Międzynarodowa Federacja Pogańska

Piekne
Kiedys wracalam wypchanym ludzmi, ostatnim autobusem z Geanta, serpentyna przez lasy, ciemnosc. I prowadzil kierowca-maniak, ktory nie zwalnial nawet na zakretach i wyrazna radoche mu sprawialo, kiedy autobus wyskakiwal znad wzniesien i ciezko spadal na ziemie 15 metrow dalej. I co mi sie automatycznie wlaczylo na moim memoodtwarzaczu?
Laibach, z tekstem `You shall see lords of life and death, you shall see Darrrrkness!` I tak az do mojego przystanku, kiedy to udalo mi sie nie wypasc z autobusu, a przynajmneij przeobrazic w to w nonszalanckie zsuniecie sie na chodnik

ech, kierowcy
ja kiedyś jechałam pks-em do Gdańska, siedziałam sobie dość blisko kierowcy, a ten zamiast patrzeć na drogę gadał w najlepsze z pasażerami na pierwszych siedzeniach (choć właściwszym określeniem byłoby "prowadził monolog"), przez większość czasu był odwrócony tyłem do przedniej szyby... alleluja i do przodu

Acha, takie towarzyskie typy to ja spotkalam w Polsce wschodniej

No i pięknie, przynajmniej sprawa postawiona jest jasno, wiesz co ryzykujesz

hehehe
kiedyś jak wracałem z pokazu wieczorem późnym, odwoził nas do Warszawy Pan kierowca szkolnego autobusu wiejskiego, który wozi okoliczne dzieci do szkoły.
I powiem Wam że to była dla mnie szkoła wizualizacji, w życiu nie chroniłem tak intensywnie pojazdu którym jechałem. Na zakrętach 90 st. jechał 120 km/h śpiewając hity radia złote przeboje
Jak wysiadaliśmy powiedział jeszcze, że zaprasza za rok na przejażdżkę

niezapomniane chwile w szkolnym busie

Ale widać,że ta ochrona poskutkowała
To najważniejsze

Jo, tylko od tej pory kierowca chodzi z deathwishem nad soba

Hehe...a niech ma każdemu coś się należy

No, mnie się w trakcie dość, hm, husarskiej w tempie i stylu jazdy autobusem zaroiło zrobić i puścić głośno (!) playlistę nstp.:
Nightwish, "Moondance"
Żywiołak, kilka różnych
jakiś bardziej bitowy kawałek, bodajże remiks od kolegi
Linkin Park, "Here We Go"
Black Eyed Peas, "Boom Boom Pow"
Flogging Molly, "Devil's Dancefloor"
Okazało się, że kierowca w okolicach mojego wieku, zawołał w trakcie. Spytał, za ile wysiadam. "5 przystanków? Super, to weź mi to przegraj Bluetooth'em, fajny soundtrack do jazdy!"

Ech... Łódź, miasto kultury - nie ma co

No i oczywiście - Siouxies and the Banshees - "Wheel's on Fire"!

Dodałabym jeszcze nieśmiertelne AC/DC Highway to Hell

W zeszlym roku ta piosenka doganiala mnie wszedzie: w samochodzie, w radiu, w autobusach, na weselach...
Uwielbiam ja Ale pomysl podzielenia sie odkryciem o tym muzycznym stalkerze z niektorymi osobami w rodzinie nie byl najlepszy

Highway to Hell - to za mną łaziło jak jakiś czas temu przemierzałem na rowerze Hel właśnie ( tam to mają ścieżki rowerowe jak trzeba ). a do samochodu to wolę dokonania rosyjskiej grupy Lube.