*włącza przycisk "grzeczne odpowiadanie"*
1. Ja, osobiście, obcuję. Nie wiem czy to sfera magiczna, czy duchowa, czy może różowa i niewidzialna, wiem że taka warstwa na naszym świecie istnieje i mogę przez nią podróżować.
2. Myślę, że szeroko rozumiane pogaństwo nie stoi w sprzeczności ze zdobyczami techniki, cywilizacji, czy nauki. Dokładnie tak jak buddyzm. Szkiełko i oko zatem nie jest problemem.
3. W odpowiedzi na długi akapit: Tak, mnie się zdarzało myśleć, o tym czego
doświadczam (w odróżnieniu od paradygmatu wiary obecnego w religiach księgi, a także i wśród, co zaobserwowałem, pewnej części pogan), w kategorii projekcji mojego mózgu. Ale... Jeśli to działa, to co to za różnica?
Szczerze mówiąc, dla mnie ważne jest bardziej to
że działa niż
jak działa czy
dlaczego działa. Mam to gdzieś. Jeśli mam komuś pomóc albo go zniszczyć, to to robię i szlus. Nie obchodzi mnie czy to potęga mojego mózgu, czy zewnętrznych bytów.
Co do szamanów i ich "świętych roślin", odpowiem zdawkowo, wybacz. Kontakt ze świętą rośliną różni się od hiperwentylacji czy deprywacji. To nie jest osiąganie tego samego celu różnymi środkami. To osiąganie różnych celów, różnych form komunikacji i różnych dróg, różnymi drogami.
I tak, "na trzeźwo" też można. Ale to także inna kategoria i sprawa dość skomplikowana. Zwłaszcza jeśli chodzi o kontakty z - powiedzmy - bogami.
LaVeyem bym się nie posiłkował. Serio. Chyba że mam cisnąć argument wieku, wtedy zwracam honor - pomyliłem z gitarą.
4. Nie ma czegoś takiego jak "czynnik obiektywny". Ja nie uznaję istnienia rzeczywistości obiektywnej, albo inaczej - nie mam do niej dostępu, zatem niewiele mnie ona obchodzi.
5. Pytanie-prowokacja, za które mój totem wyprułby ci flaki.
Ja mam pewność, jak wspomniałem -
że działa. Czasem się zastanawiam nad tym jak to się dzieje, ale nie jest to dla mnie, jak to się ładnie mówi, relewantne.
---
Małe post scriptum. Radziłbym się liczyć nieco ze słowami.
Nie chodzi o tzw. rzekome obrażanie uczuć religijnych, ale powiedzmy, że mogą pojawić się osoby, którym nie podoba się taki obcesowy stosunek do ich doświadczeń. Rada na przyszłość.