Smutne, bo jak czytam tę "spowiedź" to widzę jak wyprany ma mózg
(
Ale on nigdy nie był rodzimowiercą.
13 lat, fascynacja pewną muzyką - to nie jest religia.
"
Celem swojego buntu młodzieżowego już wcześniej uczyniłem antychrześcijaństwo."
"
Podświadomie czując, że robię źle"... - komentarz? chyba zbędny.
"
pustkę religijną, powstałą po świadomym wyparciu się Chrystusa" - czystej wody dowód wyprania mózgu.
"
potem rodzimowierstwem – decydujący wpływ na to miała postać Vikernsa." -
jak pisałam - fascynacja jakąś muzyka to
nie jest religia.
I to wszystko do 14 r.ż.
Dowody na to, że nigdy nie był Rodzimowiercą:
"
Oszukując się, że „też wierzę w bogów, tyle, że wielu” uspokajałem swoje sumienie.", "
Pamiętam, iż dość ciężko było mi uwierzyć w „słonecznego Swaroga”, „mocarnego Swarożyca”, „gromowładnego Peruna”, „płodną Mokoszę”, wzbudzić w sobie sztuczną „cześć” dla kamiennych pomników na Ślęży i drewnianych posągów Świętowita czy Trygława itp." (i - Mokosz, nie "Mokoszę")
"
podświadomie wiedziałem, że sprzeciwiam się Jedynemu Stwórcy.", "
czułem, że jeśli dalej będę postępował wbrew Bogu nie ominie mnie kara po śmierci"
"
po co personifikować „sławskich bogów” i oddawać im cześć skoro to tylko zjawiska atmosferyczne?" - wot???!
"
- po co zachowywać się jak neandertalczyk w XXI wieku?" - no skoro on nie odróżnia kilkunastu epok w rozwoju ludzkości...
Skoro rodzimowierstwo to dla niego prehistoria, a nie wiara w dzisiejszych czasach.
"
- po co organizować obrzędy skoro bogowie ich nie widzą, bo nie są rozumni?" - a skąd założenie, że są nierozumni??, że ich nie widzą??
No to nie jest wiara. Bogowie nie tylko widza obrzędy, ale na nich są. Ale u niego pewnie nie byli. Przychodzą na obrzęd, a nie szopkę.
"
- po co wskrzeszać imaginacje ludzi sprzed tysiąca lat?" - imaginacje... A imaginacje Żydów sprzed 2 tys. lat, kłanianie się kawałkowi pieczywa pszennego czy dwóm skrzyżowanym belkom to niby sens ??
"
- po co postępować „zgodnie z wolą bogów, skoro i tak oni cię nie rozliczą z twych czynów bo są bezrozumni?" - no, i mamy sedno - wyprany mózg, który musi być rozliczany. Nie umie podjąć własnej odpowiedzialności za siebie, potrzebuje bata nad pustą łepetyną.
Zadawane sobie pytania pozostawił "bez głębszego zastanowienia" - taka i ta jego "religijność" - bezmyślna. I kto tu jest bezrozumny?
"
Górę wziął głos serca, który mówił, że Bóg wciąż pragnie mego nawrócenia. Czułem, że burzę jaka huczała w moim sercu może ukoić tylko Chrystus.". Ot.
"
henoteizm – pogląd, że „bóg jest jeden ale ma wiele imion”. I tak odprawiając pogańskie obrzędu uważają, że czczą tego samego Boga co chrześcijanie, Żydzi czy muzułmanie, tylko nazywają go słowiańskim imieniem – Świętowit." -
Oto kolejny dowód co on z rodzimowierstwa "zrozumiał". Bezdenność głupoty, bezmyślności tego kolesia nie zna granic. I jest to kolejny dowód na to, że nigdy nie odszedł od chrześcijańskiego widzenia świata - nie umie sobie go wyobrazić inaczej niż w odniesieniu to żydowskich bajek.
Dalej następuje coś, w co trudno mi uwierzyć. Że RW oddało jakiemuś żółodziobowi, 15-16-latkowi
, który nigdy nie był na żadnym obrzędzie rodzimowierczym
- zadanie zorganizowania takiego obrzędu
: "
jeśli chcę regularnie uczestniczyć w obrzędach rodzimowierczych sam muszę starać się je zorganizować, głównie dlatego, że w ośrodku w którym mieszkam nie ma neopogan.
... dobraliśmy się z trzema znajomymi i postanowiliśmy zorganizować obrzęd na święto Jarych Godów (równonocy wiosennej). Instrukcje dostałem od członków RW i ceremonia została odprawiona.
... w swoim mieście ... – to ja byłem „głównym kapłanem” – tzw. żercą i motorem napędowym rodzimowierstwa." No chyba, że już podczas tej rozmowy z człowiekiem z RW koleś okazał się takim bałwanem, że go spławiono, a on w swej głupocie uwierzył w nadaną mu "misję"
"
Wtedy „zaszczycił” nas swą obecnością naczelnik RW. To na skutek jego sugestii wprowadziliśmy do obrzędów rytualne palenie Biblii i krzyży jako sposób pokazania iż sprzeciwiamy się chrześcijaństwu." - kolejny dowód, że albo go wkręcali, albo koleś zmyśla. Nic takiego w naszych rytuałach nie ma miejsca.
"
Instynktownie czuliśmy, że robimy bardzo źle sprzeciwiając się Bogu" - po raz kolejny pokazuje, że nigdy nie przestał mieć wypranego przez sektę krk mózgu.
Itd... Przeplatające się pokazy wyprania mózgu i tego, że nigdy nie był rodzimowiercą.
I te popisowe kłótnie katolików
I to, że jakiś katolik (tak sam siebie nazywa) modli się za niego, jako błądzącego w prawosławiu
(gdzie on to wyczytał
)