rawimir napisał(a):
Bardziej tu chodzi o etykę niż o religioznawstwo. Każda etyka zawiera jakieś podstawy i nigdy nie jest neutralna światopoglądowo.
To źle je poznać w większym zakresie?
rawimir napisał(a):
Co do samego religioznawstwa, to z jednej strony jest to zbyt wąska specjalizacja, żeby miała być powszechnie uczonym przedmiotem, a z drugiej strony mogę sobie nie życzyć, żeby moja religia była przedstawiana moim dzieciom w kategoriach opisu naukowego. To zbyt delikatna materia. Chcesz tak opisywać swoją religię, proszę bardzo, ale mnie to nie odpowiada i sobie tego nie życzę.
Wąska specjalizacja? Człowieku, religioznawstwo zahacza o historię, politologię, psychologię, socjologię, filozofię, antropologię i wszystko co możliwe. Tak dobrze znasz tę dziedzinę, że uważasz ją za wąską specjalizację? Nie życzysz sobie, żeby Twoja religia była poddana w formie opisu naukowego? To może katolicy też nie powinni poznawać jej od tej strony choćby na lekcji historii (a nie oszukujmy się, historia tej religii stanowi pokaźną część materiału nauczania) czy języka polskiego (tam czyta się m.in. Biblię, "Kwiatki św. Franciszka", omawia czym był tomizm, augustynizm etc.). Sądzisz, że katolicy źle wychodzą na tym programie ?
rawimir napisał(a):
Opis naukowy, często jest zbyt formalny i obdziera religię z jej mistycyzmu.
Pewnie, dlatego np. świadkowie Jehowy mi mówią, że niczego nie wiem, nie mam zielonego pojęcia o wierze i o Bogu. Faktycznie jest mi potrzebne doświadczenie mistyczne w ich wydaniu ... Przynajmniej wiedza o nich mi wystarczy, żeby mieć pojęcie, czego nie doświadczyłem, a co motywuje ich zachowanie (np. jakie mechanizmy, jaka filozofia, jakie korzyści)
rawimir napisał(a):
Tyle, że nie mówmy o religioznawstwie a raczej o historii myśli, mówmy o przedmiocie traktującym o filozofii, naukach społecznych, historii nauki (bardzo pouczające). Zawężanie tego do religioznawstwa jest dokładnie tym samym co zawężanie do towaroznawstwa. W rezultacie zbudujemy kramik z ideami religijnymi.
To może też wywalmy z programu inne zajęcia, one też są bardzo często-gęsto pozbawione kwintesencji. Chyba jest sens poznać te idee (i nie tylko idee,ale także i mechanizmy za nimi stojące), w szczególności, jeśli jest ich coraz więcej w pluralistycznym społeczeństwie. Jeśli uważasz, że jest to zawężenie, to co będzie "rozwężeniem"?
rawimir napisał(a):
Nie rozumiem. Jakiej rzeczywistości to przeczy?
Otaczającego nas świata.
rawimir napisał(a):
W jakich krajach i w jakim zakresie? Jako dyscyplina akademicka? A gdzie naucza się powszechnie religioznawstwa w szkołach podstawowych i średnich?
Pisała o tym Albruna:
viewtopic.php?f=31&t=54rawimir napisał(a):
Szczerze mówiąc nie mam w sobie poczucia misji.
Tak, stąd fora o wicca, blogi o wicca, spotkania neopogańskie etc.
rawimir napisał(a):
Nie bedą wiedzieli, to nie. A muszą?
Lepiej, żeby wiedzieli, niż knuli sobie domysły.
rawimir napisał(a):
Podejrzewam, że nie słyszałem o wielu religiach i żyję z tym.
Jak gorliwy katolik, albo przeciętny Polak - wystarczy mu minimum wiedzy o religiach, i uważa, że jest najmądrzejszy i już potrafi o każdej religii powiedzieć wszystko, a najczęściej, że każda religia to zwykły zabobon. Wie dobrze, na czym polega katolicyzm, to wszystkie religie jego zdaniem będą się opierać na tym samym. I on wie najlepiej.
rawimir napisał(a):
Problemem nie jest nieznajomość konkretnych religii, tylko stosunek do "innego".
A jaki ma być stosunek, skoro ludzie nie będą znali owego "innego"? Jaki ma przeciętna osoba mieć stosunek do grupy ludzi w czarnych habitach biegających w nocy w lesie wokół ogniska lub ołtarza z czaszką ... Przecież naturalne, że jeśli nie wiesz co to za ludzie, to możesz się ich bać, że to jacyś maniacy składający krwawe ofiary, którzy mogą za chwilę chcieć Cię porwać i zamordować.
rawimir napisał(a):
I tu wracamy do tego, czego nauczyłem się w domu. Poszanowania cudzych poglądów. To w zupełności wystarczy.
Żeby szanować czyjeś poglądy trzeba je najpierw znać. Już opisałem wyżej przypadek jak kilku nastoletnich palantów wzięło muzułmanki z wymiany do knajp i nie rozumieli dlaczego one się dziwnie zachowują ... Inny przypadek miał miejsce kiedy wojska amerykańskie ostrzelały tłum muzułmanów idących z nożami, kaleczących się w trakcie swojego święta. Ciekawe przypadki można by jeszcze znaleźć. Z czego to wynikało? Z NIEWIEDZY.
rawimir napisał(a):
Tak. I uczą się tylko o religiach, które istnieją współcześnie. O pogaństwie dawnym mają ponoć nikłe pojęcie.