Międzynarodowa Federacja Pogańska
http://paganfederation.org/forum-pl/

List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
http://paganfederation.org/forum-pl/viewtopic.php?f=42&t=1372
Strona 1 z 2

Autor:  Enenna [ czwartek, 26 listopada 2009, 00:34 ]
Tytuł:  List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Dostałam to od Rorka z listy Rodzima Wiara Słowian na google'ach:

Cytuj:
List do polskich organizacji rodzimowierczych
w sprawie złej sytuacji w obrębie jednej z najważniejszych świątyń
prasłowian na Łysej Górze w Górach Świętokrzyskich

Nie jestem rodzimowiercą ale postanowiłem zabrać głos i zwrócić uwagę
organizacji rodzimowierczych na sytuację jaka ma miejsce na Łysej
Górze w Górach Świętokrzyskich w obrębie jednej z największych i
najsłynniejszych świątyń prasłowiańskich.
Otóż od pewnego czasu kościół katolicki prowadzi wzmożoną ekspansję na
Łysej Górze (Świętym Krzyżu).
Na polanie znajdującej się w sąsiedztwie klasztoru przed murami
klasztornymi (od strony Nowej Słupi) zrobiono betonowy ołtarz polowy z
najwyższym krzyżem jaki widziałem, na drugim końcu polany wybudowano
jakąś kapliczkę-grotę, a ostatnio z funduszy europejskich odtworzono
drogę krzyżową z rzeźbami ustawionymi wzdłuż tzw. drogi królewskiej z
Nowej Słupi na Święty Krzyż, ostatnie z tych rzeźb ustawione są na
wspomnianej polanie w obrębie wałów świątyni prasłowiańskiej.
Uważam, że to jest zawłaszczanie publicznej przestrzeni przez jedną
dominującą religię.
Pozatym jako architekt krajobrazu stwierdzam, że to jest psucie
krajobrazu poprzez przypadkowe, nie pasujące do otoczenia i do siebie
nawzajem elementy.
Nie wiem ale polana przed murami klasztoru chyba nie jest własnością
kościoła katolickiego a wygląda tak jakby była. A nawet jeśli jest to
nie powinna być ze względu na sprawiedliwość i z moralnego punktu
widzenia. To nie jest sprawa tylko administracyjno-organizacyjna to
sprawa podstawowych praw wolności wyznawania religii w tak ważnym
dla rodzimowierców miejscu.
Uważam, że organizacje rodzimowiercze na równych prawach z kościołem
katolickim powinny użytkować tę polanę, powiem więcej skoro kościół
katolicki zajął część Łysej Góry pod klasztor to jakąś część w obrębie
wałów prasłowiańskich powinno się oddać do dyspozycji organizacjom
rodzimowierczym aby mogły ustawić tam posągi i symbole bóstw rodzimych
czczonych na Łysej Górze aby mogły stworzyć miejsce kultu, podobnie
jak kościół katolicki ustawia swoje symbole religijne i buduje swoje
miejsca kultu.
Powiem jeszcze więcej koszty stworzenia rodzimowierczego miejsca kultu
i usunięcie symboli katolickich z polany powinien ponieść kościół
katolicki jako zadość uczynienie za brutalne zniszczenie rodzimej
wiary Słowian, część obiektów na polanie to być może samowola
budowlana co też sprawia, że koszty usunięcia powinien ponieść
kościół. I jeszcze jedno skoro znalazły się fundusze unijne na budowę
drogi krzyżowej to tak samo powinny się znaleźć na budowę miejsca
kultu rodzimej wiary.
Jako architekt krajobrazu dodam, że nagromadzenie i bezpośrednie
sąsiedztwo symboli katolickich i rodzimowierczych ze względów ładu
krajobrazowego jest trudne do zrealizowania w przestrzeni jednej
polany.
Ponadto może mieć miejsce niewygodna lub wręcz konfliktowa sytuacja
gdy w tym samym czasie w jednej przestrzeni będą się odbywać
uroczystości katolickie i rodzimowiercze.
Dlatego najlepiej by było gdyby wszystkie symbole i obiekty katolickie
zostały usunięte lub przeniesione w obręb murów klasztornych, a rzeźby
drogi krzyżowej aby kończyły się na granicy wałów sanktuarium
prasłowiańskiego w lesie przed polaną.
Możecie się domagać w ostateczności także innego miejsca (poza
polaną) na swoje potrzeby w obrębie wałów świątyni prasłowiańskiej
ale ja takiego nie widzę.

Pozwole sobie jeszcze na kilka rad natury praktycznej, na poczatku
powinniście skierować list do zarządcy terenów wokół klasztoru na
Świętym Krzyżu, czyli najprawdopodobniej do Świetokrzyskiego Parku
Narodowego (jednostki budżetowej opłacanej z naszych podatków) z
prośbą o:
Po pierwsze wydzielenie i udostępnienie miejsca na potrzeby utworzenia
miejsca kultu rodzimowierczego w obrębie wałów świątyni
prasłowiańskiej, motywując to równymi z kościołem katolickim prawami
co do tego miejsca i równymi prawami do kultywownia wiary.
Po drugie powinniście poprosić o informację czy kościół katolicki jest
właścicielem polany i czy zgodnie z prawem zrealizował obiekty na
polanie (chodzi głównie o ołtarz polowy ale można dla porządku spytać
też o inne obiekty: grotę-kapliczkę, rzeźby drogi krzyżowej), możecie
powołać się także na moją opinię jako architekta krajobrazu, że takie
przypadkowe zagospodarowywanie polany to psucie krajobrazu.
Po trzecie powinniście poprosić o usunięcie katolickich symboli z
polany motywując to tym, że kościół zajmuje i tak wielki teren na
samym szczycie Łysej Góry, ma tam wystarczająco dużo miejsca na swoje
potrzeby, szczególnie że ostatnio odzyskał wszystkie budynki, dlatego
część obszaru bądź co bądź jednej z ważniejszych świątyni
prasłowiańskich należy się i powinien być oddany na potrzeby
organizacji rodzimowierczych.
Jeśli uzyskacie negatywne odpowiedzi i decyzje to można podjąć inne
działania np. domagając się swoich praw u Rzecznika Praw Obywatelskich
itp.
Powinniście też zawsze pamiętać, że wytępujecie w tej sprawie jak
równy z równym, na równych prawach z kościołem katolicki i na równym
stausie wobec prawa, a nie proszącymi o jakąś łaskę, jesteście
przecież oficjalnymi zarejestrowanymi oragnizacjami
rodzimowierczymi.
Może, powinniście się zjednoczyć stworzyć koalicję ogólnopolską lub
ogólnoeuropejską dla świątyni rodzimej wiary na Łysej Górze.
Mój list możecie wykorzystać do swoich potrzeb a uwagi dotyczące
kształtowania krajobrazu możecie potraktoweać jako profesjonalną
opinię architekta krajobrazu.
Chciałby kiedyś wybrać się na Łysą Górę i zobaczyć ładną trawiastą
polanę, z ładną bryłą starego klasztoru w tle i ładnie zakomponowanym
miejscem rodzimowierczego kultu słowiańskiego. Chciałbym wziąć udział
w rodzimowierczej uroczystości w tym niezwykłym miejscu.

Zainteresowała Was ta sprawa?
Zajmiecie się nią?
Nikt inny za Was tego nie zrobi.
Proszę też o informacje czy i jakie kroki podjęliście.
Życzę powodzenia.

Leszek S. (kontakt do wiadomosci zwiazku)

Autor:  Swietoslaw [ czwartek, 26 listopada 2009, 12:09 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Jak na mój gust zbyt wysokie wymagania. Przecież nikt nie zmusi Krk do wybudowania świątyni pogańskiej na jego własny koszt. Nie wierzę w to ... :roll:

Autor:  Poszukiwacz [ czwartek, 26 listopada 2009, 15:40 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Mało prawdopodobne by udało się coś osiągnąć ale odwołując się do rzecznika praw obywatelskich, hmm to nie jest chyba aż tak skorumpowany urząd w Polsce by nie dało się czegoś osiągnąć.

Autor:  filifionka [ czwartek, 26 listopada 2009, 16:31 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Owszem, duże wymagnia, ale moim zdanie całkowicie uzasadnione. Jednak wątpię, żeby sie udało coś zdziałać, niestety Polska jest krajem katolickim...

Autor:  Amvaradel [ czwartek, 26 listopada 2009, 20:33 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Cytuj:
Jednak wątpię, żeby sie udało coś zdziałać, niestety Polska jest krajem katolickim...


Przypomniała mi się niedawna dyskusja o tym, czy Polska jest krajem (prawie) wyznaniowym. :wink:
http://forum.paganfederation.pl/viewtopic.php?f=46&p=19302#p19302

Autor:  skaven [ środa, 2 grudnia 2009, 00:34 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Świętosław napisał(a):
Jak na mój gust zbyt wysokie wymagania. Nie wierzę w to ... :roll:


Ja za to pytam się dlaczego nie spróbować? Konstytucja i inne akty prawne dają sznsę to czemu nie domagać się czegoś co gwarantują?

Autor:  Swietoslaw [ środa, 2 grudnia 2009, 00:47 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

skaven napisał(a):
Świętosław napisał(a):
Jak na mój gust zbyt wysokie wymagania. Nie wierzę w to ... :roll:


Ja za to pytam się dlaczego nie spróbować? Konstytucja i inne akty prawne dają sznsę to czemu nie domagać się czegoś co gwarantują?


Sądzisz, że Krk poniesie koszty stworzenia rodzimowierczego miejsca kultu? Te wymagania w tym liście wydają mi sie czystą abstrakcją.

Autor:  rawimir [ środa, 2 grudnia 2009, 10:48 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Świętosław napisał(a):
skaven napisał(a):
Świętosław napisał(a):
Jak na mój gust zbyt wysokie wymagania. Nie wierzę w to ... :roll:


Ja za to pytam się dlaczego nie spróbować? Konstytucja i inne akty prawne dają sznsę to czemu nie domagać się czegoś co gwarantują?


Sądzisz, że Krk poniesie koszty stworzenia rodzimowierczego miejsca kultu? Te wymagania w tym liście wydają mi sie czystą abstrakcją.


Czy masz jakieś konstruktywne propozycje?

Autor:  Swietoslaw [ środa, 2 grudnia 2009, 11:28 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Jeśli ktoś chce, niech walczy w sposób zasugerowany w liście... Ja tam nie wierzę, że się uda. :cry:

Autor:  rawimir [ środa, 2 grudnia 2009, 11:40 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Świętosław napisał(a):
Jeśli ktoś chce, niech walczy w sposób zasugerowany w liście... Ja tam nie wierzę, że się uda. :cry:
Ale co Cię zmusza do obwieszczania tego faktu? W ten sposób wzmacniasz KK a nie pogan.
Poza tym, jak uczy historia, warto stawiać wygórowane żądania, bo stwarza się pole do negocjacji. Mówienie, ze się taki plan nie powiedzie, jest osłabianiem własnej pozycji. Warto tez żądać na wyrost, bo... czasem się udaje. Po co mieć mniej, jak można mieć więcej.
Nie przedstawiłeś też, żadnej innej, konstruktywnej propozycji. Wygląda na to, ze bliższy jest Ci Kościół Katolicki, niż Rodzimiowiercy. I nie mów, że jesteś rozsądny. Defetyzm jest bratem uległości a nie rozsądku.

Autor:  agni [ środa, 2 grudnia 2009, 12:11 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Tak mi sie jakos Mickiewicz przypomnial :)
"Cyrkla, wagi i miary
Do martwych uzyj bryl;
Mierz sile na zamiary,
Nie zamiar podlug sil.

Bo gdzie sie serca pala,
Cyrklem uniesien duch,
Dobro powszechna skala,
Jednosc wieksza od dwoch"

Autor:  skaven [ środa, 2 grudnia 2009, 13:34 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

rawimir napisał(a):
Czy masz jakieś konstruktywne propozycje?


Ja? tylko jedną, jeśli zajerestrowane grupy rodzimowiercze ustalą wspólne zdanie i minimum żądań, mogą wystąpić na drogę legislacyjną gdzie podadzą zawyżone żądania aby było pole do negocjacji, ale bez wpółdziałania organizacji rodzimowierczych i odrobiny zapału z ich strony oraz wiary w możliwość osiągnięcia zwycięstwa nic nie wyjdzie :(

Autor:  Swietoslaw [ środa, 2 grudnia 2009, 13:50 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

rawimir napisał(a):
Świętosław napisał(a):
Jeśli ktoś chce, niech walczy w sposób zasugerowany w liście... Ja tam nie wierzę, że się uda. :cry:
Ale co Cię zmusza do obwieszczania tego faktu? W ten sposób wzmacniasz KK a nie pogan.
Poza tym, jak uczy historia, warto stawiać wygórowane żądania, bo stwarza się pole do negocjacji. Mówienie, ze się taki plan nie powiedzie, jest osłabianiem własnej pozycji. Warto tez żądać na wyrost, bo... czasem się udaje. Po co mieć mniej, jak można mieć więcej.
Nie przedstawiłeś też, żadnej innej, konstruktywnej propozycji. Wygląda na to, ze bliższy jest Ci Kościół Katolicki, niż Rodzimiowiercy. I nie mów, że jesteś rozsądny. Defetyzm jest bratem uległości a nie rozsądku.


A że tak zapytam, czy ktoś już coś zaczął w tej sprawie robić? Czy na razie jest tylko apel do narodu o reakcję pogańską? Jakie są zatem plany? Czy wciąż stoimy na przymiarkach?
Słyszałem plotkę, że niedawno pewni rodzimowiercy z mojego miasta chcieli usunąć krzyż z kopca Wandy ... Nic mi nie wiadomo o ich sukcesie... krzyż tam dalej świeci.

Autor:  rawimir [ środa, 2 grudnia 2009, 13:55 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Świętosław napisał(a):
A że tak zapytam, czy ktoś już coś zaczął w tej sprawie robić? Czy na razie jest tylko apel do narodu o reakcję pogańską? Jakie są zatem plany? Czy wciąż stoimy na przymiarkach?

Ty nie pytaj, tylko sam odpowiadaj. Na razie zachowujesz się jak Smurf Maruda - eeee, to się nie udaaa...
Co do plotek, nie słyszałem takiej plotki.

Autor:  skaven [ środa, 2 grudnia 2009, 14:00 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Świętosław napisał(a):
A że tak zapytam, czy ktoś już coś zaczął w tej sprawie robić? Czy wciąż stoimy na przymiarkach?


Najprawdopodobniej tak, poddano to do dyskusji, ale jeśli ktoś będzie chciał zacząć działać to z chęcią pomogę swoją skromną znajomością prawa.

Świętosław napisał(a):
Słyszałem plotkę, że niedawno pewni rodzimowiercy z mojego miasta chcieli usunąć krzyż z kopca Wandy ... Nic mi nie wiadomo o ich sukcesie... krzyż tam dalej świeci.


Jeśli ograniczyło się do gdybania i roztrząsania możliwej porażki to się nie dziwię :? Czy sprawę poruszyli w sposób administracyjny?

Autor:  Swietoslaw [ środa, 2 grudnia 2009, 15:16 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Z tego co wiem to tylko "walczyli o to". Brzmi to dość tajemniczo, nie wiem w jaki sposób działali. Nawet nie wiem co to za grupa była, wiem jednak, że przedstawiciele byli poganami. Dowiedziałem się tego od ojca jednej z uczstniczek.

Jak mam odpowiedzieć na Twoje pytanie Rawimirze, skoro póki co znam tylko treść listu, a nic z tego, co działo się wokół niego?

Autor:  rawimir [ środa, 2 grudnia 2009, 15:23 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Świętosław napisał(a):
Jak mam odpowiedzieć na Twoje pytanie Rawimirze, skoro póki co znam tylko treść listu, a nic z tego, co działo się wokół niego?

Po prostu nie zakładać, że się nie uda i pozwolić w spokoju działać inicjatorom. Tyle, to może każdy zrobić. A jeśli im się nie uda, to nie mówić, "A nie mówiłem", bo to żadna satysfakcja dla Ciebie a psuje krew. To moze być kropla drążąca skałę. O to chodzi.

Autor:  Swietoslaw [ środa, 2 grudnia 2009, 16:12 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Matko Ziemio! Czy ja wchodzę w drogę inicjatorom przedsięwzięcia? Po prostu nie liczę na ich sukces. Na pewno popierm to co robią, ale wydaje mi się to walką z wiatrakami. W każdym razie, miło by było gdybym się mylił. :D

Autor:  rawimir [ środa, 2 grudnia 2009, 16:21 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Świętosław napisał(a):
Matko Ziemio! Czy ja wchodzę w drogę inicjatorom przedsięwzięcia?

Tak, swoim narzekactwem i publicznie wyrażaną niewiarą w powodzenie wprowadzasz atmosferę zniechęcenia i niemożności, co zazwyczaj skutkuje spadkiem motywacji do działania.

Autor:  Swietoslaw [ środa, 2 grudnia 2009, 16:35 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Wydaje mi się, że ludzie bardziej debatują nad wszystkim niż faktycznie działają. Przypomina mi się "Żywot Briana" i głosowanie Narodowego Frontu Judei nad każdym ruchem ...

Autor:  rawimir [ środa, 2 grudnia 2009, 16:37 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Świętosław napisał(a):
Wydaje mi się, że ludzie bardziej debatują nad wszystkim niż faktycznie działają. Przypomina mi się "Żywot Briana" i głosowanie Narodowego Frontu Judei nad każdym ruchem ...

Moim zdaniem, właśnie to robisz cały czas.

Autor:  Swietoslaw [ środa, 2 grudnia 2009, 18:26 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

No ja debatuję ... a Wy dalej nie przedstawiliście żadnego planu działania. Błędne koło .... I jeszcze w dodatku cała wina spadnie na mnie jak się nie uda :cry:, czuję się jak kózka ofiarna ... meeee

Autor:  Poszukiwacz [ środa, 2 grudnia 2009, 19:01 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Jakiego planu działania? Nie jesteśmy raczej grupą rodzimowierczą, tutaj jedynie dyskutujemy o tym, co ewentualnie można zrobić, jak, kiedy i z kim się skontaktować.
Nie debatuj tylko działaj wołchwie! Pisać nam trzeba do grup Rodzimowierczych, w razie czego poprzeć ich gdyby weszli na 'drogę legislacyjną'. Wymyślić ocb w ogóle. Narzekać to możesz jeśli się nie uda ;)

Autor:  skaven [ środa, 2 grudnia 2009, 19:40 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Świętosław napisał(a):
a Wy dalej nie przedstawiliście żadnego planu działania.


skaven napisał(a):
jeśli zajerestrowane grupy rodzimowiercze ustalą wspólne zdanie i minimum żądań, mogą wystąpić na drogę legislacyjną gdzie podadzą zawyżone żądania aby było pole do negocjacji, ale bez wpółdziałania organizacji rodzimowierczych i odrobiny zapału z ich strony oraz wiary w możliwość osiągnięcia zwycięstwa nic nie wyjdzie


poprzesyłać ten list grupą rodzimowierczym i działać, działać, dopominać się swoich praw

Świętosław napisał(a):
I jeszcze w dodatku czuję się jak kózka ofiarna ... meeee


Lepiej w takim razie uważaj we wro bo były plany kózki ofiarnej :wink: :twisted:

Autor:  Swietoslaw [ środa, 2 grudnia 2009, 20:07 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

No nie, już nic nie wiem ... jedni mnie krytykują za debatowanie, a nie działanie, drudzy za działanie, a nie debatowanie ... Zamotałem się.

Już wiem, żeby nie odwiedzać Wrocławia w okolicach 30 kwietnia i 1 maja ... Chociaż kto by mnie chciał w ofierze? :wink:

Zatem przejdźmy do punktu następnego - co z tymi listami. Czy rodzimowierca, który rozpoczął całą akcję ma dla nas jakieś propozycje? Mamy jego petycje podpisać? Namówić rodziny, żeby też nam to podpisały?

Autor:  Enenna [ środa, 2 grudnia 2009, 21:16 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Świętosław napisał(a):
Zatem przejdźmy do punktu następnego - co z tymi listami. Czy rodzimowierca, który rozpoczął całą akcję ma dla nas jakieś propozycje? Mamy jego petycje podpisać? Namówić rodziny, żeby też nam to podpisały?


Jak zauważysz, czytając list, nie napisał go rodzimowierca, jak również nie ma petycji.

Autor:  Swietoslaw [ środa, 2 grudnia 2009, 21:34 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

No i właśnie ... Więc od czego zaczynamy?

Autor:  Amvaradel [ środa, 2 grudnia 2009, 21:37 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Petycję można utworzyć w serwisie http://www.petycje.pl Tylko moim zdaniem jej autorem powinna być organizacja rodzimowiercza.

Autor:  Swietoslaw [ środa, 2 grudnia 2009, 21:41 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Amvaradel napisał(a):
Petycję można utworzyć w serwisie http://www.petycje.pl Tylko moim zdaniem jej autorem powinna być organizacja rodzimowiercza.
Popieram w pełni. W odróżnieniu od nich działamy w rozproszeniu, ale poglądy mamy zbliżone przynajmniej na tą sprawę.

Autor:  Tin [ środa, 2 grudnia 2009, 22:43 ]
Tytuł:  Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze

Świętosław napisał(a):
Popieram w pełni. W odróżnieniu od nich działamy w rozproszeniu, ale poglądy mamy zbliżone przynajmniej na tą sprawę.


Zdefiniuj "my" oraz "oni", bo ja się już pogubiłam.

Jeżeli uważasz, że grupy rodzimowiercze w Polsce jakoś ze sobą współpracują, to gorzko się rozczarujesz. Współpraca - czyli wspólne działanie, a nie kilka razy spotkanie na OSRze w pubie czy po to, by wysłuchać wykładu o słowiańskiej historii. W kwestii ochrony dziedzictwa czy oficjalnej reprezentacji interesów rodzimowierczych (choćby ludzi z własnego związku), organizacje rodzimowiercze nie robią nic. Nie jest to zarzut z mojej strony, bo każda grupa ma prawo sama ustalać, czym się chce zajmować - wskazuję tylko na fakt, że takie działania do tej pory nie były zainteresowaniem choćby RKP. Dlaczego, to już pytanie zupełnie inne.

Autor listu rozesłał swojego maila do związków rodzimowierczych. Ja również go otrzymałam, przez Rorka z RKP, podobnie jak Ennena. Także oni wiedzą. List miał na celu poinformowanie tych związków o incydencie, autor zasugerował kilka rozwiązań pod debatę (słusznie, w końcu nie jest rodzimowiercą, więc petycji nie wypada mu w pojedynkę komponować).
Zastanawiałam się, czy owy list zamieszczać na forum PFI. Stwierdziłam, że skoro RKP nie podjęło debaty, to nie wypada rozstrzygać o tym na tutejszym forum.

Uważam jednak, że można by zaproponować, jako PFI, związkom rodzimowierczym, że wstępnie rozpatrzymy sprawę, i zaproponujemy PFI jako forum, na którym te związki ustalą, czy chcą brać udział w wyjaśnianiu sprawy. Bo żeby jeden związek zadzwonił do drugiego, albo żeby ich głowy przy piwie obgadały sprawę, nie ma co liczyć. Po prostu są albo zbyt zajęci/nie chcą działać w sferze publicznej/ są podzieleni starymi uprzedzeniami i osobistymi docinkami - standard w naszym pogańskim światku.

Postuluję:
1. Rozpatrzenie, czy PFI chce się zająć tą sprawą
2. Zebranie grupy śledczej, rozpoznającej wstępnie temat
3. Nawiązanie kontaktu z grupami rodzimowierczymi: czy chcą się tym zająć
4. Jeśli grupy nie chcą się zająć, PFI wciąż może działać w interesie np. rodzimowierców niezrzeszonych
5. Jeśli chcą, to PFI mogłoby to koordynować, np. poprzez stworzoną na tę okazję stronę internetową

Właściwie, to można by nawet zrobić taką stronę, na której zbieralibyśmy podobne przypadki, zbierali grupy chcące się zaangażować w rozwiązanie problemu, i monitorować stan ich wykonania [wersja ambitniejsza; postuluję wypróbowanie najpierw, czy uda nam się jedna sprawa, a do celów przyszłorocznych wpisać stworzenie bardziej zwartego programu ochrony miejsc świętych dla pogan].

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/