Witam,
Shadow napisał(a):
Co do Stregherii to powiedzialem, chyba wszystko co wiem. Moze jest tam kilka elementow jakichs, ktorych nie wymienilem ale tak czy owak co wiekszosc co wiem to wymienilem.
Ja bym jednak poprosił, żebyś odpowiedział na moje pytania - każde z osobna, konkretnie. Bo jeśli wszystkie swoje dygresje opierasz jedynie na tym co Ci powiedziała jakaś Pani podczas rozmowy prowadzonej w nocy o północy, to wybacz, ale musisz być baaardzo naiwną osóbką.
Shadow napisał(a):
Co do tradycji wedyjskiej to czym sie moja rozni od hinduizmu, to musze powiedziec, ze ja wlasnie jestem hinduista:P.
A ja myślałem, że jesteś... Nieważne.
Shadow napisał(a):
Ja wyznaje poprostu wyznaje Shiaktism, ktory skupia sie na energii meskiej i zenskiej, yag i yug czyli inaczej ying i yang tyle ze po sanskrycie no i praktyki tantryczen i okultystyczne dla wtajemniczonych glebiej, bo podstawowe sa masowo dostepne oraz duzo praktyk ludowych starszych jeszcze od Wed, z ktorych to one sie tez meidzyinnymi skonstruowaly.
Hmmm... Tak się składa, niestety, że mam dość spore kontakty w światku polskich - i nie tylko - hinduistów. Skoro jesteś, jak twierdzisz, wtajemniczony głębiej, proszę, podaj mi imię Twojego guru. Bo rozumiem, że czerpiesz swoją wiedzę od guru, a nie z książek, czyli źródeł masowo dostępnych. Z chęcią też bym się dowiedział, jakie książki na ten temat czytałeś. Wiem, wiem, większość Twojej wiedzy pochodzi od guru, ale przecież jakieś książki na ten temat czytałeś. Jakie?
Shadow napisał(a):
Wschodnie tradycje sa obszerne, wiec pisanie o tym to jak pisanie conjamniej kilkutomowych ksiazek.
Po prostu napisz, kto jest twoim guru oraz wymień powiedzmy 8 książek, które na ten temat czytałeś.
Shadow napisał(a):
Zaleta bycia na wschodzie jest taka, ze czesciej jest sie swiadkeim magii ze wzgledu, ze jest tam praktykowana powszechnie.
O rany!!! Ja też często bywam na Wschodzie i jakoś nie zauważyłem, żeby magia była praktykowana tam powszechnie. O jakim konkretnie Wschodzie mówisz?
Pozdrawiam serdecznie,
Accolon.
P.S.: Nie do końca zgadzam się z 3Jane. Uważam, że istnieją czarownicze tradycje, które mogą być ciut starsze od Wicca - tak od 10 do 20, 30 lat. Napewno nie więcej. Jej krótka bezlitosna charakterystyka wymienionych jednostek jest jednka prawdziwa - za wyjątkiem tego co napisała na temat Gardnera, który prawdopodobnie jednak poznał więcej osób okreslających się jako "Czarownice" niż Dafo. Wiem o istnieniu niepublikowanych dokumentów na ten temat, które należały do Doreen Valiente, a obecnie są weryfikowane przez amerykańskich i brytyjskich badaczy. Sprawa jest więc otwarta i warto się w tym przypadku powstrzymać od kategorycznych stwierdzeń.