Aditi napisał(a):
Nie byłam na kontrowersyjnym spotkaniu, ale poniekąd rozumiem o co mogło pójść - praktyki jakie pokazuje na każdą osobę działają inaczej, dla jednego przejście po ogniu będzie najbardziej poruszającym doświadczeniem, dla innego nie, ktoś w ziemi zaśnie jak bela, inny dozna serii dramatycznych wizji i każdy ma inne motywy, a obecni chcieli, zdaje się wiedzieć jakich skutków można oczekiwać.
Nie, to nie o to chodziło. Ja byłam jedną z osób kłócących się z Jóźwiakiem i coś niecoś jeszcze pamiętam ;)
Nie chodziło o to, czy i jakie efekty można uzyskać, bo to dla wszystkich było jasne, podobnie jak to, że nie w każdym przypadku technika zadziała i nie zawsze efekty będą identyczne.
Chodziło o odarcie technik z kulturowego kontekstu i stosowanie ich na zasadzie "jak się zagrzebiesz w ziemi, to CO? się stanie". Główne pytanie brzmiało raczej: czy dobrze jest używać takich "guzików", kiedy jednocześnie nie umie się zinterpretować wyników i odpowiednio na nie reagować?
Jeśli się nie czytało o klasycznym szamaniźmie (lub nie żyło w kulturze, w której istnieją szamani i nie wiedziało jak wygląda "przejście"), to nagła wizja odzierania ze skóry, nalewania kwasu do czaszki i gotowania w kotle może wywołać zupełnie odmienne wrażenia, niż u osoby przygotowanej. Całkiem poważne i nieprzyjemne skutki mogą też wyniknąć ze spotkania istot "zaświatowych", kiedy się nie wie, jak z nimi odpowiednio gadać. W tradycyjnych kulturach całe dzieła i opowieści temu poświęcano, a to żeby u wróżek nic nie jeść, a to żeby się odpowiednio witać, czy nie oglądać się za siebie jak cię prowadzą...
Z tego co zrozumiałam z wypowiedzi Jóźwiaka, to on w to wszystko (tj. tradycyjne mitologie) nie wierzy, w core szamaniźmie znalazł po prostu działające narzędzie do wciskania guziczków w człowieku i uczy innych tego narzędzia używać, a od reszty (w tym skutków, jakie odniosą jego uczniowie) umywa ręce.
(Sławne pytanie "po co" padło w takim kontekście: "po co człowieka zagrzebywać"; powinno raczej brzmieć: "w jakim celu", co - według teorii - miałoby się tam stać. Czy gość spotka wróżki, duchy świata podziemnego, poprzednie wcielenia? A otóż Jóźwiak nie wie i nie wnika, on nie ma żadnej teorii i tylko gwarantuje że coś się powinno stać.)
Jak dla mnie jest to po prostu nieodpowiedzialne. I o to mniej więcej się kłóciłam.
pp,
_3Jane