Międzynarodowa Federacja Pogańska

Forum PFI PL
Teraz jest piątek, 29 marca 2024, 12:54

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Czym jest dla Was Wicca?
PostNapisane: niedziela, 28 grudnia 2008, 17:49 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 28 grudnia 2008, 15:32
Posty: 1
Jeżeli chodzi o wicca to obecnie jestem na pierwszym etapie, w którym uczę się całkowitych podstaw. Buszując w necie trafiłam na różne fora poruszające ten temat różni ludzie różnie tłumaczyli czym jest wicca.
Dlatego zadam to pytanie również tutaj, na oficjalnym forum federacji.
Zatem czym jest dla Was Wicca??


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Czym jest dla Was Wicca?
PostNapisane: niedziela, 28 grudnia 2008, 18:20 
A napisał(a):
Jeżeli chodzi o wicca to obecnie jestem na pierwszym etapie, w którym uczę się całkowitych podstaw. Buszując w necie trafiłam na różne fora poruszające ten temat różni ludzie różnie tłumaczyli czym jest wicca.
Dlatego zadam to pytanie również tutaj, na oficjalnym forum federacji.
Zatem czym jest dla Was Wicca??


To miejsce to forum Federacji Pogańskiej ale nie wiccańskiej. Więc tutaj oficjalnej definicji nie ma ;)

Nie mniej, co do wicca panuje raczej powszechna zgoda, że jest ona inicjacyjną, misteryjną religią czarownic wywodzącą się z okolic New Forest, której założycielem był Gerald Gardner. W swojej ojczyźnie nie jest nawet nazywana wicca, choć to G. Garner używał tego pojęcia. W Anglii mówi sie po prostu the craft, the witchcraft a osoby inicjowane zwane są a witch, czyli czarownica (także płci męskiej)

Z definicji tej wynika, że wiccanami są osoby inicjowane w jednej z linii przekazu sięgającej Geralda Gardnera, bądź Alexa Sandersa. Osoby nieinicjowane wiccanami nie są.

Z definicji tej także wynika, że oficjalnie nic więcej pewnego na temat wicca powiedzieć nie można, ponieważ tego właśnie dotyczy misterium ;).


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 31 maja 2009, 21:38 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): wtorek, 26 maja 2009, 20:28
Posty: 114
Lokalizacja: szczecin
witam nie wiem może juz ktos poruszył ten wątek i może nie powinienem pisać o tym w tym temacie a założyć nowy...
Od kilku dni, tygodni czytam o wicca - o Wicca tradycyjnym i o "Wicca"(jak pisze Accolon, czyli wszelkie inne nurty wicca poza tradycyjnym) i szczerze mówiąc mam mieszane uczucia....
Nie chodzi mi o samą religie bo uważam ze jest to coś hmmmm....
cos dobrego naprawde w sensie zwiekszenia świadomości wobec samego siebie i wobec otaczającego nas świata oraz magii...
Całe czarownictwo..., no cóz ciezko mi znależc odpowiednie slowa..... to jest cos prawdziwego co mogloby w wiekszej skali przyczynic sie do polepszenia ogolnego stanu rzeczy który szczeze mówiac tu i teraz (cokolwiek to znaczy ) jest nieciekawy (rozumiem przez to ze ludzie nie akceptuja i nie szanuja siebie choc uwazaja sie za pempek wszystkiego są jak "rak toczący tą planete" itd...)
Tylko ....
nie wiem moze to moje osobiste zdanie a na forum jestem nowy i w calym poznawaniu Wicca tez ale widze tu duzo problemów

przede wszystkim weglug mnie "wiara łączy religia dzieli" (pewnei wiekszosc sie zgodzi bo nie mowie o malych grupach gdfzie religia laczy zeczywiscie tak jak coven tylko duzych czego przykladem jes chociazby judaizm i chrzescjanstwo) wiec widze do czego w przyslosci dazy wicca juz teraz na forum widze mnostwo moze nie klutni ale nieporozumien ktore wiaza sie jedynie z uzywaniem przez ludzi innego slownictwa lub innego rozumienia pewnych znaczen ....
w rezultacie choc praktycznie cala spolecznosc czarownic wyznaje te same zasady i tych samych bogow to rozlamy sa juz dosc glebokie i beda sie jeszcze poglebiac
i rozumiem ze Wicca nie jest dla kazdego bo jest religia misteryjna i inicjacyjna ale pomimo to wszyscy powinni czuc choc troche jednosci ze soba bo te prawa i zasady sa uniwersalne bogowie w pewnym sensie tez ....
nie kazdy z nas i nie kazdy z ludzi nadaje sie do pracy w grupie
nie kazdy z nas tez chcialby byc kaplanem i czuje powolanie w tym kierunku
ktos na przyklad chcialby sie utozsamiac z Wicca z tym co reprezentuje wierzyc w wiccanskich bogow kierowac sie Wiccanska moralnoscia i swiadomoscia ale na przyklad nie ma ciagot do rzucania zaklec kieroweania energia kontaktu z bogami itp. czyli taki swiecki czarownik :)))

i pewnie powiecie mi ze nikt nie zabrania nikomu tego, ale...
taka osoba nie zabardzo czuje jakas spoleczna tozsamosc bo Wiccaninem nie moze sie nazywac juz,czarownica tez raczej nie :)..
pozostaje mu nazywanie siebie poganinem co jest super ogolnie ale sama nazwa poganin nie utozsamia go z zadna grupa poza grupa opozycji chrzescijanskiej....
mysle ze dobrze by bylo znalezc jaks jednosc w tej wielkiej wiccanskiej róznorodnosci cos co nas laczy i skupic sie na tym bardziej :)

moze jestem idealista i za 100 lat widze wicca jako glowna religie a ludzi i ziemie szczesliwie wspolzyjacych ze soba i moze jestem naiwny troche :)))) a raczej bardzo
ale mysle ze to dobre marzenie i zachecam wszystkich do integracji i szukania podobienstw a nie zaznaczania roznic :)

Przepraszam za nieskladna pisownie i brak polskiej czcionki bede nad tym pracował

Pozdrawiam wszystkich którzy choć odrobine identyfikuja sie z religią Rogatego Boga i Bogini


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 31 maja 2009, 23:20 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 13 września 2007, 14:05
Posty: 490
Lokalizacja: Poznań (powiedzmy ;))
Giedymin napisał(a):
... i rozumiem ze Wicca nie jest dla kazdego bo jest religia misteryjna i inicjacyjna ale pomimo to wszyscy powinni czuc choc troche jednosci ze soba bo te prawa i zasady sa uniwersalne bogowie w pewnym sensie tez ....
nie kazdy z nas i nie kazdy z ludzi nadaje sie do pracy w grupie
nie kazdy z nas tez chcialby byc kaplanem i czuje powolanie w tym kierunku
ktos na przyklad chcialby sie utozsamiac z Wicca z tym co reprezentuje wierzyc w wiccanskich bogow kierowac sie Wiccanska moralnoscia i swiadomoscia ale na przyklad nie ma ciagot do rzucania zaklec kieroweania energia kontaktu z bogami itp. czyli taki swiecki czarownik :)))

i pewnie powiecie mi ze nikt nie zabrania nikomu tego, ale...
taka osoba nie zabardzo czuje jakas spoleczna tozsamosc bo Wiccaninem nie moze sie nazywac juz,czarownica tez raczej nie :)..
pozostaje mu nazywanie siebie poganinem co jest super ogolnie ale sama nazwa poganin nie utozsamia go z zadna grupa poza grupa opozycji chrzescijanskiej....
mysle ze dobrze by bylo znalezc jaks jednosc w tej wielkiej wiccanskiej róznorodnosci cos co nas laczy i skupic sie na tym bardziej :)


Zasadniczo nie wiem, czy się nie zaplątałam w meandrach twojego posta (popraw mnie, jeśli się mylę), ale załapałam tyle, że wg Ciebie wiccaninem powinien się móc nazywać każdy, kto wyznaje wiccańskich Bogów i wiccańską moralność, nawet jeśli ani nie chce być kapłanem, ani nie chce praktykować w kowenie, ani nie chce uprawiać magii. Przy czym zasadniczo z wyznawaniem wccańskich Bogów też jest problem, skoro można ich tak właściwie poznać przy inicjacji.
W takim razie co taki domniemany wiccanin ma wspólnego z Wicca?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 08:18 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): wtorek, 26 maja 2009, 20:28
Posty: 114
Lokalizacja: szczecin
własnie nie o to mi chodzilo zupełnie bo mysle ze rozumiem dobrze iz Wiccanom z tradycji G/A moze sie nie podobac iz ktos siebie sam wiccaninem nazywa skoro nie ma wiele wspólnego z nimi a to oni przecierz sa esencją wicca i maja prawo do wyłączności na tę nazwe jesli tak sobie zyczą i to jest ok ...
wiec mialem na mysli ze dobrze by bylo wymyslic nowa terminologie obejmujaca wszystkich w tym swieckich (jesli tacy są a mysle ze są) ludzi myslacych podobnymi kategoriami co stworzyloby wieksze poczucie przynaleznosci i jednosci:) i zmniejszyloby jezykowe nieporozumienia na forum a takze zapobieglo temu zeby urazic prawdziwych Wicca niezadowolonych z popularyzacji i powszechnego uzywania swojej jak by nie patrzec nazwyprzez 'wiccan':)
mysle ze kazdemu nawet samotnikowi dobrze jest sie identyfikować z wiekszą grupa dlatego ludzie któży nie sa wicca używaja tego terminu - nie maja po prostu lepszego

przepraszam za chaotycznosc wczorajszego posta :(
wieczorami juz nie mysle tak jak rano :) a i pisac dawno nic nie pisalem
Pozdrawiam

PS Temat czarownictwa jest bardzo rozbudowany zeby nie powiedziec zagmatwany i osobie takiej jak ja dopiero zaczynajacej sie interesowac, po przeczytaniu dwóch najbardziej popularnych stron o Wicca i bedacej w trakcie czytania kilku ksiazek trudno sie polapac a po wejsiu na forum tez mozna dostac niezlego zawrotu glowy :))
oczywicscie p[ostaram sie byc cierpliwy i powoli dochodzic do sedna.....
duzą na przykald nauką z tego forum byla informacja ze inicjowani Wiccanie czyli po prostu Wiccanie, czcza inna parę bogów niz cała reszta (choć widzialem tez posta ze kilku osobom udalo sie to przed inicjacja ) a wczesniej myslalem ze Wiccanie czcza pare jak by to ując - uniwersalną jesli Sheila wiesz co mam na myśli ... no ale sie mylilem, choć może nie, bo podobno w różnych kowenach tez to innaczej wyglada ( i samo wyrazenie kowen tez jedni pisza innaczej, raz tak raz coven, co jest zrozumiale ale dobrze by bylo ujednolicic zeby ludzi nie wprowadzac w blad - wiec spolszczamy czy nie ? mysle ze polskie koweny o ile istnieją nie odprawiaja rytuałów po angielsku ?
Accolon o ile dobrze pamiętam pisał tez iż to w zasadzie zawsze Bogowie wiccanscy decydują o tym czy ktoś wejdzie do kowenu i bedize inicjowany ale zanim wogole dojdzie do takiej próby to kowen musi chyba kandydata tez dopuscic?

Jesteś Sheila inicowana? Wiem że Wiccanie ze wzgledu na charakter swojej religii nie moga zabardzo zdradzać jej sekretów ale moga chyba przyznawac ze inicjowani są ?
Jesli tak to czy mozesz powiedziec mi czy na ile nieinicjowana czarownica bez znajomości wiedzy przekazywanej jedynie w konwenach może zbliżyc sie do Wiccanskiego poziomu 'mocy' , i czy poprzez dostępną literaturę, rozmowy z innymi czarownicami nieinicjowanymi oraz kierując sie wlasną intuicjia, spostrzegawczością i zaangarzowaniem może osiagnać choć czastke tego co inicjowany Wiccanin ? Pomijając fakt iż wiccnie głownie w grupie pracują wiec mają tą przewage też ?

Pytam sie z Ciekawości nie dlatego iż moja ambicja (która jest raczej szczątkowa ;)) nakazywałaby mi wybranie najbardziej kozystnej sciezki

Przepraszam tez jesli jakies moje pytania zabrzmialy glupio albo wyczulas w nich sarkazm bo jesli tak to nie wzial sie on z mojej zlosliwosci tylko z niewiedzy

a i jesli mozesz tez zdradzic , oczywisci jesli to nie jest tajemnica, jak chowani sa Wiccanie, nie chdzi mi o rytual sam, ale o sposób ?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 09:47 
Giedymin napisał(a):
Jesteś Sheila inicowana? Wiem że Wiccanie ze wzgledu na charakter swojej religii nie moga zabardzo zdradzać jej sekretów ale moga chyba przyznawac ze inicjowani są ?


Mogą, ale nie dlatego, że ktos pyta, tylko dlatego, ze sami chcą. W zasadzie takiego pytania nie nalezy zadawać, a jesli juz je zadałeś nie spodziewaj się odpowiedzi.

Cytuj:
czy na ile nieinicjowana czarownica bez znajomości wiedzy przekazywanej jedynie w konwenach może zbliżyc sie do Wiccanskiego poziomu 'mocy' , i czy poprzez dostępną literaturę, rozmowy z innymi czarownicami nieinicjowanymi oraz kierując sie wlasną intuicjia, spostrzegawczością i zaangażowaniem może osiagnać choć czastke tego, co inicjowany Wiccanin ? Pomijając fakt iż wiccnie głownie w grupie pracują wiec mają tą przewage też?

Być może może. Może też wiele osiagnąć idąc inną ścieżką. Wiccanie nie maja monopolu na magię, nie maja monopolu na wiedzę. Jedyne na co mają monopol, to kontakt z wiccańskimi bogami oraz sposob uprawiania kultu na sposób wiccański, co jest okryte tajemnicą ;)

Trzeba jednak powiedzieć, że samotna praktyka może być pełna niebezpiecznych niespodzianek. To jest raczej uczenie się na swoich błędach (które moga być groźne) niż na dobrym przykładzie innych, którzy mogą być naszymi nauczycielami.

Cytuj:
jak chowani sa Wiccanie, nie chdzi mi o rytual sam, ale o sposób ?

Wicca nie jest religią społeczną, dlatego teże nie ma jednolitych sposobów odprawiania ceremoini przejścia. Byc może, z czasem, w miarę zwiększania się liczby wiccan to się zmieni ale obecnie niczego takiego nie ma.

Co do pisowni coven/kowen. Mówi sie kowen, kowenu, kowenowi, kowenem, kowenie itd. Słowo bardzo ładnie sie spolszczyło, zatem moim zdaniem wskazana jest tu pisownia polska "kowen" a nie angielska "coven"


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 09:52 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
Cytuj:
jak chowani sa Wiccanie, nie chdzi mi o rytual sam, ale o sposób ?

Ano róznie, najczęściej w szafie :wink:

Giedymin, twoje pytania nie sa bez sensu, dobrze że pytasz - ja jakies 4-5 lat temu mialem podobne pytania, i na nie odpowiedzi znalazlem - widze że poszukujesz, ciągnie cię do wicca, ale nie do takiego do końca jakie do tej pory poznałeś. Moja rada jest taka - czytaj, poznawaj, nie tylko książki i stronki ale tez staraj się poznać inicjowanych wiccan - to daje naprawdę najwięcej. Ja co prawda inicjowany nie jestem i jeszcze długo nie bedę, ale gdy zobaczysz czym jest serce wicca, jak zrozumiesz ze to jest jednak to "nieszczęsne" misterium a nie kult natury czy jakies tam inne rzeczy które wypisuja po stronkach internetowych czy u Cunninghama to albo poczekasz az spotkasz kowen, który będzie dla ciebie i w którym będziesz się czuł dobrz ei tam sie inicjujesz, albo będzies zpoprostu neopogańska czarownicą, czy tam czarownikiem.

Bo o ile słowo wicca jest zastrzeżone dla British Traditional Wicca, to czarownica czy czarownik to termin którym możesz się spokojnie określać i żaden inicjowany ci głowy za to nie ukręci :wink:

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 10:36 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): wtorek, 26 maja 2009, 20:28
Posty: 114
Lokalizacja: szczecin
Hej dzieki za odpowiedzi częściowo wyjasniły one moje wątpliwości :)
nie chciałem byc nietaktowny zadając pytanie o inicjacje Sheili :)
poprostu nie będąc inicjowanym trudno byłoby odpowiedzieć na pytanie które zadałem
więc wybacz Sheilo :)
postaram sie byc bardziej taktowny

A pytanie do Ciebie Rawimir .... nigdy wcześniej nie byłem na forum żadnym wiec nie wiem jak sie robi takie ładne okienka z cytatami wypowiedzi cos tam kombinowałem z ikonką 'cytuj' nad postami ale mi nie wychodzilo, bardoz mi to utrudnia właączenie sie do jakiejkolwiek dyskusji :)

Asus dzieki za zachęcenie mnie bede poszukiwał dalej napewno i postaram sie odróżniać prawdziwe i użytaczne informacje o Wicca
na ile sie da, w tej chwili poszukuje literatury niestety chwilowo nie stac mnie na kupno a w książnicy dostałem tylko Zostań boginią' i 'Moc żywiołów ' co sądzisz o tych ksiązkach ??


Ostatnio edytowano poniedziałek, 1 czerwca 2009, 10:42 przez Giedymin, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 10:40 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 13 września 2007, 14:05
Posty: 490
Lokalizacja: Poznań (powiedzmy ;))
W zasadzie po tym, co chłopaki napisały podpisuję się wszystkimi czterema kończynami i nic mi już do dodania chyba nie zostało.

Ale skoro już zostałam wywołana do tablicy, to odpowiem (jak pisał Rawimir - bo chcem, ale wcale nie muszem ;) ), że jeszcze nie jestem wiccanką.

Edit: Nazwa dla takich, co się utożsamiają w jakiś sposób z Wicca, ale wiccanami nie są jest - to "wiccanie eklektyczni". Nazwa jest o tyle nieszczęsna, że się myli z wiccanami to raz, a dwa, że wiccanie eklektyczni często, całkiem przypadkiem ;) tego drugiego słowa "zapominają" dodawać ;) Tak czy siak - bałagan pozostaje.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 10:56 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): wtorek, 26 maja 2009, 20:28
Posty: 114
Lokalizacja: szczecin
No własnie troche bałagan (ale to może jednak dobrze bo jeśli komoś sie uda w tym wszystkim odnaleźć włąsną droge to już chyba o czymś świadczy )
Jeszcze raz przepraszam Sheila za swój nietakt
i tym bardziej dziekuje za szczerą odpowiedż
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 10:57 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
moge się wypowiedzieć tylko co do "Zostań Boginią" - czytać trzeba, w sumie wszytko, ale nie wiem, chyba nie moge polecić jaki podstawy duchowego rozwoju - po pierwsze Degrandisowa straszliwe pierdoły wypisuje na temat tego czym jest wicca, to raz, straszliwe pierdoły wypisuje na temat szamanizmu (łącząc go z wicca) to dwa. no ale jeśli chodzi o pouikładanie sobie w głowie i stosunku do siebie moge polecić - te fragmenty cąłkiem dają rade i moga pomóc.

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 11:01 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): wtorek, 26 maja 2009, 20:28
Posty: 114
Lokalizacja: szczecin
No to czytam i szukam nastepnych pozycji (niestety nie mam kasy zbytnio na kupowanie ksiażek wiec jeśli ktoś ze Szczecina kiedyś przeczytałby ten post i w przypływie altruizmu i zaufania zdecydowal pożyczyć jakias książke to super :)) a jak nie to tez dam rade sobie bo pewnie niedlugo wypłyne i kasa sie znajdzie a i czas na przemyslenia również
Asus a jaką książke Ty byś mi polecił?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 11:10 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
zależy jak u ciebie z angielskim - bo na start poleciłbym ci "The witchcraft today" G. Gardnera - najlepiej zacząć od źróła :wink: a jest toto do ściągnięcia z netu w .pdf formacie.

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 12:48 
Offline
Rozmowny

Dołączył(a): wtorek, 4 marca 2008, 21:55
Posty: 76
Lokalizacja: Warszawa
Łojezu, ja na poczatek bym Gardnera nie polecala, tak, wiem ze to Tatko jest ale jego sie naprawde ciezko czyta, wiec na poczatek nie radze.

Ja zaczynalam z wicca ladnych pare lat temu i czytalam Cunninghama i de Grandisowa of kors, zadnej z tych pozycji nie polecam :D za to np bardzo fajnie sie czyta Vivianne Crowley "Wicca, the Old Religion"- jest to ksiazka ktora sprawila ze sie naprawde hmm przekonalam do wicca. Pani pisze madrze i na temat, jesli znasz dosc dobrze angielski, to to naprawde moge polecic ze szczerym sercem.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 12:51 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): wtorek, 26 maja 2009, 20:28
Posty: 114
Lokalizacja: szczecin
Dzięki Bereniko czekam na więcej propozycji :)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 13:04 
Offline
PFI
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 11 września 2007, 15:12
Posty: 732
Lokalizacja: Tczew / Gdańsk
Berenika mnie ubiegła nosz żesz co za wiedźma. :P
Skoro ubiegła to się podpisuję - "Wicca. The Old Religion..." V. Crowley była pierwszą książką o wicca, którą przeczytałam i gdybym miała dziś jeszcze raz wybierać, wybrałabym to samo.
Gardner na początek jest hmm "zbyt".
Jeśli chodzi o książki przetłumaczone na polski to mogę Ci Giedyminie polecić "Elementy rytuału" D. Lipp. Raczej jako zbiór porad co, jak i przede wszystkim dlaczego, niż dogmat nt jak zbudować rytuał przypominający wiccański.

_________________
"Wyrocznia Bogów to Dziecięcy Głos Miłości w twej własnej Duszy. Usłysz go!" - Aleister Crowley


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 13:11 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): wtorek, 26 maja 2009, 20:28
Posty: 114
Lokalizacja: szczecin
Poszukam napewno :) dziękuję.
mam nadzieje że znajde gdzieś w miare tanio :)
Jesli chodzi o angileski to nie ma problemu chętnie troche powalcze z angielską terminologią dotyczącą wicca :)
Ciekawe czy ktos aktualnie zajmuje sie tłumaczeniem tego typu książek ?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 13:50 
Offline
PFI Witch
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 września 2007, 16:04
Posty: 318
Lokalizacja: Warszawa :)
Jest sporo ksiazek po polsku, na stronie Enenny jest ich krotki opis z plusami i minusami kazdej:
http://www.wicca.pl/lekturypl.html

Z bardziej tradycyjnych ostatnio na polski zostalo przetlumaczone 'Czarostwo' Grimassiego i 'Elementy rytualu' Debory Lipp.

Cunningham to opis samotnej sciezki inspirowanej Wicca, jesli czytasz ja majac to na uwadze to ok. Ina dzien dobry wiesz wiecej niz sporo osob, ktora swego czasu czytala ta ksiazke ;) Dla mnie lektura-pomostem bylo 'The heart of Wicca' - jej autorka, niezyjaca juz z reszta niestety, poszla w strone swojej tradycji ale jest to dobre wprowadzenie to Wicca tradycyjnego mimo wszystko, w odroznieniu od zupelnie eklektycznej samotnej sciezki. Witchcraft Today Gardnera jest oczywiscie w pewnym sensie lektura obowiazkowa ale jak dla mnie niekoniecznie na poczatek.

Zgadzam sie z Asusem, najwiecej daja rozmowy z inicjowanymi czarownicami lub osobami ktore maja z nimi kontakt. Nikt nie zdradzi ci tajemnicy ale moze sprawi ze bedziesz patrzyl szerzej. Uwazam, ze nawet forum to nie jest do konca miejsce na niektore dyskusje, nawet osoba inicjowana nie porozmawia z toba tutaj tak, jakby to zrobila znajac cie juz troche, w 4 oczy. Ostatecznie to ustna tradycja :)

_________________
"Call it a clan, call it a network, call it a tribe, call it a family. Whatever you call it, whoever you are, you need one."


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 13:59 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): wtorek, 26 maja 2009, 20:28
Posty: 114
Lokalizacja: szczecin
Jestem na forum 2 dni i juz sie dowiedzialem więcej niz z innych internetowych stron ;) więc chyba idę w dobrym kierunku .... Dzieki
PS na razie szukam własnej drogi, i nie zakładam wcale że bedzie to wicca tradycyjne wiec postaram sie zapoznać z 'całą' literaturą nie tylko tą najbliżej Wicca :) ale jakąkolwiek która wywarła duży wpływ na forumowiczów:)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 2 czerwca 2009, 21:09 
Giedymin napisał(a):
weglug mnie "wiara łączy religia dzieli" (pewnei wiekszosc sie zgodzi bo nie mowie o malych grupach gdfzie religia laczy zeczywiscie tak jak coven tylko duzych czego przykladem jes chociazby judaizm i chrzescjanstwo) wiec widze do czego w przyslosci dazy wicca juz teraz na forum widze mnostwo moze nie klutni ale nieporozumien ktore wiaza sie jedynie z uzywaniem przez ludzi innego slownictwa lub innego rozumienia pewnych znaczen .... w rezultacie choc praktycznie cala spolecznosc czarownic wyznaje te same zasady i tych samych bogow to rozlamy sa juz dosc glebokie i beda sie jeszcze poglebiac
i rozumiem ze Wicca nie jest dla kazdego bo jest religia misteryjna i inicjacyjna ale pomimo to wszyscy powinni czuc choc troche jednosci ze soba bo te prawa i zasady sa uniwersalne bogowie w pewnym sensie tez ....



Giedymin, jako inicjowana wiccanaka, mam nadzieje ze wicca nie stanie sie nigdy religia na skale tych ktore wymieniasz w swoim poscie. Nigdy nie miala byc religia masowa i wiekszosc z nas zdaje sobie sprawe ze nasza sciezka nie jest dla wszystkich. Jesli mialaby sie stac rownie popularna co chrzescijanstwo to bedzie musiala zmienic swoje oblicze, nie ma sily. Ale nawet jesli mialo by do tego dojsc to chyba nie bedzie prowadzila do takich rozlamow o jakich piszesz. Ze swojej natury wicca jesli religia tolerancyjna. Nie ma dogmy wiec kazdy ma swoje wlasne indywidulane odczucia, doswiadczenia i wiare. Skoro takie jest zalozenie to naturalne staje sie tez ze wymagana jest tolerancja dla roznych punktow widzenia.

Roznice w poszczegolnych liniach nie powinny wiec byc powodem do klotni. Oczywiscie nie znaczy to ze klotni nie ma - jednak jestesmy tylko ludzmi. Ale jesli pojawiaja sie konflikty to nie sa one zazwyczaj spowodawane roznicami wiary a raczej podejsciem do spraw 'organizacyjnych'. Jak sam zauwazyles pojawiaja sie na forum nieporozumienia ktore czesto wynikaj z trywialnych powodow i innego slownictwa, ale nie mozna powiedziec ze te prowadza do rozlamow. Nawet kiedy roznice zdan sa wieksze tez nie musza prowadzic do rozlamowi jelsi wiccanie w nie zaplatani sa dojrzali i przemysleli pewne najwazniejsze hasla i porady wiccanskie. To ze ja, dajmy na to nie zgadzam sie z Aleksandrianami co do niektorych ich praktyk nie oznacza ze nie moge im o tym powiedziec, podyskutowac, a potem pojsc z nimi na piwo i spedzic fajny czas i czuc jednosci pomiedzy nami. Jesli ktos szuka zwady i rozlamu to po prostu nie dojrzal do bycia wiccaninem.

Dla innych religii wiccanie tez powinni byc tolerancyjni bo skoro samemu wierzy sie w wielu bogow to chyba latwo zaakceptowac bogow innych religi. Religie ktore wyminiles jako te 'dzielace' sa monoteistyczne i tolernacjia nie lezy w ich naturze. No a jesli ich wyznawcy okazaliby sie jednak tolerancyjni to na swiecie zapanuje uniwersalna sielanka religijna.

Giedymin napisał(a):
nie kazdy z nas i nie kazdy z ludzi nadaje sie do pracy w grupie nie kazdy z nas tez chcialby byc kaplanem i czuje powolanie w tym kierunku, ktos na przyklad chcialby sie utozsamiac z Wicca z tym co reprezentuje wierzyc w wiccanskich bogow kierowac sie Wiccanska moralnoscia i swiadomoscia ale na przyklad nie ma ciagot do rzucania zaklec kieroweania energia kontaktu z bogami itp. czyli taki swiecki czarownik :))) i pewnie powiecie mi ze nikt nie zabrania nikomu tego, ale... taka osoba nie zabardzo czuje jakas spoleczna tozsamosc bo Wiccaninem nie moze sie nazywac juz,czarownica tez raczej nie :)..
pozostaje mu nazywanie siebie poganinem co jest super ogolnie ale sama nazwa poganin nie utozsamia go z zadna grupa poza grupa opozycji chrzescijanskiej....
mysle ze dobrze by bylo znalezc jaks jednosc w tej wielkiej wiccanskiej róznorodnosci cos co nas laczy i skupic sie na tym bardziej :)


Masz racje ze dla osob o jakich piszesz brak sensownego okreslenia moze stac sie problemem. Wiccanin jest okresleniem tylko dla osoby ktora przeszla przez inicjacje, uczy sie lub juz umie odprawiac rytualy i zajmuje sie magia. Jak to sie mowi kazdy wiccanin jest czarownica ale nie kazda czarownica jest wiccaninem. Bo czarownica mozna byc bez inicjacji ale jednak trzeba sie zajmowac magia w jakis sposob. Jesli i tego sie unika to nawet takie okreslenie nie bardzo pasuje do takiej osoby i zostaje faktycznie tylko poganin. Z kolei kazdy wiccanin jest poganinem ale nie kazdy poganin chce inicjacji, i rytualu a wystarcza mu sama wiara wiec nie moze byc wiccaninem. Jelsi ci kotrzy po prostu wierza jak wiccanie ale nie chca nic wiecej chcieli by sie nazywac i byz zaakceptowanym jako wiccanie to wyksztalcilaby sie w wicca warstaw swiecka i kaplanska. Byc moze do tego kiedys dojdzie. Pierwsze oznaki juz zreszta sa widoczne - szkoda.

Kiedys sobie tak myslalam ze rozwiazanie tego problemu jest wlasciwie bardzo proste i caly czas patrzy nam prosto w oczy i zastanawialam sie czemu nikt do tej pory na niego nie wpadl. Ale problem jest taki ze juz za duzo ludzi mysli okresleniami ktore sie przyjely zeby je teraz zmieniac. Otoz - w Anglii prawdziwym okresleniem na inicjowanego wiccanina jest 'wicca' tak samo jak nazwa calej religi. Slowo to jest staroangielskia nazwa czarownicy, po raz pierwszy pojawia sie w rekopisie z dziewiatego wieku. Do dzisiaj co po niektorzy wiccanie powiedza ze sa 'wicca' raczej niz ze sa 'wiccan' czyli wiccanami. Kiedys wiec sobie tak myslalam ze tych co przeszli inicjacje i sa kaplanami i czarownicami mozna nazywac po prostu 'wicca' a innych mozna nazywac 'wiccan' - wiccanin. Czyli ja jestem wicca a ty jestes wiccanin. Ale niestety malo kto nawet wsrod inicjowanych czarownic wie o tym rozroznieniu, nie mowiac juz o rzeszach wiccan eklektycznych, trudno wiec bylo by je wprowadzic w zycie.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 2 czerwca 2009, 22:10 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Cytuj:
Kiedys wiec sobie tak myslalam ze tych co przeszli inicjacje i sa kaplanami i czarownicami mozna nazywac po prostu 'wicca' a innych mozna nazywac 'wiccan' - wiccanin. Czyli ja jestem wicca a ty jestes wiccanin. Ale niestety malo kto nawet wsrod inicjowanych czarownic wie o tym rozroznieniu, nie mowiac juz o rzeszach wiccan eklektycznych, trudno wiec bylo by je wprowadzic w zycie.

Fajne rozróżnienie terminów, warto by to upowszechnić. Czy pamiętasz może, kto to wprowadził?

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 2 czerwca 2009, 22:17 
Podoba mi sie ten podział na wicca i wiccan. Jest to jakies przełamanie impasu w kwestii nazwy dla eklektyków :)

Jednak wydaje mi się, że zasadnicza różnica pomiędzy wiccanami (że pozostanę przy tradycyjnym określeniu) polega na tym, że wicca nie jest światopogladem a praktyką. Wiccanin jest czarownicą i zarazem kapłanem kultu, który uprawia. Wiara ma mniejsze znaczenie. Wiccanie często się pod tym względem różnią. Jedni wierzą w reinkarnację a inni nie, jedni uważają, że wszystkie boginie to jedna bogini i wszyscy bogowie to jeden bóg a inni wyznaja twardy politeizm. Jeszcze inni uważają, że bogini i bóg to aspekty boskości.

To co łaczy, to inicjacja do kultu i wspólna, w ramach linii i kowenu praktyka. Zatem skrótowo możnaby rzec, ze wicca to praktyka. Nieinicjowani siłą rzeczy są jej pozbawieni. Nie praktyki w ogóle ale stricte wiccańskiej praktyki. Pozostaje im wyznawanie światopogladu, który być może ma wiele punktów stycznych z tym, co wielu wiccan wyznaje ale sam światopogląd nie czyni wiccanina (albo wicca ;) )


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 2 czerwca 2009, 23:01 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): wtorek, 26 maja 2009, 20:28
Posty: 114
Lokalizacja: szczecin
Cytuj:
Z kolei kazdy wiccanin jest poganinem ale nie kazdy poganin chce inicjacji, i rytualu a wystarcza mu sama wiara wiec nie moze byc wiccaninem. Jelsi ci kotrzy po prostu wierza jak wiccanie ale nie chca nic wiecej chcieli by sie nazywac i byz zaakceptowanym jako wiccanie to wyksztalcilaby sie w wicca warstaw swiecka i kaplanska. Byc moze do tego kiedys dojdzie. Pierwsze oznaki juz zreszta sa widoczne - szkoda.


Hmm.. .Agni z jednej strony Ciebie rozumiem dobrze jesli chodzi o Wiccan a szczególnie o popularyzacje religi Wicca... Myśle że nikt nie chciałby aby to co jest dla niego ważne i co jest pewnie dość prywatnym doświadczeniem (pomijając pewnie doświadczenia w konwenie-chociaż i one sa pewnie w większej mierze prywatne ) oraz w pewnym sensie odróżnia go od większości świata zostało rozpowszechnione i udostępnione każdemu.

Ale czy taki podział a raczej powstanie warstwy świeckiej byłoby tak złe ? W końcu warstwa świecka nie musiałaby brać udział w misterium ani poznawać rytuałów Wicca.. (nie musi sie nawet mianem Wicca czy wiccan określać)

Prawda jest taka że ludzie są różni ale podstawowo dzielą sie na trzy grupy :
-tych co przewodzą. Indywidualistów słuchających własnej intuicji opierających swoje decyzje na wiedzy,doświadczeniu,tolerancji i odpowiedzialności (myśle ze wicca to tacy ludzie właśnie)
- na ludzi mających raczej naturę stadną, gotowych do przyjmowania poleceń i przyjmujących bierną raczej postawe często wiążącą sie z zrzucaniem swojej odpowiedzialności (tacy ludzie są posłuszni i często ulegają manipulacją) i chcę zaznaczyć ze nie mam na myśli nic złgo, po prostu historia udowodniła chyba że za wielkimi masami ludzkimi zawsze stała garstka ludzi ?
i w związku z tym nie byłoby dobrze gdyby tą garstką byli ludzie tolerancyjni, służący radą, otwarci, inteligętni żyjący w hamoni ze sobą i światam niż ludzie straszący zakazami i nakazami nie będący pewni własnej tozsamości, kierujący sie chciwościa żądzą władzy ?

Wiem oczywiście, iż zbytnio generalizuje ale to na potrzeby przykładu tylko...

Czy w przeszłości nie było tak iż do wiedzących przychodzili po rade po leczenie po kontakt z bogami, po przewodnictwo ???
Rozumiem że taka ścieżka miałaby wiele niebezpieczeństw i ja sam nigdy nie podjąłbym sie przewodnictwa raczej w żadnej kwestii i rozumiem że wielu a może i wszyscy wicca chcieliby tego uniknąć - ale myśle że dlatego byliby do tego odpowiedni ;)
A ogólnie to tak sobie tylko spekuluje bo o wicca i wiccanach wiem jeszcze bardzo niewiele :) i pewnie długo jeszcze nie bede wiedział na tyle zeby wnieść coś konstruktywnego do rozmowy:)

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 2 czerwca 2009, 23:58 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 29 lutego 2008, 02:33
Posty: 219
Moim zdaniem powstanie warstwy kapłańskiej i świeckiej prowadzi do nadużyć takich jak w obecnych religiach monoteistycznych. To co mi się podoba w tej religii to to, ze wszyscy jesteśmy równi i nie ma powodów do patrzenia na siebie z góry. nie ma pośrednikow.

A jeśli komuś nie chce się być odpowiedzialnym za siebie tylko potrzebuje kapłana do przewodzenia i mowienia co jest dobre a co złe - to juz nie jest wicca. Jest też pierwszym sygnałem ostrzegawczym przed powstającymi wypaczeniami. Nie ma czegoś takiego jak pewność że ludzie u władzy są tolerancyjni mądrzy itp. Po pierwsze - władza w nadmiarze wypacza. Po drugie - włądza przyciąga ludzi pozbawionych tych cnót i zniechęca pozostałych.

Ja osobiście postrzegam inicjacje jako dojrzewanie i dorastanie. Przechodząc kolejne inicjacje zmieniasz się tak jak aspekty bogini. Rodzisz się, dojrzewasz, wychowujesz dzieci i odchodzisz.
Jeśli ktoś chce pozostać dzieckiem do konca życia, to powinien zwrócić się gdzie indziej bo to wbrew naturalnemu porządkowi tej religii i rozwojowi duchowemu który jest w niej tak istotny. Jak również wbrew odpowiedzialności za SIEBIE która równiez jest tu bardzo istotna.

Oczywiście to tylko mój punkt widzenia. Nie dotyczy wiccan eklektycznych i innych czarownic, które poprostu wybierają inną ścieżkę i doświadczanie sacrum swoją metodą.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 3 czerwca 2009, 00:16 
Offline
Rozmowny

Dołączył(a): wtorek, 4 marca 2008, 21:55
Posty: 76
Lokalizacja: Warszawa
Z wicca jest tak, ze nie ma posrednikow miedzy nami a Bogami. I nie chodzi tu wcale o to ze ciagna do tego ludzie ktorzy chca byc kaplanami dla innych, w wicca sa ludzie ktorzy chca byc kaplanami sami dla siebie.

Owszem, czasem bywa tak ze wiccanie udzielaja np slubu poganskiego ale nie jest to cos do czego daza, raczej robia to jako np. przyjacielska przysluge.

Jesli ktos potrzebuje kaplana ktory bylby jego posrednikiem z Bogiem / Bogami to nie tedy droga.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 3 czerwca 2009, 00:18 
Mohegan napisał(a):
Moim zdaniem powstanie warstwy kapłańskiej i świeckiej prowadzi do nadużyć takich jak w obecnych religiach monoteistycznych.

Nadużycia warstwy kapłanskiej to nie jest wyróżnik religii monoteisycznych.
Mohegan napisał(a):
To co mi się podoba w tej religii to to, ze wszyscy jesteśmy równi i nie ma powodów do patrzenia na siebie z góry. nie ma pośrednikow.

Takjest również w protestantyzmie. Pastor ewangielicki nie jest pośrednikiem. Jest jedynie organizatorem. Wierni zwracaja się do boga bezpośrednio. Są kapłanami sami dla siebie.
Mohegan napisał(a):
A jeśli komuś nie chce się być odpowiedzialnym za siebie tylko potrzebuje kapłana do przewodzenia i mowienia co jest dobre a co złe - to juz nie jest wicca.

Rola kapłana nie polega na mówieniu, co jest dobre a co złe. Kapłan czasem pomaga przeprowadzić rytuały przejscia. Pomaga wstawić się u bóstwa. Czarowanie dla kogos jest posługą kapłańską, czy się to podoba czy nie. Oczywiście nie stanowi to kwintesencji wicca.
Mohegan napisał(a):
Nie ma czegoś takiego jak pewność że ludzie u władzy są tolerancyjni mądrzy itp. Po pierwsze - władza w nadmiarze wypacza. Po drugie - włądza przyciąga ludzi pozbawionych tych cnót i zniechęca pozostałych.

Co nie znaczy, że nie można być kapłanem dla ludzi. Trochę więcej zaufania do ludzi. Nieufność przeszkadza żyć i jest niestety cechą typowo polską :)


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 3 czerwca 2009, 00:38 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 29 lutego 2008, 02:33
Posty: 219
1.Rawimirze, podziwiam Twoj idealizm, ale ja jakoś nie potrafie znaleść władzy bez naduzyć i nietolerancji na dłuższą metę.
Sam fakt ze ktoś chce tej władzy dyskwalifikuje go w moich oczach, nie wspominając o tym że przyjmując tą władzę okazuje właśnie brak zaufania do człowieka nad którym władzę miałby obiąć. Religie monoteistyczne podałem jako najpowszechniejszy przykład. System kastowy w Indiach również jest paskudny.

2.Co sie dzieje w kościele ewangelickim nie wiem - nie uczęszczam ale jakoś wątpię żeby wierni byli nakłaniani do samodzielnego szukania odpowiedzi na swoje pytania i poznawania siebie. moze sie mylę.

3.Nie musisz mi tłumaczyć na czym polega rola kapłana. Tak samo jak nie musisz mi tłumaczyć na czym polega rola polityka, księdza, el presidento i innych podobnych stanowisk. Sprawa polega na tym jak wygląda praktyka nie utopia. :wink:

4.Do ludzi mam zaufanie, do ludzi dążących do władzy - nie. Natomiast jestem zdania ze przesadna ufność przeszkadza duzo bardziej i moze prowadzić do bycia pędzonym niczym owieczka ;) Też typowo polskie jak patrzę na niektóre grupy społeczne.

Co innego pomoc kapłana, sam mam wrazenie ze kilka razy się w tą rolę wcieliłem zupełnie intuicyjnie. Co innego objęcie stanowiska "kapłan" a co innego udzielenie czasem kapłanskiej pomocy. Ludziom mozna wskazać możliwe drogi, a nie blokować je swoją osobą będącą wyzej w hierarhii.

Dla mnie kapłan to poprostu etap rozwoju

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 3 czerwca 2009, 00:49 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 13 września 2007, 14:05
Posty: 490
Lokalizacja: Poznań (powiedzmy ;))
rawimir napisał(a):
Mohegan napisał(a):
Moim zdaniem powstanie warstwy kapłańskiej i świeckiej prowadzi do nadużyć takich jak w obecnych religiach monoteistycznych.

Nadużycia warstwy kapłanskiej to nie jest wyróżnik religii monoteisycznych.

Nie jest. Mohegan nie napisał, że jest. Napisał, że takie nadużycia są obecne w religiach monoteistycznych. W pogańskich zapewne też, ale nie jestem pewna, czy w tym kręgu kulturowym.

Cytuj:
Mohegan napisał(a):
A jeśli komuś nie chce się być odpowiedzialnym za siebie tylko potrzebuje kapłana do przewodzenia i mowienia co jest dobre a co złe - to juz nie jest wicca.

Rola kapłana nie polega na mówieniu, co jest dobre a co złe. Kapłan czasem pomaga przeprowadzić rytuały przejscia. Pomaga wstawić się u bóstwa. Czarowanie dla kogos jest posługą kapłańską, czy się to podoba czy nie. Oczywiście nie stanowi to kwintesencji wicca.

W niektórych religiach kapłani są od tego, by mówić co jest dobre a co złe. Wicca nią nie jest, nawet jeśli miałaby stanowić jakąś "kastę" kapłańską dla innych pogan, to pewnie by to nie wyszło ze względu na relatywizm moralny. Bądź co bądź kapłan-wicca do moralizowania się niezbyt nadaje.
Cytuj:
Mohegan napisał(a):
Nie ma czegoś takiego jak pewność że ludzie u władzy są tolerancyjni mądrzy itp. Po pierwsze - władza w nadmiarze wypacza. Po drugie - włądza przyciąga ludzi pozbawionych tych cnót i zniechęca pozostałych.

Co nie znaczy, że nie można być kapłanem dla ludzi. Trochę więcej zaufania do ludzi. Nieufność przeszkadza żyć i jest niestety cechą typowo polską :)
Myślę, że jeśli chodzi kapłaństwo w Wicca, czy wicca będącego kapłanem dla pogan to nie trzeba od razu koniecznie wiązać tego z władzą. Kapłaństwo w Wicca nie daje żadnej przewagi nad współwyznawcami, bo to 100% normy, a wiccanin prowadzący od czasu do czasu kapłańską posługę po znajomości też mi się z władzą nad tymi znajomymi nie kojarzy.

Czyli zgadzam się z każdym z Was, ale z każdym troszkę inaczej ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 3 czerwca 2009, 01:01 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 marca 2008, 17:29
Posty: 1134
Lokalizacja: Z Łysych Gór
Mohegan napisał(a):
Moim zdaniem powstanie warstwy kapłańskiej i świeckiej prowadzi do nadużyć takich jak w obecnych religiach monoteistycznych
Prawdę powiedziawszy nie widzę związku. Jeśli chodzi o nadużycia powstałe na podłożu religii bądź związku wyznaniowego to częściej występują w sytuacji zlania się władzy świeckiej i religijnej. Np. w państwie teokratycznym bądź w państwie teoretycznie świeckim ale zapewniającym jednej z religii jakieś prerogatywy.
Mohegan napisał(a):
A jeśli komuś nie chce się być odpowiedzialnym za siebie tylko potrzebuje kapłana do przewodzenia
Kapłan może przewodzić ale nie musi. W większości współczesnych państw władza jest ulokowana poza związkami wyznaniowymi. Czasami przybiera to dość zdecydowaną formę jak w Turcji, gdzie gwarantem demokracji (rozumianej również jako separację religii i władzy) i wprost laickości, jest armia. Stąd odrzucenie (siłowe) wyniku wyborów sytuujących u władzy islamistów.
Mohegan napisał(a):
Po pierwsze - władza w nadmiarze wypacza
Zapewne (władza sprawowana bez kontroli). Ale dlaczego łączysz władzę z kapłaństwem? To nie jest związek występujący automatycznie. W wielu przypadkach to tylko podział ról, w innych układ mistrz i uczeń (uczeń może odejść, może wybrać innego mistrza, może uznać samotną ścieżkę za właściwszą).


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 3 czerwca 2009, 01:36 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 29 lutego 2008, 02:33
Posty: 219
1 Moim zdaniem podział na kapłanów i wiernych prowadzi właśnie do zdobycia władzy przez kapłaństwo. Jeśli są "Ci bliżej boga" i "ci dalej boga" to długo się nie trzeba zastanawiać czyja racja bedzie racniejsza.

2 Są też kraje jak Polska w których kościół niby nie ma władzy a jak co do czego...

3odpowiedziałem częściowo w pierwszym punkcie.

NAtomiast co do Mistrz i Uczen - to co innego. Dlatego mianowicie ze ten uczeń stanie sie w koncu sam mistrzem. Jest takim samym człowiekiem jak mistrz - tyle ze na innym stopniu rozwoju. Tu jest własnie pokazywanie możliwych dróg, a nie blokowanie rozwoju swoją osobą. Podział na "świeckich" i "kapłanów" nie ma z tym zjawiskiem wiele wspólnego (pomijajac ta garstke która kapłanami zostanie)



Powiem moze tak: nie powiedzialem "Kapłaństwo jest be" powiedzialem "Podział na kapłaństwo i świeckich jest dla mnie be"

Jest to ważny powód dla którego wybrałem moją ścieżkę duchową i nie chciałbym żeby to się w owej ściezce zmienilo. Jest to ścieżka dużej odpowiedzialności za samego siebie i dorabianie do tego kasty świeckich którzy odpowiedzialność przekazują kapłanom jest dziwna. Jeśli ktoś nie chce sie rozwijać i brać pełnej odpowiedzialności za siebie, wyznaje inne ideały.

Natomiast jesli będę w stanie komuś pomóc swoimi umiejętnościami, będąc kapłanem - to to uczynię. Ale po co na dłuższą metę rozdawać ryby kiedy tu nie tyle nawet mozna dać wędkę - co tu wogóle CHODZI o wędkę i wędkowanie.


PS: Do Rawimira: Nie twierdze ze wszyscy politycy to chciwe świnie, niestety ci którzy chcą dobrze szybko sie wykruszają. "only the good die young, all the evil seems to live forever" smutne. Jeśli ktoś inaczej to zrozumiał albo poczuł sie urażony to przepraszam.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL