Międzynarodowa Federacja Pogańska

Witajcie.

Trochę zastanawiałem się gdzie taki temat umieścić.
Choć sam zaczynam poznawać wicca ( na tym etapie przebrnąłem przez Cunningham'a i Grimassiego) nie chciałbym ograniczać tematu tylko do tej drogi.
Sprawa interesuje mnie osobiście, z racji tego, że jak tylko Matka Ziemia strząśnie tę białą kołdrę z siebie, kończę budowę domu.
Wraz z moją Lepszą (zdecydowanie) Połową postanowiliśmy zapewnić naszemu gniazdku ochronę nie tylko Panów w ślicznych czarnych uniformach, tudzież naszego "śmiertelnie groźnego" czworonoga, którego atak na potencjalnego napastnika kończy się położeniem u jego stóp z wyraźną sugestią odnośnie drapania po brzuszku
Nasza szczątkowa wiedza skłania nas do stworzenia małego rytuału w celu oczyszczenia domu i zapewnienia mu ochrony z pomocą białych świec, soli i własnego zaklęcia.
Nasza szczątkowa wiedza każe nam także szukać pomocy i inspiracji u ludzi, którzy dysponują rozległą wiedzą i doświadczeniem w tej materii i mogą sprawić, że nasz rytuał będzie pełniejszy i tym samym skuteczniejszy.

Będę zobowiązany za każdą informację tutaj czy na PW.

Pozdrawiam,
K.

Do okadzania warto wykorzystać bylicę piołun. To mocne zielę "odpędzające".
Nasi przodkowie do odpędzania złych duchów używali też... hałasu* i dzwonów...

* pozostałością tego jest m.in. stukanie się kieliszkami

Za pomysł z dzwonkami dziękuję.
Gdzieś o tym czytałem , ale nie wiem gdzie.
Muszę poszperać.
Znalazłem za to sporo informacji o białej szałwi do oczyszczania i sweet grass do pozytywnego ładowania pomieszczeń.
Jeśli ktoś miał doświadczenia z użyciem tych ziół w konfiguracji:
1. Szałwią oczyszczamy,
2. Sweet grass ładujemy pozytywnie i ochraniamy (teoretycznie ma to przedłużać działania oczyszczające szałwi)
i może się podzielić doświadczeniami to będę wdzięczny.

Pozdrawiam,
K.

Skoro dysponujesz Lepszą Połową to jednym z najlepszych sposobów na oczyszczenie i pozytywne naładowanie energią jest...

mała urocza orgia we dwoje

Jak mnie nauczono - LBRP. Do znalezienia na sieci, jeden z najbardziej rozpowszechnionych rytualow ochronnych i oczyszczajacych. Silny egregor budowany przez pokolenia okultystow. Dostepny w roznych wersjach i tlumaczeniach.

Wzorem Słońca, zatoczyć okrąg wokół domu skupiając się na tym by skoncentrowało się w nim dużo światła, ciepła i miłości. Niewielka ofiara dla duchów z okolicy i solidny płot z siatką pod napięciem

Szałwię, jeśli mówimy o szałwii lekarskiej, znam w kontekście oczyszczania, ale tu powinieneś wiedzieć, że - co charakterystyczne dla magii roślinnej - wszystko ma swoją drugą stronę. Większość z roślin, z którymi miałam okazję rozmawiać, charakteryzuje coś, co można by nazwać dwoistą naturą - lepsze słowo nie przychodzi mi teraz do głowy. Rośliny są nie tylko panaceum, ale i pharmatikon - a więc łączą cechy, które mogą być zarówno korzystne, jak i niekorzystne, a sztuką jest umieć je zastosować w takiej proporcji i kontekście, aby odnaleźć optimum.

Dlatego powiem Ci coś o szałwii, czego być może jeszcze nie wiedziałeś: to jedna z roślin prawdy i "prawdomówności" - nawet wiki wskazuje na jej dawne zastosowania (leczyła ukąszenie węża, uzdrawiała wzrok, przywracała pamięć - czy nie rzuca się w oczy jej rola jako ukazicielki "prawdziwej natury"?). Jeśli zastosujesz ją do oczyszczenia przestrzeni, w której chcesz zamieszkać... spodziewaj się, że mogą wyjść na jaw rzeczy, z których wcześniej nie zdawałeś sobie sprawy; może się to różnie objawić - dostrzeżeniem czegoś nowego w bliskich osobach, a nawet ujawnieniem innych istot, które wasz dom zamieszkują...

"Sage - truth engraved upon her blade" - oto prawdziwy sens "oczyszczających" mocy szałwii. Według mojego doświadczenia, oczywiście.

Jej kuzynka, szałwia wieszcza, również posiada tę właściwość, ale znacznie silniejszą - i to w obie strony. Z tego powodu gorąco odradzam używania jej do magii domowej, i wielką, wielką ostrożność przy wszelkich pozostałych zastosowaniach.

Bardzo możliwe, że właśnie z tego powodu przeczytałeś również o poleceniu manny (sweet grass) do zastosowania po szałwii - do ochrony przed efektami tego, co szałwia może zdemaskować. Na Słowiańszczyźnie, gdzie w końcu mieszkamy, stosuje się do tego roślinę do manny podobną - bylicę piołun, bardzo skuteczną w naszych warunkach - to również wiem z doświadczenia.

Szałwia lekarska jest sprawdzonym zielem ogniska domowego, ale nie wolno na nią patrzeć jak na miłego kotka. Za to z odpowiednim przygotowaniem, czujną obserwacją i świadomością konsekwencji, może okazać się potężnym sprzymierzeńcem.

Ja do oczyszczania domu używam jałowca - paląc świeże gałązki w pomieszczeniach, napełniając go szczelnie dymem, a potem wietrząc, najlepiej mroźnym, noworocznym powietrzem. Jest także rośliną "demaskującą", ale jednocześnie inspiruje do wiedzy, aby umieć sobie poradzić z tym, co zobaczysz.

Mam pytanie do Tin: jeżeli w domu używa się często kadzidła szałwiowego ,mówiąc w prost trochę zaszokowała mnie twoja odpowiedż ponieważ nie wiedziałam,że szałwia działa na :dwie strony:.Byłam całkowicie przekonana że szałwia czy to w formie że tak powiem :trawiastej czy w formie kadzidła jest najlepszym aczkolwiek najsilniejszym środkiem na oczyszczanie z wszelkich negatywnych wibracji-dlatego w tym momencie nie wiem co mam myśleć ,ja nic nie słyszałam o :drugiej stronie medalu.. :tegoż ziela,dlatego proszę odpisz

.

Anno, nie dokończyłaś zdania Zastanawiasz się, co się dzieje, jeśli się szałwię stosuje często do okadzania domu?

Po pierwsze - spokojnie. Tak naprawdę znasz już odpowiedź na to pytanie, bo skoro używasz jej ciągle, i cieszysz się niezmąconym mirem domowym, to znaczy, że wszystko jest dobrze. Szałwia odkrywa - jeśli dom jest przepełniony miłością, często odprawiasz w nim obrzędy, zapraszasz do niego sacrum, które dobrze znasz, to szałwia będzie stała na straży tego, co zbudowałaś. Zapewni, że będziesz zawsze miała wgląd w prawdziwy stan rzeczy, dzięki czemu szybciej zdasz sobie sprawę także z zagrożeń, jeśli się pojawią. W odpowiedniej chwili, gdy Twój dom przeżyje trudniejsze chwile, może szałwia rozjaśni Ci myśli i intencje innych, wskaże powody problemów. Słowem - świadomość może być sprzymierzeńcem. Prawdy nie muszą się bać ci, którzy wiedzą kim są, i są gotowi odpowiadać za swoje czyny.

A po drugie - zapewne wiele zależy od tego, jakie miejsce w swojej praktyce przypisujesz roślinom. Ja podchodzę do nich bardzo bezpośrednio - rzadko składam je w ofierze Bogom, częściej - w taki szamański, można by rzec, sposób - to właśnie z nimi "rozmawiam" i załatwiam duchowe sprawy. Wierzę, że w każdej magii, czy w ogóle praktyce duchowej, najważniejsza jest intencja, wola - jakby to inni określili. Wielu z nas jednak zapomina, że rośliny też mogą mieć własne istnienia, a nawet własną wolę, i traktowane niegodnie (z braku lepszego słowa) potrafią się tym samym odwdzięczyć. Słowem - warto mieć dobre stosunki z wieloma istotami, nawet tak pozornie bezsilnymi jak zioła

Zainteresowała mnie bardzo Tin twoja wypowiedz,toteż tak samo jak anna prosze o więcej informacji.
Interesuję sie ziołami i stosuje je do własnych potrzeb,może mogłabyś podać jakąś literaturę w j.polskim która by zajmowała się aspektem magicznym ziół.





Żyj tak jak głosisz.

dziękuję ślicznie za tak szybką odpowiedż ,uspokoiłaś mnie .
A co do samych roślin -ziół w tym przypadku uważam że są dla mnie bardzo ważne i tak je traktuje choć jeszcze mało o nich wiem.Najchętniej wszystkie je chciałabym mieć w domu .
Kiedy już pięknie porastają na łąkach,chodzę i zbieram je do wielkich bukietów,są ze mną do następnej wiosny.Kiedy już widzę że pora wymienić bukiet z kwiatów i ziół ususzonych zabieram stary bukiet rozsypuje na łące dziękując za opiekę i zbieram nowy

Nelwe, w języku polskim nie znam, ale popytam ludzi, o których wiem, że się znają Zamieszczę w dziale zielarstwo albo druidyzm, żeby tu już Khalilowi nie przeszkadzać.

Zaraz, zaraz. Kto powiedział, że mi coś przeszkadza?
Bardzo się cieszę, że temat troszkę się rozrasta i dotyka nie tylko oczyszczania i ochrony domu, ale oddziaływania wszelkich ziół na miejsca, w których mieszkamy.
Akurat temat ziół jest dla mnie osobiście bardzo ciekawy ze względu na planowany ogródek zielny, jaki pod pilnym okiem Pięknej Pani Mego Domu wyrastać będzie.
A z racji pozycji raczkującej w jakiej jesteśmy z wiedzą i doświadczeniem na te tematy (nie mylić z "TYMI TEMATAMI" ), każda wiedza jaką się dzielicie jest skrupulatnie przez nas odnotowywana.
Chwała Wam za to, chwała i sława, jak mawiali sarmaci.

To tyle w kwestiach przeszkadzania i innych, no!

A tak przy okazji dzięki za cynk z jałowcem. Na bank będziemy sprawdzać.

Lyshanna co do twojej recepty, to rzeczywiście pod względem wyzwalanych endorfin, po "rytuale" zazwyczaj następuje dłuższy stan szczęśliwości ogólnej, a po drugie jak napisała Amvaradel.

Bardzo bym był zobowiązany Tin,będę śledził na tych działach twoje wypowiedzi.










Żyj tak jak głosisz.

Jest jeszcze jeden sposób, choć obawiam się, ze może być tu nieco niepopularny...
Nasi przodkowie gdy zakładali wsie a czasem gdy budowali domostwa zakopywali w fundamentach ofiarne zwierzę, głównie psa albo konia. Jego duch strzegł sioła/domostwa. Oczywiście rozumiem problem ze zwierzętami ofiarnymi w obecnych czasach, ale zawsze można to nieco zmodyfikować. Może któryś ze znajomych ma umierające zwierzę które można poprosić o opiekę a po jego śmierci pochować na posesji. Można również sporządzić fetysz z kości wybranego zwierzęcia i dogadywać się na bieżąco z tym duchem, ale to stanowczo trudniejsze, poza tym nigdy nie wiesz na co trafisz. Jednak przy odrobinie starań i to może się udać.

Oczywiście to wszystko przy założeniu, ze dobrze zrozumiałem, że mówimy tu o wolno stojącym domu a nie mieszkaniu

Można jeszcze ponabijać wrogich sąsiadów na pale, nasi przodkowie też tak robili Wiem, że trudno byłoby to wytłumaczyć skonsternowanej gawiedzi, ale... czasem na prawdę człowiek miałby ochotę, hm?

Pozdrawiam i już nie przeszkadzam w dalszej rozmowie,
CuRoi`s Clan

Jeśli się to nie wiąże z przemocą, to nie mam nic przeciwko zakopaniu zwłok psa koło domu. W Polsce i tak po śmierci zwierzątka domowego ma się opcje: nielegalnie zakopać w ogródku lub lesie lub legalnie: na cmentarzu dla zwierząt lub oddać do utylizacji.
Jeśli już mówimy o strażnikach: świetnie sprawdzają się żywe psy i koty , a poza tym wizerunki gryfów, smoków, gargulców, pieczęcie ochronne etc. To bardzo obszerny temat.

Co do szałwi, to ja używam białej szałwi, a nie lekarskiej, albo bylicy piołun, którą bardzo polecam. Albo też robię mieszankę która zawiera kilka wzmacniających i uzupełniających swoje działanie ziół.
Inną rośliną szeroko w przeszłości Europy używaną do celów ochronnych jest solarny dziurawiec. Wierzono, że diabły przed nim uciekają;)
Polecam też to o czym wspomniał Kot tzw Mniejszy Rytuał Pentagramu - w skrócie z ang. LPRB, jest dobry i skuteczny i to właściwie w każdej wersji

Dlatego od razu postarałem się o dopasowanie wersji do czasów nam współczesnych

Co do żywych zwierzaków to zgadzam się w pełni, choć jest to raczej rozwiązanie czasowe, podczas gdy to o którym mówiłem w swym założeniu jest trwałe. Można oczywiście wszystkie swoje zwierzaki po śmierci w en sposób wykorzystywać, tworząc swojego rodzaju "płot duchów", ale moim zdaniem to już przejaw paranoi

Jak najbardziej to dom wolnostojący.
I choć czasem mam ochotę Łajkę (nasz prawie jak wyżeł) wysłać w kosmos tam gdzie jej miejsce, to na razie nie będę chwytał się tak drastycznych sposobów Na razie

A tak poważniej, to mając świadomość, że za kilka lat Łajka odejdzie do krainy kośćmi i chapi płynącej, a wtedy może stary przyjaciel, jako duch będzie strzegł domu.
Na pewno będziemy musieli to za kilka lat przemyśleć, choć z tego co się orientuję w Polsce zakopywanie ciał martwych zwierząt w ziemi jest karane. Lecz czego oczy nie widzą...

Co do LPRB, o którym pisaliście Kocie i Nuit, to jak tylko rozluźnią nam się nieco terminy zabieramy się za przekopywanie sieci.
W najbliższym czasie mamy zamiar poeksperymentować z białą szałwią i sweet grass (czekam na dostawę) w mieszkaniu przyszłej teściowej

A czy ktoś używał do oczyszczania cedru?
W wielu sklepikach można naczytać się o nim, ale z racji bycia handlowcem traktuję te opisy "z pewną nieśmiałością"...ten cały marketing sprzedażowy

Dzięki za wszystkie sugestie.

K.

Pamiętajcie tylko, że to nie chodzi o zwykły pochówek. Jej duch musi wiedzieć na co się godzi.

Ja sprawdzalam i bez rewelacji. Według mnie na naszych terenach lepiej używać igły i żywicę naszej rodzimej sosny, niż importowany cedr. Ale to zależy od twojego podejscia - czy stosujesz wszystko jak leci, co ci odpowiada i wg. ciebie dziala, czy raczej starasz sie używać ziół rosnących tutaj, a wiec mających lepsze potencjalne porozumienie z duchami tej ziemi.
Np. zamiast białej szałwi można używać bylicy piołun, a zamiast sweet grass werbeny.

Do samego domu, szałwia i owszem - i zgodzę się tu z Tin, w zakresie jej działania.
Zastanów się nad obejściem swojej posiadłości... z ogniem. W ten sposób swego czasu również zabezpieczano "swój teren".

Możesz coś więcej na ten temat napisać.
Ogień, ale w jakiej formie?

Ostatnio w miłym sklepiku w Wa-wie zaopatrzyliśmy się w ciekawy zestaw ziół (szałwia, piołun, nagietek, lawenda) w komplecie z muszlą do spalania. Skłonił mnie nie tylko skład ziółek, ale i ciekawy opis:
muszla - woda
zioła - ziemia
żar - ogień
dym - powietrze
No i tym prostym sposobem powzięliśmy zamiar obejścia całej działki z tlącymi się ziołami na muszli
To co napisałeś o ogniu pasuje mi tu jak ulał do symboliki żaru.
Czy właśnie coś takiego miałeś na myśli?

Pozdrawiam,
K.

Khalil, jak dla mnie pomysł ok.
Tylko tak mnie wlasnie zastanowilo, czemu aż tak mocno nurtuje cie temat ochrony domu? Czujesz sie zagrozony, czy niepewny? Boisz się czegoś? Coś konkretnego cię w tej działce niepokoi? Sprobuj sie zastanowic nad tym - ofc. tak dla siebie samego, mi to do niczego potrzebne, zebys odpowiadal;)

Nuit tak po prawdzie to nic mnie nie niepokoi w tej działce, a otoczenie wręcz jest czarowne (choć to stary PGR zamieniony na małe osiedle domków). Być może to tylko kwestia profilaktyki, być może, bo sam nie jestem pewien. Po prosty chcę to zrobić.
I od momentu gdy podzieliłem się tym pomysłem z E. oboje wiemy, że to zrobimy i uważamy, że nie zaszkodzi, a może pomóc.
Nawet nie do końca chodzi o oczyszczanie i zabezpieczanie, ale o ładowanie pozytywną energią,, żeby nam się tam dobrze mieszkało, remontowało itd.
Być może kiedy już odbierzemy dom i trochę w nim pobędziemy okaże się, że ma własne pozytywne wibracje i wcale nie trzeba będzie tego robić. Wtedy zawiesimy projekt lub zmienimy go na taki, który pozwoli nam lepiej je poznać.

Z drugiej strony sam temat jest na tyle interesujący i praktyczny, że z przyjemnością czytam to, co tutaj piszecie i porównuję z tym, co sam wygrzebię z sieci i książek
To wszystko gdzieś tam się spotyka i zazębia i to mnie jeszcze bardziej cieszy.
To zdaje się nazywa się głód neofity Albo coś koło tego.
K.

Myślałem o okrążeniu granicy "posiadłości" z zapaloną pochodnią/galęzią/w skrajnym wypadku świeczką... To zaznacza w pewien sposób magiczny krąg.
Bywa iż rytuał ten był stosowany w połączeniu z wykopaniem z każdego rogu kawałka ziemi, zebraniem tych fragmentów w centrum i po rytuale poświęcenia, odniesieniu ich na miejsce (we właściwe miejsca).

Ja tez wychodze z zalozenia ze LBRP,nic dodac nic ujac


Jednak na sam poczatek sprawdz sobie moze wszystko wahadelkiem radiestezyjnym,czy wystepuja tam wogole jakies energie ktorych trzeba sie pozbywac.Jezeli okaze sie ze tak,dzialaj,jezeli nie,nie ma sensu nic robic na sile