Międzynarodowa Federacja Pogańska

Forum PFI PL
Teraz jest piątek, 29 marca 2024, 14:23

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: nowe nowe
PostNapisane: sobota, 1 listopada 2008, 02:50 
Offline
Rozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 16 stycznia 2008, 14:33
Posty: 84
Lokalizacja: świętokrzyskie
No więc moi drodzy neo- i poganie podobno mamy właśnie New Year (jeśli jestem w błędzie, to jestem oczywiście przygotowana (jako totalny nieuk -samouk na wszelkie konstruktywne zj..by), więc z tej okazji życzę Wam Wszystkim totalnego zamknięcia negatywnych, starych, niedokończonych spraw z tego roku, a zarazem kontynuacji pozytywów i oczywiście WIELU NOWYCH INSPIRACJI oraz nowych dążeń, planów i ideii..()wiem, że niezbyt gramatologicznie to napisane....ale jak się człek nie kształci to podupada na gramacie...wybaczcie :?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: nowe nowe
PostNapisane: sobota, 1 listopada 2008, 08:07 
I ja sie do życzeń dołączam. Z Nowym Rokiem to jest tak, że to celtycki nowy rok sie teraz zaczyna. Jednak z punktu widzenia koła roku nie ma poczatku ani końca.

Mamy za to czas zadumy, czas łatwiejszych kontaktów z innym swiatem pnieważ zasłona miedzy światami jest najcieńsza. Czas, w którym w naturalny sposób nasze mysli zwracaja sie ku temu, co zakryte, ku naszym korzeniom, przodkom.

Wszytkiego najlepszego!

Rawimir


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 1 listopada 2008, 11:12 
Mam nadzieje ze wszyscy mieli wspaniale celebracjie Samheina a jelsi jeszcze ich nie mieli to beda miec. Tym ostatnim zycze powodzenia. U nas w Anglii fireworki pelna para bo bylo Duwali, teraz Samhein a za tydzien Guy Fawks night. I jak tu sie wyciszyc?

Przylaczam sie do noworocznych zyczen dla was wszystkich choc bardziej mi odpowiada to co napisal Rawimir o kole bez poczatku i konca. A jesli mam byc szczera to jesli juz sama mialabym gdzies ten nowy rok ustawic to na Yule bo wtedy rodzi sie slonce, nowe swiatlo i nowa nadzieja na nowe poczatki.

No ale ta takie tylko moje skromne zdanie zupelnie nie celtyckie.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 1 listopada 2008, 16:34 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 17 stycznia 2008, 08:42
Posty: 246
Lokalizacja: Midgard
O, to tak jak ja. Dla mnie też, jeśli już to koło bez początku i końca ma punkt, w którym dostrzegam początek nowego cyklu, to jest nim Zimowe Przesilenie - Nowe Słońce i Nowy Początek.

I tak świętuję w tzw terminie astronomicznym, czyli w tym roku nocą z 6 na 7 listopada. Ale przyłączam się i do przekonania, że ci co już świętowali mieli wspaniałe święto i do życzeń dobrego i mocnego święta dla tych, którzy dopiero świętować będą.

A z innej beczki - ja kompletnie nie jestem w stanie znaleźć zapisów historycznych wskazujących na to, że celtycki Nowy Rok rozpoczynał się w Samhuinn. Może to jest tradycja anglosaksońska, a nie celtycka?

_________________
ObrazekTrolling provided by TIS - Trolling Internet Solutions
[TM of Björn The Bohemian]


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 1 listopada 2008, 16:37 
Marta Małgorzata napisał(a):
A z innej beczki - ja kompletnie nie jestem w stanie znaleźć zapisów historycznych wskazujących na to, że celtycki Nowy Rok rozpoczynał się w Samhuinn. Może to jest tradycja anglosaksońska, a nie celtycka?


Może tradycją anglosaską jest uznawanie Samhain za celtycki nowy rok? :D


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 1 listopada 2008, 17:00 
Są też teorie, że między Samhuinn a Yule panuje Bezczas... ;)
Ja trzymam się z reguły z nowym rokiem jednak w tym czasie, który jest teraz. :) Tyle, że nie punktowo a okresowo. Przecież dawno temu takie święta trwały nawet i dwa tygodnie; tak samo jak data była płynna, bowiem wystarczyło, że zbliżała się wojenka czy np. jakieś zjawisko astronomiczne - i wtedy Celtowie "przekładali" świętowanie na lepszy okres. ;) No - ale każdemu wg jego potrzeb przecież.

Tak czy inaczej - z okazji święta, owocnych przemysleń i zakończeń starych spraw.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 1 listopada 2008, 19:11 
Niech więc i ja dołożę swoje życzenia noworoczne :D Choć prawdę mówiąc, podonie jak Agni, bardziej łączę początek roku z Jule niż z Samhain. W Samhain nadal mam poczucie, że jest się przy końcu czegoś, a nie na początku. Nadal dni są coraz krótsze, a energii coraz mniej. To od Jule człowiek nabiera na nowo rozpędu wraz z wydłużającymi się dniami, na nowo odżywa.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 2 listopada 2008, 13:46 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 29 września 2007, 16:35
Posty: 133
Lokalizacja: Kraków
Do życzeń się dołączam :) I dodam, że ja jestem przykładem egzemplarza, który teraz "kończy" a dopiero w Przesilenie "zaczyna". Pomijając oczywiście to, o czym napisano tu już kilka razy - że koło to koło ;). I uwielbiam ten okres pomiędzy Samhuinn a Zimowym Przesileniem - zawsze jest dla mnie bardzo owocny - myśli dojrzewają w takim jakby pozornym zawieszeniu i uśpieniu, z pewnymi rzeczami się żegnam, a na powitanie innych się przygotowuję, skierowana mocno ku wnętrzu - rozumianemu na różne sposoby. A samo świętowanie - jak zwykle u nas w Krakowie super :) I aż mi się nie chce wierzyć, że to już piąte nasze wspólne Samhuinn. Jak ten czas leci. I z takim rozrzewnieniem i trochę rozbawieniem wspominam tamto pierwsze świętowanie - jak bardzo się przez te 5 lat zmieniliśmy.
Co do źródeł przemawiających za tym, że Samhuinn to koniec roku, to też nie znam - wydaje mi się jednak, że za przesłankę (którą wiadomo - można interpretować na różne sposoby) może służyć zwyczaj wygaszania wszystkich ogni i rozpalania ich ponownie. Jedna z możliwych interpretacji powiązana właśnie z końcem i początkiem nasuwa się automatycznie.

_________________
Zapytaj zwierząt - pouczą
I ptaki w powietrzu powiedzą.
Zapytaj Ziemi - wyjaśni


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 2 listopada 2008, 17:39 
Offline
Nadmilczek wprawiony

Dołączył(a): wtorek, 2 września 2008, 16:05
Posty: 65
Lokalizacja: Warszawa
Co prawda dla mnie także początek roku to raczej Yule, ale do życzeń się przyłączam :) Wszystkiego najlepszego!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 2 listopada 2008, 18:14 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 8 lutego 2008, 23:42
Posty: 291
Lokalizacja: Gdańsk
Ja się zgadzam z Drakonarią. Dla mnie, choć jeszcze nie do końca rozumiem dlaczego, Samhein to chwila pożegnania. Ale nie pożegnania "starego", bo przychodzi "nowe", czyli nowy rok itp. tylko pożegnanie w bardzo fizycznym sensie, tak jak żegnamy się ze znajomym, z którym zobaczymy się za jakiś czas. Merry meet, merry part and merry meet again. Cicha, słodko-kwaśna noc "ostatnie wszystko" aż do czasu kolejnego spotkania. :) Ostateczne pożegnanie "królowania" słońca, aż do czasu przywitania, ponownego spotkania - Yule, gdy wszystko się odnowi. Tak jak Kora i Demeter, tak jak Słońce i Ziemia... Dlatego uważam Samhein za koniec, a Yule za początek, a czas pomiędzy nimi za taśmę sklejającą hula-hop, dzięki której jest ono okrągłe i może się toczyć. Coś w tym stylu. W każdym razie, podoba mi się teoria Chimairy o Bezczasie, choć za pewne nie rozumiem jej w takim sensie, w jakim została przytoczona. ;)

Pozdrawiam,
Yuriko


Ps. Życzę więc, nie tylko tym, co uważają Samhein za nowy rok, ale też tym, którzy od Samhein czekają na początek w Yule, aby ten okres był owocny, ciepły i pełen zamyślonego uśmiechu, oraz żebyśmy wszyscy byli gotowi na nowe początki.

_________________
"Many people hear voices when no-one is there. Some of them are called mad and are shut up in rooms where they stare at the walls all day. Others are called writers and they do pretty much the same thing" x.x ^^


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 2 listopada 2008, 19:48 
Będe mało oryginalny jeśli powiem, że podobnie jak przedmówcy, o ile mialbym wskazac na koniec wskazalbym na Samhain, natomiast poczatkiem byłoby Yule. Okres pomiędzy jest czasem tranformacji jednego w drugie.

Trzeba pobyć w zaświatach, albo przynajmniej sie o nie otrzeć, żeby móc sie przetransformować i zregenerować.

Okresem tym rządzi energia Plutona. Oczyszcza przestrzeń przygotowując ją na przyjscie nastepnego okresu.

Jednakże, poniewaz okres ten jest tak samo konieczny jak okresy poprzedzające i nastepne, nie mozna mówić o końcu i poczatku.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 3 listopada 2008, 13:23 
Offline
Rozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 16 stycznia 2008, 14:33
Posty: 84
Lokalizacja: świętokrzyskie
W sumie, po głębszym zastanowieniu się przyznaję Wam rację, że Samhain i to co dzieje wokół nas w przyrodzie raczej nie nastraja do rozpoczynania nowego - sprzyja raczej refleksji nad tym co było, podsumowaniu minionego cyklu oraz wyciszeniu. A Yule, wraz z odradzaniem się światła, jakoś bardziej pasuje do powitania nowego.
A tak nawiasem mówiąc, dla mnie Yule, lub jego jego najbliższe okolice zawsze są początkiem czegoś nowego z bardzo prostego względu - wtedy mam urodziny :lol:


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL