Międzynarodowa Federacja Pogańska

Forum PFI PL
Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 11:20

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: środa, 2 grudnia 2009, 23:09 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
Amvaradel napisał(a):
Petycję można utworzyć w serwisie http://www.petycje.pl Tylko moim zdaniem jej autorem powinna być organizacja rodzimowiercza.


Jak znam życie Rodzimowiercy będą niechętni, bo inicjatywa wyszła od PFI, a z forumowiczów - jak zwykle w takich razach - imieniem i nazwiskiem podpiszemy się Ty i ja. Możemy sobie od razu odpuścić.

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: środa, 2 grudnia 2009, 23:18 
Tin napisał(a):
Świętosław napisał(a):
Popieram w pełni. W odróżnieniu od nich działamy w rozproszeniu, ale poglądy mamy zbliżone przynajmniej na tą sprawę.


Zdefiniuj "my" oraz "oni", bo ja się już pogubiłam.

Jeżeli uważasz, że grupy rodzimowiercze w Polsce jakoś ze sobą współpracują, to gorzko się rozczarujesz. Współpraca - czyli wspólne działanie, a nie kilka razy spotkanie na OSRze w pubie czy po to, by wysłuchać wykładu o słowiańskiej historii. W kwestii ochrony dziedzictwa czy oficjalnej reprezentacji interesów rodzimowierczych (choćby ludzi z własnego związku), organizacje rodzimowiercze nie robią nic. Nie jest to zarzut z mojej strony, bo każda grupa ma prawo sama ustalać, czym się chce zajmować - wskazuję tylko na fakt, że takie działania do tej pory nie były zainteresowaniem choćby RKP. Dlaczego, to już pytanie zupełnie inne.

Autor listu rozesłał swojego maila do związków rodzimowierczych. Ja również go otrzymałam, przez Rorka z RKP, podobnie jak Ennena. Także oni wiedzą. List miał na celu poinformowanie tych związków o incydencie, autor zasugerował kilka rozwiązań pod debatę (słusznie, w końcu nie jest rodzimowiercą, więc petycji nie wypada mu w pojedynkę komponować).
Zastanawiałam się, czy owy list zamieszczać na forum PFI. Stwierdziłam, że skoro RKP nie podjęło debaty, to nie wypada rozstrzygać o tym na tutejszym forum.

Uważam jednak, że można by zaproponować, jako PFI, związkom rodzimowierczym, że wstępnie rozpatrzymy sprawę, i zaproponujemy PFI jako forum, na którym te związki ustalą, czy chcą brać udział w wyjaśnianiu sprawy. Bo żeby jeden związek zadzwonił do drugiego, albo żeby ich głowy przy piwie obgadały sprawę, nie ma co liczyć. Po prostu są albo zbyt zajęci/nie chcą działać w sferze publicznej/ są podzieleni starymi uprzedzeniami i osobistymi docinkami - standard w naszym pogańskim światku.

Postuluję:
1. Rozpatrzenie, czy PFI chce się zająć tą sprawą
2. Zebranie grupy śledczej, rozpoznającej wstępnie temat
3. Nawiązanie kontaktu z grupami rodzimowierczymi: czy chcą się tym zająć
4. Jeśli grupy nie chcą się zająć, PFI wciąż może działać w interesie np. rodzimowierców niezrzeszonych
5. Jeśli chcą, to PFI mogłoby to koordynować, np. poprzez stworzoną na tę okazję stronę internetową

Właściwie, to można by nawet zrobić taką stronę, na której zbieralibyśmy podobne przypadki, zbierali grupy chcące się zaangażować w rozwiązanie problemu, i monitorować stan ich wykonania [wersja ambitniejsza; postuluję wypróbowanie najpierw, czy uda nam się jedna sprawa, a do celów przyszłorocznych wpisać stworzenie bardziej zwartego programu ochrony miejsc świętych dla pogan].


My - luźno żyjący poganie o róznych śieżkach, światopoglądach, niezroganizowani w konkretne grupy. Przecież tutaj mamy: wiccan, eklektyków, druidów, asatryjczyków, szamanów etc. A grupy związane w całość to przede wszystkim RKP, RW, SW-ZSZW, choć Ci ostatni jeszcze nie są zarejestrowani chyba ...

Jakoś z bliska nie widziałem specjalnych anatgonizmów przywódców owych grup ... Choć wiem, że zgrzytów między nimi nie brakuje. No w końcu bardziej od wrogów nie lubi się konkurencji, lub ludzi o innych zainteresowaniach rzecz jasna.

Ale przyznam Ci rację Tin, słuszny plan postępowania.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: czwartek, 3 grudnia 2009, 13:01 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 17 września 2007, 22:29
Posty: 407
Lokalizacja: Gdynia
Tin mądrze prawi, dać jej miodu.

A Świętosław niby przyznajesz racje, ale bez marudzenia akapit wyżej się jak domyślam nie dało? ;))))

Z jednej strony chciałabym rzc - że głupio bo cała sprawa może spaść na PFI, ale z drugiej storny - po to jest PFI żeby reprezentować pogan. A Rodzimowiercy to też poganie, ne?

_________________
One string to rule them all
One string to find them
One string to bring them all
and in the music bind them


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: czwartek, 3 grudnia 2009, 13:10 
Lyshanna napisał(a):
Tin mądrze prawi, dać jej miodu.

A Świętosław niby przyznajesz racje, ale bez marudzenia akapit wyżej się jak domyślam nie dało? ;))))

Z jednej strony chciałabym rzc - że głupio bo cała sprawa może spaść na PFI, ale z drugiej storny - po to jest PFI żeby reprezentować pogan. A Rodzimowiercy to też poganie, ne?


Taka ma natura. Ale fakt, faktem trochę tu sprzeczności też dostrzegłem.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: czwartek, 3 grudnia 2009, 18:11 
Lucky napisał(a):
Amvaradel napisał(a):
Petycję można utworzyć w serwisie http://www.petycje.pl Tylko moim zdaniem jej autorem powinna być organizacja rodzimowiercza.


Jak znam życie Rodzimowiercy będą niechętni, bo inicjatywa wyszła od PFI, a z forumowiczów - jak zwykle w takich razach - imieniem i nazwiskiem podpiszemy się Ty i ja. Możemy sobie od razu odpuścić.


Petycja ma być do kogo?

Moim zdaniem petycje mają sens tylko wtedy, kiedy są częścią wywierania nacisku na organy decyzyjne. Od petycji wolę konkretne działania. W tej chwili angażuję się w coś innego, ale sprawa Łysej Góry mnie dotyka, a jak niedawno tam byłam, dość nachalna droga krzyżowa i brak miejsca na jakikolwiek rytuał zwróciły moją uwagę.

Zwróciłam się do Rorka z RKP o komentarz na forum. Ad Lucky: nie czuję niechęci ze strony rodzimowierców, przeciwnie, czuję chęć współpracy.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: czwartek, 3 grudnia 2009, 18:27 
Ja sie w razie czego moge podpisywac choc nie wiem czy akurat moje nazwisko byloby pomocne jako ze mieszkam w Anglii.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: czwartek, 3 grudnia 2009, 19:08 
Offline
Rozmowny

Dołączył(a): środa, 7 października 2009, 21:50
Posty: 85
Lokalizacja: Wrocław
Tin ładnie ustalił plan działania, mozna go zrealizować. Poza tym PFI powinno występować w imieniu różnych odłamów pogan, oczywiście za ich zgodą, najlepiej jako koordynator ale może też jako inicjator działać

Ps. z chęcią sie podpiszę pod petycją, nawet namówiłbym kilku znajomych niepogan którzy by sie podpisali

_________________
Podróż zaczyna się od jednego kroku.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: czwartek, 3 grudnia 2009, 19:35 
Namówmy też osoby antyklerykalne do podpsiania tego, może się zgodzą, a nam zwiększą statystykę :D


Góra
  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: czwartek, 3 grudnia 2009, 20:39 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
Enenna napisał(a):
Ad Lucky: nie czuję niechęci ze strony rodzimowierców, przeciwnie, czuję chęć współpracy.


Jeśli tylko chcą współpracować, to połączmy siły i spróbujmy zbudować trwalsze więzi. Pogan jest tak mało, że powinni się wspierać w ramach każdej wspólnej inicjatywy.

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: piątek, 4 grudnia 2009, 08:54 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Enenna napisała:
Cytuj:
Petycja ma być do kogo?

Moim zdaniem petycje mają sens tylko wtedy, kiedy są częścią wywierania nacisku na organy decyzyjne. Od petycji wolę konkretne działania. W tej chwili angażuję się w coś innego, ale sprawa Łysej Góry mnie dotyka, a jak niedawno tam byłam, dość nachalna droga krzyżowa i brak miejsca na jakikolwiek rytuał zwróciły moją uwagę.

Pierwszą instytucją, jaka przychodzi mi na myśl jest Wojewódzki Konserwator Zabytków, drugą powinien być właściciel tego terenu. I tutaj konieczne jest, aby to rozpoznanie sytuacji, o której pisze Tin w punkcie drugim, obejmowało też rozpoznanie stanu prawnego i własności spornego terenu/ obiektów - to podstawa dalszego działania. Jeśli teren należy do KRK, to pratycznie niewiele możemy. Jeśli do państwa, to związki wyznaniowe mogą domagać się swoich praw do realizowania tam kultu.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: piątek, 4 grudnia 2009, 14:19 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 marca 2008, 17:29
Posty: 1134
Lokalizacja: Z Łysych Gór
List został zamieszczony na http://groups.google.com/group/rodzimow ... b02e3e4f61
Poniżej odpowiedź - informacja, tam umieszczona, i dalej inf. dotyczące stanu obecnego zorganizowania się.
Rodzimowierstwo Świętokrzyskie, forum dyskusyjne google napisał(a):
Wały kultowe na Łysej Górze wyznaczają święte miejsce Słowian (nie Prasłowian) nie będąc same obiektem kultu (wyznaczały obszar sakrum). Stanowią natomiast niewątpliwie część kompleksu świątyni, do którego należały jeszcze posągi (wg różnych autorów trzy, może więcej), prawdopodobnie również miejsca zapalania świętych ogni i miejsce składania ofiar). Do owego kompleksu można chyba zaliczyć polanę opisywaną przez autora postu, jako że pięćset lat od inauguracji monastycyzmu na Łysej Górze Długosz opisywał pogańskie spotkania na niej i świętowanie. Z tego powodu wały kultowe stanowią zabytek rozumiany nie jako obiekt chroniony statusem prawnym lecz jako świadek czasów i określonych zachowań kulturowych. Bezspornym jest, że status obiektu chronionego prawem powinien zostać im nadany, o czym później.

Ad meritum. Autor postu zauważa następujące problemy, do których powinniśmy się odnieść:
1. Prawo własności kościoła katolickiego do terenu zabudowy i instalacji
2. Ekspansja budowlana i instalacyjna Kościoła Katolickiego
3. Względy estetyczne
4. Możliwość zaprowadzenia na Łysej Górze rodzaju ekumenizmu międzyreligijnego.

Ad. 1. Nie wiem dokładnie dokąd sięga własność kościelna. To problem do wyjaśnienia - należałby sprawdzić mapy. Wydaje mi się, że polana jest administrowana przez Park Narodowy, bo do nich zwracano się z prośba o zgodę na palenie ognisk na polanie (zgody chyba nie wydano). Jednak wiem, że istnieje prawo o zwrocie miejsc kultu kościołowi, jeśli miejsca te zostały bezprawnie odebrane lub zajęte w użytkowanie bez zmiany własności. I tu problem. Otóż wg. ustnej tradycji najstarszy kościółek, fundacji żony Mieszka, Dąbrówki, został zbudowany na wschodnim skraju polany zwanej Zielnik, tam gdzie stoi drewniana kapliczka. Ponoć były kiedyś widoczne fundamenty. Nie słyszałem o badaniach arecheo, które by wyjaśniły tę sprawę. Na pewno kapliczka stała już w czasie I Wojny Światowej bowiem jest na widokówkach z tego okresu z podpisem: "prastara drewniana kapliczka". Tradycję co najmniej międzywojenną ma również krzyż na zachodzie polany (w pobliżu muru okalającego teren klasztorny) i droga krzyżowa z Nowej Słupi na szczyt. Te instalacje rozpadły się, czy też zostały zniszczone a obecnie je odbudowano. Sądzę, że powołując się na istnienie instalacji przed wojną władze kościelne bez trudu zalegalizują ich istnienie, nawet w przypadku braku aktu własności gruntu. Przy tym na postawienie drewnianych, krytych gontem stacji drogi krzyżowej uzyskano zgodę administratora terenu, dyrekcji Świętokrzyskiego Parku Narodowego.

Resume: chyba można występować do dyrekcji Parku Narodowego i ich zwierzchników ze skargami na samowole budowlane (po ustaleniu własności) i na wykroczenia związane z brakiem ochrony krajobrazu. Może również ze skargami o niszczenie przyrody (beton na grani koło krzyża).
Tu ważna deklaracja o wydaniu oficjalnej opinii architekta krajobrazu.
Przyznam jednak, że nie jestem przekonany o celowości takich działań, powątpiewam także w ich skuteczność.

Ad. 2. Pozostają, wymieniając od wschodu w kierunku klasztoru - ohydna z wyglądu "grota" Matki Boskiej z Loretto (?), obok kopiec kamieni, jakiś pomnik z krzyżami (czy grobowiec) w połowie polany przy północnej pierzei lasu i niwelacje połączone z betonowaniem wokół krzyża pod murem.
"Grota", w rzeczywistości wymurowana z kamieni półkopuła, jest wręcz obrzydliwa. Myślę, że postawili ją mnisi z klasztoru bo tego rodzaju miejsce pasuje do ich wezwania, jako że są to Misjonarze Oblaci Najświętszej Marii Panny. Miejsce wstrząsające dla estety - kicz rodem
z podmiejskich ogródków z obłażącymi z farby posążkami NMP. Wydaje mi się, że "grota" została postawiona całkowicie bezprawnie. Jednak jeśli grunt jest własnością klasztoru to może funkcjonować jako "mała architektura ogrodowa".
Kopiec został usypany dla upamiętnienia przemowy patriotycznej Adama księcia Czartoryskiego przed udaniem się na emigrację. Zniszczony, jest sypany na nowo przez turystów (kamień po kamieniu) w obrębie swych fundamentów. Nic do niego nie mam. Jest zresztą instalacja sprzed stuleci.
Krzyż i betonowe niwelacje wokół to wtręt w krajobraz. Niszczą urok miejsca, krzyż dzieli widok jakąś bezsensowną, pionowa krechą. Beton
wylano na kamiennym rumowisku - kontynuacji grani mającej piękną wychodnię z drugiej strony muru. Uważam to za ingerencję w krajobraz lecz jeśli teren jest klasztorny to nic zrobić się nie da.

Ad. 3. Moim zdaniem (bo: de gustibus non disputandum est) drewniana kapliczka od wschodniej strony, ewentualnie kopiec Czartoryskiego,
podobnie jak sam klasztor wrosły w krajobraz. Kłócą się z nim psudo grota na wschodzie, cienki wysoki krzyż i beton na zachodzie polany.
Jednak nie widzę możliwości odwoływania się do poczucia gustu mnichów. Są bardzo słabo wykształceni, pod względem wiedzy o sztuce czy znajomości estetyki, wprost leżą. To jak rozmawiać ze ślepym o kolorach. Nadzieja, skromna, jedynie w braku własności gruntu i
naruszaniu zasad budowlanych, zasad ochrony krajobrazu (bez względu na własność polana znajduje na w Parku Narodowym a przecież nawet w jego otulinie istnieją ograniczenia i wytyczne). Poza tym można apelować, uwrażliwiać.

Ad. 4. Będąc realistą nie widzę możliwości formalnego ustanowienia tam świętego miejsca naszej wiary. Wbrew deklaracjom, wbrew konstytucji, jesteśmy państwem w znacznym stopniu wyznaniowym. Istnieje zarówno faworyzowanie jednego związku wyznaniowego (potwierdzone prawnie aktami niższego niż konstytucja rzędu - patrz konkordat z Watykanem, działalność komisji do spraw zwrotu majątku kościoła..., zatwierdzanie samowoli budowlanych, działalność ugrupowania ks. Rydzyka itp.) jak i głęboka, za to powszechna nietolerancja. Nie miejsce na długie rozwodzenie się nad tym.
Z drugiej strony istnieją na Łysej Górze próby inscenizacji sensu stricte pogańskie. Istnieją również obrzędy nieoficjalne. Te niestety,
nie mają charakteru pełnych między innymi ze względu na brak możliwości palenia ognisk.


Podsumowując. Te wszystkie dywagacje dość luźno łączą się z zagadnieniem wałów kultowych, od których post wyszedł. Wały są dość dobrze zabezpieczone przed ingerencją z powodu położenia na terenie chronionym. Dyskusyjne pozostaje - odlesiać je czy pozostawiać zadrzewienie, nadać status zabytku czy nie, użytkować w jakiś sposób czy nie.

Obecnie z naszej strony są prowadzone badania naukowe (zarejestrowane w dyrekcji Parku) dotyczące pomiarów terenowych - dokładnego przebiegu wałów. Wyniki miały być przekazane w zeszłym roku ale dopiero w tym udało się je obrobić. W grudniu zostaną dostarczone do dyrekcji.
Przygotowywany jest przewodnik po przedchrześcijańskich miejscach kultu, w którym poczesne miejsce będzie miała Łysa Góra, przygotowywane są wystąpienia do wojewódzkiego konserwatora zabytków i władz terenowych w sprawie objęcia ochroną i charakteru tejże ochrony starych miejsc kultu (inne obwałowane miejsca kultu są znacznie bardziej zagrożone, wręcz zniszczone - Grodowa). Przy tym wszystkim w żaden sposób nie chcemy inicjować walki z klasztorem na Łysej Górze. Nie ulega wątpliwości, że wrósł w polski i regionalny krajobraz kulturowy, że dla wielu ludzi jest bardzo ważną świątynią. Zarazem mnisi podkreślają czasami, że są strażnikami miejsca świętego od bardzo dawna, od czasów sprzed chrześcijaństwa.
Wreszcie, na Łysej Górze, odbywają się obrzędy choć tam bardzo skromne. Część wymienionych wcześniej prac (przewodnik, apelacje do
urzędów, upowszechnianie wiedzy) będzie prowadziło nowopowoływane stowarzyszenie, -w tej chwili w trakcie rejestracji. Stowarzyszenie
nie ma charakteru wyznaniowego, jego członkami są i katolicy ale część członków, w tym część zarządu, to poganie. Ci będą inspirować
działalność zgodną z ich zainteresowaniami. Inne działania w sferze planów.
Myślę, że najwięcej można byłoby zdziałać przedyskutowawszy możliwości i oczekiwania osobiście, na jakimś spotkaniu. Czy można liczyć na takie spotkanie?
Pozdrawiam, Poświst
Co dalej:
- brak odpowiedzi na propozycję spotkania od autora listu, brak kontynuacji dyskusji z tej strony
- deklaracja pełnego wsparcia w podejmowanych działaniach ze strony Rodzimego Kościoła Polskiego (jeszcze raz dzięki Rork)

Rozumiem, że robimy swoje (nasze działania były podejmowane wcześniej, przed opublikowaniem listu), zbieramy deklaracje wsparcia, montujemy grupę, która powalczy o zaniedbane miejsca kultu. Myślę, że późną wiosną zintensyfikujemy działania, w tym petycje od powstającego stowarzyszenia, bazujące na danych zebranych do przewodnika. Zwróćcie uwagę (zwłaszcza Ty Lucky :D , a w ogóle skąd pomysł, że się odnoszę do Ciebie niechętnie??? Ja, poganin słowiański [rodzimowierca]???) - badania są robione na zlecenie dyrekcji ŚPN, stowarzyszenie będąc zarejestrowanym w KRS będzie mogło występować oficjalnie, prawdopodobnie dołączą się sygnując pisma jeszcze dwa stowarzyszenia lokalne (w tym któraś, może dwie lokalne struktury PTTK) i RKP (sądzę tak na podstawie korespondencji z Rorkiem). Póki co czekamy na rejestrację stowarzyszenia i piszemy stosowny projekt o wsparcie UE (przewodnik).


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: piątek, 4 grudnia 2009, 18:00 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 4 października 2007, 10:30
Posty: 636
Lokalizacja: Wilkowo
Tam tez moja odpowiedz na post wniskujacego:

Cytuj:
W odpowiedzi do autora:


> Nie jestem rodzimowiercą ale postanowiłem zabrać głos i zwrócić uwagę
> organizacji rodzimowierczych na sytuację jaka ma miejsce na Łysej
> Górze w Górach Świętokrzyskich w obrębie jednej z największych i
> najsłynniejszych świątyń prasłowiańskich.
> Otóż od pewnego czasu kościół katolicki prowadzi wzmożoną ekspansję na
> Łysej Górze (Świętym Krzyżu).
> Na polanie znajdującej się w sąsiedztwie klasztoru przed murami
> klasztornymi (od strony Nowej Słupi) zrobiono betonowy ołtarz polowy z
> najwyższym krzyżem jaki widziałem, na drugim końcu polany wybudowano
> jakąś kapliczkę-grotę, a ostatnio z funduszy europejskich odtworzono
> drogę krzyżową z rzeźbami ustawionymi wzdłuż tzw. drogi królewskiej z
> Nowej Słupi na Święty Krzyż, ostatnie z tych rzeźb ustawione są na
> wspomnianej polanie w obrębie wałów świątyni prasłowiańskiej.
> Uważam, że to jest zawłaszczanie publicznej przestrzeni przez jedną
> dominującą religię.


Zanim wystosuje się formalne kroki, wpierw wypadałoby to dokładniej
ustalić (jak w rzeczywistości wygląda stan faktyczny). Trudno byśmy
jako ten czy inny związek, podejmowali jakieś kroki nie znając
dokładnie zaistniałej sytuacji. Dodatkowo - do podjęcia stosownych
działań przydałby się ktoś na miejscu, monitorujący sytuacje i mogący
od czasu do czasu osobiście udać się do stosownych urzędów (samo
listowne załatwianie sprawy, cały proces wydłużyć może w
nieskończoność).


> Pozatym jako architekt krajobrazu stwierdzam, że to jest psucie
> krajobrazu poprzez przypadkowe, nie pasujące do otoczenia i do siebie
> nawzajem elementy.
> Nie wiem ale polana przed murami klasztoru chyba nie jest własnością
> kościoła katolickiego a wygląda tak jakby była.


JW - należałoby to ustalić z całą pewnością... Najlepiej osobiście
udając się do stosownych, lokalnych urzędów. Będąc kilkaset kilometrów
od omawianego miejsca trudno sprawnie działać... Osoba (lub nawet
kilka) będąca na miejscu i zainteresowana sprawą mogłaby rzeczywiście
pomóc.


> A nawet jeśli jest to
> nie powinna być ze względu na sprawiedliwość i z moralnego punktu
> widzenia.


Uchym - rzadko kiedy zwraca się uwagę na sprawiedliwość, a tym
bardziej moralny punkt widzenia gdy chodzi o naruszanie praw
mniejszości... nawet etnicznej....


> To nie jest sprawa tylko administracyjno-organizacyjna to
> sprawa podstawowych praw wolności wyznawania religii w tak ważnym
> dla rodzimowierców miejscu.
> Uważam, że organizacje rodzimowiercze na równych prawach z kościołem
> katolickim powinny użytkować tę polanę,


...Niestety to co my uważamy, lub to co nam się wydaje nie zawsze
znajduje odbicie w rzeczywistości (nawet jeśli racja jest po naszej
stronie). Generalnie jak wyżej - jesteśmy mniejszością... Zasadniczo
natomiast związki wyznaniowe są tak silne i prężne jak silne i prężne
są osoby go stanowiące. Jeśli ktoś z tego regionu (lub autor listu,
nie będąc nawet rodzimowiercą) zna dokładniej sprawę i/lub może jej
poświecić trochę więcej swego czasu i zaangażowania, to może zacząć
działać... Związek zapewni mu wówczas stosowne wsparcie i pomoc... Nie
liczcie jednak, że jakikolwiek związek wszystko załatwi za was (w
innym razie zapewne nie zajmował się niczym innym - na nic innego nie
starczyłoby mu czasu)... Jesteście częścią społeczeństwa i sami
możecie lub wręcz powinniście czynnie reagować na dostrzeżone
nieprawidłowości... Sami lub przy wsparciu stosownych związków, grup
i stowarzyszeń... Równie mocno boli nas sytuacja opisana w niniejszym
liście ale zrozumcie, że sami (bez was, bez ludzi na miejscu,
zaangażowanych, których sprawa dotyczy bezpośrednio, z danego regionu)
nie zrobimy wiele... Zazwyczaj ogranicza się to wówczas do urzędowego
przerzucenia pism... Reasumując - chcecie pomocy? Chętnie ją
służymy... Nie jesteśmy jednak w stanie załatwić wszystkiego za
was...


> powiem więcej skoro kościół
> katolicki zajął część Łysej Góry pod klasztor to jakąś część w obrębie
> wałów prasłowiańskich powinno się oddać do dyspozycji organizacjom
> rodzimowierczym aby mogły ustawić tam posągi i symbole bóstw rodzimych
> czczonych na Łysej Górze aby mogły stworzyć miejsce kultu, podobnie
> jak kościół katolicki ustawia swoje symbole religijne i buduje swoje
> miejsca kultu.
> Powiem jeszcze więcej koszty stworzenia rodzimowierczego miejsca kultu
> i usunięcie symboli katolickich z polany powinien ponieść kościół
> katolicki jako zadość uczynienie za brutalne zniszczenie rodzimej
> wiary Słowian, część obiektów na polanie to być może samowola
> budowlana co też sprawia, że koszty usunięcia powinien ponieść
> kościół. I jeszcze jedno skoro znalazły się fundusze unijne na budowę
> drogi krzyżowej to tak samo powinny się znaleźć na budowę miejsca
> kultu rodzimej wiary.


Tu działają surowe prawa ekonomi - np. by dostać wsparcie z unii,
wpierw należy dysponować właściwej wysokości odpowiednim finansowym
wkładem własnym... A z czego mamy go pozyskać skoro związek nie ma np.
obowiązkowych składek (utrzymuje się głownie z dobrowolnych
darowizn)?


> Jako architekt krajobrazu dodam, że nagromadzenie i bezpośrednie
> sąsiedztwo symboli katolickich i rodzimowierczych ze względów ładu
> krajobrazowego jest trudne do zrealizowania w przestrzeni jednej
> polany.
> Ponadto może mieć miejsce niewygodna lub wręcz konfliktowa sytuacja
> gdy w tym samym czasie w jednej przestrzeni będą się odbywać
> uroczystości katolickie i rodzimowiercze.
> Dlatego najlepiej by było gdyby wszystkie symbole i obiekty katolickie
> zostały usunięte lub przeniesione w obręb murów klasztornych, a rzeźby
> drogi krzyżowej aby kończyły się na granicy wałów sanktuarium
> prasłowiańskiego w lesie przed polaną.


Bądźmy realistami...


> Możecie się domagać w ostateczności także innego miejsca (poza
> polaną) na swoje potrzeby w obrębie wałów świątyni prasłowiańskiej
> ale ja takiego nie widzę.


Szkoda, bo to okazać by się mogło w obecnej sytuacji
najrozsądniejsze... Niemniej i tak należało by wówczas znaleźć osobę,
która by doglądała takiego miejsca (nie dopuściła np. do jego
zdewastowania)...


> Pozwole sobie jeszcze na kilka rad natury praktycznej, na poczatku
> powinniście skierować list do zarządcy terenów wokół klasztoru na
> Świętym Krzyżu, czyli najprawdopodobniej do Świetokrzyskiego Parku
> Narodowego


I znów - przydałby się ktoś zaangażowany w sprawę na miejscu - mogący
na bieżąco interweniować...


> (jednostki budżetowej opłacanej z naszych podatków) z
> prośbą o:
> Po pierwsze wydzielenie i udostępnienie miejsca na potrzeby utworzenia
> miejsca kultu rodzimowierczego w obrębie wałów świątyni
> prasłowiańskiej, motywując to równymi z kościołem katolickim prawami
> co do tego miejsca i równymi prawami do kultywownia wiary.


JW - i kto by się tym opiekował? Dbał o teren, o porządek itp.?


> Po drugie powinniście poprosić o informację czy kościół katolicki jest
> właścicielem polany i czy zgodnie z prawem zrealizował obiekty na
> polanie (chodzi głównie o ołtarz polowy ale można dla porządku spytać
> też o inne obiekty: grotę-kapliczkę, rzeźby drogi krzyżowej),


I znów - przydałby się ktoś zaangażowany w sprawę na miejscu - mogący
na bieżąco interweniować...


> możecie
> powołać się także na moją opinię jako architekta krajobrazu, że takie
> przypadkowe zagospodarowywanie polany to psucie krajobrazu.
> Po trzecie powinniście poprosić o usunięcie katolickich symboli z
> polany motywując to tym, że kościół zajmuje i tak wielki teren na
> samym szczycie Łysej Góry, ma tam wystarczająco dużo miejsca na swoje
> potrzeby, szczególnie że ostatnio odzyskał wszystkie budynki, dlatego
> część obszaru bądź co bądź jednej z ważniejszych świątyni
> prasłowiańskich należy się i powinien być oddany na potrzeby
> organizacji rodzimowierczych.
> Jeśli uzyskacie negatywne odpowiedzi i decyzje to można podjąć inne
> działania np. domagając się swoich praw u Rzecznika Praw Obywatelskich
> itp.
> Powinniście też zawsze pamiętać, że wytępujecie w tej sprawie jak
> równy z równym, na równych prawach z kościołem katolicki i na równym
> stausie wobec prawa, a nie proszącymi o jakąś łaskę, jesteście
> przecież oficjalnymi zarejestrowanymi oragnizacjami
> rodzimowierczymi.


JW. - bądźmy realistami - jesteśmy związkiem mniejszościowym, do tego
rodzimowiercy są stosunkowo rozproszeni... Jak mamy występować jak
"równy z równym" jeśli osoby z samego regionu, którego problem dotyczy
oczekują, że wszystko załatwi ktoś za nich? Jeśli natomiast każdy
wychodzi z podobnego założenia - jak nasza mniejszościowa pozycja ma
ulec zmianie?


> Może, powinniście się zjednoczyć stworzyć koalicję ogólnopolską lub
> ogólnoeuropejską dla świątyni rodzimej wiary na Łysej Górze.


JW. Poszczególne sceny polskiego rodzimowierstwa dopiero zaczynają ze
sobą rozmawiać... co nie zmienia w niczym tego co już napisałem
wyżej.


> Mój list możecie wykorzystać do swoich potrzeb a uwagi dotyczące
> kształtowania krajobrazu możecie potraktoweać jako profesjonalną
> opinię architekta krajobrazu.
> Chciałby kiedyś wybrać się na Łysą Górę i zobaczyć ładną trawiastą
> polanę, z ładną bryłą starego klasztoru w tle i ładnie zakomponowanym
> miejscem rodzimowierczego kultu słowiańskiego. Chciałbym wziąć udział
> w rodzimowierczej uroczystości w tym niezwykłym miejscu.


My też byśmy chcieli... Bardzo... Podobnie na Chełmskiej Górze k/
Koszalina czy takowej koło Polanowa... i wielu, wielu innych podobnych
miejscach, gdzie KK rozszerza swoje wpływy, anektując kolejne
miejsca... Ale bez Was - bez osób czynnie zaangażowany w zwalczanie
zaobserwowanych nieprawidłowości - nie wiele zdziałamy...


> Zainteresowała Was ta sprawa?
> Zajmiecie się nią?
> Nikt inny za Was tego nie zrobi.
> Proszę też o informacje czy i jakie kroki podjęliście.
> Życzę powodzenia.


Zainteresowała...
Zajmiecie się nią?
Nikt inny za Was tego nie zrobi.

Powodzenie nie wystarczy, jeśli sami nie podejmiecie stosownych
działań...


====================

PS. przy okazi - podobna kwestia zaistniala kiedys przy okazji tego
watku: http://www.rkp.w.activ.pl/index.php?opt ... =5&id=6857


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: piątek, 4 grudnia 2009, 18:04 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 4 października 2007, 10:30
Posty: 636
Lokalizacja: Wilkowo
Poświst napisał(a):
Póki co czekamy na rejestrację stowarzyszenia i piszemy stosowny projekt o wsparcie UE (przewodnik).


O co chodzi z tym przewodnikiem? Sam kiedys podejmowalem podone dzialania (moze bede mogl pomoc - udostepnic czesc materialow)?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: piątek, 4 grudnia 2009, 18:15 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 4 października 2007, 10:30
Posty: 636
Lokalizacja: Wilkowo
Tin napisał(a):
Nie jest to zarzut z mojej strony, bo każda grupa ma prawo sama ustalać, czym się chce zajmować - wskazuję tylko na fakt, że takie działania do tej pory nie były zainteresowaniem choćby RKP.


I tu sie Tin mylisz - np. http://www.rkp.w.activ.pl/index.php?option=com_content&task=category&sectionid=5&id=21&Itemid=12 a ostatni w dosc ciekawej sprawie np. tutaj: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/kolejny_protest_w_sprawie_religii_w_swieckich_szkolach_109749.html - z tym ze dzialania RKP nie ograniczaja sie wylacznie do apelow ludzi, ktorzy sami nie racza nawet rzyci ruszyc... Gdyby ten czy inny zwiazek angażowal swoje zasoby tylko i wylacznie w apele roznych osob, ktore w dane przedsiewziecie nie racza sie same nawet czynnie wlaczyc, to nie starczyloby im czasu na nic wiecej... Co ciekawe z apelami takimi najczesciej wychodza osoby, ktorym zazwyczaj "zrzeszanie sie nie jest do niczego potrzebne", ale jak trwoga to wtedy "ratujcie i pomocy" do roznego rodzaju zwiazkow... A zwiazki (szczegolnie mniejszosciowe - a m.in przez to mniejszosciowe, bo ktos nie widzi zalet zrzeszania sie) dzialaja tak preznie jak jego najaktywniejsi czlonkowie... Z reszta w tym temacie polecam majacy sie niebawem ukazac numer Gniazda 2(7)/2009 , w ktorym bedzie o tym znacznie szerzej (jak sie pojawi dam znac w odrebnym watku).

Cytuj:
słusznie, w końcu nie jest rodzimowiercą, więc petycji nie wypada mu w pojedynkę komponować


A to niby czemu? Z apelem do tego czy owego zwiazku startowac mu wypada, a petycji osobiscie zlozyc juz nie (chocby i w ramach tegoz zwiazku)? Tin - sorry ale ujme sprawe krotko - gosc poza tym apelem nie zamierzal i nie zamierza (co dosadnie ujol w dalszej korespondencji z nami na priv) podejmowac zadnych wiecej krokow... Najwyrazniej cala ta sprawa wcale go tak az nie obchodzi jak to przedstawil w swoim pierwszym poscie. Byc moze nawet liczyl wylacznie na to, ze dany zwiazek zaangazuje sie w trudna do przewidzenia sprawe, w dlugotwale spory urzedowe a moze nawet sadowe, tym samym traca z oczu rzeczywisty cel swego istnienia (czynne kultywowanie wiary swoich przodkow)...

Cytuj:
Stwierdziłam, że skoro RKP nie podjęło debaty, to nie wypada rozstrzygać o tym na tutejszym forum.


Jak to nie podjelo? P. chocby posty wyzej, przekazanie sprawy do wlasciwych regionalnie srodowisk, proba rozmowy z samym "pomyslodawca" apleu... Sek w tym, ze jesli inicjatorowi sprawy (bedacemu na miejscu) w rzeczywistosci wcale tak bardzo nie zalezy, to czemu mialby sie w to az tak angazowac sam zwiazek, de fakto bedac pareset kilometrow dalej? Jak sie jest zwiazkiem mniejszosciowym, to trzeba umiec wlasciwie dobierac priorytety, a podjete zobowiazania adekwatnie do swoich mozliwosci.

Cytuj:
Po prostu są albo zbyt zajęci/nie chcą działać w sferze publicznej/ są podzieleni starymi uprzedzeniami i osobistymi docinkami - standard w naszym pogańskim światku.


A tu piszesz jakbys zyla na tym swiecie od dzis... Dokladnie znasz kwestie jak wyglada sprawa "dogadywania sie" miedzy poszczegolnymi zwiazkami i nie ma tu co dorabiac sztucznej ideologii. Doskonale tez zdajesz sobie sprawe ze pewne srodowiska/zwiazki sa jak najbardziej sklonne wspolpracowac (choc na pewno nie odwalac za kogos calej roboty) w sferze wyznaniwej i dotyczacej szerzej naszego dziedzictwa kulturowego, a inne w zadnym razie nie, ze wzgledu na deklarowane przez nie odmienne poglady polityczne i czesc... Nawet jesli grupa A bedzie sie w danej kwesti chciala dogadac, to B powie ze nie ma mowy bo A to nie grupa rodzimowiercza bo to (w ich mniemaniu) lewaki, a oni z takim wcale nie gadaja... I co im zrobisz? Obrzezasz ich?

Reasumujac - RKP napewno moze pomoc... nie zamierza natomiast odwalac za nikogo calej roboty - chocby sie zapral, RKP nie obroni wszystkich dewastowanych, niszczonych, przejmowanych, przedchrzescijanskich miejsc kultu. Tym bardziej nie dokona tego, jesli sami zainteresowani nie beda tego dostatecznie chcieli... Chodzby sie zkichal... A dopoki ludzie beda dostrzegac zwiazki jedynie wowczas, gdy sami czegos od niech chca (wczesniej deklarujac ze zrzeszanie nie jest im do szczescia potrzebne, lub co gorsza wrecz otwarcie agitujac, ze zrzeszanie to samo zlo) dopoty rodzimowiercze zwiazki wyznaniowe pozostana mniejszosciowe, a tym samym ich sila przebica bedzie slabsza... co z kolei radykalnie zaweza zakres spraw ktorymi moglyby sie zajac. Pozostawaiam do przemyslenia.


Ostatnio edytowano piątek, 4 grudnia 2009, 18:55 przez Rork, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: piątek, 4 grudnia 2009, 18:48 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 4 października 2007, 10:30
Posty: 636
Lokalizacja: Wilkowo
Enenna napisał(a):
Petycja ma być do kogo?


A moze jakiejs instytucji unijnej (choc nie wiem czy wpierw nie trzeba wyczerpac karjowej drogi postepowania)?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: sobota, 5 grudnia 2009, 00:00 
Offline
PFI
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 30 czerwca 2008, 02:07
Posty: 1825
Lokalizacja: Świnoujście
Rork napisał(a):


Zwracam honor. Wrażenie, że RKP nie chce się angażować w publiczną działalność wyniosłam z rozmów z Tobą i z tego, jak komentowałeś pomysły (nie zawsze genialne, ale przynajmniej szczere) na forum RKP. Po prostu nigdy nie usłyszałam z Twojej strony "ok, fajnie, weźmy się za to", ale cieszę się, że się myliłam i w rzeczywistości jest odwrotnie.

Cytuj:
Co ciekawe z apelami takimi najczesciej wychodza osoby, ktorym zazwyczaj "zrzeszanie sie nie jest do niczego potrzebne", ale jak trwoga to wtedy "ratujcie i pomocy" do roznego rodzaju zwiazkow...


To bardzo słuszna uwaga. I cholernie dobrze, Rork, że napisałeś o tym wprost i na forum publicznym.

Rork napisał(a):
Tin napisał(a):
słusznie, w końcu nie jest rodzimowiercą, więc petycji nie wypada mu w pojedynkę komponować

A to niby czemu? Z apelem do tego czy owego zwiazku startowac mu wypada, a petycji osobiscie zlozyc juz nie (chocby i w ramach tegoz zwiazku)? Tin - sorry ale ujme sprawe krotko - gosc poza tym apelem nie zamierzal i nie zamierza (co dosadnie ujol w dalszej korespondencji z nami na priv) podejmowac zadnych wiecej krokow... Najwyrazniej cala ta sprawa wcale go tak az nie obchodzi jak to przedstawil w swoim pierwszym poscie. Byc moze nawet liczyl wylacznie na to, ze dany zwiazek zaangazuje sie w trudna do przewidzenia sprawe, w dlugotwale spory urzedowe a moze nawet sadowe, tym samym traca z oczu rzeczywisty cel swego istnienia (czynne kultywowanie wiary swoich przodkow)...


Nie miałam zamiaru bronić gościa - miałam zamiar sprowokować autorefleksję u pogan czytających ten wątek. To znaczy: zwrócić uwagę, że to sami poganie powinni być najbardziej zainteresowani sprawą (bo są nie tylko obywatelami państwa prawa, ale także duchowymi spadkobiercami przedchrześcijańskich obiektów kultu, ergo - ich poczucie odpowiedzialności za te miejsca powinno być, by uniknąć hipokryzji, ponadprzeciętne).
Rozumiem Twoją argumentację, że nie można wszystkiego zwalić na jeden związek wyznaniowy - byłoby to przejawem arogancji, lenistwa lub zwykłego zamiłowania do wszczynania awantur i niczego poza tym. Skoro mówisz, że RKP samo nie podoła sprawie (bo fakt, aktywnych członków jest zwyczajnie za mało), to właśnie dlatego piszemy o tym tutaj, żeby wzbudzić trochę większy ruch "oddolny" w świecie pogańskim. Żeby RKP mogło być prawną instytucją swoim autorytetem nadając powagi przedsięwzięciu, ale żeby obywatele-poganie i inni sympatycy sprawy byli motorem. Platformą kontaktu między jednymi a drugimi mogłoby być, potencjalnie, miejsce takie jak PFI.

Rork napisał(a):
Jak to nie podjelo? P. chocby posty wyzej, przekazanie sprawy do wlasciwych regionalnie srodowisk, proba rozmowy z samym "pomyslodawca" apleu...


OK. Podjęło, ale informacji o tym nie mogłam się doszukać, bo ograniczyłeś dyskusję do grupy yahoo Rodzimowierstwo Świętokrzyskie, do którego dostęp mają tylko członkowie z tamtego terenu. Monitorowałam forum RKP szukając dyskusji ogólnej, dla wszystkich, i nie znalazłam. Nie zwracałam na to uwagi na samym forum, bo mogłoby to być poczytane za wtrącanie się w sprawy, których zdecydowałeś się nie poruszać publicznie. Tylko z szacunku do RKP milczałam.

Rork napisał(a):
Tin napisał(a):
Po prostu są albo zbyt zajęci/nie chcą działać w sferze publicznej/ są podzieleni starymi uprzedzeniami i osobistymi docinkami - standard w naszym pogańskim światku.

A tu piszesz jakbys zyla na tym swiecie od dzis... Dokladnie znasz kwestie jak wyglada sprawa "dogadywania sie" miedzy poszczegolnymi zwiazkami i nie ma tu co dorabiac sztucznej ideologii. Doskonale tez zdajesz sobie sprawe ze pewne srodowiska/zwiazki sa jak najbardziej sklonne wspolpracowac[...]


Jeśli doskonalę zdaję sobie sprawę, to uważasz, że napisałam to powyżej ze złośliwości? Doskonale wiesz, że to zupełnie nie w moim stylu, więc nie rób ze mnie narzekającej oskarżycielki. Wyraźnie napisałam, że nie jest to zarzut, tylko moja obserwacja - i, że ta niechęć między rodzimowiercami nie dotyczy "pewnych środowisk/związków, które są jak najbardziej skłonne współpracować", jak to nazwałeś (są takie grupy, ale jaki to jest ułamek na tle całości? I czy któraś z tych grup jest zarejestrowanym związkiem?). Niechęć, o której pisałam dotyczy właśnie tych grup, o których dalej piszesz, że ich przecież nie obrzezamy. No masz rację, nie obrzezamy. Zaskoczona jestem tylko Twoją reakcją, bo sam mi opisywałeś sytuację międzyrodzimowierczą jako właśnie pełną osobistych zatargów. Z jakiegoś powodu co chwila jakaś wspólna inicjatywa rozbija się o jakieś "sprawy z przeszłości", albo zostaje dyplomatycznie przemilczane "ze względu na pewne osoby". O to mi chodzi, i gadaliśmy o tym nie raz.

Ale jeśli uważasz, że moja wypowiedź mogła dać innym zły obraz sytuacji, bo zabrzmiała zbyt demonicznie, to masz rację, że mnie poprawiasz. Tak, jest poprawa w tym kierunku, czego dowodem jest nie tylko Twoja obecność tutaj, ale też np. udział Leszy w konferencji PFI, czy reaktywowanie "Gniazda".

Rork napisał(a):
A dopoki ludzie beda dostrzegac zwiazki jedynie wowczas, gdy sami czegos od niech chca (wczesniej deklarujac ze zrzeszanie nie jest im do szczescia potrzebne, lub co gorsza wrecz otwarcie agitujac, ze zrzeszanie to samo zlo) dopoty rodzimowiercze zwiazki wyznaniowe pozostana mniejszosciowe, a tym samym ich sila przebica bedzie slabsza... co z kolei radykalnie zaweza zakres spraw ktorymi moglyby sie zajac. Pozostawaiam do przemyslenia.


Jak mówiłam: tu popieram Cię w 100%.

Rork napisał(a):
Reasumujac - RKP napewno moze pomoc... nie zamierza natomiast odwalac za nikogo calej roboty.

To co sądzisz o tym, żeby:
1. PFI i RKP wsparło medialnie (np. na swoich stronach internetowych), acz w sposób przemyślany i ustalony wspólnie, wspaniałą robotę, której podjęła się grupa Pośwista? BTW, Poświście, czy możesz o tym coś więcej napisać tutaj (bo do Grupy Świętokrzyskiej trzeba się rejestrować na yahoo), i wyjaśnić co to za grupa?
2. Żeby PFI stworzyło szerszą platformę zrzeszenia pogan i innych obywateli zainteresowanych KONKRETNYM wsparciem sprawy na miejscu albo wsparciem ogólnym, np. dołączeniem się do koordynowanej przez RKP-PFI kampanii społecznej.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: sobota, 5 grudnia 2009, 00:39 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 marca 2008, 17:29
Posty: 1134
Lokalizacja: Z Łysych Gór
Rork napisał(a):
Enenna napisał(a):
Petycja ma być do kogo?
A moze jakiejs instytucji unijnej (choc nie wiem czy wpierw nie trzeba wyczerpac karjowej drogi postepowania)?
Nie podejmowaliśmy jeszcze żadnych kroków więc rzecz jest do omówienia i uzgodnienia. Pozwolę sobie zaprezentować przemyślenia w tej sprawie. Będzie to również odpowiedź na pytanie:
Rork napisał(a):
O co chodzi z tym przewodnikiem? Sam kiedys podejmowalem podone dzialania (moze bede mogl pomoc - udostepnic czesc materialow)?
Chcemy wykonać przewodnik składający się z kilku stałych paneli dla każdego z miejsc kultu. Dokładne pomiary GPS, mapka z obrobionym śladem, mapka turystyczna, dyskusja z dostępną literaturą i opinie własne, reportaż własny, zdjęcia. Są: przyzwoity GPS (Garmin Oregon 400t), zbiór dodatkowych map, typy miejsc i część literatury, pomiary GPS przebiegu wałów kultowych na Łysej Górze (zarejestrowane jako projekt badawczy w dyrekcji Świętokrzyskiego Parku Narodowego, odbywały się w asyście leśnika), literatura i część opracowań dotyczących Łysej Góry, przejścia rekonesansowe na góry Dobrzeszowską i Perzową.
Liczyliśmy, że uda się zarejestrować stowarzyszenie, które pozyska kasę na cały projekt. Niestety, nie mamy jeszcze rejestracji. Właśnie mam złożyć poprawki do sądu.
Uznałem, że na bazie badań (robionych na potrzeby przewodnika) i z ich przywołaniem, będzie można wystąpić do:
1. wojewódzkiego konserwatora zabytków
2. kieleckiej stacji archeologicznej
3. być może do innych instytucji (Instytut Historii Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, pracownia architektury na Wydziale Budownictwa Politechniki Świętokrzyskiej, władze województwa, inne)
w celu zaalarmowania, że jedyne cztery 1000 - 1200-letnie budowle (instalacje?) w województwie nie są objęte ochroną prawną jako zabytki a tylko trzy obejmuje ochrona przyrodnicza. Góra Grodowa bowiem jest niszczona przez kamieniołomy, które zdewastowały już część wałów kultowych.
Stan taki wynika z przekonania, że nie jest to zabytek architektury (a niby czym jest?) i został przebadany archeologicznie więc wiedza na temat jego położenia i kontekstu kulturowego została ocalona. Zaś sam obiekt jest bezwartościowy.
Lepiej od konserwatora zabytków wypadają leśnicy, którzy na miarę swych sił prowadzili za poprzedniego dyrektora w Parku Narodowym prace zabezpieczające (częściowe odlesianie).
Wyniki badań - kompletne treściowo przedstawienie obiektów (produkt "uboczny" pisania przewodnika), postulaty społeczne (kilka organizacji lokalnych, ponadregionalnych, może jakieś instytucje kultury i nauki) będą nadawać wagę propozycji objęcia ochroną prawną omawianych zabytków. Ochroną na wzór tej obejmującej dziesiątki kościołów, z których duża część jest powtarzalna w formie do znudzenia. Te cztery obiekty (może sześć) w Górach Świętokrzyskich to nie problem, jak sądzę. W planach podobna akcja w przyszłości na Ponidziu.
Resume:
- badania
- zgromadzenie poparcia instytucjonalnego
- poparte autorytetem instytucji i bazujące na badaniach wystąpienie do wojewódzkiego konserwatora zabytków, archeologów, władz wojewódzkich, instytucji kultury i nauki o ustanowienie ochrony prawnej obiektów z możliwością korzystania z nich i o wsparcie dla tej idei.
Tin napisał(a):
grupa świętokrzyska
Na google jest tylko mało aktywne forum regionalne. Grupę mającą zająć się projektem będą stanowić ludzie ze stowarzyszenia Gontyna (strona www w robocie :D ). Z forumowiczów jesteśmy w niej ja i Kniaziówna. Prócz tego jeszcze ze dwoje zadeklarowanych pogan a reszta ... różnie. Sam projekt nie jest pogański jako taki lecz krajoznawczo kulturalny. W przejściach rekonesansowych brało udział łącznie 5 osób - poganie i jeden katolik (różna ilość osób w różnych miejscach).
Miło mi dodać, że w rozmowie prezentowaliśmy wstępne założenia badań i przewodnika Rawimirowi i Ennenie, podczas ich letniej wizyty w jednym ze świętych miejsc.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: poniedziałek, 7 grudnia 2009, 01:40 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
Poświst napisał(a):
Zwróćcie uwagę (zwłaszcza Ty Lucky :D , a w ogóle skąd pomysł, że się odnoszę do Ciebie niechętnie??? Ja, poganin słowiański [rodzimowierca]???)


Poświst z Lucky'm dwa bratanki
do miodu i uprawiania poganki :)

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: poniedziałek, 7 grudnia 2009, 11:49 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 4 października 2007, 10:30
Posty: 636
Lokalizacja: Wilkowo
Tin napisał(a):
Zwracam honor. Wrażenie, że RKP nie chce się angażować w publiczną działalność wyniosłam z rozmów z Tobą i z tego, jak komentowałeś pomysły (nie zawsze genialne, ale przynajmniej szczere) na forum RKP. Po prostu nigdy nie usłyszałam z Twojej strony "ok, fajnie, weźmy się za to", ale cieszę się, że się myliłam i w rzeczywistości jest odwrotnie.


No coz - niepochamowany, bezkrytyczny entuzjazm nigdy nie byl moja mocna strona... :wink:
To jednak nie znaczy, ze po doglebnym przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw, przedsiewziecia majace rzeczywiste szanse zakonczyc sie powodzeniem (przy stosownym zaangazowaniu samych zainteresowanych), nie sa realizowane...

Co do reszty to zasadniczo OK...

Cytuj:
OK. Podjęło, ale informacji o tym nie mogłam się doszukać, bo ograniczyłeś dyskusję do grupy yahoo Rodzimowierstwo Świętokrzyskie, do którego dostęp mają tylko członkowie z tamtego terenu. Monitorowałam forum RKP szukając dyskusji ogólnej, dla wszystkich, i nie znalazłam. Nie zwracałam na to uwagi na samym forum, bo mogłoby to być poczytane za wtrącanie się w sprawy, których zdecydowałeś się nie poruszać publicznie. Tylko z szacunku do RKP milczałam.


Apel zapodalem na dwoch grupach e-mail'oweych. Googlowych - ogolnej (gdzie temat przepadl bez wiekszego echa, wiec ostatecznie zostal wykasowany) i na grupie lokalnej - regionu, ktorego ow apel dotyczyl (i tam padla odpowiedz lokalnego srodowiska, ktora ktos przytoczyl wyzej rowniez tutaj... a na nia nasza deklaracja pomocy gdyby byla potrzebna)...

Cytuj:
Jeśli doskonalę zdaję sobie sprawę, to uważasz, że napisałam to powyżej ze złośliwości? Doskonale wiesz, że to zupełnie nie w moim stylu, więc nie rób ze mnie narzekającej oskarżycielki.


Ja to wiem i ty to wiesz, ale moga byc tacy na tym forum, ktorzy nie wiedza i odbiora to tak jak napisalas wyzej... Nie robie tez z ciebie oskarzycielki - po prostu, czasem wlasnie piszesz o pewnych rzeczach tak jakby kazdy mial rowna wiedze, podobna tobie... A tak nie zawsze bynajmniej jest i potem wychodza rozne kwiatki, ktore osoby nie koniecznie nam przychylne, wykorzystuja przeciw nam samym...

Cytuj:
Zaskoczona jestem tylko Twoją reakcją, bo sam mi opisywałeś sytuację międzyrodzimowierczą jako właśnie pełną osobistych zatargów. Z jakiegoś powodu co chwila jakaś wspólna inicjatywa rozbija się o jakieś "sprawy z przeszłości", albo zostaje dyplomatycznie przemilczane "ze względu na pewne osoby". O to mi chodzi, i gadaliśmy o tym nie raz.


Ale ta sytuacja powoli ulega zmianie, przede wszystkim wlasnie dzieki wspolnym przedsiewziecia takich potrafiacych sie dogadac grup jak wasza i nasza... Jednoczesnie sa jednak jeszcze grupy (a w nich liczne jednostki) ktore tego rodzaju dobrej woli bynajmniej nie wykazuja... Chocby ostatnio na pewnym forum, pewnego zwiazku rodzimowierczego (nie bede podawal linku by nie robic im krypto reklamy) ten sam gamon w kolejnym miejscu w sieci dowodzil (najwyrazniej nadal nie potrafiac dostrzec roznicy miedzy Najwyzszym a Jedynym Bogiem), ze nasz zwiazek jest monoteistyczny... Noz ile razy mozna tlumaczyc, ze jak sie w pewnym gronie bostw wyodrebnia najwyzszego, to trudno tu mowic o monoteizmie? W konsekwencji znow powrocily dywagacje z rodzaju "kto jest, a kto nie jest rodzimowierca" i to ze strony osob reprezentujacych zwiazek, ktory w opinii pewnego stowarzyszenia (w nazwie) nacjonalistycznego, sa rownie nierodzimowierczy (bo poslugujacy sie historycznymi strojami - a wiec bedacy tzw. "skansenowym" i "festyniarskim") - przy czym paradoskalnie obie te grupy sa nieoficjalnie ze soba zwiazane. Co ciekawe, ktos w tej wymianie zdan - niejako w odpowiedzi - zapodal link do arta, ktory onegdaj wskazalem rowniez na tutejszym forum: "Neopogaństwo, rodzimowierstwo i pseudorodzimowierstwo", z zapytaniem co o nim sadza... i wiesz co? Zasadniczo nie padala w jego kwestii zadna merytoryczna, konstruktywna wypowiedz bedaca proba polemiki z tymze artem... Zamiast tego posypaly sie kolejne pomowienia, tym razem z zupelnie innej strony - oparte na prowadzonej onegdaj dyskusji dotyczacej udzielenia swacby... Wg opinii krytykujacego, ktos z naszego zwiazku udzielil mu odpowiedzi, ze jakoby moze zawrzeć Swadźbę od zaraz, beż żadnego "ale", a dopiero ponoc ktos tam inny (z innego zwiazku) uswiadomil mu "że najpierw cywilny itp"... Klamstwo bylo na tyle primitywne, ze nie trzeba byc nawet specjalnie obeznanym z prawem by wiedziec, ze zawarcie waznego, prawomocnego slubu w Polsce nastepuje obecnie w dwoch przypadkach - zawarcia slubu w USC lub w ramach zwiazku wyznaniowego majacego podpisana z naszym rzadem odrebna umowe (w tym przypadku np. Konkordat KK z RP - gdzie to wowczas dopelnienie zlozenia stosownej dokumentacji do USC spoczywa na tymze zwiazku). Jako natomiast, ze przytoczona sprawa wydala mi sie dosc znajoma poszperalem troche i prosze... http://www.rkp.w.activ.pl/index.php?option=com_mamboboard&Itemid=2&func=view&id=299&catid=2 - okazalo sie, ze faktycznie o pierwszenstwie zawarcia go w USC (dla waznosci takiego slubu) napisano tej osobie juz w ramach forum RKP... No ale krytykujacy naturalnie sam, w tamtym miejscu, nie raczyl tego wskazac... Jesli sie bowiem chce przywalic to kij sie zawsze znajdzie...

I ty sadzisz, ze takie osoby beda wowczas skolnne do prowadzenia wspolnych rozmow? Na to potrzeba jeszcze troche czasu...

Cytuj:
Ale jeśli uważasz, że moja wypowiedź mogła dać innym zły obraz sytuacji, bo zabrzmiała zbyt demonicznie, to masz rację, że mnie poprawiasz. Tak, jest poprawa w tym kierunku, czego dowodem jest nie tylko Twoja obecność tutaj, ale też np. udział Leszy w konferencji PFI, czy reaktywowanie "Gniazda".


Dokladnie, tak...

Cytuj:
To co sądzisz o tym, żeby:
1. PFI i RKP wsparło medialnie (np. na swoich stronach internetowych), acz w sposób przemyślany i ustalony wspólnie, wspaniałą robotę, której podjęła się grupa Pośwista? BTW, Poświście, czy możesz o tym coś więcej napisać tutaj (bo do Grupy Świętokrzyskiej trzeba się rejestrować na yahoo), i wyjaśnić co to za grupa?


W tym kierunku juz powiadomiono o mozliwosci wsparcia jesli beda go potrzebowali...

Cytuj:
Żeby PFI stworzyło szerszą platformę zrzeszenia pogan i innych obywateli zainteresowanych KONKRETNYM wsparciem sprawy na miejscu albo wsparciem ogólnym, np. dołączeniem się do koordynowanej przez RKP-PFI kampanii społecznej.


Jak najbardziej jestesmy otwarci na tego rodzaju projekt. Warto to jednak szerzej przedyskutowac w realu (szczegolnie, ze jest jeszcze kilka innych dosc waznych kwestii do omowienia)...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: wtorek, 9 lutego 2010, 14:43 
Offline
Milczek

Dołączył(a): niedziela, 31 stycznia 2010, 00:55
Posty: 6
Chciałam zapytać, czy RKP podjęło w tym kierunku jakieś kroki?

Bo ja osobiście uważam, że przedsięwzięcie proponowane przez pana architekta jest nie tylko ciekawe ale i bardzo prawdopodobne do zrealizowania. Jeśli na prawdę obszar przed klasztorem nie należy do KK, to nie widzę żadnego problemu by zgłosić ten fakt do urzędu, a następnie wystąpić z propozycją odkupienia ziemi.

Pojawia się pytanie - za co odkupić te ziemię? A właśnie. Nie ma co liczyć na KK. Wielokrotnie w TV czy w gazecie widzieliśmy jak ostro walczy on o swoje;] Tym bardziej, że gdyby inicjatywa została na prawdę podjęta nie ma co narażać się opinii publicznej. Ludzie na prawdę mogą zajść za skórę, no a chyba nie chcemy czytać w gazecie (bo na bank zainteresowałaby się tą sprawą) nagłówku w stylu "sekta, rości sobie prawa do Polskich ziem" czy coś w tym stylu...
Realne jest zaś uzyskanie dotacji z Unii bądź ośrodków zajmujących się badaniem historii Polskiej. Nie bądźmy w tej sprawie tacy pesymistyczni. Ludzie chcą poznać swoją historię. Polacy cierpią na kulturobractwo (nowe słowo;), zostaliśmy niegdyś ogołoceni z kultury... i teraz, kiedy jesteśmy krajem światowym okazuje się, że nikogo tak naprawdę nasza kultura nie interesuje. Cokolwiek, co umocniłoby świadomość Polaków o naszej przeszłości i kulturze byłoby mile widziane i na pewno zwróciłoby oczy całej Europy w naszą stronę. Ale oczywiście nie o to chodzi - główną korzyścią dla nas, rodzimowierców byłoby uzyskanie oficjalnego miejsca kultu, do którego w czasie świąt, przychodziło by wiele, wiele osób nie tylko z samej Polski ale także z innych krajów, w których można znaleźć grupy rodzimowiercze czy pasjonatów tego ruchu religijnego.

Więc pytam, czy ktoś podjął związane z tą inicjatywą kroki? Sądzę, że na prawdę warto.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: środa, 10 lutego 2010, 19:46 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 marca 2008, 17:29
Posty: 1134
Lokalizacja: Z Łysych Gór
Tereny klasztorne leżą w samym środku Świętokrzyskiego Parku Narodowego, więcej, wewnątrz obszaru szczególnej ochrony przyrody (w żargonie urzędników tak się nazywa rezerwat położony na terenie parku narodowego). Oznacza to, że albo należą do kościoła albo leżą na terenie "rezerwatu" w parku narodowym. Kościół katolicki nie odda terenu, to pewne. W przypadku rezerwatu i parku narodowego organem decyzyjnym w sprawie własności jest Ministerstwo Ochrony Przyrody. W ostatnich czasach Świętokrzyski Park pozyskiwał teren a nie sprzedawał (pasmo Klonowskie i tereny pomiędzy nim a pasmem Łysogórskim). Dyrekcja Parku, pewnie i ministerstwo, najchętniej powiększyliby areał wyrzucając mnichów. Od 60 lat (od utworzenia w 1950 r. PN, przy czym Chełmowa Góra byłą chroniona już 1920 r.) toczy się walka o zwrot klasztorowi budynków poklasztornych zajętych pod muzeum przyrodnicze. Były w tej sprawie porozumienia ministerialne, uchwały na szczeblu województwa, umowy, a Park jak zajmował te budynki tak zajmuje (np. na podstawie przepisów, że może oddać jakąś nieruchomość o ile dostanie w zamian inną cenniejszą z punktu widzenia potrzeb parku i co najmniej takiej samej wielkości; w przypadku budynków podobnie). W ogóle nie słyszałem by parki narodowe cokolwiek odstąpiły a miejsce, o którym piszemy, leży w samym środku Świętokrzyskiego (i w rezerwacie). Od niego wziął nazwę sam park, góry, region, wreszcie województwo. Sprzedaż gruntu w tym miejscu to całkowita fikcja bez względu na wielkość funduszy.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: środa, 10 lutego 2010, 20:14 
Offline
Milczek

Dołączył(a): niedziela, 31 stycznia 2010, 00:55
Posty: 6
A apropo miejsc kultów ogólnie, słyszałam, że jest w planach wybudowanie jakiejś świątyni pogańskiej, niestety nie znam szczegółów i nawet nie wiem, czy to nie plotka... Czy mógłby mi ktoś ten temat przybliżyć?:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: środa, 10 lutego 2010, 20:21 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 21 sierpnia 2009, 18:56
Posty: 811
Lokalizacja: Orzesze, Śląsk
A gdzie to ma się odbyć, w Polsce? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć... Chyba, że chodzi Ci o Grecję, wtedy jak najbardziej ;)

_________________
"Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth?
Can you hear them call, can you hear them sing?" Damh, the Bard


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: List w sprawie złej sytuacji na Łysej Górze
PostNapisane: środa, 10 lutego 2010, 20:34 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 marca 2008, 17:29
Posty: 1134
Lokalizacja: Z Łysych Gór
Właściwie, jeśli chodzi o chramy RKP, to istnieją. O ile wiem (nie byłem) co najmniej dwa, w Mazowieckim i w Świętokrzyskim. Być może jest jeszcze w Montrealu - ma tam siedzibę kanadyjski oddział RKP. Oba polskie są zbudowane na terenach prywatnych, więc dostęp do nich jest limitowany. W mazowieckim chramie są organizowane święta, o świętokrzyskim wiem niewiele - widziałem plany, fotki wystroju i rozmawiałem z właścicielem. Jednak ten często podróżuje w związku z wykonywaną pracą więc chyba obiekt nie jest wykorzystywany. Wydaje mi się (nie mam pewności), że RKP podjął temat pozyskania gruntu i budowy chramu należącego do związku wyznaniowego. Słyszałem także o inicjatywie, jeszcze niezrealizowanej, budowy kolejnego chramu - uroczyska na terenie prywatnym. Co do świątyni mazowieckiej, o świętach mozna się dowiedzieć ze strony RKP http://www.rkp.w.activ.pl/ a obecność na święcie uzgonić przez stronę z organizatorem.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL