Międzynarodowa Federacja Pogańska

Forum PFI PL
Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 11:10

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Fluffy bunny
PostNapisane: sobota, 6 października 2007, 00:40 
Offline
Rozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 29 września 2007, 16:24
Posty: 93
Lokalizacja: Hannover
Przez ostatnie dni dość intensywnie roztrząsałam różne tematy dotyczące Wicca.
Jednym z nich był właśnie ten.
Dużo wody w Wiśle upłynęło od czasu kiedy po raz pierwszy zdefiniowano to pojęcie.
Chciałabym wiedzieć czy w jakiś sposób ewoluowało wraz ze wzrostem świadomości polskich neopogan.
Zatem co dla Was oznacza: fluffy bunny?
Czym się charakteryzuje taka osoba?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 października 2007, 00:55 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Poznasz mnie to sie przekonasz 8)

A tak serio (jakby tamto nie bylo na serio :roll: ) - fluffy wg. mnie to osoba, ktora usilnie stara sie nie zauwazac, ze jej wiara jest plyciutka i naiwna, ze wierzy tylko w dobre rzeczy, a zle, to juz nie istnieja. Ze wicca to religia Zycia i tylko Zycia, bo przeciez Wielka Matka... a wojny to wywoluja katolicy, zaden poganin nigdy wojny nie prowadzil (Celtowie byli pierwszymi hippisami). Fluffy albo zmadrzeje i zauwazy, ze poganstwo opiera sie na obserwacji natury i troszke zmodyfikuje swoje poglady (bo wg. mnie kazdy z nas zaczynal jako jakis tam fluffy), albo rzuci to wszystko w diably i wraz z ukonczeniem 18 roku zycia przestanie byc poganinem.

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 października 2007, 16:38 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 13 września 2007, 14:05
Posty: 490
Lokalizacja: Poznań (powiedzmy ;))
Fluffik (ang. fluffy bunnies) - od kiedy przeczytał pierwszy raz w życiu stronę o czarostwie został wiccanem, czczącym Potrójną Boginię ("to pewnie działa na zasadzie ?więtej Trójcy...") i Rogatego Boga ("Ale fajnie! A dotąd rogi miał tylko diabeł w sali od religii!"). Fluffika łatwo poznać po różowej szacie rytualnej, pomalowanej plakatówkami w runy ("te fajne znaczki, które widziałem ostatnio w komiksie >Witch<") tudzież w tengwar. Błogosławią każdą trawkę między płytami chodnikowymi i pytają każdego przechodnia - "Czy ty też jesteś dzieckiem Bogini?"
Fluffictwo może być jednym z objawów zapału neofickiego... (wtedy być może jescze coś z tego będzie) ...albo i nie. Najczęściej to przechodzi, ale i szkodzi - fluffikowi i wszystkim dookoła. A czasem nie przechodzi. Ale to się zdarza najrzadziej (dzięki Bogom!).


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 października 2007, 17:01 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Sheila napisał(a):
czczącym Potrójną Boginię ("to pewnie działa na zasadzie ?więtej Trójcy...")


Nie sadze, aby fluffik rozumial Swieta Trojce, na temat ktorej toczylo sie wiele sporow w lonie kosciola i powstalo wiele herezji.

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 października 2007, 17:07 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 13 września 2007, 14:05
Posty: 490
Lokalizacja: Poznań (powiedzmy ;))
A czy ja napisałam, że rozumie? :P
Napisałam tylko, że wydaje mu się, że to ta sama zasada działania, jak mawiał św Patryk, że "Bóg jest jak koniczyna". Czyli małe, zielone i podzielne na trzy :D


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 października 2007, 17:59 
Offline
Rozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 29 września 2007, 16:24
Posty: 93
Lokalizacja: Hannover
:D Bardzo mi się podobają odpowiedzi na moje pytanie :)
Myślę, że z tą szatą rytualną w kolorze różowym to nie przesadzajmy ;)
W tym miejscu na pewno jedna osoba przeczyta,co co już usłyszała ;)
Dla mnie flaffik, to ktoś kto się nie rozwija.
Ale nie dlatego, że nie może. A dlatego, że nie chce.
Zamyka się na wiedzę jaką może odnaleźć sam lub w kimś.
I robi to świadomie.

Często spotykam się z określeniem, że ktoś jest flaffikiem, bo "wydaje mu się", że uprawia magię. Ewentualnie jest to określenie osoby, która coś powiedziała i nam się to nie spodobało ;)
Taki skrót: ktoś wie mniej ode mniej- flaf ;)
Uważam natomiast, że osoby, które cały czas chcą się rozwijać magicznie, duchowo, intelektualnie to po prostu świetne materiały na neopogan ;) Nie flafy ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 października 2007, 22:23 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 27 września 2007, 18:55
Posty: 1018
Hajdamaka napisał(a):
Sheila napisał(a):
czczącym Potrójną Boginię ("to pewnie działa na zasadzie ?więtej Trójcy...")


Nie sadze, aby fluffik rozumial Swieta Trojce, na temat ktorej toczylo sie wiele sporow w lonie kosciola i powstalo wiele herezji.


Sama trojca swieta byla na poczatku KRK herezja... smiem zauwazyc ;>


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 6 października 2007, 22:52 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Szerszen napisał(a):
Hajdamaka napisał(a):
Sheila napisał(a):
czczącym Potrójną Boginię ("to pewnie działa na zasadzie ?więtej Trójcy...")


Nie sadze, aby fluffik rozumial Swieta Trojce, na temat ktorej toczylo sie wiele sporow w lonie kosciola i powstalo wiele herezji.


Sama trojca swieta byla na poczatku KRK herezja... smiem zauwazyc ;>


Nie wiedzialem :) Jakie sobory (lub inne organy) braly udzial w tej zadymie?

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 7 października 2007, 00:27 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 13 września 2007, 14:05
Posty: 490
Lokalizacja: Poznań (powiedzmy ;))
Nie brudzić w temacie! :P

A'propos świadomie zamykających się na wiedzę... poczytajcie sobie moją rozmowę z 100% fluffikiem w dziale zabawnych rzeczy - gorąco polecam! :D


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 8 października 2007, 01:04 
Sheila napisał(a):
Nie brudzić w temacie! :P

A'propos świadomie zamykających się na wiedzę... poczytajcie sobie moją rozmowę z 100% fluffikiem w dziale zabawnych rzeczy - gorąco polecam! :D


Notka moderatorska:
Reszta dyskusji została przenesiona do działu "Kiedy chrześcijaństwo rozstało sie z judaizmem?" w częsci "Wolne tory (myślowe)"


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 9 października 2007, 12:45 
Offline
Adwokat diabła

Dołączył(a): wtorek, 18 września 2007, 12:47
Posty: 197
W miare uplywu czasu przestalam stosowac okreslenie "fluff", bo przestalo dobrze sluzyc w komunikacji miedzyludzkiej - stalo sie ogolnym pogardliwym okresleniem, ktorego nawet fluffy uzywaly na inne fluffy, ktore im sie akurat narazily ;)

Osoby, ktore ja okreslilabym mianem fluffa, cechuje:
- brak umiejetnosci krytycznego myslenia,
- brak dojrzalosci emocjonalnej,
- brak checi rozwoju.

Brak krytycznego myslenia powoduje miedzy innymi nieumiejetnosc oceny wartosci zrodel, ktore dana osoba czyta i sie nimi posluguje. Mam tu na mysli kogos, dla kogo ostatecznym autorytetem sa wiadomosci, dajmy na to, z "Wrozki". Nie-fluff, uswiadomiony o istnieniu zrodla na poziomie wyzszym od "Wrozki", reaguje zaciekawieniem (nawet jesli sie z tym zrodlem nie zgadza). Fluff poczuje sie zagrozony.

To poczucie zagrozenia wiaze sie z brakiem dojrzalosci emocjonalnej (nie wiem jak to lepiej okreslic). Uwagi inne niz "doskonale cie rozumiem", "masz racje", "twoja stronka jest fajna!", powoduja u fluffa reakcje agresywna. Czesto atak jest niejawny, np. "przesladujesz mnie, czepiasz sie, czemu nie mozemy sie po prostu zgadzac, jak mozesz tak traktowac innych Wiccan?". Zwykle do tej reakcji przylaczaja sie solidarnie inne osoby, ktore wczesniej tego fluffa wspieraly. Dobrym przykladem byla konwersacja, ktora zdaje sie Sheila wkleila na forum (i cala dalsza sytuacja).

Przez brak checi rozwoju rozumiem niedopuszczanie do siebie, ze jeszcze sie nie pojadlo wszystkich rozumow, ze po przeczytaniu trzech ksiazek WCIAZ jest sie poczatkujacym, brakiem... no nie wiem, checi researchu. Fluff nie probuje dowiedziec sie czegos o Wicca, fluff uwaza ze juz wie co to Wicca jest, on jest Wiccaninem i zawsze nim byl, a teraz szuka jedynie osob, ktore wespra go emocjonalnie i zrozumieja (patrz punkt wyzej).

I tu dochodzimy do disclaimerow.

Wicca w powyzszej definicji wystepuje dlatego, ze ja sie spotykalam z wiccanskimi fluffami, ale przypuszczam ze znajda sie tacy i w innych religiach. Mam tam na mysli Wicca w szerszym rozumieniu (obejmujace tez eklektykow).

Nie kazda osoba, ktora przeczytala marne ksiazki, jest fluffem. Mogla nie miec dostepu do innych materialow. Ale nie-fluff zwykle zdaje sobie sprawe, ze ksiazki byly marne.

Nie kazda osoba, ktora szuka wsparcia od ludzi podobnych sobie, jest fluffem. Takie wsparcie faktycznie jest potrzebne. Jednak prawdziwi przyjaciele potrafia nie tylko klepac po plecach, ale takze dyskretnie kopnac w kostke. Fluff takich przyjaciol nie zniesie).

Nie kazda osoba, ktora skarzy sie na przesladowanie, jest fluffem. Czasem faktycznie jest przesladowana (Enenna ma na swojej stronie w linkach odnosnik do strony o zjawisku "poganskiej fali").

Nie kazda osoba, ktora ma poczucie, ze wie, co to Wicca, albo uwaza, ze jest Wiccaninem, jest fluffem. Czasem faktycznie poswiecila duzo czasu i researchu. W szczegolnosci osoby, ktore sa eklektyczne, ale duzo czasu poswiecily na badanie Wicca i wciaz uwazaja sie za Wiccan, nie sa fluffami.

Jednak wszystkie wymienione wczesniej cechy wystepujace razem daja wysokie prawdopodobienstwo diagnozy fluffa ;)

Nie wspomnialam nic o milosci i rozowosci, bo pod fluffa podciagnelabym tez zjawisko "kicajacego wampirka", czyli osoby ktora fascynuje mroook, ale poza otoczka niczym nie rozni sie od "rozowego" kroliczka.

pp,
_3Jane

_________________
You can set the controls for the heart or the knees
And the meek will inherit what they damned well please
Get ahead, go figure, go ahead and pull the trigger
Everything under the gun.
- Sisters of Mercy, "Under the Gun"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 19 sierpnia 2008, 18:37 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
Cytuj:
Osoby, ktore ja okreslilabym mianem fluffa, cechuje:
- brak umiejetnosci krytycznego myslenia,
- brak dojrzalosci emocjonalnej,
- brak checi rozwoju.


Z punktem pierwszym się zgodzić mogę tylko w części - nie każdy flafik będzie wchłaniał wszytko co przeczyta i brał to za dobrą monetę - niektóre flafiki potrafią rozumieć sprzeczności i odrzucać ewidentne bzdury, analizować, porównywać, jednak dalej pozostają flafikami

Z punktem drugim zgadzam się jeśli chodzi o brak dojżałości emocjonalnej w sensie emocji dotyczących odbierania krytyki, a nawet konstruktywnej dyskusji. Miano flafik nie jest zarezerwowane wyłącznie dla osób w wieku 14-18 lat. niektóre flafiki mają mężów/żony i dzieci, a dalej nimi pozostają.

Brak chęci rozwoju również nie jest doprecyzowanym określeniem - flafik che sie rozwijać na swojej "różowej" ścieżce, ale nie dopuszcza do siebie słuszności lub równoważności innych podejść do wicca.

Dla mnie flafika charakteryzuje jeszcze coś, co moim zdaniem jest jednak najważniejszym jego wyznacznikiem. Chodzi mianowicie o JARMARCZNO?Ć - obnoszenie się ze swoją religią na zasadzie - "zobaczcie jaki jestem fajny bo jestem wiccaninem a wy katole jesteście mugolami". A nie tak jak robi to duża czesć wiccan i generalnie pogan "jestem poganinem i co z tego? jak ci nie pasuje to spadaj, piwa z tobą pić nie muszę". W skrajnych przypadkach doprowadza takie flafickie myślenie do świętokradztwa, czyli robienia z rytuału po prostu show dla gawiedzi. Ci którzy mają wiedzieć o co chodzi to wiedzą.... :( dodam tylko że mnie to nawet nie bawi tylko wręcz boli


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 19 sierpnia 2008, 19:45 
Super fajnie ze Ilia zaczela ten temat bo czytam wszystkie definicje flafika z wielkim zainteresowaniem. Co prawda pamietam ze juz wczesniej gdzies na forum bylo na ten temat ale jakos wtedy w wirze innych dyskusji ten temat umknal mi.

Wlasciwie wszystkie podane przez was definicje sa dla mnie nowe bo nigdy wczesniej nie myslalam o fluffikach poza szeregami inicjowanych wiccan. Zawsze wydawalo mi sie ze ten termin zostal przeznaczony dla inicjowanych.

3Jane ma racje ze jest to negatywne okreslenie. Wsrod moich przyjaciol wiccan - flufik oznacza politycznie poprawnego wiccanina ktory ignoruje to co niewygodne i co mu sie nie zgadza sie z utopijna wizja swiata jako jednego wielkiego domu w ktorym wszyscy sie kochaja. Fluffiki wierza ze elfy sa tylko i wylacznie dobre, wszystkie duchy sa dobre i wszystkie chca naszego dobra. Nie ma zadnych istot materialnych czy nie materialnych ktore bylyby zlosliwe lub mialy zamiary sprzeczne z naszymi. Fluffik kocha rusalki i nie dopuszcza mysli ze chocby jedna z nich np. taka Switezianka moglaby sie okazac zla istota i utopic kogos w jeziorze. Troche tak jak ci co wierza ze ufo jest tez tylko dobre i jak juz do nas przyleci to da nam wspanala technologie i nauczy prawdziwej madrosci zamiast zniesc nas z powierzchni planety. No i przedewszystkim fluffik uznaje wyzszosc, duchow i roznych niematerialnych stworzen nad nim samym.

Z takiego swiatopogladu wynika specyficzne podejscie do magii. Choc taki wiccanin nazywa sie czarownica nie czyni zadnych zaklec bo kim on jest zeby ingerowac w sprawy sil od niego wyzszych i wazniejszych. Fluffik nie bedzie staral sie zmieniac nic za pomoca swojej woli bo nie czuje sie do tego upawazniony. Odpada wiec cala magia. Fluffik ogranicza swoje wiccanstwo do czczenia bogow i kochania przyrody a jak uslyszy cos o magi ceremonialnej to ucieka zgorszony bo wydaje mu sie ze w niej czlowiek stawia sie ponad reszta swiata.

Rzecz dziwna ktora wynioslam z zazartej dyskusji z fluffikami kilka lat temu. Wszyscy oni uwazaja sie za wiccan o podejsciu bardziej szamanistycznym bo z jakiegos powodu uwazaja ze tak jak szaman czuja jednosc z cala przyroda i staraja sie odkryc jej tajniki. Ale jakos uszedl im uwagi fakt ze szamani nie padali na kolana przed przyroda ale starali sie narzucic jej swoja wole - przywolac deszcz, wejsc w cialo zwirzecia itp. nawet najbardziej 'szamanski' fluffik uzna takie praktyki za niewybaczalne.

No to teraz pewnie namieszalam.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 20 sierpnia 2008, 00:02 
Offline
Nadmilczek

Dołączył(a): wtorek, 5 sierpnia 2008, 19:33
Posty: 26
Lokalizacja: Toruń
dla mnie fluffy bunny to osoba, która powierzchownie traktuje pogaństwo, nie ma własnej filozofii życiowej, ani swojego zdania, może być nie dojrzała emocjonalnie, zachwyca sie wszystkim co jest "pogańskie", ale nic z tego nie rozumie. jest to osoba przeważnie uśmiechnięta i optymistycznie nastawiona do życia, sprawia wrażenie, że wszystko spływa po niej jak po kaczce, doskonale adoptuje sie do otoczenia, ponieważ przyjmuje bezkrytycznie wszystkie ideały grupy i wykonuje jej polecenia. najgorsze jest jednak to, że fluffy bunny nie widzi konieczności zmiany swojego sposobu myślenia (poprawka: taka osoba, przecież nie ma własnego sposobu myślenia), ciągłego rozwoju.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 20 sierpnia 2008, 04:25 
z życia:
fluffy:"stary nie wiesz co ta są miejsca mocy i nazywasz siebie wiccaninem?"
Ja:nie jestem wicanninem
fluffy:"wporzo, to magiem też nie jesteś, bo każdy mag wie o co chodzi z miejscami mocy"
Ja:cool
fluffy:"daj rekę pokażę Ci co to jest moc" (chwila konsternacji przy stoliku, to jest ten moment kiedy wyglądamy jak geje), czujesz?"
Ja:nic
fluffy:"to mogę wziąć ta podkładkę pod piwo i zrobić z niej fireballa a potem cisnąć Ci w twarz!"
Ja:no to dawaj
fluffy:"dobra, ale najpierw idź po następne piwo"

to był fluffy jak malowany :))


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 20 sierpnia 2008, 05:05 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
O, to chyba fluff level 20 skoro umie juz fireballe puszczac... ciekawe jaka ma scezke rozwoju i ile PDkow go to kosztowalo ;)

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 20 sierpnia 2008, 10:30 
po tych kilku piwach to fluff zdradził się jako adept ścieżki węża, dobrze że nie wpadł na pomysł wywołania elementala z kufla ;)


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 20 sierpnia 2008, 10:57 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
:shock: ?cieżka Węża :shock: moze od razu ściezka pytonga :lol:

A swoją drogą widzicie, każdy ma swoją definicję flafika - znaczy że każdy zetkną się z trochę innym obliczem tego "zjawiska" - czyli nie ma jednego flafika, a są ich tysiące ;) - ale jedno właściwie łaczy , przynajmniej IMO wszystke definicje - powierzchowność zachowań i poglądów granicząca z obłudą.

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 20 sierpnia 2008, 11:10 
Offline
PFI
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 30 czerwca 2008, 02:07
Posty: 1825
Lokalizacja: Świnoujście
agni napisał(a):
No i przedewszystkim fluffik uznaje wyzszosc, duchow i roznych niematerialnych stworzen nad nim samym.
Z takiego swiatopogladu wynika specyficzne podejscie do magii. Choc taki wiccanin nazywa sie czarownica nie czyni zadnych zaklec bo kim on jest zeby ingerowac w sprawy sil od niego wyzszych i wazniejszych. Fluffik nie bedzie staral sie zmieniac nic za pomoca swojej woli bo nie czuje sie do tego upawazniony.


Wiecie co. Ale czy takie podejście od razu ma oznaczać niedojrzałość emocjonalną i brak chęci osobistego rozwoju? Sorry, ale mam nieśmiałe, subtelne wrażenie, że prawdziwa mądrość nie musi wyrażać się w narzucaniu przyrodzie swojej woli, i odprawianiu skomplikowanych ceremoniałów...

No ale może takie właśnie "aktywne" korzystanie z własnej mocy ma właśnie charakteryzować Wicca? Nie znam się. Bo fluffik ma się odnosić tylko do Wicca, tak? Jeśli do całego pogaństwa, to nie rozumiem - czemu uważasz, Agni, że niechęć korzystania z magii innej niż kapłańska (według definicji, którą omawialiśmy w innym wątku) to fluffizm?

Bo z drugiej strony Nocny podaje przykład fluffika tak ultra-true-ceremonial-rpg, że trudno mi pogodzić obie te cechy.

Może wyróżnijmy cechy konstytutywne fluffika ;-)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 20 sierpnia 2008, 12:21 
Offline
PFI Witch
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 września 2007, 16:04
Posty: 318
Lokalizacja: Warszawa :)
U nas w Polsce pojęcie fluffika miało trochę inna historię niż, jak widać, w Anglii. U nas nie był to Wiccanin po inicacji, który szedł w stronę "różowej ścieżki", tylko najczęściej osoba, która ogólnie miała new-age'owo-pluszowe podejście do świata, trochę właśnie wyrzekające się jakiekolwiek ciemnej strony życia.

Takie osoby można spotkać w róznych kręgach, nie tylko pogańskich. Natomiast moim zdaniem nie jest też tak, że kazdy kto pozytywnie podchodzi do zycia i generalnie woli widzieć jasne strony niż ciemne to fluffik. A wbrew pozorom czasem fluffik to na zewnątrz strasznie mroczny got :>

Ale to co niesie ze sobą słowo fluffik w Anglii to też dla mnie nowość i pewne zaskoczenie.

_________________
"Call it a clan, call it a network, call it a tribe, call it a family. Whatever you call it, whoever you are, you need one."


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 20 sierpnia 2008, 13:16 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Wg. definicji brytyjskiej to ja jestem fluffem pelna geba. Po to bogowie dali mi lapy, abym do magii odwolywal sie rzadko-rzadko. Zawsze uwazalem sie za poganina, nie za czarownika. Ostatnio troche wiecej kombinuje z magia, ale dalej jednak jestem fluffem. Jutro kupuje kostium kroliczka :)

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 20 sierpnia 2008, 15:08 
Tin napisał(a):
Wiecie co. Ale czy takie podejście od razu ma oznaczać niedojrzałość emocjonalną i brak chęci osobistego rozwoju? Sorry, ale mam nieśmiałe, subtelne wrażenie, że prawdziwa mądrość nie musi wyrażać się w narzucaniu przyrodzie swojej woli, i odprawianiu skomplikowanych ceremoniałów...


Ja o niedojzalosci emocjonalnej nie pialam. Dlatego napisalam ze wasze definicje sa dla mnie nowoscia. Choc sama flufikiem nie jestem mam wsrod nich przyjaciol. Choc nie zgadzam sie z ich pogladami na niektore sprawy nigdy nie moglabym ich posadzic o niedojzalosc emocjonalna lub plytkie podejscie do swiata. Nie wydaje mi sie tez zeby brakowalo im madrosci. Po prostu podchodza do pewnych spraw w mniej czarownicowaty a bardziej new ageowski sposob.

Masz racje ze madrosc nie wyraza sie w narzucaniu przyrodzie swojej woli. Prawdziwa madrosc wyraza sie w zrozumieniu przyrody, odkryciu ich praw, zaakceptowaniu tego co w niej piekne ale takze tego co w niej mroczne a jednak potrzebne. Prawdziwa madrosc (wedlug mnie) to zrozumienie czego nie mozna w przyrodzie zmienic a co mozna a nawet sie powinno. Fluffik bedzie uwazal (zreszta moze madrze) ze nie powinno sie nic zmieniac bo to wszystko jest w boskim planie. Ja uwazam ze bogini i bog dali nam sile i wolna wole abysmy umieli odkryc co mozemy zmieniac i zmieniali to. Przy czym prawdopodobnie te zmiany wprowadzane przez nas dzieki magii sa tez czescia boskiego planu.

Tin napisał(a):
No ale może takie właśnie "aktywne" korzystanie z własnej mocy ma właśnie charakteryzować Wicca? Nie znam się. Bo fluffik ma się odnosić tylko do Wicca, tak? Jeśli do całego pogaństwa, to nie rozumiem - czemu uważasz, Agni, że niechęć korzystania z magii innej niż kapłańska (według definicji, którą omawialiśmy w innym wątku) to fluffizm?


Wicca to religia ale takze craft (rzemioslo). Jelsi ktos jest wiccaninem tylko ze wzgledu na religie ale odrzuca rzemioslo ktore sklada sie z duchowego rozwoju i magii to aktywne korzystanie z magii nie bedzie go charakteryzowac. Jelsi ktos chce nazywac sie nie tylko wiccaninem ale takze czarownica to raczej nie powinien miec nic przeciwko korzystaniu z walsnej mocy bo przeciez czarownica z zalozenia uprawia czary. Jelsi ktos nie chce ich uprawiac nie powinien nazywac sie czarownica.

Definicja fluffika ktora do tej pory znalam odnosila sie do inicjowanych wiccan. Jelis rozszezymy ja na wszystkich pogan to moja definicja przestaje miec sens. W ogole wtedy chyba bedzie trudno mowic o fluffikach bo ruchow i pogladow poganskich jest strasznie duzo. Jesli np ci co wyznaja tradycje feairy ( to tylko przyklad - nie wiem nic na temat tej tradycji) z zalozenia nie uzanja uprawiania magii to nie mnie nazywac ich fluffikami. Taka jest ich tradycja. Jelsi natomiast ktos chce sie nazywac czarownica ale nie uznaje tego to co innego. Wtedy jest fluffikiem.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 20 sierpnia 2008, 15:14 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
No tak, czarownica co nie czaruje to jak stroz co nie pilnuje. W sumie to nie bardzo rozumiem po co tacy ludzie chcieliby isc do wicca (i kto ich w ogole incjowal?)

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 20 sierpnia 2008, 15:34 
czarowanie jak mówisz Hajdamaka to tylko akt. W sumie to obejście metod konwencjonalnych w pozyskaniu jakiegoś efektu i jeśli tego nie potrzebujesz to nie czarujesz, bo i po co? Nie mówię tu o zawołaniach, świecach itp, ale o "normalnych" aktach magicznych, bez, których paradoksalnie ludzie zajmujący się magią mogą doskonale funkcjonować. Są ludzie, którzy podtrzymują przy pomocy różnych ćwiczeń duchowych, fizycznych i umysłowych swój potencjał magiczny/energetyczny (do wyboru) nie uprawiając żadnych rytuałów i doskonale się z tym czują. Kwestia celów i potrzeb. Mnisi zakonni wszystkich religii rozwijają czysto magiczne zdolności często nawet się z tym nie kryjąc przed przełożonymi rezygnując z formalnych aktów magii takich jak zaklęcia, rytuały czy używanie talizmanów. Tak też się da. Nie każdy kto nie używa "specjalistycznych" przepisów i utartych ścieżek musi być od razu fluffy.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 20 sierpnia 2008, 22:08 
Offline
Nadmilczek

Dołączył(a): wtorek, 5 sierpnia 2008, 19:33
Posty: 26
Lokalizacja: Toruń
definicja fluffy bunny, jaką znalazłam w Wikipedii:

Cytuj:
Fluffy bunny, (ang. "puszysty króliczek") - ironiczny termin używany na określenie neopogan, którzy w swojej działalności akcentują wyłącznie elementy tzw. białej magii. Typowy króliczek stara się być miły i sympatyczny za wszelką cenę, przy jednoczesnym przesadnym unikaniu wszystkiego, co nieprzyjemne (włącznie z krytyką własnej osoby). Do popularyzacji postawy tego rodzaju przyczyniły się książki takich autorów jak Scott Cunningham, Silver Ravenwolf czy Gerina Dunwich, zwracających uwagę wyłącznie na jasny aspekt ideologii neopogańskiej (podczas gdy jej istota zawiera się w zrównoważeniu dwóch przeciwstawnych elementów).

W Polsce zamiennie z terminem "Fluffy bunny" stosuje się określenie "Białoświatełkowiec" lub też spolszczoną formę angielską "Flafik".


a co do czarowania to zgadzam sie, że jest to tylko akt, i można być szczęśliwym bez niego (jeśli ktoś chce oczywiście), a co więcej rezygnując z tego aktu można śmiało rozwijac swoje magiczne zdolności.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 20 sierpnia 2008, 23:13 
Offline
PFI
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 30 czerwca 2008, 02:07
Posty: 1825
Lokalizacja: Świnoujście
agni napisał(a):
Prawdziwa madrosc (wedlug mnie) to zrozumienie czego nie mozna w przyrodzie zmienic a co mozna a nawet sie powinno. Fluffik bedzie uwazal (zreszta moze madrze) ze nie powinno sie nic zmieniac bo to wszystko jest w boskim planie. Ja uwazam ze bogini i bog dali nam sile i wolna wole abysmy umieli odkryc co mozemy zmieniac i zmieniali to. Przy czym prawdopodobnie te zmiany wprowadzane przez nas dzieki magii sa tez czescia boskiego planu.


To bardzo ładne, co napisałaś. I na pewno nie głupie. Ja wyrastam z trochę bardziej "neutralnych" pod względem aktywnej magii korzeni, jestem po prostu takim... obserwatorem Drzewa Życia. Nie mieszam, gdzie nie trzeba, i nie mieszam, gdzie mam wątpliwości, czy można.

Ale stwierdzenie, że mądrość to zauważenie także tych miejsc w Naturze, które, jakby - nomen omen - z natury swojej są po to, abyśmy w nie ingerowali, inspiruje do myślenia.

Właściwie jedyna kwestia, co do której, przy takich założeniach, można by się spierać, to pytanie jak rozpoznać magię zgodną z Planem, Koleją Rzeczy itd, a taką, która próbuje ją burzyć.

Fluffik pewnie w ogóle woli się nad tym nie zastanawiać.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 21 sierpnia 2008, 00:27 
angel napisał(a):
a co do czarowania to zgadzam sie, że jest to tylko akt, i można być szczęśliwym bez niego (jeśli ktoś chce oczywiście)


Oczywiscie za czarowanie to akt i mozna byc szczesliwym bez niego. Fluffiki sa zazywczaj bardzo szczesliwe. Moze nawet bardziej niz inni bo unikaja wszystkiego co kojarzy sie z ciemna strona naszego wszechswiata. Tyle ze wiekszosc czarownic wierzy ze jak juz zdobedziemy te madrosc to po to zeby opiekowac sie swiatem i tak jak swiadomie mozemy kierowac swoim zyciem tak tez swiadomie mozemy wplywac na zmiane tego swiata na lepsze. Powodowanie zmiany oczywiscie moze sie odbywac bez magii, sa inne metody - ale z natury rzeczy czarownice powinny czarowac. Czasami czary dadza poczatek procesowi zmian, czasami go tylko przyspiesza.

Na przyklad.
Poprawnie polityczna i bardzo popularna intencja moze byc ochrona jakiegos miejsca o znaczeniu ekologicznym przed zniszczeniem. Fluffik wiccanski zjednoczy sily z aktywistami ekologicznymi i przywiaze sie lancuchem do drzew ale zaklecia na ochrone tego miejsca nie zrobi bo magia to ingerencja. To ze ingeruje przywiazujac sie do drzewa jest OK, zaklecie jest be, nie ladne. Nie fluffik wiccanski zrobi zaklecie po czym jesli ma ochote to przywiaze sie do drzewa a jelsi nie ma to nie przywiaze sie bo bedzie wierzyl ze jego zaklecie wystarczy. A najlepiej jak wszyscy
polacza swoje sily.

To ze nie fluffiki uznaja ciemna strone zycia a na dodatek czaruja nie oznacza ze uprawiaja czarna magie. Zawsze swoje zdolnosci wykorzystuja w sluzbie dobra. Fluffiki nie wykorzystuja swoich zdolnosci wogole. To po co Bogini je im dala? Zgadzam sie hajdamako ze nie trzeba czwrowac czesto. Wiele nowych czarownic jak pozana tajniki zaklec czaruje ile wlezie aby jak dorosna i zmadrzeja ograniczac swoje czary do tych na prawde waznych momentow kiedy serce im dyktuje ze wlasnie teraz i w tej intencji zaklecie jest potrzebne. To ze praktykujemy czary nie znaczy ze naduzywamy zaklec.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 25 sierpnia 2008, 16:41 
Offline
Adwokat diabła

Dołączył(a): wtorek, 18 września 2007, 12:47
Posty: 197
agni napisał(a):
Fluffik wiccanski zjednoczy sily z aktywistami ekologicznymi i przywiaze sie lancuchem do drzew ale zaklecia na ochrone tego miejsca nie zrobi bo magia to ingerencja. To ze ingeruje przywiazujac sie do drzewa jest OK, zaklecie jest be, nie ladne.


Dlatego mówiłam o niedojrzałości emocjonalnej. Twarzy "fluffa" jest tysiąc i jeden, a ja starałam się znaleźć wspólny mianownik.

W sytuacji o której mówisz wyraźny jest brak przemyśleń i głębszej analizy faktycznego znaczenia tego co się robi. Obnoszenie się ze swoją ścieżką, aby zaszokować innych - inna cecha przypisana w tym wątku fluffowi - też podpada pod niedojrzałość. Dojrzała emocjonalnie osoba nie potrzebuje podbudowywać sobie poczucia wartości ilością uciekających przed nią ludzi czy ustawiania się w sytuacji prześladowanego męczennika.

Nie włączam natomiast "pozytywności" podejścia do świata, bo pod fluffa podpadają mi też osobniki z założenia przesadnie mroczne. To takie lustrzane odbicie.

pp,
_3Jane

_________________
You can set the controls for the heart or the knees
And the meek will inherit what they damned well please
Get ahead, go figure, go ahead and pull the trigger
Everything under the gun.
- Sisters of Mercy, "Under the Gun"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 25 sierpnia 2008, 17:02 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Swja droga ciekawa sytuacja - fluff brytyjski nie uzywa czarow, fluff polski chcialby ich najczesciej uzywac wszedzie (lub przynajmniej tak twierdzi) - vide mrooczlandie, czary-mary i belladonny.

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 19 września 2008, 23:20 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
mam kolejna ceche fluffa - patologiczny antykatolicyzm. Katolicy sa be, urzadzali pogromy pogan, zniszczyli piekne kultury (bez wchodzenia w szczegoly jakie to byly kultury i co w nich bylo pieknego), zanim nie nastalo chrzescijanstwo, a szczegolnie katolicyzm to niebo bylo bardziej niebieskie, slonce mocniej grzalo, chleb byl smaczniejszy a mlodziez lepiej wychowana.

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL