O widzę,że czepiamy się literówek. Myślisz drogi Vikingu, że nie znam brzmienia imienia Einridiego (Eindridiego-dla tych co to każdą literkę...
)- No, proszę Cię. Czyżby brak merytorycznych argumentów?! Nie nazywałem relacji z Bogami handlem. Czytaj z uwagą posty, z którymi chcesz polemizować. Faktem jednak jest, że więź między Bogami a ludźmi budowano w oparciu o zasadę "gjof ser oe til gjalda" i bez znaczenia jest tu to, czy pasuje Ci to do Asatru, czy nie.
Ponieważ jednak nie jestem okrutnikiem i lubię wyrównany poziom konwersacji podrzucę Ci kontrargument
W późnym okresie wikińskim, głównie pod wpływem chrześcijaństwa (sic!) rozwinęła się pewna forma quasihenoteizmu. Wielu godi i blotmadrów (taki neologizm-idzie o ofiarników) poświęcało się wtedy kultowi "wybranego" Asa lub Wana, często wchodząc w bardziej zażyłe relacje ze "swym" Bogiem.(tu por. choćby Ottara i jego więź z Freyą opisanego w Hyndluljod).
Dodać też można, że mimo, iż zazwyczaj, stosunek do Bogów nie był przesadnie "ciepły" to jednak przejawy profanacji acrum up....przano u samej ..upy.
(Tu weźmy chociazby przykład anglosaskiego misjonarza Wulfrada, którego po tym jak ośmielił się porąbać toporem posąg T
hora, po wielu dokonanych na nim "bezeceństwach"
utopiono w bagnie).
A tak na marginesie przytaczając jakąś anegdotkę warto pamiętać imiona jej bohaterów. Tak więc spieszę z pomocą.
Wspominany przez Ciebie król, który pobłogosławił potrawy znakiem krzyża to Hakon Dobry, a człowiekiem który zinterpretował ten gest jako błogosławieństwo mjollnirem to "pogański" jarl Sygurd (całość opisana przez Snorriego w "Hakonar saga goda".
@ Thorbjorn. W wierzeniach nordyckich życie pozagrobowe było zróżnicowane w zależności od, nazwijmy to "stanu", okoliczności śmierci i tradycji rodu. W telegraficznym skrócie: 1/2 einherjerów poległych w walce szła do Wallhali Odyna, druga połowa do Folkwangu Freyi. Zwykli wojownicy polegli w boju trafiali "pod opiekę" Thora, reszta szła po śmierci do Niflheimu. Oprócz powyższej tradycji występującej tam gdzie palono zwłoki (Szwecja, Norwegia), w krajach gdzie zwłoki inhumowano w kurhanach (Dania, Islandia) dość powszechne były wierzenia o tym iż złożeni w kopcu grzebalnym wiodą w nim dalszy żywot, ze wszystkimi złożonymi w ofierze sługami, zwierzętami itd. W wielu sagach spotyka się motyw o draugach - żywych trupach, które opuściwszy kurhan szkodzą ludziom do czasu kiedy zostaną ponownie "zabici"
.