agni napisał(a):
Na stornie Bifrost znalazlam takie zdanie
Cytuj:
Bifrost has no dogmas as to how the gods should be understood, or how the world order is. Whether the descriptions in the Edda is a poetical and abstract account of forces trying to maintain the world order, whether the depicted creatures are concrete entities living on other planes of existence, or something else, is something every member needs to decide for themselves.
A na stornie Asatru Alliance (tej samej organizacji z ktorej bylo przemowienie) znalazlam taki fragment
Cytuj:
We believe in an underlying, all-pervading divine energy or essence which is generally hidden from us, and which is beyond our immediate understanding. We further believe that this spiritual reality is interdependent with us - that we affect it, and it affects us. We believe that this underlying divinity expresses itself to us in the forms of the Gods and Goddesses. Stories about these deities are like a sort of code, the mysterious "language" through which the divine reality speaks to us.
To mi brzmi bardzo znajomo. No i przyznam ze bylam zdziwiona kiedy poprzedni rozmowcy udowadnaili ze tylko jeden sposob wierzenia obowiazuje w Aasatru.
Witaj Agni! Dobrze, ze zamiescilas te fragmenty w swoim poscie. Mysle, ze dopelniaja one obrazu, jak Asatyjczycy z tych ugrupowan podchodza do kwestii natury Bogow.
Poza tym ciesze sie, ze pomimo tego, ze pochodzimy z innych sciezek potrafimy ze soba rozmawiac i nawet sie rozumiec
To bardzo budujace, kiedy istnieje dialog pomiedzy ludzmi roznych religii. Chcac nie chcac wszyscy jestesmy Poganami i nasze sciezki az tak bardzo ze soba nie koliduja, zeby trzeba bylo od razu wszczynac swieta wojne. Mysle, ze przy tak stosunkowo niewielkiej liczbie osob deklarujacych sie jako Poganie (zwlaszcza w Polsce), powinnismy unikac sporow i wewnetrznych rozlamow, do niczego to nie prowadzi a moze jedynie zaszkodzic dobremu imieniu Polskich Pogan.
velkan napisał(a):
Jak to wygląda w twojej wizji Asatru? Aspekt walki pozostawiasz jedynie dla wojowników, czy zwykli ludzie również toczą jakąś walkę w życiu codziennym, nie koniecznie z jakim konkretnym osobowym wrogiem?
Dobre pytanie. Dla mnie wojownik, to nie tylko koles z dluga grzywa, w chelmie, kolczudze, wymachujacy mieczem badz toporem , wykrzykujacy "With Oden on our side we are victorious" (btw i love this song
To taki troche romantyczny obraz rozczochranego Wikinga (swoja droga Wikingowie, bardzo dbali o swoj wyglad i nie byli rozczochrani
, ktory tylko czeka zeby komus w morde dac. Nie o to chodzi. Wojownikiem moze byc kazdy, byle by spelnial cechy, ktore powinien miec wojownik (waleczny, nieustraszony, honorowy, oddany sprawie ect, dlugo by wymieniac). Mysle, ze kazdy z nas w mniejszym lub wiekszym stopniu jest wojownikiem.Kazdy z nas ma cos o co warto walczyc (a prznajmniej wiekszosc) i nie musi walczyc z fizycznym wrogiem, dzierzacym miecz w garsci. Naszymi wrogami moga byc problemy badz wyzwania zyciowe. Czasami sa to naprawde potezni wrogowie. Na ile wykazemy hartu ducha i czy zwyciezymy zalezy od tego jakimi jestesmy wojownikami.
To jest obszerny temat, ale mysle, ze w skrocie wyjasnilam jak ja widze bycie wojownikiem w Asatru. Tez sie uwazam za wojownika i widze kilku wspanialych wojownikow na tym forum
chimaira napisał(a):
Owszem, o naturze bogów można pisać sporo i sporo na tym czy innych forach już było napisane. Problem w tym, jaka jest natura bogów wg Asatru, a nie w ogóle.
Hmmm... nie wiem czy dokladnie obejrzales filmik z youtuba, ktory polecilam Hakkenowi. Wydawalo mi sie, ze Jormundur Ingi Hansen dosc klarownie wytlumaczyl o co biega
Rowniez fragmenty zacytowane przez Agni tlumacza jak Asatru widzi Bogow.
Widzisz Chimairo, w Asatru istnieje pewna dowolnosc w inerpretacji natury bogow i moze stad wynika problem w zrozumieniu przez niektorych ludzi jak Asatryjczycy widza swoich Bogow. Jezeli ja widze swojego Boga na zielono a moj kupel Xanssen widzi Go na fioletowo, to Ty jako nie-Asatryjczyk nie bedziesz wiedzial czy bogowie Asatru sa zieloni czy fioletowi (bo nie dostaniesz jednoznacznej odpowiedzi). Chyba tu lezy pies pogrzebany.
Zeby ulatwic jeszcze bardziej powiem tak: jako ze w Asatru nie ma dogmatow masz pelna dowolnosc jak bedziesz odbieral asatryjskiego boga. Czy bedzie to dla Ciebie jedna sila manifestujaca sie w pod postacia Odyna, czy Freyji czy Idunn zaleznie od potrzeby i okolicznosci, czy tez doslowny spersofinikowany bog z mlotem w rece zasuwajacy swoim rydwanem po niebosklonie. TO JEST CALKOWICIE TWOJA SPRAWA!
chimaira napisał(a):
Dwa - dlaczego bogowie nie są odbierani dosłownie?
A tu posluze sie przykladem z zycia wzietym. Otoz mam dalekiego wujka, ktory jest zagorzalym katolikiem, no wiesz, z tych co to co dzien o 8 rano leza plackiem w kosciele, a w piatek miesa nie jedza (fanatyzm w czystej postaci). I kiedys tak przypadkiem podczas niedzielnej kawki zeszlo na tematy religijne. Okazalo sie, ze moj wujek wierzy, ze Pan Bog to gostek z siwa dluga broda, ktory mieszka sobie w Niebie (tzn siedzi gdzies tam na chmurce na zlotym tronie) i patrzy z gory na biednego wujka, grozac mu palcem kiedy ten za bardzo broi, a pod ziemia mieszka inny gostek, taki co to mu niektorzy rogi przyprawili,, wymachuje ogonem ze strzalka i straszy widlami. Oczy wyszly mi z orbity i mowie "wujku, a co z kosmosem, galaktykami, jadrem ziemi ect???? Na to wujek zatyka uszy i mowi "nie bluznij, tak jest i koniec!!!!"
Kiedys myslalam, ze w takie rzeczy wierza tylko male dzieci, ale niestety Chimairo, moj wujek ma 80 lat. I co tu z wiara dyskutowac?
Ja nie odbieram swoich Bogow doslownie, bo dla mnie to niedorzeczne i smieszne, ale jesli ktos tak wierzy, to ma do tego pelne prawo i ja to na pewno uszanuje.
To tyle.
chimaira napisał(a):
1. Co to znaczy "zaprzyjaźnić się z bogami"? Bo, szczerze mówiąc, z mojej praktyki wynika, że niekoniecznie chciałbym się przyjaźnić i miodek z dziubka spijać Odynowi albo Lokiemu.
Chyba że pod "zaprzyjaźnić" masz na myśli coś innego niż ja.
2. Czy uważasz że medytacja z Runami jest dla każdego?
1.Mysle, ze na to pytanie odpowiedzialam juz po czesci piszac o tym kim sa dla mnie bogowie. Nadmienie tylko, ze wg mnie bogowie sa rozni z jednymi warto sie przyjaznic z innymi nie (no popatrz, to tak samo jak z ludzmi
Ci, z ktorymi sie przyjaznimy, sa godni zaufania jak kazdy przyjaciel, innych lepiej omijac szerokim lukiem.
2. Ani medytacja z runami nie jest dla kazdego, ani Astru nie jest dla kazdego
Jezeli runy badz Asatru sa dla Ciebie, to predzej czy pozniej sie o tym dowiesz, to samo przyjdzie do Ciebie. Bogowie zjawia sie jak dobry przyjaciel. Czy kiedy zaprzyjazniasz sie z kims to to planujesz? Czy po prostu wychodzi "w praniu" i okazuje sie ,ze poznales Jozka niby "przypadkiem" a przyjaznisz sie z nim juz 8 rok i jest Twoim wiernym druhem na dobre i zle.
Z runami jest podobnie. Same Cie zawolaja i same zaczna do Ciebie mowic (jeslis na to gotow).
Jednak znam osoby, ktore z roznych wzgledow nie mogly pracowac z runami. Bywa.
świętosław napisał(a):
Wszystkie te nurty określa się zbiorczym terminem Asatru. Tak jeden będzie wojownikiem, jak drugi będzie miłował się w magii run.
ASATRU jest okreslane jak lojalnosc wobec Bogow. Asatryjczyk, obojetnie co by nie robil powinien byc oddany i lojalny wobec swoich Bogow. Odpowiedz sobie kim sa Twoi Bogowie i czy jestes lojalny wobec nich i sprawa jasna
Jak juz mowilam dla kazdego bogowie moga byc czym innym. Sam Odyn laczy w sobie wiele aspektow raz jest Bogiem Wojny innym razem Panem Run i Wielkim Szamanem. Tak jak piszesz Switoslawie, Asatru jest dosc zlozone i dobrze by bylo zeby ludzie mieli tego swiadomosc.
Sedecznie pozdrawiam,
Albruna