Tin napisał(a):
Bo czemu nie uwazac, ze zgodnie z prawem nie krzywdzenia nie powinno sie dokonywac aborcji, bo male, nawet jesli nieswiadome zycie, jest jednak niewinne,
Wiccanska porada to nie przykazanie ktore trzeba slepo wypelniac ale ideal do ktorego trzeba swiadomie dazyc. Wlasciwie jest nie wykonalna ale w niej chodzi o to zeby zminimalizowac krzywde. "It is better to shoot for the stars and miss than aim at the gutter and hit it." No i chodzi tez o to zeby na prawde przemyslec ta zasade. Najpierw trzeba sie zastanowic czym jest krzywda, dobro i zlo, nasza wola i Wola itp, potem kazda sytuacje trzeba rozpatrywac indywidualnie pamietajac ze byc moze nie znamy wszystkich przeslanek pozwalajacych nam na wlasciwa ocene danej sytuacji. Czasami cokolwiek sie nie zrobi, kogos sie skrzywdzi ale byc moze mozliwe jest wybranie mniejszego zla. A ocena tego ktore zlo jest mniejsze zalezy juz od indywidualnych jednostek. Na przyklad kiedy ciaza zagraza zyciu matki - czyje zycie okaze sie wazniejsze itp.
Tin napisał(a):
I nie musi wcale chodzic o zabicie czlowieka, o zycie ludzkie, o to, czy taki plód jest juz czlowiekiem czy nie, to akurat zasada trójpowrotu (jak ja rozumiem) pomija. To zasada rzadzaca absolutnie, wiec nie ma mozliwosci usprawiedliwiania sie przed nia, tlumaczenia, ze wedlug mojej definicji to nie byl jeszcze czlowiek itd.
Czy zasada trojpowrotu rzadzi absolutnie czy nie, tego nie wiem. Niektorzy uwazaja ze trzeba w nia wierzyc zeby zadziala. Byc moze wystarczy ze jedna ze stron, krzywdzaca lub krzywdzona, wierzy ale zbyt czesto widze jak dobro rodzi dobro a zlo i agresja powoduja tylko wiecej zla i agresji wiec mysle ze jest to prawo naturalne. Czasami po prostu trudno je zauwazyc bo na zaplate trzeba poczekac, im dluzej tym trudniej sie zorientowac ze jest to zaplata. Oczywiscie duzo latwiej by bylo gdyby czlowiek byl swiadomy za co placi. Zapewne nasza podswiadomosc/nadswiadomosc to wie. No i oczywiscie pozostaje pytanie, kto decyduje o tym ze dzieje sie krzywda: my a zasada nas slucha, zasada sama decyduje i na szczecie ma podobny kod etyczny do naszego, moze ktos inny decyduje.
Tin napisał(a):
Ciekawe jednak jak z tak minimalna etyka i dowolnoscia interpretacji dwóch, badz co badz ogólnych zasad, wiccanie uzyskuja miedzy soba spójny obraz dobra i zla. Bo przynajmniej z moich rozmów z Toba, Agni, wynika, ze to rozróznienie jest bardzo wazne i podziela je cala Twoja Rodzina. Mozesz to nieco przyblizyc?
Rozroznienie jest bardzo wazne, i cala rodzina godzi sie dazyc do tego idealu ale nie oznacza to ze ocena sytuacji zawsze bedzie taka sama. A juz reakcje na nia moga byc zuplnie rozne. Zagadnienia etyki, podzial na dobro i zlo, krzywda i prawo trojpowrotu to temat rzeka i dyskusja ktora nigdy sie nie konczy w Wicca. Jak post Driadki pokazuje, wiele musi byc przemyslane, przemedytowane i przedyskutowane. Jest to wazna czesc nauki przedinicjacyjnej i pierwszego stopnia ale tak na prawde nie konczy sie nigdy. A do jakich wnioskow sie dochodzi .... kazdy dochodzi do swoich. Na szczescie wszyscy mamy bardzo zblizone poglady etyczne a przez wspolna praktyke pobieramy podobne nauki co powoduje ze czesto dochodzimy do podobnych wnioskow.
Driada napisał(a):
W zasadzie męczy mnie od dłuzszego czasu pewna teoretyczna kwestia, a że mieści się w temacie to mogę ją zapodać.Drodzy wiccanie i / lub osoby uznające Rede: "An Ye Harm None, Do What Ye Will" Na polski tłumaczone różnie od "jeśli nie krzywdzisz nikogo czyń co chcesz" po, bardziej wg mnie, właściwe: "jeśli nikogo nie krzywdzisz czyń swoją wolę".
Moje ulubione tluamczenie to 'Osiem słów Wiccanską Poradę stanowi, gdy krzywdy nie wyrządzasz, czyń podług swej woli. Slowo wola jest tu kluczowe i w pewnym sensie odpwiada na twoje nastepne pytanie.
Driada napisał(a):
Co w przypadku, jeśli zachodzi sprzeczność między "nikogo nie krzywdzisz" a "czyń swoją wolę"? Co jeśli aby spełnić swoją wolę trzeba kogoś skrzywdzić? Mówimy o teorii, załóżmy więc, że nie da się tego obejść. Co w tym wypadku wybierzecie? Z Rede wynika, że pierwszeństwo ma w tym wypadku nie krzywdzenie, oddalając tym samym wolę jednostki na plan dalszy. Wejdę tu pewnie niejako na plan heretycki uznając, że jest to koncept szalenie altruistyczny. Poświęcenie własnej woli, własnego rozwoju by komu innemu uprzyjemnić życie. Niebywale restrykcyjna zasada stojąca w pewnej sprzeczności z podkreślanym grubą kreską indywidualizmem w wicca. Niekolizyjny plan orbitowania osobiście uznaję za nierealizowalny. Jakie jest Wasze zdanie?
Jasne ze czasami 'nie krzywdzenie' i interes indywidualnej woli sie kloca trzeba sie wtedy zastanowic co jest twoja wola 'bardziej'. Nie zawsze to co wydaje nam sie ze chcemy jest zgodne z nasza wola, nie zawsze to co co chcemy jest tym co potrzebujemy. Czasami odbieramy cos jako krzywde a potem sie okazuje ze bylo to dla nas blogoslawienstwo, innym razem jest oczywiste ze krzywda jest krzywda. Czasami sytuacje sa jasne, innym razem nie. Cale zycie dokonujemy wyborow, to one okreslaja tym kim jestesmy. Dlatego tak wazne jest aby zdobywc, madrosc, wiedze, rozwijac swoja intuicje i poglebiac swoja swiadomosc. One pozwola nam na lepsza ocene tego co powinnismy a czego nie powinnismy czynic.
Tin napisał(a):
Ale to, co napisala Agni, jest juz bardzo konkretnym punktem wyjscia do etyki.
Jak najbardziej. Ale rzecz, jak widac, jest bardzo skomplikowana i az sie boje pisac wiecej na ten temat bo znowu wrocimy do walkowanych juz wielokrotnie tematow w ktorych kiedys tam osiagnelismy impas i dalsze rozmowy doprowadza tylko do frustracji niektorych forumowiczow. Driadka - proponuje przeniesc ta rozmowe w inne miejsce gdzie bedziemy mogli spokojniej zachaczyc o tematy ktore powoduja zbyt duzo emocji na forum. Tin, - jesli chcesz wiecej rozmawiac na te tematy to ja chetnie prywatnie pogadam.