agni napisał(a):
Nie wiem Hajdamako czy przeraze cie bardziej czy uspokoje tym co zamierzam napisac, ale wydaje mi sie ze to zdjecie moze byc jak najbardziej prawdziwe a ten pan moze byc wiccaninem. Moich uczuc religijnych ono w zaden sposob nie obraza, choc moze troche obraza moja wrazliwosc estetyczna
Mnie nie przeraża lecz uspakaja ta wypowiedź. To dlatego, że rytuał i elementy biorące w nim udział są inaczej odbierane przez obserwatora postronnego, dla którego nie niosą szczególnego znaczenia a inaczej dla osób wtajemniczonych. Fartuszek masonów może wydawać się nie na miejscu u osoby ubranej w wykwintny strój epoki stanisławowskiej. Na garniturze dzisiejszych masonów prezentuje się równie dziwnie, ale tylko dla postronnych. Dla wtajemniczonych niesie treść duchową, wiąże rytuałem konfratrów loży, informuje o stopniu wtajemniczenia, daje poczucie historycznej ciągłości i przynależności do demiurgów (w zastosowanej przenośni do muratorów, mularzy). Przedmioty używane w rytuale wykraczają swym znaczeniem poza samą estetykę czy kompozycję postrzeganą z pozycji laika a tworzą ową kompozycję ze znaczeniem, historią i siłą rytuału, rozpoznawaną przez swoich. To sytuuje je zupełnie inaczej, nabierają treści a ich dobór i porządek staje się sensowny.
Dobrze jeśli ryt dopuszcza zmiany czy choćby modyfikacje pozwalające na zaspokojenie wrażliwości estetycznej uczestników. Jednak nawet i bez tego kod rytuału i przedmiotów w nim używanych ocenić mogą tylko ci, którzy go rozumieją w całości lub w części dla nich przeznaczonej. Stąd moje pytanie na wstępie o opinię znawcy. Teraz już wiem