Amvaradel, myślę, że niestety nie ma zasady, która mówi, że wszystkie ludy, który miały/mają szamanów od razu zachowują się z szacunkiem dla przyrody. Kultury tzw. "pierwotne" często w sposób bezmyślny, barbarzyński i okrutny traktują zwierzęta i przyrodę.
My tu jednak piszemy o postępowaniu wypływającym bezpośrednio z szamańskiego doświadczenia - podejrzewam, że podobnie do tego podchodzi wielu innych szamanów i niekoniecznie musi to być zależne od tego jakie podejście mają plemiona z których oni się wywodzą. Chociaż akurat z tego co czytałam plemiona Indian północnoamerykańskich mają w kulturę wpisany szacunek do Natury.
Zresztą Hakken dobrze rozwinął ten wątek.
Mojmira, ja sama nie jem mięsa i uważam, że rzadko się zdarza taka sytuacja, żeby poświęcenie zwierzęcia było konieczne. Ale z drugiej strony jem ryby - robię to dla swojego zdrowia i nie "nałogowo", ale jednak - czyli jest to jakieś poświęcanie zwierzęcia.
Jest jeszcze strona odpowiedzialności człowieka za gatunki, które na skutek naszych działań nie żyją w naturalnym środowisku, a raczej - obecnie dla nich naturalnym środowiskiem jest środowisko człowieka. Tak jest z kotami - dzikimi i tych w domach, ze wszystkimi zwierzętami udomowionymi. Ale też jest kwestia współegzystowania człowieka z różnymi gatunkami, często takimi, którym cywilizacja umożliwiła rozwój na dużą skalę - jak dzikie szczury, karaluchy etc.
Kiedy mrówki zaatakowały moje mieszkanie grożąc w dodatku zdrowiu moich szczurów - zabijałam mrówki. Modliłam się za nie, ale zabijałam (zresztą chyba te modlitwy pomogły bo zniknęły tak szybko jak się pojawiły, a przecież nie zabiłam wszystkich, bo bym nawet nie dała rady).
Ale też miałam sytuację, że pomagałam w rozwiązaniu problemu, kiedy w jakiejś melinie dwoje nieprzytomnych ludzi dopuściło do rozmnożenia szczurów hodowlanych do niesamowitej ilości ok 300 osobników plus większość samic > 1 miesiąca w ciąży.
Wówczas postanowiliśmy, żeby wszystkie ślepe mioty - te które zostały znalezione i te które dopiero się będą rodzić zostały od razu usypiane. W ten sposób tym pojedynczym oseskom nie pozwoliliśmy żyć, ale zyskaliśmy większe szanse, że uda nam się opanować sytuację - czyli znaleźć dla dojrzalszych szczurków odpowiednie warunki do życia.
Mojmira napisał(a):
Nuit napisał(a):
Szamani nie mogą postępować inaczej - sprzeniewierzenie się zasadzie ściągnęłoby choroby i nieszczęścia na szamana i spowodowałoby że straciłby swoją moc.
Co przez to rozumiesz? Czy jeśli nie poświęcisz zwierzęcia dla celu uzdrawiania, kiedy wiesz, że możesz, to obróci się to przeciwko Tobie?
Chyba nie do końca rozumiem o co Ci chodzi... Mi tam chodziło o zasadę szacunku dla Natury i jej sił.
Przy takich tematach wolę się wypowiadać odnośnie konkretnych przypadków niż ogólnych zasad, etyki, praw etc. ponieważ bardzo niewiele jest takich zasad od których by nie było wyjątków - nie wiem czy w ogóle są poza zasadą współczucia, szacunku, i słuchaniu głosu swojego wewnętrznego Mistrza.