Szerszeń:Cytuj:
Nie wyklucza... ale stoję na stanowisku, że zanim coś zaczniemy zmieniać...trzeba to najpierw poznać i zrozumieć (...)Zarówno pierwszy jak i drugi, jest znacznie prostszy w lokalnym działaniu... przy globalnym, po prostu jest znacznie więcej zmiennych.
Przy takim ujęciu zagadnienia, pełna zgoda. To trudniejsze.
Cytuj:
Cenię swoje życie najbardziej, ale życie to życie - czy to kura, komar, drzewo - zabijam bo taka jest moja natura i rola. Ale to takie samo życie.
Ach no i oczywiście - jako człowiek z wytworzonymi normami etycznymi, trudniej jest mi zabić osobnika własnego gatunku niż osobnika dalszego mi gatunkowo - w tym momencie mimo równości życia, łatwiej mi (i Tobie) zerwać/zabić/zjeść roślinę niż królika/kurczaka.
Uważam, że mówienie w takim przypadku o równości życia jest mylące i znacznie lepiej od razu przyznać, że się hierarchizuje. Bo aby dokonać jakichś ulepszeń, kluczową sprawą jest mieć dobre rozeznanie punktu wyjściowego (co sam napisałeś w pierwszym akapicie).
Posługując się analogią z innej dziedziny: czy nazwałbyś równością sytuację, gdy mężczyzna deklaruje, że wyznaje równość kobiet i mężczyzn, po czym "pierze" swą kobietę przy byle okazji, bo po prostu jest silniejszy?
Cytuj:
Wszystko wymaga zmian, akurat ja mam zdanie, że demokracja w takim wydaniu, jakie mamy obecnie jest najgorszym z możliwych jej rodzajów.
To ogólne sformułowanie, nie wiem co dokładnie miałeś na myśli. Zmiany, o których ja myślałam, to np. ograniczenie naszego uzależnienia od arabskiej ropy naftowej...
Chimaira:Cytuj:
Być może krystalizuje się aparat pojęciowy, co nie zmienia jednego - cała ekofilozofia to po prostu odwrócenie wartości etycznych. I tyle.
Odwrócenie wartości etycznych? Raczej nie.
Nie chodzi o zastąpienie takich wartości jak życie, miłość, harmonijny rozwój czy odpowiedzialność innymi, przeciwstawnymi wartościami, ale o znaczące poszerzenie zakresu ich obowiązywania. Na tym polega różnica między antropocentryzmem a biocentryzmem: w tym pierwszym wartość innych istot ocenia się ze względu na ich wartość dla człowieka (np. drzewo ma wartość, bo można z niego zrobić papier, meble, daje cień, produkuje dla nas tlen, ładnie wygląda etc.), natomiast w biocentryzmie przyznaje się, że każdy byt ma wartość sam w sobie, niezależnie od tego, czy jest do czegoś potrzebny człowiekowi, czy nawet wręcz przeciwnie, szkodzi mu. I w przypadku konfliktu wartości musimy w bilansie uwzględnic nie tylko nasze chcenie, nasze wartości, ale wartości tego Drugiego.
Cytuj:
To jest kwestia sytuacji, jeśli nie jestem przyparty do muru, mam wybór co zjeść i jak się ubrać. Wybieram zgodnie z moją naturą. Preferencje estetyczne (np. smak) są na drugim miejscu. Etyka znajduje się na szarym końcu, o ile w ogóle chce mi się nad czymś takim zastanawiać.
Ups... to ostatnie zdanie, mam nadzieję, że to pomyłka, przejęzyczenie a nie np. nihilizm.
Cytuj:
Zresztą - etyka jest bardzo ulotna. Można się o tym przekonać bardzo łatwo czytając co mniej znane książki z zakresu literatury obozowej.
To nie podważa zasadności stosowania etyki w sytuacjach nie ekstremalnych. Nawet więcej: moralność jest potrzebna, by minimalizować ryzyko powtórzenia takich sytuacji jak opisywana.
Zgodnie z ekofilozofią, ale też wszelkimi nurtami myśli związanymi z ekologią, etyka musi być obecna przy dokonywaniu wyborów. Dlatego mówi się np. o odpowiedzialnym biznesie.
Ailinon:Cytuj:
To zabrzmiało wręcz jak obelga
Nie, nie obrażam się , po prostu mam wrażenie, iż głęboko nie rozumiesz mojego podejścia.
A ja się cieszę, że zamiast się obrażać, wyjaśniłaś, co autorka miała na myśli
Cytuj:
Nie chodzi o konformizm, chodzi o otaczanie się w miarę kontrolowalnym środowiskiem. Nie muszą mnie ludzie kochać, ale cenię sobie fakt, że nikt nie wysadza mnie w powietrze (...) uważam, że grupy wykazujące takie tendencje należy bardzo uważnie kontrolować - a jeżeli się nie da kontrolować, to należy przynajmniej trzymać się od nich z daleka.
Z jednej strony to zrozumiałe, ja też nie chciałabym być wysadzona w powietrze. Z drugiej strony podtrzymuję swoją opinię, że izolowanie się od "obcych" nie jest najlepszym sposobem na przeciwdziałanie konfliktom. Zajrzyj do artykułu podlinkowanego w wątku:
http://www.paganfederation.org/forum-pl/viewtopic.php?f=33&t=1762Wynika z niego, że tym, co rzeczywiście zabezpiecza przed wojnami nie jest izolowanie się, tylko postępujące poszerzanie grupy, o której mówimy "MY".
Cytuj:
No to pewnie tutaj leży pies pogrzebany - wg mnie każde pragnienie, jakie posiada człowiek, jest rezultatem jego ego.
Nie zgadzam się z tym założeniem, ale na użytek tej dyskusji mogę przyjąć, że tak jest. Jednak nawet gdy zgodzę się z Tobą, że u źródeł wszystkiego leży ego i egoizm, to zdecydowanie wolę pracować z egoistami-altruistami, którzy pomagają innym, by sami czuć się dobrze, niż z egoistami-samolubami, którzy innych mają gdzieś...
Cytuj:
Takie, żeby mogli z jednej strony być szczęśliwi ludzie, którzy pragną świata opartego o wartości w miarę humanistyczne, a z drugiej ludzie, którzy pragną panowania islamu (...) Ani jedni ani drudzy nie osiągną swojego celu, bo stoją po totalnie przeciwnych stronach barykady. Jakiekolwiek przeniknięcie tych dwóch światów będzie prowadziło do wzajemnej frustracji i wojny kultur, którą albo należy wygrać albo jej nie zaczynać.
Ludzie się uczą i zmieniają, tylko powoli
Nie od razu Kraków zbudowano
Ja stoję na stanowisku, że każda kultura, łącznie z islamem, zawiera elementy pozytywne, które warto podtrzymywać, rozwijać oraz elementy destrukcyjne, które należy minimalizować.
Cytuj:
W skrócie - jesteśmy za ciency, żeby próbować uszczęśliwiać wszystkich wokół. Jak u nas będzie super i inni będą też tak chcieli, to przecież zawsze mogą sobie skopiować nasze rozwiązania, to nie problem. Ale inicjatywa musi wyjść od nich, nie od nas.
To tak nie zadziała. Problemy są tu i teraz. I tu i teraz domagają się międzynarodowych czy nawet globalnych rozwiązań. A jeśli te wyzwania okażą się za trudne... chyba już mówiłam, że w kolejnym wcieleniu mogę być szczurem lub karaluchem
Koziou!Cytuj:
Dopóki na jedzenie wydaję 20-30% swoich dochodów, mogę bawić się w zakupy na lokalnym bazarze, jajka od kur z wolnego wybiegu i mięso od krów, które łaziły po pastwisku (...) Robię tak, bo mogę sobie pozwolić na taki luksus, żeby do przemysłowej hodowli zwierząt i związanego z tym cierpienia dokładać się mniej
No to wegetarianizm jest prostszy i tańszy. Kotlety sojowe albo z soczewicy są tańsze niż z mięsa, i to nawet takiego mięsa z supermarketu, zupa bez mięsa jest tańsza niż ta gotowana z mięsem itd. Zresztą to widać z powyższych postów: to osoby chcące kupować mięso nie pochodzące z hodowli przemysłowej mają problemy z zaopatrzeniem. Ja wydaję mniej i do tego robię zakupy w normalnym sklepie czy na targu warzywnym.
Cytuj:
nadzieją jest mały sklep halal,
Nie wiem czy wiesz, ale halal oznacza mięso ze zwierząt zarżniętych w imię Allaha bez wcześniejszego ogłuszenia, czyli "na żywca"...