Za
http://gniazdo.rodzimowiercy.pl/tekst.php?tekstid=1028http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95 ... eknie.htmlCytuj:
Każda wycinka odbywa się za zgodą stołecznego konserwatora zabytków. Każda też wiąże się z pewnym ryzykiem. Wyrywając korzenie, można natrafić np. na średniowieczną mogiłę. - Tu np. znaleźliśmy grób kobiety z końca XII w. Przy kościach były szklane paciorki i siedem kabłączków skroniowych, czyli ozdoba słowiańskich piękności - dyr. Jaskanis wskazuje dół w Ogrodzie Północnym między Oranżerią a pałacem.
- Co się stało z kośćmi?
- Stanowią własność skarbu państwa. Po przebadaniu mają trafić na cmentarz wilanowski. O pochówku rozmawiałem już z księdzem proboszczem. A wykopane zabytki trafią do naszych kolekcji - odpowiada dyrektor (Paweł Jaskanis, dyrektor Muzeum Pałacu w Wilanowie).
Mam rozumiec, ze zwloki zostana ograbione, nastepnie
poswiecone (choc nie ma pewnosci jakiego rzeczywiscie wyznania byla osoba) i pochowane gdzies pod plotem, gdzie potem kwatera zostanie zaorana (jak wszysyc zapomna o historycznosci kosci) i udostepniona pod inny pochówek?
Proponuje zainteresowac sie glebiej ta sprawa... dowiedziec sie kiedy dokladnie wypadnie ten pogrzeb (i np. czy znalezione ozdoby wskazuja na wyznanie tej osoby) i wziac w nim czynny udzial (a nastepnie opiekowac sie tym grobem). Moze nawet zwrocic sie o oficjalna zgode na odprawienie stosownego rytualu rodzimowierczego?