Ulf, ten wiersz przekazuje silne emocje - okrutną prawdę, o tym, co może dziać się w duszy wojownika. Ja zamieszczam napisane dość dawno.
"tajemnica liczby"
boją się jej i wielbią
oskarżają o zdradę
oddają cześć świętości
zabijają w jej dniu i biorą odwet
oskarżają nawet
12 czarownic i Szatana
nie nazywają nią pokojów
a potem biją pokłony
12 apostołom i Jezusowi
12 rycerzom i władcy arturiańskiemu
może poczekam na 13 skarbów Merlina
nawet jeśli podążę za nim do innych światów
wciąż niespełniona w dwójnasób
czekam na mój talizman
Trzynastkę
"nocą pada sen"
wolna od dnia
poznaję własny labirynt
między dwiema krainami
wiem
byłam- jestem – będę
od kresu po kres
Hypnos wskazuje szlak
ostrzega przed bratem
„Sen i Śmierć to prawie to samo – uważaj!”
dotknięta Morfeuszem
pojmuję
wonią jego maku skroplonej snem
nocą objawia się Kosmos
dusza- wolność- sen- śmierć
„uważaj – granica...!”
...........................................................................
i znów dzień
kajdany ciała – głupiologiczny śmiech
"malowanka z borów"
przez mrok przebrnę
płatkami Czerwieni zrodzona
znajdę jasność
z Szarością zmieszaną
Czerń niepewną
siłą kwiatów przemogę
Biel poranka
dotknę szeptem
drzew mową
kolorami się bawiąc
jak pogańska kapłanka
zmienię Jego paletę
w barw mieszankę swą własną
zaśpiewają mi drzewa
kołysankę - pobudkę
namaluję co zechcę
z nowym bogiem w praborze
"Umarłe Drzewa"
(napisane dla Nimf Jesionowych, pramatek ludzkości,
gdy poczułam smutek ścinanych drzew)
Cmentarzysko nadziei
Ta pustka istnienia...
Wnikam w ból Waszej śmierci
W Waszych marzeń śnienia
Drzewne Nimfy odeszły
Zasnęły w łez drganiu
Choć pragnęły żyć zawsze
W ludzkim krótkotrwaniu
Czuję opłakiwane
Smutne Nimf życzenia
Czymże jest śmierć? – pytacie –
Przedsionkiem Istnienia?
Nie chcę, byście odeszły!
Srebrnozimna pustka
Zawładnęła mym ciałem
W Was nastały lustra
Lustra dotkną ciał wszelkich
W prostocie istnienia
Jak zrozumieć mam wieczne
Istot zmian znaczenia?
Ludzie, Gromy i Wiatry
Tragizm przeznaczenia
Ukazują naiwność
Ludzkodrzewnośnienia
Wy i ja – wieczna całość
Ból życia i śmierci
Kiedyś umrę z Nimf snami
W drzewnej obecności?
"Między sobą i sobą"
Czy słyszałaś biel mroczną Pierwszego Poranka?
Czy dotknęłaś tajemnej Otchłani Szarości?
Może byłaś tam ze mną, gdy zamknęły się wrota
Groźnej Nyks albo boskiej pamięci Przedwieku?
Wiecznie pytam! Gdzie szukać bezdennej pamięci?
Znowu nie wiem! Choć czuję, że byłam tam wtedy...
Możesz pojąć na nowo odcienie Pramroku!
Możesz dotknąć kolorów żywego Chaosu!
Ty czy ja? Która była tam wtedy?
Ty czy ja? Brzmi Ciemnością tą samą.
Ty czy ja? Jak zrozumieć tę Grozę?
Ty i ja!! Ta odpowiedź to jasność.
Jasność Nocy i jasność Chaosu,
Ciemność Światła i ciemność Nadziei.
Tylko ciągle pytanie to samo:
Która była w tym Pierwszym Poranku?
Nigdy więcej Ciemności i Mroku!
Nigdy więcej Bezdennej Rozpaczy!
Odpowiedzi nie szukaj w Pramroku.
Szukaj wewnątrz! Między sobą i sobą.
"Łaska Boga?"
W mroku nocy
w więzach krwi
Tam gdzie ludzki rozum śpi
Tam gdzie wznoszą się bastiony
Wiecznej nocy
Dawnych cieni
Klęczy Anioł ze skrzydłami
Czarnej wiedzy, upojony
Słów pierwszymi widziadłami
I nadziei pragnąc znowu
Błaga Stwórcę o swój powrót
Słysząc ciemność, widząc żale
Śmierć powoli obok staje
Patrzy głucho, słucha ślepo
Nie zrozumiesz tego mroku!
Tylko Oni - Śmierć i Anioł,
Brat i Siostra własnych losów
Już pojęli Boski plan -
Już nie będzie dla nich dnia!
Oddaleni, połączeni
W swej niedoli spokrewnieni
W mroku nocy
w więzach krwi
Tam gdzie Boska milość śpi
"Prośba do Pramatki"
Znów spotykam się z Tobą,
ma Nyks,
o, bogini Nocy przedwiecznej!
Czy i teraz urodzisz mi Dzień
czy pogrążysz w otchłani bezdennej?
Pragnę Twojej litości,
ma Nyks,
o, bogini Nocy prawiecznej!
Czy poczuję znów wolność i sens?
Czy obdarzysz mnie znowu miłością?
Pragnę poznać już Eter, nie Styks,
By pamiętać sens życia mój pierwszy.
Proszę, pozwól podążyć mi w Dzień!
Proszę, pozwól sens poznać Miłości!
Znów spotykam się z Tobą,
ma Nyks,
o, Pramatko Nocy przedwiecznej!
I znów pytam, znów tęsknię,
choć wiem:
Tylko Eter da wolność i cel.
Tylko Eter, nie Ereb, nie Sen!
"bez wiatru woli"
Wyżynni ułożeni w jednym szeregu
stoją prosto i wiernie
wypełniają rozkazy
bez zastanowienia
eterycznie usłużni
trwają
stałą jednakowością
czasem w przebłysku niezrozumiałym i trwożnym
zazdroszczą nizinnym
wolna wola pytają
by ze strachem powrócić do stałej wysokości
drżą dolą Anioła który śmiał...
czym jest Wyżynność
oni wierzą
My wiemy
gdy z nieba wieje nudą
bezwoli
"(nie)powrotne koło czasu"
jeżeli nawet istniałam w tamtym słońcu
nie pamiętam
czuję twarze i myśli te same
chyba
czas tylko kręci się domysłami wspomnień
nic się nie zmienia
w kołowrocie
byłam - jestem - będę
marzę by nie pamiętać snów
niepowrotnych chwil ciepla Egiptu
i wciąż...
Mam nadzieję, że któryś wiersz się spodoba, jeśli uda Wam się przez nie przebrnąć