Hmmm, moim zdaniem nie ma specjalnego sensu rozważanie takich różnic. By móc w pełni porównywać, musiałaby się znaleźć osoba (ta sama) jednocześnie inicjowana i nieinicjowana, uczestnicząca w rytuałach. Inaczej każdą różnicę w "mistyczności" można przypisać wielu zmiennym, niekoniecznie inicjacji. A trudno być jednocześnie nieinicjowanym i inicjowanym

Przy czym, zaznaczam, nie twierdzę, że inicjacja nic nie daje. Po prostu uważam, że trudno byłoby to obiektywnie zmierzyć, porównać, ocenić. Tym bardziej, że oceny (jeśli miałaby być obiektywna) musiałby dokonywać ktoś z zewnątrz, a nie sam uczestnik (bo wiadomo, że mimo wszystko wielu ludzi ma tendencję do faworyzowania własnej ścieżki) - a to raczej niemożliwe, gdyż trudno obiektywnie zbadać poziom CZYJEGOŚ "mistycyzmu".
Oczywiście, to moje prywatne zdanie, nic więcej.