Międzynarodowa Federacja Pogańska

Forum PFI PL
Teraz jest czwartek, 18 kwietnia 2024, 07:34

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 214 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 8 sierpnia 2009, 22:42 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): piątek, 3 kwietnia 2009, 23:33
Posty: 223
Do niedawna zgodziłbym się z Agni, mam alergię na robienie z tradycji Boga. A jednak po tej wymianie zdań i pewnych przemyśleniach, gdy pomyślę o łączeniu kultu Izis z Odynem, myślę, że rację ma Viking. Bogowie nie są do końca indywidualnymi bytami, z którymi można sobie robić co się chce. Innymi słowy, - przynajmniej według mnie - pogaństwo ine polega na kulcie Bogów, ale kulcie Bogów w panteonie. Freja nie jest tym samym co Afrodyta, poprzez przynależność do takiego czy innego panteonu oprócz atrybutów wspólnych (Bogini miłości) zyskuje pewne dodatkowe. Panteon nie jest czymś przypadkowym, jak zbieranina w knajpie - jest obrazem świata, sposobem, w jaki dany lud, czy też typ ludzi, aby wyjść poza kategorie etniczne, postrzega wszechświat. To prawda, że czasem można dojść do wniosku, że dany panteon nie jest pełny i dookoptować jakiegoś Boga czy Boginię (tak Rzymianie przyjęli Izydę). Nie jest to jednak dowolne.

_________________
Obrazek
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 8 sierpnia 2009, 22:53 
Ulf napisał(a):
Poniewaz nie doczekalem sie przeprosin, tylko metnych tlumaczen o jakis pytaniach i myslach, i jak widze brniesz dalej,


Za co ja mam cie przepraszac.? Za dyskusje z toba? Za podawanie argumentow i zadawanie pytan? Pisalam ci ze to co ty wypisywales na temat wicca urazilo kilka osob ktore czytaja nasza dyskusje. Czy do glowy przyszlo ci zeby ich przeprosic? Zignorowales ta moja uwage. Kilka osob wraz ze mna powiedzialo ci ze w tym co napisalam nie było posadzenia ciebie o nazizm. Opatrznie mnie zrozumiales i oskarzyles mnie o cos czego nie zrobilam. Jeśli ktos kogoś ma przepraszac to chyba ty powinienes mnie przeprosci za pomowienie. Ale cos mi się wydaje ze to nie w twoim stylu więc nie bede tego wymagac. Poza tym nie jestem taka malostkowa.

Ulf napisał(a):
Agni tym razem nazywajac mnie tchorzem - nadszedl czas abys przekonala sie do czego doprowadzilo Cie takie postepowanie.


Alez jestes melodramatyczny. Porzuc tez proszę ten patronizujacy i niegrzeczny ton. Pisales ze jestes w grupie która stara się nadac dobre imię Asatru. Według mnie malo ci to wychodzi. Pogladami mozemy się roznic, to normalne, ale to glownie nasze czyny i nasza postawa mowi innym o tym jacy jestesmy i jaka jest nasza religia. Nie robisz Asatru dobrej reklamy zachowujac się w ten sposob.

Co do slowa 'tchorz' – nie ja go uzylam. Zauwazylam jedynie ze zamiast podac mi kontrargumenty i odpowiedziec na moje pytania wycofales się z dyskusji, zabrales zabawki i poszedles do domu. Napisalam ze się obraziles a nie ze stchorzyles. I o co masz do mnie pretensje - ze stwierdzialam fakt i wyrazilam rozczarowanie bo na prawde liczylam na twoje odpowiedzi. Jeśli moja wypowiedz odebrales jako posadzenie cie o tchorzostwo to mnie się wydaje ze może sam to swoje postepowanie tak zinterpretowales.

Ulf napisał(a):
Otoz uwazajac sie za obrazonego publicznie, rowniez publicznie i w obecnosci swiadkow zadam teraz od Ciebie zadoscuczynienia w postaci spotkania na ubitej ziemii i walki do pierwszej krwi. Niech bogowie miedzy nami rozsadza.


Hi,hi, super – jeszcze nigdy nikt nie wyzwal mnie na pojedynek. Poczulam się jak bym cofnela się w czasie do sredniowiecza. Chyba niewiele osob może się pochwalic takim doswiadczeniem. Jak Amvaradel nie wiem co bogowie maja do tego, poza tym brzmi to strasznie monoteistycznie – bogowie rozsadza - jak swieta wojna. Mnie się raczej wydaje ze o wyniku walki rozsadzi miesien lub sztuka walki. No a jesli bogowie się rzeczywiscie wtraca to moze potkniesz się po drodze na ubita ziemie i stluczesz sobie na przyklad nos. Albo mnie sie to przydazy.

Ulf napisał(a):
Poniewaz jednak nie walcze z kobietami, a widze ze Twoj maz rowniez sie wlaczyl - zgadzam sie aby on wystapil w Twoim imieniu.


Czemu nie walczysz z kobietami, czy uwazasz nas za niegodne? I jakis ty wspanialomyslny ze się zgadzasz na to zeby mój maz stanal do wlaki. A co jeśli ja nie chce takiego zastepstwa. Nawet mu nie przetlumaczylam tego co wypisales bo az mi glupio przed nim ze jakis polski poganin tak się zachowuje. Wojownikiem on się nie nazywa ale bronic mnie jest gotow zawsze o czym swiadczy to ze się wczesniej wtracil. Ja jednak lubie swoje wlasne bitwy rozgrywac sama. Może to dziwne ale tez mam swoj honor.

Ulf napisał(a):
Zebysmy jednak nie pokaleczyli sie za bardzo, proponuje walke bez broni. Czyja krew pierwsza zabarwi ziemie - ten zostanie uznany za przegranego i walka zostanie zakonczona.
Mimo ze podejrzewam ze jestem wiekszy i ciezszy od Twojego meza, on jest z pewnoscia mlodszy, no i poza tym jako kaplan wicca ma magie po swojej stronie i moze mi dosunac fireballem, wiec uwazamm ze szanse sa wyrownane.


Ha, znowu ta wspanialomyslosc. Jestes duzym i ciezkim mezczyzna i malo kto ci dorownuje waga czy wzrostem. Wybierasz więc piesci w których malo kto pewnie może ci dorownac zamiast wybrac jakas bron która wyrowna szanse pomiedzy czlowiekiem malej i duzej postury lub kobieta i mezczyzna. Na pewno jestes większy i ciezszy od mojego meza i ode mnie, czy jestes starszy od niego nie wiem ale watpie. No i znowu wykazales się nie znajomoscia wiccanskiej etyki. Nie uzywamy magii zeby komus zaszkodzic. Szanse są wyrownane tylko wtedy jesli jedno z nas ma w zanadrzu sztuke walki która może pokonac twoja wielka posture.

Ulf napisał(a):
Jako miejsce i termin, proponuje zlot na Gorze Niedzwiedzia na poczatku pazdziernika - gdyby wam zas to nie pasowalo, kazdy inny termin. Najlepiej jednak na jednym ze zlotow PFI.


Już widze jak Rawimir, Hakken czy Asus którzy wszystko organizuja zgadzaja się na to zeby przeksztalcic zlot PFI w taka farse. No i co się stanie jeśli do takiej walki dojdze. Jeśli ja stane do walki to moze wygram, może sobie wyostrze paznokcie i postaram się ciebie podrapac do krwi zanim ty mnie dosiegniesz lub może przypomne sobie aikido które kiedys trenowalam. To taka sztuka walki w ktorej wykorzystuje się sile przeciwnika - im większy i silniejszy przeciwnik tym latwiej go pokonac. Kiedys rzucilam facetem dwa razy większym od siebie o podloge - może i tym razem by mi się udalo. Jeśli wygram bedziesz się czul podle no i będzie plama na honorze - przegrac z kobnieta. Jeśli przegram to rozbijesz mi nos. Mojemu to nie zaszkodzi bo i tak jest brzydki. Gdyby walczyl i przegral moj maz tez pewnie nie byloby tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Jego nos jest zlamany od dziecinstwa więc moze teraz bys go rabnal w druga strone i wyprostowal. Dla ciebie jednakwygrana to tez nie jest najlepsze wyjscie. Wyjdzie na to ze obiles morde kobiecie lub mezczyznie za to ze zadala ci trudne pytanie i ty ja zle zrozumiales. No chyba takie rozwiazanie nie stawia cie w najlepszym swietle. No i wczesniej kiedy mowilam ze uwazam ze walka jest Ok tylko jeśli podjeta jest jako wyjscie ostateczne zgodziles się ze mna a teraz chcesz lac po mordzie za nie porozumienie które juz dawno powinno byc rozwiazane pokojowo przez ciebie. Wystarczy powiedziec – faktycznie zle cie zrozumialem, bez urazu. Większość ludzi by tak zrobila.

Ja uwazam ze już od jakiegos czasu prowadzimy bitwe na argumenty. Taka bitwa jest chyba bardziej kulturalna i tak samo honorowa jeśli nie bardziej, od walki na miesnie. Chcesz walczyc ze mna to wroc do naszej dyskusji i powalcz slowami, odpowiedz na moje pytania. Ciagle jestem ciekawa twoich odpowiedzi. W takiej walce sily są wyrownane. Jak odpowiesz na moje pytania i wyczerpiemy argumenty na forum wtedy mozemy wrocic do rozmowy o ubitej ziemi i krwi.

Mam nadzieje jednak ze nie będzie to konieczne, ze kiedy wscieklosc ci minie uwierzysz ze nikt ciebie nie obrazil i ze bedziemy mogli prowadzic ta dyskusje w kulturalny sposob. Z Hakkenem tez ciagle dyskutuje, często się nie zgadzamy, innym razem się zgadzamy i bardzo to lubie, i piwo tez z nim już pilam i jeszcze nie raz chetnie się napije. Zgadzam sie z Rawimirem, lepiej jest wypic razem niż lamac sobie nosy.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 9 sierpnia 2009, 22:35 
Ostatnio mało udzielam się na forum, aczokowiek chciałam dodać i swoje trzy grosze. Bogom dziękuję, że na swojej drodze trafiłam na wicca zanim przeczytałam Twoje posty, Ulfie, na temat Asatru, ponieważ obawiam się, że przejmując Twoją wizję, zostałabzm przy chrześcijaństwie. Zawsze wydawało mi się, że w dyskusji pomiędzy poganami panuje pewna kultura i ogólne zrozumienie, ale widzę, że się myliłam i wstyd mi za to. Jeżeli nadal masz zamiar pisać w tym samym tonie, lepiej sobie odpuść i zachowaj resztki swojej wątpliwiej godności.

Ps. Ja też chcę na pojedynek. Walczę na różowe motylki :wink:


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 9 sierpnia 2009, 23:21 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): piątek, 3 kwietnia 2009, 23:33
Posty: 223
Bez przesady Mojmira, jak mówią jedna jaskółka nie czyni wiosny. :D To przypomina tych, którzy odeszli od kościoła, bo ksiądz im coś przykrego powiedział na spowiedzi.

_________________
Obrazek
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 9 sierpnia 2009, 23:25 
Offline
PFI
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 11 września 2007, 15:12
Posty: 732
Lokalizacja: Tczew / Gdańsk
Czytam i czytam i nie mogę się doszukać miejsca, gdzie Agni miałaby Cię obrażać, Ulfie. Spróbuj może również przeczytać raz jeszcze jej posta bez prób nadinterpretacji. Zdanie Niektórzy Asatryjczycy są nazistami oraz zdanie Wszyscy Asatryjczycy mają takie same poglądy prowadzi nieuchronnie do wniosku Wszyscy Asatryjczycy to naziści. Niekoniecznie musi być to prawdą z czego z kolei wynika, że jedno z powyższych zdań nie jest prawdziwe. Zwykła interpretacja logicznej implikacji. Obraza? W którym miejscu? Proszę, kolejnym razem przeczytaj dwa razy zanim wyzwiesz kogoś na pojedynek... chociaż to całkiem zabawne. Walczę na pluszowe nietoperze, chętny?

_________________
"Wyrocznia Bogów to Dziecięcy Głos Miłości w twej własnej Duszy. Usłysz go!" - Aleister Crowley


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 9 sierpnia 2009, 23:54 
Mojmira pisze

,,Bogom dziękuję, że na swojej drodze trafiłam na wicca zanim przeczytałam Twoje posty, Ulfie, na temat Asatru, ponieważ obawiam się, że przejmując Twoją wizję, zostałabzm przy chrześcijaństwie."

Widze że Mojmira również nie umie znieść naszego pogladu na świat...zaczynam myśleć że wszyscy Wiccanie nie tolerują niczego innego poza kompletnym relatywizmem(chrońcie Bogowie) a przecież chyba tak nie jest? Jak ktoś ma jakieś zasady, starą tradycje, nie chce czerpać i łączyć się z Wicca to już jest zły już jest gorszy od chrześcijaństwa. Jeszcze troche i Asatryjczyków co nie chcą połączyć się z Wicca będzie ścigać Wiccańska ,,inkwizycja" albo coś w tym stylu...chyba to niektórzy Wiccanie powinni uważać aby zabardzo w tym wzgledzie nie upodobnić się do chrześcijaństwa. I nie mówie tu o krytykowaniu wyzwania Ulfa, każdy ma do tego prawo jeśli chce. Wyraźnie oceniłaś naszą wizje Asatru i ocena ta niewiele ma wspólnego z Pogańską tolerancją.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 01:12 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 8 lutego 2008, 23:42
Posty: 291
Lokalizacja: Gdańsk
Też mnie tu dawno nie było, aczkolwiek ciężko oprzeć się dołączeniu do tak wciągającej i rozrywkowej dyskusji... :wink:
Z gróry wiec zaznacze, iz nie jestem wiccanka, wiec moje argumenty nie maja nic wspolnego z pogladami religijnymi - jest to jedynie czysta obserwacja.

Po pierwsze, ktos tu robi z siebie blazna - co zawsze ma te pozytywne strony (patrz dwory krolewskie, niekoniecznie forum)
Po drugie, ktos tu lubi odwracac kota ogonem - patrz nagle ktos, kto mowil madrze musi sie 'tlumaczyc' i zupelnie nie wiedziec czemu, brzmi jak ten 'oskarazajacy', a nie ten, ktory ma swoje zdanie.
Po trzecie - ktos zapomnial, gdzie konczy sie dyskusja, a gdzie zaczyna dziecinne przerzucanie 'madrosci'
I po czwarte - ktos zapomnial, czym jest tolerancja nietolerancji, a czym jest akceptacja tolerowanego.

Ok, moze nie wyszlo to madrze, ale ja madra nie jestem, po prostu chce podkreslic fakty, zebysmy nie zapomnieli, na czym stoimy. Yuriko chwyta swoja paczke pop-cornu i kontynuuje sledzenie dyskusji. A jesli ktos poczul sie urazony - walcze na tepe zyletki i gumowe kaczki. :wink:

Pozdrawiam,
Yuriko

_________________
"Many people hear voices when no-one is there. Some of them are called mad and are shut up in rooms where they stare at the walls all day. Others are called writers and they do pretty much the same thing" x.x ^^


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 06:19 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Kiedys zadalem Ci, Ulfie, pytanie, jak walczysz. Spytales sie, czy podnieca mnie przemoc (no tak, bo to przeciez ja wypisuje wszedzie elaboraty o mieczach, runach, zwalce, walce, walce, zmeczeniu, odwadze, mieczach, walce, walce :twisted: ). Teraz robisz z siebie... no, niewazne kogo (bo jeszcze wyzwiesz mnie na strzelanie ze stu krokow... chociaz nie, to malo wikingowe :roll: ).

Stad moje pytanie: podnieca Cie przemoc?

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 07:26 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Viking napisał:
Cytuj:
zaczynam myśleć że wszyscy Wiccanie nie tolerują niczego innego poza kompletnym relatywizmem(chrońcie Bogowie) a przecież chyba tak nie jest? Jak ktoś ma jakieś zasady, starą tradycje, nie chce czerpać i łączyć się z Wicca to już jest zły już jest gorszy od chrześcijaństwa. Jeszcze troche i Asatryjczyków co nie chcą połączyć się z Wicca będzie ścigać Wiccańska ,,inkwizycja" albo coś w tym stylu...

Chyba to trochę nie tak.
Gdybyś napisał, że ty cenisz starą tradycję i łączenie tego z wicca ci nie służy, nie sądzę, by ktoś się sprzeciwiał.
Niestety, razem z Ulfem zasugerowaliście, że wyznawcy Asatru, którzy jednocześnie są wiccanami, nie są "prawdziwymi asatryjczykami". A to jest już pogląd nietolerancyjny.

PS. Nie jestem wiccanką :wink:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 09:54 
Podpisuję się pod tym co napisała Amwaradel.

Nie che mi się przeprowadzać analizy wypowiedzi dyskutantów ale mam niejasne wrażenie, które nie daje mi spokoju, że oś sporu polega na tym, że nasi Asatryjczycy polemizują z własną wizją wicca a nie z wicca. Dość wybiórczo traktują wypowiedzi wiccan i rozpoczynają polemikę z własną interpretacją tych wypowiedzi. Na podstawie tych interpretacji formułują sądy ogólene, typu: "wszyscy wiccanie...", "wicca jest...." Sądy te, moim skromnym zdaniem, najczęsciej są nieprawdziwe. Ale żeby to wiedzieć, trzeba być... wiccaninem :). Wicca to religia tajemna. Nie inicjowani nie mają do niej dostępu. Więc wypowiadanie sądów na temat wicca, przez nieinicjowanych jest co najmniej nieuprawnione.

Oczywiście możemy, i to właśnie robimy, dyskutować o doświadczaniu bogów, o naturze bogów, czy szerzej bytów duchowych. O tym jak ten, czy ów poganin postrzega różne panteony i czy uważa za słuszne zapraszać bogów z różnych panteonów itd. Ale zawsze będą to opinie konkretnych osób a nie pogląd Wicca. W wicca nie ma papieża ani kongregacji ds. wiary. Przezywanie kontaktu z bogami, rozumienie ich natury jest dość indywidualną sprawą.

Obawiam się, że opinie naszych asatryjskich przyjaciół na asatru i wicca, też są wyłacznie ich opiniami, co pokazał przykład przyjaciół Agni, asatryjczyków norweskich, którzy maja odmienne podejście do prezentowanego przez Ulfa i Vikinga.

Jeśli pozostaniemy w tej konwencji, wzajemnie tolerując swoje poglądy, mamy szansę wzbogacać swój ogląd świata, czemu właśnie to forum ma służyć. Jeśli natomiast będziemy traktować wypowiedzi adwersarzy za nic nie warty bełkot a własne za prawdy ...objawione, wówczas zamkniemy się w sobie. Od takiego zamknięcia już tylko krok do ksenofobii a od ksenofobii do uznania, że jesteśmy najlepsi a wszyscy inni są gorsi. Ulfie, jaka siła polityczna taki pogląd głosiła? O to mi chodziło, kiedy mówiłem, że w trakcie dyskusji, czasem adwersarz pokazuje nam konsekwencje naszych postaw, których sobie nie uświadamiamy a które z boku mogą być widoczne.

Zatem, tak jak powiedziała Amvaradel: Gdybyście uznawali, że Wy cenicie starą tradycję i łączenie tego z wicca Wam nie służy, nie sądzę, by ktoś się sprzeciwiał.
Niestety, zasugerowaliście, że wyznawcy Asatru, którzy jednocześnie są wiccanami, nie są "prawdziwymi asatryjczykami".

Dopowiem też, że zasugerowaliście, jedynie wasze rozumienie pogaństwa jest słuszne. To wywołało zrozumiały oddźwięk ze strony forumowej braci, przedstawicieli różnych ścieżek pogaństwa.

A już całkiem na marginesie, zdaje się, ze mąż Agni pochodzi z wikingów. Jego przodkowie przybyli do zachodniej Anglii na wiking i tam już zostali :D


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 10:15 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
W końcu przeczytałem cały topic - zajęło mi to w sumie prawie godzinę. Zarzucasz Agni, że nazwała cię rasistą i tchórzem. Agni napisała, że spotkała się z takimi, którzy mają nazistowskie i szowinistyczne poglądy. Nie nazwała cię też tchórzem. W związku z powyższym powinieneś przeanalizować ten tekst jeszcze raz, a potem wykazać się odwagą - jak na wojownika przystało - i przyznać do błędu i przeprosić za nieuzasadnione pretensje.
Kobiety są słabsze fizycznie i psychicznie, ogólnie delikatniejsze od mężczyzn i w związku z tym w złym guście jest nawet na nie krzyczeć. Należy odpuścić. Zdajesz sobie sprawę jakie uczucia w niej wywołujesz tym swoim pisaniem o przelewaniu krwi jej mężowi bo jesteś "większy i cięższy"? Swoją drogą czujesz jakie to jest infantylne? Tłuc jej męża, bo wydaje ci się, że ona coś powiedziała? Moim zdaniem ty po prostu dążysz do fizycznej konfrontacji i obawiam się, ze jest to stała twojego postępowania. A tym na pewno nikomu nie zaimponujesz - wręcz przeciwnie. Lubię hard core, ale w zupełnie innym wydaniu - obijanie się po gębach plasuje się zerowo w mojej hierarchii sposobów dostarczania organizmowi adrenaliny. Jest prymitywne i destrukcyjne. Nie mam też żadnej przyjemności z gnębienia kogokolwiek i to ani na płaszczyźnie fizycznej ani intelektualnej. Satysfakcje może mi sprawiać przekonanie kogoś do mojego punktu widzenia, jeszcze większą jeśli ktoś zdoła mnie przekonać do swojego, co też się zdarza. Unikanie walki jest cechą ludzi dojrzałych, bo różnica zdań wynika zwykle z nierozumienia się stron. Walka jest konieczna tylko wtedy, kiedy ktoś rzuca ci się do gardła i może ci zagrozić.

Mógłbym to głębiej pouzasadniać i porozwijać, ale muszę zająć się innymi rzeczami. Miłego dnia.

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 12:09 
Rutilius napisał(a):
Bez przesady Mojmira, jak mówią jedna jaskółka nie czyni wiosny. :D To przypomina tych, którzy odeszli od kościoła, bo ksiądz im coś przykrego powiedział na spowiedzi.


Rutiliusie, czy Ty właśnie nazwałeś naszego wilka jaskółką? :lol: A tak poza tym, to było to napisane z ironią, więc jasnym jest, że ani jaskółka ani nawet latający wilk nie zrazili by mnie do pogaństwa :D

Viking napisał(a):
Widze że Mojmira również nie umie znieść naszego pogladu na świat...


To nie jest kwestia nie znoszenia czyjegoś poglądu na świat, ponieważ gdybyś mnie znał, wiedziałbyś, że pod względem wyznania przyjmuję wszystko, byle nie wiązało się to z krzywdzeniem innych. Nikt nie ma monopolu na prawdę i każdy ma prawo wierzyć, w co mu się podoba. Jedyne, czego znieść nie mogę to pieniactwa i rozwiązywania problemów przy pomocy pięści, szczególnie kiedy w walce na słowa się poległo.

Ps. For din beskjed - min sjel er helt nordisk. Jeg har alltid vaert knyttet til de skandinaviske godene og Froya er min beskyter.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 12:29 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 8 lutego 2008, 23:42
Posty: 291
Lokalizacja: Gdańsk
Lucky - :) Znam kilku mężczyzn, którzy lubią się od czasu do czasu potłuc, utoczyć odrobinę krwi itd. Nawet jako kobieta jestem to w stanie zrozumieć. Prawdą jest, że kobiety z reguły są słabsze fizycznie, ale tak samo prawdą jest, że mężczyzni mają w sobie ten pierwotny pierwiastek nieodłącznie związany z fizycznością i agresywną formą wyładowania.

Uważam, że ochota na "bicie się" od czasu do czasu jest jak najbardziej zdrowa i jaknajbardziej w porządku. Nie oznacza to, że wszyscy mężczyźni zawsze tak mają (ale bądźmy szczerzy, że przynajmniej w wieku lat nastu zdrowe obijanie się z "kumplami" na pewno brzmiało ciekawie ;) ). Natomiast w pełni się z tobą zgadzam - w tej dyskusji propozycje Ulfa są nie na miejscu. Jeśli chce 'odnaleźć w sobie wojownika i dać swojej krwi krzyczeć w pierwotnych instynktach' to niech nie szuka na to wymówek i przeciwników, którzy ani nie potrzebują takich rozwiązań do szczęścia, ani im one nie imponują. ;)

Pozdrawiam,
Yuriko

Ps. Tępe żyletki i gumowe kaczki mam w pogotowiu - jeśli tylko okażą się potrzebne. :D

_________________
"Many people hear voices when no-one is there. Some of them are called mad and are shut up in rooms where they stare at the walls all day. Others are called writers and they do pretty much the same thing" x.x ^^


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 12:54 
Rawimir pisze

,,Zatem, tak jak powiedziała Amvaradel: Gdybyście uznawali, że Wy cenicie starą tradycję i łączenie tego z wicca Wam nie służy, nie sądzę, by ktoś się sprzeciwiał.
Niestety, zasugerowaliście, że wyznawcy Asatru, którzy jednocześnie są wiccanami, nie są "prawdziwymi asatryjczykami". "


Oczywiście zasugerowałem coś takiego gdyż taki jest mój pogląd na tą sprawę. Nie uwarzam że w jakikolwiek sposób ci którzy łączą Wicca z Asatru są odemnie gorsi-poprostu mają inne potrzeby duchowe i inny pogląd na świat i to jest dla nich lepsze. Moim zdaniem jednak nie da się połączyć tych dwóch ścieżek i pozostać Asatryjczykiem no chyba że ktoś z Wicca weźmie jedynie praktyki magiczne i nic więcej. Będzie to już inna ścieżka o takich samych prawach jak Asatru ale na Bogów inna. To tak jak połączenie dwóch doktryn politycznych (przy założeniu że żadna nie jest ani gorsza ani lepsza-są poprostu inne), powstanie z tego coś nowego, innego. Np połączenia parlamentu z monarchią nie nazwiemy już ani jednym ani drugim - powstaje monarchia parlamentarna. Gdybym ja nazywał się Wiccaninem bo ,,zaczerpnąłem" pare zwyczajów z Wicca również było by to niewłaściwe. Oczywiście miałbym prawo mieć swój własny system ale to już nie była by Wicca. Mimo że w Asatru równierz nie ma papieża ani świętych ksiąg ze spisanymi doktrynami to jednak jest to rekonstrukcjonizm i wiara ta reprezentuje takie a nie inne podejście do Bogów i świata. Nie jest to prawda absolutna ale jest to właśnie Asatru, tak jak Wicca to pewne praktyki, poglądy uniwersalne i obyczaje. Rawimirze czy wybrażasz sobie Wiccanina nie praktykującego magii czy nie uznającego Wiccańskiego pogladu na Bogów?
Pozatym chciałbym wypowiedzieć się na temat tego co mówiła Mojmira. Nie skrytykowała ona wyzwania Ulfa lecz nasz poglad na Asatru. Pytam teraz każdego Wiccanina co byście powiedzieli gdybym zasugerował że gdybym najpierw w mojej drodze do Pogaństwa natknął się na reprezentowane przez was Wiccańskie poglądy pozostałbym przy chrześcijaństwie??? Zapewne wszyscy byli by oburzeni i mieli by racje. Nikogo tu nie obraziłem i nie zasłużyłem na takie porównania, nie musze też chyba uważać za Asatryjczyka każdego kto się tak nazywa lub nawet Asatryjczykiem się czuje? Tak jak napisała Agni wielu nazistów uwarza się za Asatryjczków ale ja nigdy ich za Asatryjczyków nie uznam. Czy jeśli ja od tej chwili zaczne nazywać się Wiccaninem mimo że moje poglądy nijak mają się do Wicca to za Wiccanina mnie uznacie?? Myśle że każdy zna odpowiedź na to pytanie. Nie odmawiam nikomu prawa do własnych pogladów i nie uwarzam ich za gorsze ale mam też prawo do własnych, równierz na temat tego kto dla mnie Asatryjczykiem jest a kto nie tak jak np jako bokser mam prawo mieć własne zdanie kto jest bokserem a kto łączy boks powiedzmy z krav-magą i już przez to prawdziwym ,,tradycyjnym" bokserem nie jest.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 13:07 
Widzę, że mamy tu problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Nie skrytykowałam ani Asatru ani waszego podejścia, a jedynie sposób rozwiązywania problemów przy pomocy pięści. Moja ironiczna wypowiedź (w której jak powiedziłam chodziło mi nie o poglądy, a zachowanie) odnosiła się z resztą jedynie do Ulfa, a nie do Ciebie, Vikingu, więc nie masz powodów, by czuć się obrażony.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 13:24 
Mojmira pisze

,,Bogom dziękuję, że na swojej drodze trafiłam na wicca zanim przeczytałam Twoje posty, Ulfie, na temat Asatru, ponieważ obawiam się, że przejmując Twoją wizję, zostałabzm przy chrześcijaństwie."

Nie widzę tutaj nic na temat pięści a jedynie na temat wizji Asatru, nie mówiłem o puźniejszych postach ale włąsnie o tym. Rzeczywiście nie ma tu nic na mój temat czemu się dziwie gdyż sam napisałem na temat wizji Asatru więcej niż Ulf. Być może łączysz wyzwanie Ulfa z naszymi poglądami i wizją Asatru co jest błędem, to jego prywatna sprawa a włąsciwie jego, Agni i jej meża oraz ewentualnie jeszcze Rawimira bo Ulf zaproponował walke podczas zjazdu PFI.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 13:38 
Viking napisał(a):
Moim zdaniem jednak nie da się połączyć tych dwóch ścieżek i pozostać Asatryjczykiem no chyba że ktoś z Wicca weźmie jedynie praktyki magiczne i nic więcej.


A probowales. Sa tacy ktorzy sprobowali i doszli do wniosku ze mozna. Jesli nie masz w tym doswiadczenia jak mozesz klocic sie z tymi ktorzy takie doswiadczenie maja.

Viking napisał(a):
Np połączenia parlamentu z monarchią nie nazwiemy już ani jednym ani drugim - powstaje monarchia parlamentarna.


Monarchia Parlamentarna jest ciagle jednak monarchia.

Viking napisał(a):
Rawimirze czy wybrażasz sobie Wiccanina nie praktykującego magii czy nie uznającego Wiccańskiego pogladu na Bogów?.


Nie wiem jak Rawimir ale jak tak. Nawet nie musze sobie wyobrazac bo znam kilka takich osob.

Viking napisał(a):
Pozatym chciałbym wypowiedzieć się na temat tego co mówiła Mojmira. Nie skrytykowała ona wyzwania Ulfa lecz nasz poglad na Asatru. .


Czy chcesz powiedziec ze lepiej od Mojmiry wiesz co Mojmira miala na mysli.

Viking napisał(a):
Pytam teraz każdego Wiccanina co byście powiedzieli gdybym zasugerował że gdybym najpierw w mojej drodze do Pogaństwa natknął się na reprezentowane przez was Wiccańskie poglądy pozostałbym przy chrześcijaństwie??? Zapewne wszyscy byli by oburzeni i mieli by racje.


Ja bym sie nie oburzyla. Kazdy ma prawo myslec co mu sie podoba. Nie nie nawidze chrzescijanstwa i cos takiego nie bylo by dla mnie obraza. Ale przyznam ze zapytalabym dlaczego i co w wicca mu sie nie podobalo.

Viking napisał(a):
Tak jak napisała Agni wielu nazistów uwarza się za Asatryjczków ale ja nigdy ich za Asatryjczyków nie uznam. Czy jeśli ja od tej chwili zaczne nazywać się Wiccaninem mimo że moje poglądy nijak mają się do Wicca to za Wiccanina mnie uznacie?? Myśle że każdy zna odpowiedź na to pytanie.


Czyli Asatryjczykiem jest tylko ten kogo ty uznajesz?

Mimo ze roznimy sie pogladami na wiele rzeczy w tym nature bogow gdybys byl inicjowany uznalabym cie za wiccanina. I moglbys zachowac swoje poglady. Limitacje istnieja w naszym wlasnym umysle. Jelsi ktos potrafi pogodzic sobie dwa rozne panteony i dla niego to dziala to ja sie z tym klocic nie moge. Wicca jest tolernacyjna. Jesli cos nie jest problemem dla kogos to dla mnie tym bardziej nie jest.

Rozumiem ze jesli jestes przeciwko nazizmowi to nie chesz laczyc tego z Asatru. Wierz mi ze to doceniam. Gdybym byla Asatryjka tez bym byla niezadowolona z takiego polaczenia. Jestem poganka i uwazam ze poganie powinni sie trzymac razem. To ze inni poganie daja poganstwu zle imie wiazac je z nazizmem tez mnie boli. Obojetnie jednak czy mi sie ich postepowanie podoba czy nie, nie moge powiedziec ze nie sa poganami. Uwazasz ze nie ma asatryjczykow nazistow albo liberalnych astaryjczykow. Dla mnie to tak jakby powiedziec ze fanatyczny muzulmanin albo liberaly muzulmanin to nie muzulmanin. Moga isniec rozne odlamy islamu, chrzescijanstwa i kazdej innej religii. Czemu nie moze istniec kilka odmain Asatru?

Ciekawi mnie co myslisz o tym co napisala Mojmira o Frei w swoim przedostatnim poscie.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 13:49 
Viking napisał(a):
Nie widzę tutaj nic na temat pięści a jedynie na temat wizji Asatru, nie mówiłem o puźniejszych postach ale włąsnie o tym.


Aleś się przyczepił do jednego zdania, które (powtarzam po raz kolejny) było napisane ironicznie i ani nie chodziło o wizję w sensie wiary ani poglądów.
Jak na potomków wikingów jesteście strasznie przewrażliwieni i z waszych postów można wywnioskować, że sami nie jesteście siebie pewni.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 14:13 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
Sprawa pierwsza - zlot paxdziernikowy organizuję ja i Hakken pod patronatem PFI, i nawet gdyby agni z męzem byli na zlocie (a niestety ich nie będzie) nie zgadzam sie na mordobicie, tym bardziej z tak bzdurnego powodu jak jakas róznica zdań na forum.

Sprawa druga - mam wrazenie że rozumiem czemu tak ostro stoicie po stronie czystosci Asatru. Wicca jest religią która pochłania, ale nie w sensie negatywnym. Jest to sytem na tyle otwarty, że szczególnie ludzie którzy dopiero zaczynają swoje niewiccańskie pogańskie scieżki boja sie roztopienia w "wiccańskim morzu" - okreslaja się zatem poprzez opozycję. I wybaczcie chłopaki, ale wasze zjeżanie się na łączenie Asatru z wicca wyglada na neofityzm. Nie wiem jak długo jestescie na sciezce nordyckich bogów, ale z waszego tonu i agresji wobec czegos co nie jest wasza wizja asatru wnioskuję że jest to nie za długi okres czasu.

Każda religia ewoluuje - i rozwiązywanie sporów na forum wyzywaniem na pojedynek kobiety (stary, prosze cie, żaden wiking by tego nie zrobił, to raz, a dwa, chyba ci sie żle zmiksowało równouprawnienie z etosem wojownika) ni jak nie znalazłoby sie w nordyckiej religii jesli przetrwałaby i kwitła w krajach północy do tej pory.

a jeszcze co do etosu wojownika. Szczerze, to wojownikiem, po długich moich przemysleniach stwierdzam, moze byc ten kto faktycznie, fizycznie walczy. doskonałym przykładem sa tu Sikhowie, których religia kładzie potezny nacisk na wojowniczosc - i ona ewoluowała - teraz jak Sikh che byc wojownikiem wstępuje do indyjskiej armii, policji lub innych służb mundurowych. I Ulf, mowisz, ze prowadzisz zycie wojownika - a jednak z tego co pisales starasz sie trzymać nordyckiej wiary tak jak była ona tysiąc lat temu, a jednak miksuje ci sie to troche nie tak ze wspołczesnym światem. Spójz na sikhów, moze oni cię zainspiruja do przemyslen.

A - i wogole chłopaki, wchodzicie w konflikt z czarownicami - ani to mądre, ani bezpieczne.
Jak juz musicie, to albo dyplomacją, albo przemilczeć - bo ścieranie się z wiedźmami żadnemu wojownikowi nie wyszło nigdy na zdrowie :wink:

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 14:14 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 marca 2008, 17:29
Posty: 1134
Lokalizacja: Z Łysych Gór
Ulf napisał(a):
...
Przebłyskuje w dyskusji pojęcie wojownika (wojowniczki mniej choć też je anonsowano :D ). W germańskim świecie wokół Odyna i Thora chyba znajdzie się miejsce na doprecyzowanie pojęcia wojownika współcześnie (choć wśród Słowian wokół Peruna także byłoby na miejscu).
Moim zdaniem współczesny wojownik to osoba posiadająca lub kształcąca w sobie siły psychiczne i umiejętności walki. Z pierwszego wynika gotowość do niej i odporność, z drugiego skuteczność.
Siłę i odporność psychiczną można poddawać różnemu treningowi (za efektywniejsze dla wojownika uchodzą związane z symulacją walki [poligon, symulatory], sportami walki, rekonstrukcją walki historycznej czy rzeczywistym teatrem walk), oraz wszytko to co pozwala myśleć długoplanowo, strategicznie, i podejmować prawidłowe decyzje mimo stresu. Prosta buńczuczność świadczy o niedojrzałości, braku opanowania niezbędnego przy ocenie, planowaniu i wdrażaniu taktyki, operacji, strategii. Gówniarstwo, mówiąc wprost.
Z kolei umiejętności to efekt doświadczenia. U podstaw leży wiedza przydająca się do analizy możliwości wroga i swoich lecz na tej podstawie dopiero można zacząć budować umiejętności. W przypadku wojownika to dotyczące pola walki umiejętności analityczne i syntetyczne, szybkość podejmowania decyzji, odporność wyrażająca się we właściwym funkcjonowaniu mimo stresu, wreszcie obeznanie z bronią (swoją i obcą, nie tylko z jednym jej rodzajem), stosowaniem, efektami jej stosowania i przeciwdziałaniem. Esencję zaś stanowi praktyka - pole walki rzeczywiste lub dobrze symulowane.
Sądzę, choć nie jestem pewien, że wojownikowi przydaje się rozwijanie zainteresowań dziedziną szeroko pojętej wojskowości.
W odniesieniu do częstego współcześnie mieszania terminów, - nie przekonuje mnie mieszczące się chyba w poprawności politycznej, wymienianie pojęć obywatela: "walka" o lepsze jutro, "walka" o sprawiedliwość, "walka" o jakieś inne cywilno pokojowe cele z pojęciem wojownika (od wojna) czy bliskoznacznym bojownikiem (od boju). I dla samego terminu wojownik nie ma znaczenia czy toczy się wojna sprawiedliwa (obronna lub prewencyjna) czy agresja. Typ wojny zależy od polityków, zaś wojownik jest fachowcem pola walki.
I na koniec o komunikacji i umiejętnościach zespołowych. Wiedza to pryszcz. Wymaga najmniej wysiłku i czasu dla zdobycia. Trudniej i bardziej czasochłonne jest zdobycie umiejętności. Jednak prawdziwe schody zaczynają się przy wykształcaniu zachowań indywidualnych, a w przypadku wojowników, jeszcze czasochłonniejsze i trudniejsze, wykształcanie zachowań grupowych. Nikt nie chce ginąc z powodu nieopanowania czy histerycznych reakcji kogoś, kto naoglądał się filmów i wyobraża sobie bycie wojownikiem jako robienie groźnych min, głupawą buńczuczność (mamy takich polityków, prawda?), agresję okazującą się większym zagrożeniem dla swoich niż wrogów. Przy czym akurat po takich zachowaniach najłatwiej odróżnić chłystka od wojownika. Ten pierwszy, popisując się, przejawia agresję wśród swoich sądząc, że zostanie odebrana jako twardość charakteru.
I o sobie. Myślę, że już nie jestem wojownikiem (wiek) lecz na pewno byłem. Składały się na to stopień oficera i wszystko to co stąd wynika tzn. wiedza, umiejętności, operowanie rzeczywistą bronią - taktyka, symulacje strategii i operacji - przeważnie praca sztabowa, poligony. Sztukę walki i zainteresowania militarne traktuję jako dodatek, uzupełnienie.
Co Ulfie według Ciebie buduje etos wojownika, co stanowi kwintesencję bycia wojownikiem? Tylko na Bogów, nie zmierzaj w kierunku zachowań knajpianych. Pyskatych twardzieli mam dość w telewizji.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 15:35 
Po pierwsze dbanie o ,,tradycyjną" ścieżkę Asatru nie ma nic wspólnego z latami praktyki na tej ścieżce lecz z podejściem. Pogląd ten reprezentują zarówno starsi jak i młodsi Asatryjczycy i nie ma znaczenia od jak dawna kroczą tą ścieżką.
Po drugie zwracając się do Agni, gdybym był iniciowany to wtedy uznałabyś mnie za Wiccanina. No właśnie w tym tkwi całe sedno. Aby zostać inicjowany musiałbym przyjąć pewną postawę, pewny pogląd który mi nie odpowiada. Z moim poglądem który jest z Wicca sprzeczny nie mógłbym być inicjowany. O ile mi wiadomo (popraw mnie jeśli się myle) Wicca zakłada że wszyscy Bogowie są różnymi obrazami jednego Boga a wszystkie Boginie są różnymi obrazami jednej Bogini, jak ,,odcienie koloru" albo ro samo słońce które każdy widzi inaczej ale jest ono to samo? Dla mnie Odyn to Odyn, Thor to Thor, Izyda to Izyda itd tak jak osobni ludzie. Rozumiem Twój pogląd ale się z nim nie zgadzam, inaczej widze świat. Jak Twoim zdaniem miało by się to ze sobą godzić?
Mam chyba prawo wypowiedzieć się kto jest moim zdaniem członkiem Asatru a kto nie tak jak bokser ma prawo powiedzieć coś na temat innego boksera lub kogoś kto trenuje inne sztuki walki choć jego zdanie nie jest święte ani wiążące ale ma do niego prawo?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 17:04 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 marca 2008, 17:29
Posty: 1134
Lokalizacja: Z Łysych Gór
Viking napisał(a):
Aby zostać inicjowany musiałbym przyjąć pewną postawę, pewny pogląd który mi nie odpowiada. Z moim poglądem który jest z Wicca sprzeczny nie mógłbym być inicjowany. O ile mi wiadomo (popraw mnie jeśli się myle) Wicca zakłada że wszyscy Bogowie są różnymi obrazami jednego Boga a wszystkie Boginie są różnymi obrazami jednej Bogini, jak ,,odcienie koloru" albo ro samo słońce które każdy widzi inaczej ale jest ono to samo? Dla mnie Odyn to Odyn, Thor to Thor
Czy Twoje zdanie jest podzielane przez wszystkich Asatryjczyków? Spotkałem się z utożsamianiem niektórych Bogów wspólnego kręgu kulturowego, Bogów naszego obszaru barbaricum. Po prostu u różnych nacji (ludów) nasili różne imiona. Prawda - nie dotyczyło to Bogów spoza kręgu kulturowego Bałtów, Słowian i German. Wielce uczące, rzekłbym oświecające, jest postępowanie różnych grup szwedzkich wikingów, Waregów, Rusów (Rhosów) na obszarze od Bałtyku do Bizancjum.


Ostatnio edytowano poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 17:56 przez Poświst, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 17:35 
Czy taki pogląd mają wszyscy Asatryjczycy nie wiem, choć z całą pewnością moge stwierdzić że Asatru zakłada istnienie wiele różnych panteonów. Podobieństwa pomiedzy religią Germanów, Słowian i Bałtów mnie nie dziwią- ludy te mieszkały blisko siebie, kontaktowały się, być może była to nawet ta sama wiara a różnice w nazwach wynikają z różnic jezykowych. Nie świadczy to jednak o tym że wszyscy Bogowie to jedna postać tego samego, a raczej o tym że Odyn i Thor byli czczeni w wielu krajach. Nie zmienia to w żaden sposób faktu że Thor, Odyn czy Tyr są zupełnie osobnymi bytami tak jak wszystkie Boginie Asatru. Nawet gdyby zawęzić wszystko do jednego panteonu( co było by bez sensu) to i tak byli by bytami osobnymi.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 17:44 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 12 maja 2009, 16:15
Posty: 184
Lokalizacja: Łódź
Czytając ten wątek czuję się coraz to bardziej zażenowany. Dyskusja już dawno przerodziła się w spór " Asatru vs Wicca" padły już wszelkie argumenty, czytając wypowiedzi obu stron odnosi się wrażenie że obie z wręcz neoficką gorliwością próbują " nawrócić oponentów" Ba ! padły już nawet argumenty siły, i choć osobiście nie mam nic przeciw temu by mężczyźni jak już nie mają nic do powiedzenia , dali sobie po mordach , to w tym wypadku nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.

Dlatego proponuję by przenieść wątek do działu Pogaństwo ogólne i nazwać go np. : Asatru i Wicca razem czy osobno" , albo jakoś tak.

Proponuję też by koledzy Asatryjczycy wyleczyli się z kompleksu nazizmu. Kwestię wyboru rytu pozostawili poszczególnym Kindredom i niezrzeszonym wolnym Asatryjczykom. Żaden z nas, ani nikt kogo znam nie jest bynajmniej uprawniony do wypowiadania się w imieniu wszystkich Asatryjczyków.

Jezeli kiedykolwiek stanie się tak że zbiorą się wszystkie kindredy na tingah i wybiorą sobie przedstawicieli na międzynarodowy Wielki Thing i ten MWT wybierze Wielkiego Ojca Asatru to wówczas przestanę być Asatru i zostanę Odynistą.

eh...

_________________
Wiedz że mając przyjaciela, często go odwiedzać należy: droga zielskiem i drzewem zarośnie , jeśli ustawnie chodzić nie będziesz.

Havamal


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 18:55 
Chyba żeczywiście ta dyskusja przestała już dawno służyć Asatru, Wicca i całemu Pogaństwu. Nie znaczy to że zmieniłem zdanie czy poglądy ale nie chce tu doprowadzić do wojny domowej bo nie to jest celem tego forum:) Moi rozmówcy mają ugruntowane poglądy, ja również i to się już chyba nie zmieni(napewno nie poprzez dyskusje na tym forum). Niestety uswiadomiła ona mi że ludzie podchodzący do wierzeń w skrajnie relatywistyczny sposób nie lubią i nie chcą znieść tych którzy do swojej ściezki z takim relatywizmem nie podchodzą i uwarzają że mieszane tradycje to nie to samo co te starożytne (bo takie mieszana ścieżka to nie jest już rekonstrukcja dawnych wierzeń a przecież właśnie to jest Asatru). Przypominają mi się jednak słowa wypowiedziane przez Gamlinginna podczas 12 althingu Przymierza Asatru:

,,Odłóżcie na bok swoje osobiste ambicje i pychę. Proszę, byście zapomnieli dawne błędy i zniewagi, nieważne jak gorzkie by one były.Asatru mogło rozwijać się i prosperować na całym świecie ku chwale bogów Asgardu." Dodam do tego jeszcze słowa: Zakopcie głęboko topór wojenny wewnętrznego konfliktu, by całe Pogaństwo mogło rozwijać się i prosperować na całym świecie i właśnie dlatego kończe dyskusję na ten temat choć nie wycofuje się z forum i chętnie odpowiem na każde pytanie związane z Asatru o ile wiedza mi pozwoli;)


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 19:37 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 marca 2008, 17:29
Posty: 1134
Lokalizacja: Z Łysych Gór
Być może dyskusja wyczerpała się. Wtedy może wygasnąć, jednak jeśli nie, to powinna trwać w przeciwieństwie do konfliktu. Argumenty z arsenału pojedynkowego (nic, że w sferze słów) służą pokonaniu przeciwnika, nie dojściu do prawdy czy określeniu różnic. Zwycięzca nie mający racji rośnie w pychę, słuchacze mogą być wprowadzeni w błąd, pokonani pozostają z prawdą dla siebie miast ją upubliczniać by służyła innym.
Myślę, że istotą jest rozróżnić fakty od opinii obcych, opinii własnych (!), dywagacji i spekulacji. Jasność co do charakteru przekazu, jednoznaczność pochodzenia prezentowanych twierdzeń pozwala się właściwie do nich ustosunkować. Błąd rodzi niezrozumienie. A różnica zdań nie oznacza konfliktu. Konflikt zaczyna się tam gdzie kończy dyskusja. Z tego wniosek, że koniec dyskusji to nie koniec konfliktu lecz go maskowanie. Śmieci pod dywanem to nadal śmieci.
Koniec konfliktu to powrót do form dyskusji, właściwych na forum, brak obrażania się np. na zwrócenie uwagi, poniechanie agresji.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 22:56 
Mysle ze wszyscy jestesmy juz zmeczeniu ta dyskusja. Wlasnie wrocilam z Polski do domu a w samolocie mialam dwie godziny na przemyslenie tego co sie stalo. Patrzac na nasza kochana ziemie z gory, perspektywa sie zmienia i czlowiek nabiera dystansu. W samolocie postanowilam zakonczyc ta dyskusje a teraz jak weszlam na forum widze ze i inni tez tak sie poczuli. Kilka podsumowujacych mysli.

Nie chce mi sie czytac calej dyskusji od poczatku wiec nie jestem pewna tego co teraz powiem - ale mam uczucie ze wiccanie nie zaatakowali ani razu wierzen Asatru a jedynie wasz poglad na to ze Asatru jest spojne i tylko takie jakim wy go postrzegacie. No i krytykowalismy pociag do przemocy jaki niektorzy asatryjczycy przejawiaja. A to ze krytykuje cos nie znaczy jeszcze ze nie moge tego zniesc. Wiccanie to twardzi ludzie - zniosa bardzo duzo. Jasno na samym poczatku powiedzialam ze nie mam nic przeciwko wierzeniom i ogolnie Asatru. Gdybym miala cos przeciwko nie mialabym przyjaciol Asatryjczykow. Norwegia tez jest mi bliska i w pewnym sensie takze skandynawscy bogowie bo bylam inicjowana na ich terytorium.

Moze wam sie wydawalo ze krytykujemy wierzenia Asatru bo wypowiadalismy sie na temat bogow. Dyskusji o naturze bogow nie odebralam jako krytyki pogladow ale po prostu wymienianie sie argumentami. W koncu jesli mamy dyskutowac to musimy miec ronice zdan i musimy ja wyrazic. Nie widze przedstawiania swoich pogladow i uczuc jako krytyki przeciwnika. Nie odebralam tez tego jako proby przekonywania siebie nawzajem do swoich racji a jedynie chec wytlumaczenia swoich pogladow. Ja bym chciala zebyscie zrozumieli to w co ja wierze. Wy chcecie zebym ja zrozumiala wasz punkt widzenia. Zrozumiec cos mozna i bez podpisywania sie pod tym. Osobiscie doskonale rozumiem wasze spojrzenie na bogow bo sama kiedys takie mialam. W pewnym momenice mi przestalo wystarczac ale to nie znaczy ze dla kogos innego nie jest ono dobre.

Zapewne obie strony wypowiedzialyslowa ktore byc moze nie zamierzone ale mogly byc odczytane jako obrazliwe dla strony przeciwnej. Wydaje mi sie ze bylo ich ze strony Asatru duzo wiecej ale liczyc mi sie nie chce wiec nie moge tego udowodnic. Najgorszym zarzutem wobec wicca bylo to ze nie umie zaakceptowac sciezki Asatru. Vikingu zazuciles nam to mimo ze krytykowales wicca za zbyt duza tolernacje wobec roznych tradycji i panteonow. Ja widze tutaj sprzecznosc - jesli jestesmy tolerancyjny wobec innych panteonow i tradycji to czemu ni emielibysmy byc nietolerancyjni wobec Asatru. Wierz mi prosze jedyne co mi sie nie podobalo to przemoc i nie dawanie prawa do bycia asatru tym Asatryjczykom ktorzy mysla inaczej niz wy.

Wszysto co moglo wygladac jako obrazliwe moglo byc niezamierzone - zwalam to na niedoskonalosc forum jako formy przekazu. O formie wypowiedzi wiec nie bede juz wiecej mowic. Natomiast jesli chodzi o zakres merytoryczny to mam jeden komentarz. Podczas gdy wiccanie mam wrazenie starli sie zrozumiec to co pisza Asatryjczycy - Asatryjczycy ciagle ignorowali to co mowia wiccanie. Gdybym byla wilkiem zaczelabym wyc juz dawno bo czasami wydawalo mi sie ze to co pisalam umykalo niektorym dyskutantom, ktorzy wydawali sie wiedziec lepiej co i jak sie dzieje w wicca niz wiccanie. Jesli pisze ze Viking nie musialby zmieniac swojego stylu postrzegania bogow aby stac sie wiccaninem a w nastepnym jego poscie czytam ze musialby zmianiac i widze ze to co pisalam nie zostalo przyjete do wiadomosci to zastanawiam sie jak tu dalej dyskutowac. Pisze, ze znam wiccan ktorzy wierza inaczej, cigle wiccanie zaznaczaja ze to co pisza to ich wlasne zdanie bo inni wiccanie moga rozumiec wszystko inaczej ale Viking nadal wie lepiej i juz. To nie jedyny przyklad ignorowania tego co pisali wiccanie w czasie tej dyskusji. Prosze, fajnie jest dyskutowac ale sluchajmy swoich argumentow.

Mysle ze nalezy sie tez moje ostatnie slowo co do tego jak wiccanie widza bogow i dlaczego postrzeganie tak jak Asatru, Hakken, Rutilius itp wcale nie kloci sie z wiccanskim postrzeganiem. Mam nadzieje ze tym razem uda m sie to wytlumaczyc lepiej niz poprzednio. Otoz, dla wicca bogowie sa i rozni/indywidualni i sa jednoscia. Oba te podejscia sie nie wykluczaja, sa tylko pozornym paradoksem. Zdanie ze 'wszystkie bogini to jedna bogini' zaklada ze tych bogin jest duzo. I wszystkie sa inne, osobne, indywidualne. Wszystkie maja swoje terytoria (w dyskusji o terytorialnosci zgodzialm sie z Hakkenem co chyba udowadnia ze mowie teraz prawde), ludzi ktorzy sobie szczegolnie je ukochali, swoje inne atrybuty, inne imiona. Gdyby wiccanie nie wierzyli w ta roznorodnosc to nie potrzebowali by otoczki politeizmu. Nie mniej jednak takie spojrzenia na bogow jako indywidualnych bostw jest tylko jednym z wielu mozliwych spojrzen. To tak jak kiedy patrzy sie na kogos z przodu lub z dolu to widzi sie tego kogos tylko z jednej perspektywy. Nie wie sie jak ten kots wyglada z tylu. Jak spojrzysz tylko z tylu nie wiesz jak ta osoba wyglada z przodu. Ale jesli poznasz obie prespektywy wtedy masz pelniejszy obraz bogow. Mnie sie wydaje ze takie patrzenie na bogow jako indywidualne byty pokazuje tylko czesc ich parwdziwej istoty. Prosze zauwazcie ze powiedzialam 'prawdziwej istoty' czyli ze wedlug mnie jest w takim postrzeganiu prawda. Spojrzenie na bogow jako jednego boga tez daje tylko czesc ich wizerunku. Jelsi bedziemy patrzyc tylko z jednej z tych perspektyw zawsze bedziemy miec tylko czesc wielkiego obrazu. Wiccanie staraja sie patrzec i z jednej i drugiej strony. W praktyce to pomaga bo czasami potrzebny jest podejscie do boga jako indywidualnego bytu, czasami lepiej spojrzec na niego jako wielkiego zlozonego ducha. Czasami musze popracowac ze szkarlatnym, karmazynowym, karminowym itp a czasmi duzo bardziej na moje potrzeby przydaje sie po prostu kolor czerwony. Chodzi mi o to ze sa rozne 'poziomy' postrzegania bogow. Na jednym poziomie wszyscy sa indywidualni, na innym Odyn i Zeus sa jednoscia ale Odyn i Isis nie sa a na najwyzszym wszyscy sa jednoscia - ba my jestesmy jednoscia z nimi bo zrodlo wszyscy mamy wspolne. Wydaje mi sie ze skupiliscie sie na tym ze wiccanie widza bogow tylko jako jednosc i nigdy jako istoty indywidualne, pewnie stad wzial sie caly problem. Byc moze to nasza wina bo i w dyskusji chodzilo o ta roznice wiec koncentorwalismy sie na niej. Mam nadzieje ze teraz widac dlaczego podejscie tych co byli w tej dyskusji w opozycji dla nas wiccan wcale nie jest w opozycji i dlaczego ktos kto mysli tak jak wy moze byc wiccaninem.

To co pisalam to moj poglad a nie wiccanski. Owszem wielu wiccan sie z nim zgodzi ale nie oznacza to ze wszyscy. Wiele razy juz pisalismy ze sposob postrzegania bogow wynika z tego w jaki sposob ich doswiadczamy, kazdy moze to zrobic inaczej. Pisalam tez ze znam wiccan ktorzy sie ze mna nie zgadzaja i mysla bardziej tak jak wy. Czemu mi nie wierzysz Vikingu tego nie wiem ale jeszcze raz powtorze: aby byc wiccaninem nie musialbys zmienaic swoich pogladow na nature bogow, musialbys jedynie zmienic stopien tolerancji. I nie, nie nazywam cie nie tolerancyjnym - po prostu uwazam ze istnieja rozne stopnie tolerancji.

Dosyc o bogach, wiecej juz mam nadzieje pisac nie bede musiala na ten temat. Ta wielowatkowa dyskusja wymknela sie spod kontroli a chcialbym zeby wrocila na wlasciwe tory. Mozna by ja zakonczyc ale zgadzam sie z Poswistem i ze swojej strony chcialbym jeszcze uzyskac odpowiedzi na niektore pytania ktore postawilam, szczegolnie te do Ulfa. Ulfie - oberwalo ci sie za ten pojedynek, ja tez namoralizowalam ci jak rzadko. Co powiesz na zawieszenie broni i danie sobie drugiej szansy.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 23:38 
Offline
Rozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 11 października 2008, 20:22
Posty: 78
Lokalizacja: Wrocław
Cholera. Już widzę, że z tych zapasów w bikini w kisielu między Agni a Ulfem to g. będzie. Zawsze tak jest że jak się zaczyna robić ciekawie to któraś ze stron po prostu musi wyciągnąć pierwsza dłoń a ja potem muszę oddawać ludziom pieniądze zebrane na zakłady.

No nic. Please niech ktoś wytnie całego tego offtopa i przeniesie do "Pogaństwa ogólnego" bo człowiekowi aż głupio kontynuować ostatnie wątki w temacie który się nazywa "Odynista pilnie poszukiwany" a mam już przygotowany jadowity post z siedmioma paragrafami w których wyzywam wikkan od zblazowanych kur domowych plotkujących u fryzjerki o horoskopach z "Wróżki" a Asatru od facetów którzy realizują swoje skryte homoerotyczne fantazje poprzez rozwijące się na zapleczach siłowni kulty men-only

_________________
Otwiera mistyk lodówkę, patrzy, a tam Absolut


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 23:51 
Offline
Milczek

Dołączył(a): wtorek, 12 maja 2009, 09:41
Posty: 2
Lokalizacja: DOLNOŚLĄSKIE
Witajcie drodzy forumowicze. Choć jestem tu nowy, to wtrącę swoje trzy słowa, bo ciekawa na początku dyskusja poszła w jakąś dziwną stronę. Ma to swoje dobre strony- jeszcze do niedawna nie słyszałem nic o Asatru, a dziś jestem bogatszy zarówno o opis Ulfa i Vikinga, jak i pewną próbkę asatryjskich cnót w praktyce;)
Nie rozumiem co się stało Ulfie- czytam sobie, jak mądrze piszesz o Asatru i rozwiewasz wątpliwości twoich rozmówców. Choć samo Asatru z pewnością nie jest moim światem, dochodzę do wniosku, że temat jak najbardziej ciekawy i może warty zgłębienia. Obalasz nawet stereotypy, o które jesteś pytany i to nie tylko słowami, ale nawet własnymi czynami- chodzi mi o chwalebne inicjatywy społeczne, których jak piszesz jesteś członkiem. Jesteś stroną w bądź co bądź niełatwej dla ciebie dyskusji i radzisz sobie wyśmienicie...

po czym...

dochodzimy do momentu, w którym wyzywasz Agni, a właściwie jej męża, czyli nieznaną ci osobę, na pojedynek, a ja się zastanawiam, co tu robię i czy dalej czytać tą farsę...
Co lepsze nawet po tym, jak szereg osób (łącznie z Agni) wskazuje ci bezzasadność twej urazy i wyjaśnia, że źle zrozumiałeś intencje rozmówcy, dalej tkwisz w swym jakże "honorowym" uniesieniu.
W dziwnym miejscu się znalazłeś Ulfie i to na własne życzenie. Chcąc żyć w zgodzie z własnymi ideałami pozostaje ci tylko jedno i bynajmniej nie będzie to fizyczny pojedynek z nieistniejącym tak naprawdę wrogiem, ale raczej konfrontacja z samym sobą i zrobienie tego, co należy. Każdemu z nas zdarzają się pomyłki i każdy traci czasem dystans, czy źle oceni intencje innych. Każdy. Przyznanie się do błędu wymaga dużo odwagi. Jesteś jednak Asatryjczykiem, a to chyba zobowiązuje... Widzę, że w czasie, w którym to pisałem, Agni zamieściła długiego posta, który pewnie kończy temat. No cóż, tym moim chyba nic nie namieszam.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 23:53 
Dusz napisał(a):
Cholera. Już widzę, że z tych zapasów w bikini w kisielu między Agni a Ulfem to g. będzie. Zawsze tak jest że jak się zaczyna robić ciekawie to któraś ze stron po prostu musi wyciągnąć pierwsza dłoń a ja potem muszę oddawać ludziom pieniądze zebrane na zakłady.


Jeszcze nic pewnego. Ulf moze nie przyjac mojej galazki oliwnej i kisiel bedzie chlapac na prawo i lewo. A jesli obejdzie sie bez walki to zawsze mozesz zmienic imie i nazwisko, prace i miejsce zamieszkania - jednym slowem uciec z forsa - bedziemy mieli na piwo bo mam nadzieje ze zaprosisz.

Dusz napisał(a):
a mam już przygotowany jadowity post z siedmioma paragrafami w których wyzywam wikkan od zblazowanych kur domowych plotkujących u fryzjerki o horoskopach z "Wróżki"


No wiesz - koguty tez mamy i to calkiem fajne. Poza tym co jest zlego w kurach domowych czytujacych Wrozke u fryzjera. Toz to czysta przyjemnosc. Ja zamierzam zalozyc topik - 'Duszu szowinista - wicca vs Duszu i wyzwe cie na pojedynek na suszarki i walki do wlosow. A jak przegrasz to zmusze cie do pojscia do fryzjera i poczytania Wrozki. Wiem gdzie mieszkasz - nie uciekniesz.


Góra
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 214 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL