Międzynarodowa Federacja Pogańska
http://paganfederation.org/forum-pl/

Wicca w popkulturze
http://paganfederation.org/forum-pl/viewtopic.php?f=9&t=87
Strona 1 z 2

Autor:  Belenos [ sobota, 20 października 2007, 19:44 ]
Tytuł:  Wicca w popkulturze

Napewno każdy zauważył, że wicca/new age w jakiś sposób wrosła już w popkulturę i często ludzie, nawet nieświadomie, praktykują wiccańskie rytuały, noszą symbole wicca a nawet sami wiccanie pojawiają sie jako bohaterowie filmu.

Weźmy chociażby film "Blair Witch II: The Book of Shadows" Już sam tytuł zawiera w sobie wiccański termin,a jedną z bohaterek jest młoda czarownica Eryka, która mówi o zasadzie potrójnego powrotu, wierzy w naturę, w sytuacji kryzysowej wzywa Persefonę jako swoją boginię.

Tarot w różnych kolorowych czasopismach dla pań, opisy symboli na kartach i porady jak ich użyć. Następnie zaklęcia, uroki miłosne które także pojawiaja sie w tych gazetach są elementami wicca, nie da sie ukryć, atrakcyjnymi dla masowego odbiorcy. Przykłądy mozna by mnożyć a co Wy o tym myślicie?

Autor:  Jelonek [ sobota, 20 października 2007, 22:47 ]
Tytuł: 

Przede wszystkim nie da się raczej nieświadomie praktykować wiccańskich rytuałów. Żeby móc je praktykować trzeba przejść inicjację w kowenie. Tylko po takiej inicjacji ma się dostęp do Wiccańskich praktyk.
Nie bardzo też zrozumiałem co masz na myśli pisząc o symbolach Wicca. Z tego co się orientuję nie ma czegoś takiego jak stricte wiccańskie symbole.
Co do zaklęć, to magii nie używają przecież tylko Wiccanie. Bardzo często czarują również wyznawcy innych religii.
A odpowiadając na Twoje pytanie - nie sądzę, żeby Wicca mogła w jakikolwiek sposób wrosnąć w popkulturę. To misteryjna, inicjacyjna religia – nie jest więc popkulturowa z definicji. Co innego neopogańskie czarownictwo, które z Wicca ma niewiele wspólnego, chociaż z niejasnych dla mnie powodów jest tą nazwą określane.
Pozdrawiam,
Accolon.

Autor:  Belenos [ sobota, 20 października 2007, 23:50 ]
Tytuł: 

No cóż, umieściłem temat nie tam gdzie trzeba. Chodzi mi tu bardziej o tę wiccę "zrób to sam", eklektyczną, gdzie nie trzeba żadnych inicjaci. W przyszłości będę bardziej uważny:)

Jestem Bardem nie wiccaninem :) :wink:

Autor:  Szerszen [ niedziela, 21 października 2007, 00:50 ]
Tytuł: 

Ale i Tarot i "zaklecia milosne" i pentagramy sa znacznie starsze niz Wicca - wlacznie z ta "eklektyczna".

To ze sa uzywane w popkulturze, nie oznacza iz sa uzywane wlasciwie (hehehehe juz widze te dyskusje co to znaczy "wlasciwie").

Nawet zakladajac jednak totalny "new age" nie da sie IMHO magii i symboli z nia zwiazanych stosowac "nieswiadomie" - vide chocby definicja:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Magia
http://en.wikipedia.org/wiki/Magic_%28paranormal%29

Autor:  Amvaradel [ niedziela, 21 października 2007, 08:09 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Nawet zakladajac jednak totalny "new age" nie da sie IMHO magii i symboli z nia zwiazanych stosowac "nieswiadomie"
Może słowo "nieświadomie" znaczy tu bardziej nie wiązanie tego z konkretna tradycją. Można np. nosić pentagram nie mając pojęcia, że wicca w ogóle istnieje.
Zgadzam się z Szerszeniem, że wiele symboli jest dużo starszych od wicca i nie może dziwić, że pojawiają się w różnych kontekstach i są nagminnie wykorzystywane np. w filmach. Z tego, co wiem w Hollywood często zatrudnia się przedstawicieli różnych tradycji, by konsultowali wykorzystanie symboli w filmach i dlatego może ta wiccanka w Blair Witch wygląda dość wiarygodnie. Z drugiej strony wiadomo, że przemysł rozrywkowy rządzi się swoimi prawami i bez efektów specjalnych się nie obejdzie, co sprawia z kolei, że gdy przyznasz się do czarowania otoczenie będzie oczekiwać jakichś spektakularnych manifestacji mocy :)
PS. Gdy używam słowa "wicca" zawsze mam na myśli wszystkie jego nurty - to tak na wypadek gdyby dyskusja zboczyła na tematy co jest, a co nie jest wicca

Autor:  Jelonek [ niedziela, 21 października 2007, 12:37 ]
Tytuł: 

Amvaradel widać zapamiętałaś nasze niekończące się dyskusję na Wicca ABC. Oczywiście zacznę od wtrętu, że według mnie Erica z „Księgi Cieni: Blair Witch 2” nie jest Wiccanką, tylko „Wiccanką”. Nie jest zresztą jedyną „Wiccanką” w amerykańskim kinie. W filmie „Szkoła Czarownic” były aż cztery „Wiccanki”, a twórców filmu konsultowała „Wiccanka” z „The Covenant of the Goddess”. „Wiccanką”, a być może nawet Wiccanką jest też aktorka grająca w tym filmie główną rolę Fairuza Balk. Mamy jeszcze „Totalną Magię”, „Czarownicę”, „Pakt Milczenia”, serial „Czarodziejki” i oczywiście mini serial „Mgły Avalonu”. Tych pozycji jest o wiele, wiele więcej. Tylko z Wicca te filmy nie mają zbyt wiele wspólnego. Czasami odnoszę wrażenie, że nie mają zbyt wiele wspólnego i z „Wicca”. No, ale „Wicca”, czy jak kto woli Wicca Eklektyczne to taki tworek (czy raczej POtworek – beż żadnych aluzji politycznych), co do którego tak naprawdę nie wiadomo czym on jest naprawdę.
Pozdrawiam,
Accolon

Autor:  Hajdamaka [ niedziela, 21 października 2007, 21:22 ]
Tytuł: 

Accolon, chyba demonizujesz "wicca". Wszystkie filmy, ktore wymieniles raczej nie probuja twierdzic, ze opowiadaja o wicca, ot, pokazuja "wspolczesne czarownice". Z calym szacunkiem, ale to co pokazywal filmik z udzialem Sandersa i jego ekipy tez jest hard core'owy ;) i w sumie ja juz wole chyba czarostwostwo z tychze filmow (przynajmniej czarownicom nie plona gatki ;)). Oczywiscie zartuje, ale czarownictwo w popkulturze (czy kulturze), nawet wspolczesne nie musi byc od razu obraza dla wicca - wicca nie ma monopolu i mam nadzieje, ze miec nie bedzie, gdyz w roznorodnosci sila.

Autor:  Jelonek [ niedziela, 21 października 2007, 22:40 ]
Tytuł: 

Hajdamaka napisał(a):
Accolon, chyba demonizujesz "wicca". Wszystkie filmy, ktore wymieniles raczej nie probuja twierdzic, ze opowiadaja o wicca, ot, pokazuja "wspolczesne czarownice". Z calym szacunkiem, ale to co pokazywal filmik z udzialem Sandersa i jego ekipy tez jest hard core'owy ;) i w sumie ja juz wole chyba czarostwostwo z tychze filmow (przynajmniej czarownicom nie plona gatki ;)). Oczywiscie zartuje, ale czarownictwo w popkulturze (czy kulturze), nawet wspolczesne nie musi byc od razu obraza dla wicca - wicca nie ma monopolu i mam nadzieje, ze miec nie bedzie, gdyz w roznorodnosci sila.

No nie bardzo mogę się z Tobą zgodzić. Osóbka z „Księgi Cieni: Blair Witch 2” określa się mianem Wiccanki. Podobnie jak nastolatki ze „Szkoły Czarownic”, czy bohaterki serialu „Czarodziejki”. :twisted: Co do licznych filmów z udziałem Alexa Sandersa, to rytuały, które on w nich prezentował nie mają z Wicca nic wspólnego. Pod względem wiarygodności poniekąd niczym się nie różnią od tego co jest zaprezentowane w serialach typu „Czarodziejki”. I wiesz, ja też w sumie wolę Rose McGowan od Alexa Sandersa.
Co do uwag na temat monopolów to Wiccanie z pewnością mają monopol na ocenianie na ile to co pokazywane jest jako Wicca w kinach, czy w telewizji ma coś wspólnego z Wicca. Mnie osobiście się wydaje, że niewiele. No może poza urodą naszych kapłanek i Arcykapłanek. :)
Pozdrawiam,
Accolon.

Autor:  Hajdamaka [ niedziela, 21 października 2007, 23:02 ]
Tytuł: 

Ok, filmy te widzialem baaaardzo dawno temu i malo z nich pamietam, faktycznie sie zagalopowalem. Po prostu nie pamietalem, ze bohaterki otwarcie mowia o sobie jako o wiccankach (a nie mam podstaw aby Ci nie wierzyc).

Autor:  Jelonek [ niedziela, 21 października 2007, 23:16 ]
Tytuł: 

Hajdamaka napisał(a):
Ok, filmy te widzialem baaaardzo dawno temu i malo z nich pamietam, faktycznie sie zagalopowalem. Po prostu nie pamietalem, ze bohaterki otwarcie mowia o sobie jako o wiccankach (a nie mam podstaw aby Ci nie wierzyc).

Ja jestem wielkim fanem filmów o nastoletnich czarownicach, a nawet jakiś czas temu napisałem pracę pod pompatycznym tytułem „Przemiana wizerunku czarownicy w kinie i telewizji. Od „Czarownic” Benjamina Christensena z 1922 roku do „Mgieł Avalonu” Uli Edela z 2001 roku.”, więc jestem na bieżąco w temacie. Jednak, tutaj masz rację, nie we wszystkich filmach są określane mianem „Wiccanek”.
Pozdrawiam,
Accolon.

Autor:  3Jane [ poniedziałek, 22 października 2007, 12:45 ]
Tytuł: 

Ja bym tylko chciała dodać odnośnie "Blair Witch Project 2", że - o ile pamiętam - Wiccanka (a raczej pożal się Bogini Wiccanka, ona jest beznadziejna) Erika to wytwór wyobraźni scenarzysty, który przeczytał "Wicca" Cunninghama i powiedział Wiccance eklektycznej służącej za konsultantkę, że wie lepiej od niej co to jest Wicca i żeby się nie wtrącała. Jedyny wkład konsultantki w tym filmie to pieśń do Persefony.

Całą historię można znaleźć na sieci, niestety w tej chwili nie mam czasu gmerać za linkiem, ale o ile pamiętam powinno dać się do tego dotrzeć przez Witchvox.

pp,
_3Jane

Autor:  Junea [ wtorek, 23 października 2007, 23:58 ]
Tytuł: 

Zamieszczam kilka linków do artykułów jakie udało mi się znaleźć na Witchvox'sie

http://www.witchvox.com/va/dt_va.html?a ... ia&id=3018
http://www.witchvox.com/va/dt_va.html?a ... ia&id=3052

:wink:

Autor:  Amvaradel [ środa, 24 października 2007, 22:16 ]
Tytuł: 

Z tych artykułów wynika, że jednak udało się do Blair Witch przemycić wiccańskie treści, nawet jeśli konsultantka nie znała całego scenariusza (pewno z powodu tajemnicy handlowej czy czegoś w tym stylu). Ciekawe podejście Joe Berlingera, że ma to być film przełamujący stereotypy o złych czarownicach (przełamywanie negatywnych stereotypów w horrorze hm... nie wpadałabym chyba na to :) ) - ale jednocześnie zaznacza, że film nie jest o wicca czy wiccańskiej filozofii (...this film is not about Wicca or Wiccan philosophy, even given the title. ... I mean, being a Wiccan is only one aspect of who you are. If you look at Erica's character, not everything she does is a function of her being Wiccan.) I chyba tak trzeba do tego podejść: to nie jest film dokumentalny, tylko historyjka do straszenia widzów, a Erica jaka by nie była jest postacią fikcyjną. Tak w ogóle to wiccanie i tak są korzystniej przedstawiani niż np. okultyści, bo ci z reguły obowiązkowo czczą diabła :twisted: A wiccanie to w zasadzie same laski :lol:
Accolon napisał:
Cytuj:
Ja jestem wielkim fanem filmów o nastoletnich czarownicach, a nawet jakiś czas temu napisałem pracę pod pompatycznym tytułem „Przemiana wizerunku czarownicy w kinie i telewizji. Od „Czarownic” Benjamina Christensena z 1922 roku do „Mgieł Avalonu” Uli Edela z 2001 roku.”,

Czy gdzieś to zostało zamieszczone/ opublikowane? Myślę, że nie tylko ja chętnie bym taki artykuł przeczytała.

Autor:  Jelonek [ środa, 24 października 2007, 23:34 ]
Tytuł: 

Amvaradel napisał(a):
Czy gdzieś to zostało zamieszczone/ opublikowane? Myślę, że nie tylko ja chętnie bym taki artykuł przeczytała.


Artykuł był referowany kiedyś na jednym ze spotkań pogańskich w Warszawie. Był też zamieszczony w sieci. Myślę, że po kilku zabiegach kosmetycznych opublikuję go już wkrótce na swoim blogu.

Pozdrawiam,
Accolon.

Autor:  Poświst [ niedziela, 20 kwietnia 2008, 19:06 ]
Tytuł: 

Piotr Koziński nakręcił w Norwegii film o czarownicach wicca z Bergen
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... p?wi=35005

Autor:  Grey [ środa, 3 czerwca 2009, 13:36 ]
Tytuł:  Nowy obraz wicca w telewizji

Witam wszystkich. To mój pierwszy post na tym forum. Natrafiłem ostatnio na amerykański serial, który stał się bardzo popularny na całym świecie. Nie był jeszcze emitowany w Polsce, ale myślę, że to się zmieni. Chodzi mi o "The mentalist" nadawany przez stację CBS. Jeden z odcinków pierwszej serii bardzo mocno zahacza o Wicca. Gdy dowiedziałem się o tym, ucieszyłem się, bo serial ceniony jest za bardzo nowatorskie podejście i unikanie stereotypów. Kiedyś przez przypadek natknąłem się na niego i byłem pozytywnie zaskoczony różnorodnością poruszanych tematów i pomysłowością scenarzystów. Mówiąc szczerze byłem absolutnie pewien, że twórcy rzetelnie zabiorą się za temat wicca i może po raz pierwszy w historii telewizyjnej rozrywki religia ta nie zostanie przedstawiona w sposób totalnie wypaczony. Nic bardziej mylnego. Wprawdzie twórcom udało się uniknąć przedstawienia wiedźmy jako wyznawczyni diabła i sprawczyni wszelkiego zła na świecie, ale to jedyne dobre słowa, które można skierować pod ich adresem. Wiccańska wiedźma okazuje się być cierpiącą na problemy emocjonalne kobietą, która do swego kowenu zaprasza dzieci z okolicy, a na młodzieniaszka, który zabił jej kota rzuca w odwecie "czar śmierci". Oczywiście owy czar nie ma jakiegokolwiek działania. Jej działalność sprowadza się do sprzedawania w internecie zapachowych mieszanek ziół i spotykania się z bandą dzieciaków, z którymi odprawia "wiccańskie" rytuały. Po obejrzeniu tego epizodu z ciekawości wszedłem na forum stacji CBS, a dokładnie to, które dotyczyło owego serialu. Ku mojemu zdziwieniu reakcja otoczenia była dość gwałtowna. Zarówno wyznawcy wicca, jak i ludzie należący do innych religii, którzy z jakiś powodów zdawali sobie sprawę z idiotyzmu obrazu wicca w serialu, dali silny wyraz swojego gniewu. Zażądali od stacji publicznych przeprosin za szerzenie nieprawdziwego obrazu jednej z legalnie zarejestrowanych w stanach religii. Kilka osób zadeklarowało się, że zrobi wszystko, by jak najbardziej nagłośnić sprawę. Jedna z osób na forum zapowiedziała nawet otwarcie internetowego bloga, na którym ukaże całą potyczkę oburzonych internautów ze stacją CBS. Myślę, że sprawa ma dwa oblicza: to negatywne ukazuje, jak bardzo nieprawdziwy jest obraz wicca w popkulturze i jak daleka droga przed nami. Trzeba zwrócić uwagę, że mowa jest o USA, które i tak pod tym względem mogą być o lata świetlne przed Polską. Drugi aspekt sprawy to reakcja zwykłych ludzi na hipokryzję autorów serialu. Zagorzali fani deklarowali całkowite zaprzestanie jego oglądania jeśli CBS nie przeprosi lub nie zmieni odcinka i to nie tylko ci, którzy przyznawali się do bycia wiccanami, ale również np. chrześcijanie. Nie wiem czy CBS podjęło jakiekolwiek kroki i jak ta sprawa się skończyła. Jeśli ktoś byłby zainteresowany omawianym odcinkiem, serial można znaleźć w internecie. Był to chyba 14 epizod, ale mogę się mylić. Pozdrawiam serdecznie. Grey.

Autor:  Sheila [ środa, 3 czerwca 2009, 18:21 ]
Tytuł: 

Gwoli uzupełnienia to jest odcinek 12 o tytule "Red Rum".
Pewnie po obejrzeniu coś tu jeszcze dopiszę.

Autor:  berenika [ środa, 3 czerwca 2009, 21:07 ]
Tytuł: 

Ha, w tym serialu gra babka ktora w "Crafcie" grala nastoletnia wiedzme, ta najlepsiejsza :)

Autor:  Aditi [ środa, 3 czerwca 2009, 22:00 ]
Tytuł: 

A widzieliscie AKta Dresdena? Moze nawiązan do wicca tam nie ma za duzo, ale jest sporo tematow ogolno magicznych ;) Glowny bohater jest czarodziejem - detektywem, ma rozdzke z kija hokejowego i rozwiazuje rozne podejrzane sprawy razem ze sceptyczna pania z policji.
Sa ciekawi bohaterowie, blyskotliwe dialogi i cudownie cyniczny gadajacy duch ;) A magia jest rzecz jasna, o wiele bardziej skuteczna i spektakularna niz ta real lifie, ale tym bardziej milo sie oglada ;) No chyba ze sie zacznie z nastawianiem 'bede teraz wytykac wszelkie niescislosci i przesady i zrzedzic' ;D

Autor:  Sheila [ środa, 3 czerwca 2009, 22:42 ]
Tytuł: 

Ależ ja uwielbiam wytykać wszelkie nieścisłości i przesady i zrzędzić! :D
Taki urok oglądania filmów typu "the Craft" ("Akt Dresdena" nie widziałam). Zwłaszcza wytykanie nieścisłości i przesady i zrzędzenie jest fajne, jak ktoś ci wmawia, że magia działa tak i tak, bo widział we filmie.
A jak się nie chce, to i tak nie trzeba gadać, wytykać wszelkich nieścisłości i przesad i zrzędzić ;)

Autor:  Jelonek [ środa, 24 czerwca 2009, 14:59 ]
Tytuł: 

Hej,

Sheila napisał(a):
Ależ ja uwielbiam wytykać wszelkie nieścisłości i przesady i zrzędzić! :D


Widzę, że znalazłem swoją siostrę w Rzemiośle. :twisted:

Pozdrawiam,
Accolon.

Autor:  Velkan [ niedziela, 5 września 2010, 12:27 ]
Tytuł:  Re: Wicca w popkulturze

Nie wiem czy ktoś ogląda ale w ostatnich odcinkach True Blood - Czysta Krew pojawiła się "wiccanka" :D

Autor:  Telkontar [ niedziela, 5 września 2010, 13:50 ]
Tytuł:  Re: Wicca w popkulturze

Nie bez dreszczu w krzyżu... hm... w kręgosłupie :wink: ... czekam na powstanie Pogańskiej (Wiccańskiej?) Ligi Przeciw Zniesławieniu :lol:
Dołączmy do zbożnego dzieła protestowania przeciw filmom i książkom! To jest dokładnie to, czego potrzebuje świat! Prawidłowa wizja jakiejśtam religii w filmach, w których bywa, że prawa fizyki są wykoślawione na potrzeby scenariusza :roll:
Proponuję też reformy w postaci programów TV:
"Arcykapłan Mieczysław" - bohaterski poganin na tropach przestępstw w małym miasteczku
"Detektyw w szacie rytualnej" - to samo, ale wcześniejsze, w Ameryce i bohater jest starszy
"Kowen" - obyczajowa opowieść o perypetiach pogan i ich wzajemnych relacjach
"Słowo na pełnię" - uduchowione porady kapłanki/kapłana na kolejny miesiąc
"Ziarno" - druidzi o symbolicznym znaczeniu cyklu rozwojowego roślin w odniesieniu do naszego życia duchowego
:lol:

Rozumiem, że religie niszowe na danym terenie dążą do form religii mainstream'owych, ale czy to musi dotyczyć także tych najbardziej groteskowych tendencji? Sztuka jest autonomiczna, nawet jeśli kiepska.

Amvaradel napisał(a):
wiccanie i tak są korzystniej przedstawiani niż np. okultyści, bo ci z reguły obowiązkowo czczą diabła :twisted:

Nie ma się czemu dziwić, z pewnego punktu widzenia to prawda. W wywiadzie wysoki rangą członek IOT przyznaje, że czołowym bóstwem jest Bafomet. Peter Carroll z kolei nawet w samej inwokacji w Mszy Chaosu B wskazuje, że ten bóg w czasie dominacji chrześcijaństwa był (utożsamiony z) diabłem. Pan i znów Bafomet u Crowley'a. Inni rogaci bogowie. A nawet nie rogaci - czcząc dowolnego zdemonizowanego boga czcisz diabła z punktu widzenia chrześcijan (i nie tylko). Po prostu niektórzy z nich są na tyle szczerzy i konsekwentni (nie ironizuję, ja to w zasadzie doceniam), że także buddystów bon i ich demony też odpowiednio podsumowują. Więc, z perspektywy chrześcijańskiej, w której jest jeden bóg: albo czcisz jego, albo diabła. Jak mówię, to przynajmniej szczere i konsekwentne postawienie sprawy z perspektywy chrześcijan. Mogliby tylko wyrzucić ciągłe pentagramy ostrzem w dół i trochę zróżnicować pokazanie kultu, bo nie wszystkie formy wyglądają tak samo.

Zresztą Niki Cage w "Uczniu czarnoksiężnika" nie czcie diabła, a film jest całkiem znośny, jeśli człowiek się przygotuje, że idzie na zabawę dla nastolatków i w dodatku stworzoną przez Disney'a :D Co więcej, można wtedy pomyśleć, że chrześcijanie mają rację i istnieje spisek, żeby ukazać magię i jej praktyków jako same fajne rzeczy :lol:

Autor:  Ailinon [ poniedziałek, 6 września 2010, 01:40 ]
Tytuł:  Re: Wicca w popkulturze

Telkontar napisał(a):
Rozumiem, że religie niszowe na danym terenie dążą do form religii mainstream'owych, ale czy to musi dotyczyć także tych najbardziej groteskowych tendencji? Sztuka jest autonomiczna, nawet jeśli kiepska.

Podpisuję się tutaj obiema rękami.

Wg mnie nie ma niczego śmieszniejszego niż święte oburzenie w odniesieniu do... rozrywki masowej. Nie mówimy tutaj o programach dokumentalnych, o wiadomościach czy innych nurtach poważnie opiniotwórczych - mówimy o... serialach. Serialach, w których powiększa się fotografie cyfrowe przy pomocy ciągłego klepania w klawisze i z jednego powiększonego piksela wyławia się portret mordercy :twisted: Każdy grafik w tym momencie zwija się ze śmiechu, ale takie prawo filmu - fikcja.

Protestowanie przeciwko fikcji zwykle bardzo szybko przykleja plakietkę oszołoma i zamiast naprostować stereotyp, tworzy się następny - że poganie to takie zupełnie nieprzystosowane do rzeczywistości ludziki, co nadymają się z byle powodu. A szczerze mówiąc nic tak nie prowokuje prześmiewców wszelakich jak fakt, że wyśmiewani się przejmują. Dobrze to widać na przykładzie scjentologów :twisted:

Tak więc im głośniej poganie będą protestować, tym większa szansa, że pojawią się w South Parku i efekt będzie dokładnie odwrotny. ;)

Autor:  Szerszen [ poniedziałek, 6 września 2010, 10:00 ]
Tytuł:  Re: Wicca w popkulturze

No to trochę tak jakby oprotestować Wagnera za te cycate Walkirie z rogatymi hełmami.

Autor:  Poszukiwacz [ poniedziałek, 6 września 2010, 11:59 ]
Tytuł:  Re: Wicca w popkulturze

Szerszen napisał(a):
No to trochę tak jakby oprotestować Wagnera za te cycate Walkirie z rogatymi hełmami.


Dokładnie, głupota. Kto by chciał je oprotestowywać :lol:

Autor:  --- [ poniedziałek, 6 września 2010, 12:06 ]
Tytuł:  Re: Wicca w popkulturze

Tak samo jak poronionym pomysłem jest oprotestowanie tych wszystkich ślicznych, wyuzdanych wiccanek, które co rusz pojawiają się w zbiorowej świadomości plebsu. :P

Autor:  Szerszen [ poniedziałek, 6 września 2010, 12:10 ]
Tytuł:  Re: Wicca w popkulturze

Można wręcz stwierdzić iż działają na korzyść... kto by nie chciał zapoznać się bliżej z taką wyuzdaną Wiccanką ;-)

Autor:  morven [ środa, 8 września 2010, 11:37 ]
Tytuł:  Re: Wicca w popkulturze

Ja bym nie chciała ;-)

Autor:  coffee [ czwartek, 9 września 2010, 01:05 ]
Tytuł:  Re: Wicca w popkulturze

Telkontar napisał(a):
Nie bez dreszczu w krzyżu... hm... w kręgosłupie :wink: ... czekam na powstanie Pogańskiej (Wiccańskiej?) Ligi Przeciw Zniesławieniu :lol:
Dołączmy do zbożnego dzieła protestowania przeciw filmom i książkom! To jest dokładnie to, czego potrzebuje świat! Prawidłowa wizja jakiejśtam religii w filmach, w których bywa, że prawa fizyki są wykoślawione na potrzeby scenariusza :roll:
Proponuję też reformy w postaci programów TV:
"Arcykapłan Mieczysław" - bohaterski poganin na tropach przestępstw w małym miasteczku
"Detektyw w szacie rytualnej" - to samo, ale wcześniejsze, w Ameryce i bohater jest starszy
"Kowen" - obyczajowa opowieść o perypetiach pogan i ich wzajemnych relacjach
"Słowo na pełnię" - uduchowione porady kapłanki/kapłana na kolejny miesiąc
"Ziarno" - druidzi o symbolicznym znaczeniu cyklu rozwojowego roślin w odniesieniu do naszego życia duchowego
:lol:


Powtórka serialu:
" W kamiennym kręgu" - telenowela dla druidów :D

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/