Międzynarodowa Federacja Pogańska

Czy możliwa jest nauka na odległość, na przykład drogą internetową / telefoniczną?
Oczywiście zakłam, że taki uczeń spotyka się ze swoim mistrzem raz na kilka miesięcy, w miarę możliwości obojga.

Vivianne Crowley wyróżnia formę ścieżki indywidualnej jako formy samodoskonalenia. Nie zastępuje ona jednak inicjacji jako takiej i postępującej po niej pracy w kowenie. Poza tym niesie ona zagrożenia wypaczeniem Sztuki przy braku bezpośredniej pomocy opiekuna, uniemożliwione jest także poznanie całości wiccańskiej tradycji. Jednak jako forma podobno istnieje i w przypadku braku innych możliwości jest możliwa.
Tylko musi ktoś się zgodzić, żeby ciebie tak 'prowadzić'.
Ale ale, piszesz co kilka miesięcy... Z tego co wiem to pewne osoby nie siedzą z kowenami non stop. Chyba właśnie udają się tam raz na kilka miesięcy. Jeśli to prawda to chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś tak praktykowała.

Oddaję głos bardziej zorientowanym

Przyznam szczerze, że zdanie Agni byłoby dla mnie najbardziej interesujące

Tak, mozliwa jest nauka na odleglosc choc nie jest to rozwiazanie idealne. Mozliwe jest ustanowienie kowenu ktory spotyka sie od czasu do czasu a pomiedzy spotkaniami czlonkowie takiej grupy pracuja indywidualnie. Mozna tez po prostu luzno przynalezec do kowenu ktory spotyka sie regularnie albo mozna po prostu poprosic kogos o calkowicie indywidualne nauczanie. Wszystko mozna jak sie chce.

Ciesze sie ze o to pytasz bo wlasnie chcialam cos napisac w watku 'Nauczyciel' ale chyba tutaj to bedzie nawet lepiej pasowalo. Czytajac topik o nauczycielu zastanawialam sie czy przypadkiem wiele osob nie mysli o nauczycielu wiccanckim jak o jakims rodzaju guru. Owszem mozna ale jest to troche mylace. Wiccanscy arcykaplanie i arcykaplanki to tez ludzie i tez borykaja sie z problemami dnia codziennego chociaz zazwyczaj maja troche inne zapatrywania na takowe problemy. Ale chyba moge z czystym sercem powiedziec ze nie kreuja sie na mistrzow tajemnej wiedzy. W wicca nauczyciel jest po to zeby wskazac droge i pomoc jesli zachodzi potrzeba, ale tak na prawde uczy nas samo zycie, wszechswiat, bogowie i sami my stajemy sie sobie nauczycielami - z mala pomoca od arcykaplanki i arcykaplana. A skoro mozna byc sobie samemu nauczycielem to mozna uczyc sie na odleglosc. Ale musze tez powiedziec ze jest to trudniejsza droga niz uczenie sie w kowenie ktory moze spotykac sie czesto i regularnie.

W naszym kowenie mimo ze spotykalismy sie regularnie na sabaty, niektore esbaty i rozne warsztay duza czesc praktyki odbywala sie indywidualnie. Mimo ze przez pierwsze dwa lata mieszkalismy wszyscy w Londynie - internetowe dyskusje i cwiczenia zadawane przez internet byly normalnym stanem rzeczy. Odleglosc wiec nie gra roli - zreszta istnieje tylko w naszym umysle na tyle na ile jej pozwolimy. Moze sie zwiekszac i zmniejszac choc ilosc kilometrow sie nie zmienia. Jedyne czego sie nie mozna nauczyc na odleglosc to rytualy. Wiec jesli ktos podejmie sie nauczania na odleglosc jednak zazwyczaj nalega zeby co jakis czas sie spotykac i dac mozliwosc swoim studentom na przezycie rytualnego doswiadczenia i nauczenie sie sztuki rytualu.

Pięknie dziękuję, Twoja odpowiedź jest dla mnie niezwykle cenna

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że taka nauka – na odległość – jest możliwa. Coveny raczej nie zbierają się codziennie, a raczej co tydzień, czy nawet dwa razy w miesiącu. Można więc wyobrazić sobie sytuację, w której, mieszkając nawet daleko od covenu uda nam się być na większości jego spotkań.
Czasami warto jest szukać covenu, który znajduje się dalej, ale ma w sobie „to coś” co nas przyciąga, niż decydować się na coven, który wydaje się bardziej osiągalny, ale nie do końca, z jakichś powodów nam odpowiada.

Pozdrawiam,
Accolon.