Ulf napisał(a):
Poniewaz nie doczekalem sie przeprosin, tylko metnych tlumaczen o jakis pytaniach i myslach, i jak widze brniesz dalej,
Za co ja mam cie przepraszac.? Za dyskusje z toba? Za podawanie argumentow i zadawanie pytan? Pisalam ci ze to co ty wypisywales na temat wicca urazilo kilka osob ktore czytaja nasza dyskusje. Czy do glowy przyszlo ci zeby ich przeprosic? Zignorowales ta moja uwage. Kilka osob wraz ze mna powiedzialo ci ze w tym co napisalam nie było posadzenia ciebie o nazizm. Opatrznie mnie zrozumiales i oskarzyles mnie o cos czego nie zrobilam. Jeśli ktos kogoś ma przepraszac to chyba ty powinienes mnie przeprosci za pomowienie. Ale cos mi się wydaje ze to nie w twoim stylu więc nie bede tego wymagac. Poza tym nie jestem taka malostkowa.
Ulf napisał(a):
Agni tym razem nazywajac mnie tchorzem - nadszedl czas abys przekonala sie do czego doprowadzilo Cie takie postepowanie.
Alez jestes melodramatyczny. Porzuc tez proszę ten patronizujacy i niegrzeczny ton. Pisales ze jestes w grupie która stara się nadac dobre imię Asatru. Według mnie malo ci to wychodzi. Pogladami mozemy się roznic, to normalne, ale to glownie nasze czyny i nasza postawa mowi innym o tym jacy jestesmy i jaka jest nasza religia. Nie robisz Asatru dobrej reklamy zachowujac się w ten sposob.
Co do slowa 'tchorz' – nie ja go uzylam. Zauwazylam jedynie ze zamiast podac mi kontrargumenty i odpowiedziec na moje pytania wycofales się z dyskusji, zabrales zabawki i poszedles do domu. Napisalam ze się obraziles a nie ze stchorzyles. I o co masz do mnie pretensje - ze stwierdzialam fakt i wyrazilam rozczarowanie bo na prawde liczylam na twoje odpowiedzi. Jeśli moja wypowiedz odebrales jako posadzenie cie o tchorzostwo to mnie się wydaje ze może sam to swoje postepowanie tak zinterpretowales.
Ulf napisał(a):
Otoz uwazajac sie za obrazonego publicznie, rowniez publicznie i w obecnosci swiadkow zadam teraz od Ciebie zadoscuczynienia w postaci spotkania na ubitej ziemii i walki do pierwszej krwi. Niech bogowie miedzy nami rozsadza.
Hi,hi, super – jeszcze nigdy nikt nie wyzwal mnie na pojedynek. Poczulam się jak bym cofnela się w czasie do sredniowiecza. Chyba niewiele osob może się pochwalic takim doswiadczeniem. Jak Amvaradel nie wiem co bogowie maja do tego, poza tym brzmi to strasznie monoteistycznie – bogowie rozsadza - jak swieta wojna. Mnie się raczej wydaje ze o wyniku walki rozsadzi miesien lub sztuka walki. No a jesli bogowie się rzeczywiscie wtraca to moze potkniesz się po drodze na ubita ziemie i stluczesz sobie na przyklad nos. Albo mnie sie to przydazy.
Ulf napisał(a):
Poniewaz jednak nie walcze z kobietami, a widze ze Twoj maz rowniez sie wlaczyl - zgadzam sie aby on wystapil w Twoim imieniu.
Czemu nie walczysz z kobietami, czy uwazasz nas za niegodne? I jakis ty wspanialomyslny ze się zgadzasz na to zeby mój maz stanal do wlaki. A co jeśli ja nie chce takiego zastepstwa. Nawet mu nie przetlumaczylam tego co wypisales bo az mi glupio przed nim ze jakis polski poganin tak się zachowuje. Wojownikiem on się nie nazywa ale bronic mnie jest gotow zawsze o czym swiadczy to ze się wczesniej wtracil. Ja jednak lubie swoje wlasne bitwy rozgrywac sama. Może to dziwne ale tez mam swoj honor.
Ulf napisał(a):
Zebysmy jednak nie pokaleczyli sie za bardzo, proponuje walke bez broni. Czyja krew pierwsza zabarwi ziemie - ten zostanie uznany za przegranego i walka zostanie zakonczona.
Mimo ze podejrzewam ze jestem wiekszy i ciezszy od Twojego meza, on jest z pewnoscia mlodszy, no i poza tym jako kaplan wicca ma magie po swojej stronie i moze mi dosunac fireballem, wiec uwazamm ze szanse sa wyrownane.
Ha, znowu ta wspanialomyslosc. Jestes duzym i ciezkim mezczyzna i malo kto ci dorownuje waga czy wzrostem. Wybierasz więc piesci w których malo kto pewnie może ci dorownac zamiast wybrac jakas bron która wyrowna szanse pomiedzy czlowiekiem malej i duzej postury lub kobieta i mezczyzna. Na pewno jestes większy i ciezszy od mojego meza i ode mnie, czy jestes starszy od niego nie wiem ale watpie. No i znowu wykazales się nie znajomoscia wiccanskiej etyki. Nie uzywamy magii zeby komus zaszkodzic. Szanse są wyrownane tylko wtedy jesli jedno z nas ma w zanadrzu sztuke walki która może pokonac twoja wielka posture.
Ulf napisał(a):
Jako miejsce i termin, proponuje zlot na Gorze Niedzwiedzia na poczatku pazdziernika - gdyby wam zas to nie pasowalo, kazdy inny termin. Najlepiej jednak na jednym ze zlotow PFI.
Już widze jak Rawimir, Hakken czy Asus którzy wszystko organizuja zgadzaja się na to zeby przeksztalcic zlot PFI w taka farse. No i co się stanie jeśli do takiej walki dojdze. Jeśli ja stane do walki to moze wygram, może sobie wyostrze paznokcie i postaram się ciebie podrapac do krwi zanim ty mnie dosiegniesz lub może przypomne sobie aikido które kiedys trenowalam. To taka sztuka walki w ktorej wykorzystuje się sile przeciwnika - im większy i silniejszy przeciwnik tym latwiej go pokonac. Kiedys rzucilam facetem dwa razy większym od siebie o podloge - może i tym razem by mi się udalo. Jeśli wygram bedziesz się czul podle no i będzie plama na honorze - przegrac z kobnieta. Jeśli przegram to rozbijesz mi nos. Mojemu to nie zaszkodzi bo i tak jest brzydki. Gdyby walczyl i przegral moj maz tez pewnie nie byloby tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Jego nos jest zlamany od dziecinstwa więc moze teraz bys go rabnal w druga strone i wyprostowal. Dla ciebie jednakwygrana to tez nie jest najlepsze wyjscie. Wyjdzie na to ze obiles morde kobiecie lub mezczyznie za to ze zadala ci trudne pytanie i ty ja zle zrozumiales. No chyba takie rozwiazanie nie stawia cie w najlepszym swietle. No i wczesniej kiedy mowilam ze uwazam ze walka jest Ok tylko jeśli podjeta jest jako wyjscie ostateczne zgodziles się ze mna a teraz chcesz lac po mordzie za nie porozumienie które juz dawno powinno byc rozwiazane pokojowo przez ciebie. Wystarczy powiedziec – faktycznie zle cie zrozumialem, bez urazu. Większość ludzi by tak zrobila.
Ja uwazam ze już od jakiegos czasu prowadzimy bitwe na argumenty. Taka bitwa jest chyba bardziej kulturalna i tak samo honorowa jeśli nie bardziej, od walki na miesnie. Chcesz walczyc ze mna to wroc do naszej dyskusji i powalcz slowami, odpowiedz na moje pytania. Ciagle jestem ciekawa twoich odpowiedzi. W takiej walce sily są wyrownane. Jak odpowiesz na moje pytania i wyczerpiemy argumenty na forum wtedy mozemy wrocic do rozmowy o ubitej ziemi i krwi.
Mam nadzieje jednak ze nie będzie to konieczne, ze kiedy wscieklosc ci minie uwierzysz ze nikt ciebie nie obrazil i ze bedziemy mogli prowadzic ta dyskusje w kulturalny sposob. Z Hakkenem tez ciagle dyskutuje, często się nie zgadzamy, innym razem się zgadzamy i bardzo to lubie, i piwo tez z nim już pilam i jeszcze nie raz chetnie się napije. Zgadzam sie z Rawimirem, lepiej jest wypic razem niż lamac sobie nosy.