Siliniez napisał(a):
2. Mowa jest o publicznych placówkach. U nas też nie wiem czy publiczne obchody Hallowe'en spotkałyby się z aprobatą społeczną (a tym bardziej polityczną) - Hallowe'en w szkołach? Hallowe'en na ulicach?
U nas w szkołach imprezy halloween'owe wcale nie są już takie rzadkie. Czasem budzi to kontrowersje, ale nikt nie może zaprzeczyć, że dzieciaki się przy tym świetnie bawią. Osobiście u mnie wyrażanie dezaprobaty "bo jest komercyjne" budzi śmiech. Jeśli ktoś nie chce uczestniczyć - niech nie uczestniczy, nie chce kupować - niech nie kupuje. Człowiek powinien być świadomy tego, co robi i tego, co kupuje, a nie usprawiedliwiać banowania święta, ponieważ nie podoba mu się, że ktoś na nim zarabia. Bzdura. To samo myślenie przyświecało pomysłom zakazu handlu w niedzielę.
A poza tym chodzi tu o coś znacznie poważniejszego. O wolność wyboru kultury i religii. Rozumiem, że Ty wolisz rodzimowierczo obchodzić Dziady, ale w Twojej wypowiedzi pobrzmiewa pogarda dla perspektywy celtyckiej, która to samo święto z zasady obchodzi na wesoło (dla odpędzenia duchów, przekroczenia tabu, podobnie jak rzymskie saturnalia). Może zamiast krytykować warto poczytać o źródłach? Wbrew pozorom Halloween jest bardzo duchowym przeżyciem plemiennym, pozwalającym poskromić ludzki lęk przed śmiercią.