Hakken napisał(a):
CuRoi, Mr. Magic, zgubiłem się już zupełnie w waszych wynurzeniach. Czy ktoś mi może wprost wytłumaczyć co ma niby być moim celem?
Cóż, Hakkenie, ja też - co zresztą zaznaczyłem - nie do końca rozumiem, o czym kolega magik mówi
Jak na razie ograniczam się do wyrażenia swojej dezaprobaty i zadawania pytań tam, gdzie coś wydaje mi się mętne i niezrozumiałe.
Cytuj:
I dlaczego niby jakiś duch miałby naprawiać jakieś błędy z własnej pzeszłości? Przecież to skrajnie bezsensowne. Gdyby nie popełniał błędów to by się nie uczył, gdyby się nie uczył to by się nie rozwijał zatem próba naprawienia przeszłości jest dążeniem do regresji. Kiepska opcja
To, co powiem będzie generalnie moją interpretacją słów Mr. Magic: Przeszłość - teraźniejszość - przyszłość, żadne z tych pojęć nie było poruszone. On mówił raczej o tym, że gdzieś (niekoniecznie w przestrzeni) istnieje / znajduje się Źródło / Początek... em... To-skąd-wywodzi-się-istnienie. Tam zmierzają osoby, które uprawiają magię czyli rozwijają się duchowo / poszerzają swoją świadomość. Duchy (Istoty wyżej rozwinięte od nas) mają rzekomo wcielić się na ziemi w celu wypełnienia jakiegoś questa, a nie naprawienia czegoś. Tak mniej więcej...
... Teraz przełożę to na mój język: Wszyscy pochodzimy od Jedni (Stanu pierwotnej całości / harmonii ), która w skutek czegoś (kataklizmu / katastrofy) pękła na Wielość. Każdy człowiek składa się między innymi z fragmentu Jedni (Jest jednym z elementów Wielości), co jest zarówno balastem jak błogosławieństwem. Każdy człowiek - mówiąc w skrócie - może odkryć w sobie Jednię. To jest celem. Tak mniej więcej.
Cytuj:
CuRoi napisał(a):
Hm. Osobiście powiedziałbym raczej, że mana = energia, wola = siła charakteru, umysłu. Oczywiście jedno ma wpływ na drugie, ale tożsame nie jest. Pojawia się zamęt z uwagi na różne rozumienie słów, dążę do ustalenia czy mówimy o tym samym w różny sposób czy różnie rozumiemy to samo zjawisko? Więc jak, dobrze myślę?
No dobra, musisz mnie koniecznie wciągnąć w takie rozważania. Heh, niech będzie Czapla się cieszy, Niedźwiedź nudzi a Salamandra... Salamandrę pozostawmy w spokoju
Gdybym miał miodka, to bym ulał dla Niedźwiedzia. I tak, od Salamandry trzymam się z daleka
Cytuj:
Ad rem.
Przyznam, że ja nie wierzę w energię jako taką. Tzn nie wierzę w energię pozbawioną woli. To kwestia konsekwencji, skoro wszystko ma ducha to energia również.
Ok, już lepiej. Rozumiem, że wszystko, co ma ducha ma również wolę. Tak?
Cytuj:
Dlatego wszystko rozpatruję raczej od strony ducha. Ergo, skoro mana jest opisana jako siła przenikająca rzeczywistość to dla mnie mówimy tu raczej o woli rzeczywistości na którą składają się miriady innych woli i ich oddziaływanie na siebie. tylko ona jedyna przenika wszystko bo jest wszystkim. Jest i zewnętrzna i wewnętrzna zarazem.
Pytanie: (A)Mana = równia się wszystkie inne wole / many (osobiste) czyli ich suma to Mana? (B)Czy też jest to ich suma i coś jeszcze, coś więcej? Mam nadzieję, że dość jasno wyraziłem różnice między wariantem A i B :-]
Cytuj:
Zatem wszystko co istnieje posiada wolę, która jest albo słaba albo silna. Dodatkowo wola rzeczywistości może wpływać na wole jednostkową albo ja wzmacniając albo osłabiając. Mana będzie dla mnie zatem miarą siły woli, jezeli jest ona silna to ma dużo mana, jeżeli słaba to mało. Jaśniej?
Tak, prosiłbym z tym ostatnim fragmentem czyli w jaki sposób Mana może zasilić albo osłabić wolę? A raczej chyba powinienem zapytać: W jaki sposób można pozyskać Mana?
Ps. Czy w innych kręgach kulturowych (Syberia, Ameryka Północna) istnieje jakieś słowo - ekwiwalent dla Mana?
Cytuj:
Motyl był poczwarką a teraz jest motylem, choć bez wątpienia coś w nim z poczwarki zostało. Ale właściwsze będzie w tym wypadku powiedzenie, że z jednej poczwarki wykluły się dwa motyle różne, ale ani lepsze ani gorsze.
Hm. Myślę o nauce jako przedłużeniu magii....
... później do kończę