Cytuj:
Ideałem by było, gdyby takie coś nie było konieczne - gdyby nie trzeba było wciąż udowadniać swoim zachowaniem, że jednak nie jest się osobą bigamiczną Very Happy
Zgadzam się
A co do przedstawiania się, naturalnie, że nie robi się takich rzeczy
Ale - przynajmniej w moim przypadku było zawsze tak, że jak już zaczynałam czuć do jakiejś kobiety "miętę" to takie tematy wychodziły same - po prostu kobiety mają generalnie większą potrzebę poznania drugiej osoby zanim zdecydują się na romans, więc nie wyobrażam sobie planować z kimś związku i tego nie wiedzieć
Z tego co pamiętam, to z moją Iskrą poruszyłyśmy ten temat na bodaj drugiej randce
Cytuj:
Ciekawił mnie też argument, że lesbijka zdradzona dla kobiety poczuje się mniej urażona niż lesbijka zdradzona dla mężczyzny. Część moich znajomych les twierdziła, że płeć osoby, z którą zdradzamy ma duży wpływ na przeżycie takiej zdrady.
A to się zgadza. To znaczy, nie w tym sensie, że mniej urażona. Ale jednak my lesbijki często mamy tendencje to uważania, że miłość między kobietami, to coś świętszego od związku hetero i czujemy się wówczas zdradzone podwójnie.
Cytuj:
PostWysłany: Wto Mar 31, 2009 4:17 pm Temat postu:
agni pisze:
Hakken - ty obiecales ze w razie potrzeby zastapisz Tworzymira. Twisted Evil Ja chce sie kloooooooocic. Twisted Evil
Dobra, spróbuję.
A kogo obchodzi co jedni zboczeńcy myślą o innych zboczeńcach. Czy chcielibyście aby tacy uczyli Wasze dzieci? Przeciez od pederastii już tylko krok do pedofilii!
Może być?
Hakkenie, ślicznie
Szczególnie, że uczę dzieci, trafiłeś w dziesiątkę
A swoją drogą, zawsze mnie rozbrajało mylne łączenie słowa pederastia z homoseksualizmem. Od pederastii istotnie krok do pedofilii, gdyż oznacza ona pociąg dorosłego faceta do młodego chłopca, nieraz jeszcze dziecka.
Cytuj:
Jak rozumiem, mechanizm jest taki, że lesbijka w związku z lesbijka daje gwarancję, że nie będzie chciała eksperymentowac z mężczyzną. Bi w zwiazku lesbijskim realizuje tylko część swoich potrzeb seksualnych i moze chcieć spróbować czegoś innego.
Rawimirze, właśnie tak. I tutaj przy drugim zdaniu jest problem, ponieważ jak twierdzą różne osoby bi, nie musi być tak, że osoba bi potrzebuje tej drugiej płci aby być szczęśliwa. Po prostu wiąże się z tym, kogo kocha i tyle. Natomiast niestety wiele osób ma jednak ten problem, że ich ciała i i nieraz to się przekłada też na potrzeby emocjonalne, potrzebuję faktycznie obu płci. I przy jednej po jakimś czasie zaczyna brakować ten drugiej, i odwrotnie. Wtedy nieraz zaczynają się dramaty, zdrady, niszczenie komuś życia... Stąd właśnie te wszystkie uprzedzenia do bi. Chociaż, czy można to nazwać uprzedzeniem? Ja zawsze zaznaczam, że takie problemy zaczynają się dopiero wraz ze związkiem. A wtedy to - Bogini, ile ludzie mają problemów!
Do obgadania jest i orientacja, i sposób na życie i... absolutnie wszystko
Więc moim zdaniem osoby i niesłusznie skaczą, że ktoś z góry deklaruje brak zaufania. Wystarczy własnym życiem udowodnić, że nie jest się poligamistą i już jest lepiej