Cytuj:
Nie uważam, abym przesadzał ten problem teologiczny tak naprawdę jest dla chrześcijan, tych świadomych, (bo u katolików zwłaszcza polskich wiedza biblijna jest żadna niestety), dość kłopotliwy, a kłopoty najlepiej zrzucić na "innych", ateistów, pogan innowierców itp. "Pierwszy pionek Boga" jest ze wszech miar niewygodny z jednej strony jest ojcem zła, a z drugiej skąd pojawiło się u niego parcie na ścieżkę lewej ręki, i gdyby nie istniał nie byłoby żadnego aktu zbawienia wykonanego przez kolejnego pionka w jego boskich rączętach Joszuy ben Josifa za pomocą innego pionka Judasza. Problem z jhwh polega na tym, iż zawsze poświęca najlepszych i nie widać, aby był im wdzięczny za wykonanie czarnej roboty wydaje się, że jest wręcz odwrotnie. Jest takie wyjaśnienie zła przez Augustyna - "Zło jest to coś co nie istnieje, a powinno zaistnieć, gdyż tylko dobro może zaistnieć." - podoba się (cytowałem z pamięci w warstwie pojęciowej się nie mylę, ale dosłowności mogłem gdzieś się chlapnąć, to z góry przepraszam), tylko znam te wyjaśnienie bardzo długo i dalej ni w ząb nie rozumiem go, bo mam przed oczyma np. torturowane dzieci, to niech on im powie, że zło to niezaistnienie jakiegoś czynu, który winien był zaistnieć
Napisałeś
Cytuj:
"Pierwszy pionek Boga" jest ze wszech miar niewygodny z jednej strony jest ojcem zła, a z drugiej skąd pojawiło się u niego parcie na ścieżkę lewej ręki, i gdyby nie istniał nie byłoby żadnego aktu zbawienia wykonanego przez kolejnego pionka w jego boskich rączętach Joszuy ben Josifa za pomocą innego pionka Judasza.
Pytanie gdzie od poczatku bibli pojawia się "Pierwszy pionek Boga" otóż w alegorycznej opowieści o ogrodzie Eden gdzie pojawia się on pod postacią węża ale gdyby nie on (wąż) my ludzie nie mieli byśmy możliwości rozszerzenia własnej świadomości na drodze ewolucji bo tylko świadomość rozróżniająca daje nam taką możliwość.
W drugiej odsłonie "Pierwszy pionek Boga" został przedstawiony jako jeden z aniołów Boga Lucyfer co oznacza tego który niesie światło .Eliphas Levi w
Wysokiej Magii napisł "Lucyfer Kabały wcale nie jest złym i przeklętym aniołem ;jest on aniołem ,który oświeca i odnawia płomieniem, który go spala.Dla aniołów pokoju jest on tym ,czym kometa dla łagodnych gwiazd konstelacji wiosennych."
I jak widac nigdzie tu nie ma opisu ani potwierdzenia bestaialskich czynów jakich ludzie dopuszczaja sie w imię tej Boskiej energii . Jest ona tak samo niezbędna dla naszej ewolucji i wzrastania jak dzień dla nocy.
W Ewangeli jest opis kuszenia Jezusa na pustyni , i tak samo jak Siddhartha Gautama (Budda) pod drzewem bodhi Jezus odrzucił to co "ziemskie" a co było symbolizowane przez diabła w ewangeli i demona mare w buddyzmie.
I tu w wyraźny sposób pokazane zostało to iż to co "ziemskie" cielesna powłoka ,zaszyty i potega należą to tego przemijającego swiata i są tylko pewnym etapem w naszej wędrówce do doskonałości.Oznacza to że to co ziemskie jest niezbedne dla naszego wzrastania ,ale nie powinno być naszym celem a w szczególności nie powinniśmy zapominać naszym boskim pochodzeniu.
Problemem natomist jest to iż ludzie kochaja popadać w skrajności,a winą za swoje zwyrodnienia obarczać nadprzyrodzone moce.
Cytuj:
i gdyby nie istniał nie byłoby żadnego aktu zbawienia wykonanego przez kolejnego pionka w jego boskich rączętach Joszuy ben Josifa za pomocą innego pionka Judasza
Nie zgadzam się tym iż jakoby Bóg wykorzytał Jezusa i Judasza. Czytałeś może Vedy ?
Napisane jest tam iż po wielu tysiącach inkarnacji niektórzy ludzie osiągają stan oświecenia.Wyzwalając sie z koła reinkarnacji staja się ośweconymi Mistrzami.Mistrzowie tacy dzielą sie na dwie grupy tych co ida "wyżej" i tych co z miłości i wspólczucia pozostają przy ludzkości inkarnujac sie nadal aby wspierać "podnoszenie ludzkości"
Takich mistrzów nazwano Awatarami, czyli boską inkarnacją na ziemi.
Być może i Jezus i Judasz kierując sie miłością i wspóczuciem poświęcili siebie dla dobra ludzi ?
Osobiście uważam że to co dzisiaj nazywa sie chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego ze z wspaniała nauką jaką przekazał mistrz Jezus a którą mogę nazwać mistycznym chrześcijaństwem.