Międzynarodowa Federacja Pogańska
http://paganfederation.org/forum-pl/

Jak radzicie sobie z brakiem czasu?
http://paganfederation.org/forum-pl/viewtopic.php?f=83&t=3082
Strona 1 z 1

Autor:  Poświst [ niedziela, 7 października 2012, 21:49 ]
Tytuł:  Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

Mam teorię. Czas, w naszym świecie, jest taki sam.
Jak jesteśmy mali to czas wielki. Rosnąc zmieniamy proporcję. My jesteśmy coraz większy, czas, taki sam, w proporcji do nas wydaje się karleć.
No i ja to mam. Brak czasu na nieomal wszystko. Jak mi się wydaje, że gorzej być nie może to właśnie owo gorzej się urzeczywistnia.
Jak u Was?

Autor:  hanif [ poniedziałek, 8 października 2012, 07:20 ]
Tytuł:  Re: Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

ładnie ujęte, jednak jest o wiele prościej chociaż ta metafora jest całkiem blisko tego.
Wraz z wiekiem zmienia sie poziom jednego z neurohormonów, który odpowiada za odczuwanie upływu czasu i dlatego mamy właśnie wrażenie ze czas biegnie szybciej.
Do tego dochodzi jeszcze moim zdaniem kwestia, ze po prostu dorastając i zaczynając samodzielne życie mamy więcej obowiązków.
Jak sobie z tym radzić to temat na książkę (i szkolenie-zapraszam :wink: ). Ale kilka ad hoc uwag- lepsza organizacja swoijej pracy, wyeliminowanie wszelkich "złodziei czasu", i takie techniki jak dystorsja czyli umiejętność zmiany tempa upływu czasu (subiektywnie, rzecz jasna).
A sam stosuję jedną metodę. Kiedy zaczynam narzekać na brak czasu- przypominam sobie, ze mam dokładnie tyle samo czasu co Edison, Einstein, Crowley, P-Orrigde...

Autor:  akkaria [ poniedziałek, 8 października 2012, 21:28 ]
Tytuł:  Re: Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

Dokładne planowanie każdego dnia - minuta po minucie. Nagle okazuje się, że pozostaje nam mnóstwo czasu, którego do tej pory nam brakowało.

Autor:  Poświst [ piątek, 12 października 2012, 11:47 ]
Tytuł:  Re: Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

Szczęściarze :D Autosugestia i planowanie są skuteczne gdy obiektywnie mamy czas.
Planuję (z dokładnością co do minuty) półrocza. Zgodnie z cyklami semestralnymi. Niektóre działania planuję w dłuższym okresie czasu.
I mam wrażenie, że samoorganizacja wyczerpała rezerwy. Pozostaje selekcja zadań i celów - przeorganizowanie otoczenia.

Ostatnio rozmawiałem z partnerem w pewnych przedsięwzięciach. Przekonywał mnie, że dokładne kończy zadanie by mieć czyste pole przed kolejnym. Byłem zdumiony. Organizacja potokowa to XIX w. i komuna. Od tego czasu działania równoległe to norma a problem leży w taktowaniu i zgraniu obsuw z czasem rezerwowym a nie w liczbie równoległych potoków.

Tak czy siak lekko nie jest :lol:

Autor:  RafałM [ piątek, 12 października 2012, 12:18 ]
Tytuł:  Re: Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

Moja teoria na ten temat zresztą poparta praktyką jest taka; życie dzieli sie na kilka etapów;
1) gdy jesteśmy najważniejsi i nasi rodzice opiekuje sie nami, robią śniadanko, wszędzie zawożą ,odprowadzają, to świat kręci się wokół nas i mamy wtedy najwiecej czasu 8)

2)okres młodzieńczy jestesmy w pewnym stopniu samodzielni, jeszcze rodzice pomagają ale wiele rzeczy trzeba juz samemu załatwić-czasu juz jakby mniej

3)dorosłość -posiadanie dzieci(sytuacja w której sie obecnie znajduję 8) ) juz nie jestesmy najwazniejsi, najważniejsze są nasze dzieci, żony ,praca,obowiązki, bo potomstwo jest najwazniejsze ,czasu brak!

4)jak będziemy starzy ,to czasu znowu będzie duzo, będziemy jezdzic autobusami do marketów po mandarynki w promocji, siedzieć godzinami w kolejce do lekarza :D no generalnie będziemy mieli sporo czasu

Autor:  Poświst [ czwartek, 18 października 2012, 01:40 ]
Tytuł:  Re: Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

Z tym przekonaniem, że nadejdzie czas gdy go będziemy mieli to chyba ułuda :)

Póki co dochodzę do pewnej granicy.
Jestem pomiędzy "trudną sytuacją" - nawarstwieniem się spraw do załatwienia z możliwością ich załatwienia poprzez odwlekanie bądź rolowanie
a
"kryzysem" - nawarstwieniem się spraw do załatwienia w tempie szybszym niż ich rozwiązywanie.

Zarządzanie kryzysowe to nie problem, ważniejszym jest jak tego uniknąć. Muszę podjąć decyzję o rezygnacji z kolejnych aktywności. I co najprzyjemniejsze, wyjechać na dwa - trzy dni :)

Autor:  Vishudd [ czwartek, 18 października 2012, 08:44 ]
Tytuł:  Re: Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

Czesto nadchodzi taki czas na starosc, zwlaszcza dla bezrobotnych, samotnych, ludzi bez pieniedzy i pasji, choc nie ich pasja staje sie "osiedlowy monitoring".

Moja metoda jest robienie wielu rzeczy jednoczesnie + autosugestia, ze to co robie jest proste. Zwykle skutkuje.

Autor:  Amvaradel [ piątek, 19 października 2012, 12:50 ]
Tytuł:  Re: Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

Od dawna specjalizuję się w dyscyplinie jaką jest "łapanie kilku srok za ogon" :wink:
Im więcej zaplanuję, tym więcej zrobię. A że nie zrobię wszystkiego i nie wyrabiam się z niektórymi terminami... no niestety, dopóki się nie sklonuję, to tak będzie.

Autor:  Tin [ środa, 30 stycznia 2013, 01:30 ]
Tytuł:  Re: Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

Vishudd napisał(a):
Moja metoda jest robienie wielu rzeczy jednoczesnie + autosugestia, ze to co robie jest proste. Zwykle skutkuje.


Również stosuję tę metodę. Od jakiegoś czasu (choć wcześniej uważałam, że jest to strasznie lamerskie) dodaję do tego uśmiech. Kiedyś oburzałam się sama przed sobą na taką myśl - "jak to, uśmiech na siłę?!", ale teraz zaczynam po prostu od tego, że uśmiecham się sama do siebie, bez powodu. A potem już wszystko wygląda zupełnie inaczej. :-)

Autor:  Jakkun [ środa, 30 stycznia 2013, 05:14 ]
Tytuł:  Re: Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

Ja powtarzam sobie "Einstein miał też tylko 24h w dobie" i uśmiecham się, uśmiecham. do tego co zrobione, co przede mną, ale przede wszystkim ( podobnie jak Tin ) do siebie. im mniej napięcia i frustracji tym większa efektywność działań ;)

Autor:  Poświst [ środa, 3 kwietnia 2013, 12:20 ]
Tytuł:  Re: Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

Nie działa. Doba się skurczyła.

Autor:  Thorbiern [ środa, 29 maja 2013, 19:02 ]
Tytuł:  Re: Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

:( Rzeczywiście Poświst, Twoja koncepcja czasu ma walor intersubiektywnej sprawdzalności. :D
Dla siebie znalazłem radę (może przyda się innym). Żadne tam planowania, harmonogramy itp. To dla "niewolników czasu" :wink: . Trzeba przyjąć, za przodkami, że przyszłość nie istnieje. Istnieje tylko przeszłość i jej teraźniejsze rozwinięcie. Innymi słowy - żyć chwilą. Przyszłość, nawet najstaranniej zaplanowana, może nie nadejść.
Dla mnie udręką jest co innego. To, że tak wiele czasu ( w imię tzw. odpowiedzialności) poświęcam na rzeczy, które "muszę" (a których nie lubię). Marnuję swoje teraz. Ma ktoś radę jak z tego się otrząsnąć? :?

Autor:  Poświst [ czwartek, 25 lipca 2013, 23:24 ]
Tytuł:  Re: Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

Thorbiern napisał(a):
tak wiele czasu ( w imię tzw. odpowiedzialności) poświęcam na rzeczy, które "muszę" (a których nie lubię). Marnuję swoje teraz. Ma ktoś radę jak z tego się otrząsnąć? :?
Może drastycznie zmienić styl życia? Ja spróbowałem odnosząc połowiczny sukces. Przeniosłem się 13 lat temu na wieś. Od razu założyłem, że nie będę na siłę unowocześniał wszystkiego. Co nie oznacza rezygnacji z samochodów, zmywarki itp. Na początku było bardzo fajnie. Teraz gnębi mnie praca, borykanie się z problemami bytowymi ale składam to na karb kryzysu. Liczę na poprawę. I na pewno nie wrócę do miasta. Mordęga, odczuwany dyskomfort związany z pracą wynika również tego, że jest ona w duże części w mieście. Decyzję o przeniesieniu się nadal uważam za doskonały pomysł.

Autor:  deirdre [ niedziela, 23 listopada 2014, 02:55 ]
Tytuł:  Re: Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

4)jak będziemy starzy ,to czasu znowu będzie duzo, będziemy jezdzic autobusami do marketów po mandarynki w promocji, siedzieć godzinami w kolejce do lekarza :D no generalnie będziemy mieli sporo czasu[/quote]
Tylko skąd na te autobusy i mandarynki będziemy mieć kasę przy obecnej polityce naszego "P"?
Ale to już temat nie no Forum, prawda jest taka - jak zauważył Poświst- - im człowiek starszy, tym czasu coraz mniej. I druga prawda (tak zwana, przepraszam g.... prawda) - im człowiek ma więcej czasu tzw. wolnego, tym mniej ma czasu tzw. produktywnego. Przeprowadziłam "testing" ostatniego m-ca w porównaniu do poprzednich - doba czasu dyspozycyjnego skróciła mi się do 4 h dziennie, wniosek: zmęczenie, zmęczenie ale istotnych zmian w wykonanych czynnościach nie zauważyłam. Trzeba było się sprężyć i zrobić to co robiło się w 16 h w 4 h, a potem tylko lulu....Najgorsze jest przestawienie swojego rytmu dobowego, ale po tyg. jest ok. Ale czasu jak było za mało, tak go nie przybyło...Life

Autor:  Poświst [ sobota, 22 lipca 2017, 01:13 ]
Tytuł:  Re: Jak radzicie sobie z brakiem czasu?

Skoro sporo czasu upłynęło, również po Twym "testingu" :) to może Deirdre sprężysz się i znowu się spotkamy? Najbliższy obrzęd to Plony?

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/