Międzynarodowa Federacja Pogańska
http://paganfederation.org/forum-pl/

Łuki i łucznictwo
http://paganfederation.org/forum-pl/viewtopic.php?f=36&t=777
Strona 1 z 1

Autor:  rawimir [ wtorek, 7 kwietnia 2009, 13:31 ]
Tytuł:  Łuki i łucznictwo

Iskra napisał(a):
Nie mam kondycji na walki w kisielu i podejrzewam, że Gaia tez nie ma Mogę być sędzią ewentualnie No chyba, że będziemy rozstrzygać w inny sposób - proponuję turniej łuczniczy .

i
Agni napisał(a):
Iskra - ja mam English Long Bow - na zawody lucznicze tez chetnie sie pisze.

i
Iskra napisał(a):
Masz longbowa?? To bardzo fajnie xD A od jakiego producenta?
Wiecie co, trzeba chyba zrobić temat o łukach i łucznictwie, bo jak się offtop zacznie, to nie wyrobicie przy nas


Et voila!

Własnie, jakie łuki polecacie, bo od pewnego czasu chodzi mi po głowie, żeby sobie sprawić.

Autor:  Gwynblaidd [ wtorek, 7 kwietnia 2009, 14:53 ]
Tytuł: 

To zależy od wielu rzeczy ;). Rozumiem, że jesteś całkowicie początkujący i chcesz strzelać w sposób raczej tradycyjny, nie sportowo.
W takich okolicznościach polecę łuki z Łukbisu http://www.lukbis.pl/oferta.html#tradycyjne. Ludzie mają o nich różne zdanie, ale dla początkujących się moim i nie tylko moim zdaniem nadają najlepiej, w szczególności model Diana. Chodzi tutaj głównie o cenę łuku oraz jego wytrzymałość na błędy w strzelaniu.
Aha i na stronie Bisoków nie można nic zamawiać, zamiawia się przez Centrum łucznicze http://www.centrum-lucznicze.pl/.
Kiedy już sie zdecydujesz na któryś model, przy zamawianiu istotną sprawą jest siła naciągu, wyrażana w kilogramach. Im silniejszy łuk, tym dalej strzała poleci, ale oczywiście też trudniej naciągnąć i szybciej się ręka męczy, co ma bardzo negatywny wpływ na celność strzału.
Tutaj też szkoły są różne - ja należę do tej, która początkującym zaleca lekkie łuki, do 15 kg góra. Strzelectwo ze zbyt silnym sprzętem może zaszkodzić Twojemu zdrowiu, w szczególności kręgosłupowi i mięśniom górnych partii ciała. Zdarza się, że ludzie w ogóle nie znając swoich możliwości a chcąc zaszpanować, jacy to silni nie są, kupują łuk na początek, który ma 20 kg naciągu a potem przy trzecim strzale kolokwialnie się wyrażając o mało co nie robią pod siebie z wysiłku, usiłując cięciwę naciągnąć.
No a tak poza tym to jest to bardzo wciągający sport i ze względu na strzały, bywa kosztowny :P

Autor:  Hajdamaka [ wtorek, 7 kwietnia 2009, 22:31 ]
Tytuł: 

A jak cenowo to wyglada? Ja tez myslalem, aby sprawic sobie luk krymsko-tatarski, ale zdaje sie, ze to zabawa nie na moje mozliwosci finansowe.

Autor:  Annelie [ wtorek, 7 kwietnia 2009, 22:37 ]
Tytuł: 

Ja tez mam luk od Bisoka, 17tke z tzw. malym refleksem (czyli prawie long bow, ale na koncach lekko wygiety). Teraz glownie stoi w kacie i sie troche kurzy, strzaly tez, heh, postrzelaloby sie :)

Rawimir, spokojnie mozesz wziac 18-19tke, w koncu duzy i silny chlop jestes :)

Ja po moj luk pojechalam do Bisokow w gory, jakos chcialam go sobie wybrac i 'pomacac' zanim kupie i to byl fajny pomysl, ale to bylo 7 lat temu, teraz oni sa juz mocno znani i nie robia fuszerek :)

Strzaly najfajniejsze sa oczywiscie z kutym grotem, ale to tak naprawde zalezy do jakiej sie strzela tarczy (z tektury kuty grot ciezko wyjac), a jak juz bedziesz mial strzaly to dobrym pomyslem jest zrobienie dodatkowej owijki z kolorowej wloczki (im bardziej kolorowa tym latwiej znalezc ja w trawie, wsrod lisci itp :D)

Zrobimy turniej? :))

Autor:  Gwynblaidd [ wtorek, 7 kwietnia 2009, 22:43 ]
Tytuł: 

Hm, Diana w Centrum łuczniczym 205 zł kosztuje, krymsko tatarski 390.
A co do tej 18-19 kg naciągu to ja bym jednak uważała, strzelanie angażuje specyficzne grupy mięśni i na samym początku, kiedy trzeba sobie wyrobić właściwą technikę, to za dużo moim zdaniem. No ale zrobisz jak zechcesz :).

Autor:  agni [ wtorek, 7 kwietnia 2009, 23:07 ]
Tytuł: 

Nasze (moj i Michasia) luki zrobione sa recznie przez jednego z kilku tradycyjnych rzemieslnikow tu w Anglii. Anglicy maja fiola na punkcie roznych stowarzyszen odgrywajacych rozne okresy historyczne wiec nadal mozna znalesc rzemieslinkow ktorzy tradycyjnymi metodami wytwarzaja dla nich wyroby. Michasiowy luk ma pociag 45 a moj 35 funtow - nie mam pojecia ile to w kilogramach. Kilka lat temu zaplacilismy po £80. Koszt ogolnie zalezy od drzewa - te z cisu sa najdrozsze (ponad £200 kilka lat temu). Jelsi ktos bylby zainteresowany moge sie dowiedziec o ceny. Potem tylko potrzebowalabym dane odnosnie wzrostu bo z tego co pamietam to dlugosc luku jest dostosowana do osoby ktora bedzie go uzywac.

Prawdziwe recznie robione strzaly sa straszliwe drogie. Mamy kilka robionych starymi metodami z ronymi rodzajami grotow od ktorych wlso sie jezy ale ze zrozumialych powodow nie uzywamy ich. zamiast tego bardzo dobrze sluza nam proste sportowe treningowe strzaly, zakonczone zazwyczaj kolorowymi lotkami przez co sa latwe do odnalezienia.

Autor:  Poświst [ środa, 8 kwietnia 2009, 01:48 ]
Tytuł: 

agni napisał(a):
Michasiowy luk ma pociag 45 a moj 35 funtow - nie mam pojecia ile to w kilogramach
Myślę, że połowa czyli 22 i 17 kg.
Ja mam długi - sportowy, używany, kupiony w Klubie Stella - 14 kg, bloczkowy myśliwski - na pewno ma więcej kg niż poprzedni ale nie wiem ile dokładnie 18? 20? kg i mój kochany - krymo-tatarski Grozer Csaba, 25 kg http://www.grozerarchery.com/magyar/index.htm
Najtaniej strzały tradycyjne zrobić samemu. Promienie do kupienia na allegro, groty tamże - najlepiej czekać na okazję. Bywają czasami bardzo tanie (zwłaszcza promienie). Lotki wycinałem samemu z piór indyczych lub gęsich. Klej i nitka do oplotu. Niestety, i tak wytłukłem wszystkie tradycyjne, pozostały mi strzały aluminiowe. W dodatku niektóre prostowane na kolanie :-)
Aha, do metalowych strzał z kolorowymi lotkami warto mieć stale klej (kropelka, jakiś podobny). Lotki odrywają się od wstrząsów przy trafieniu, przy przejściu przez cel, czasami przy samym strzale. Kolorowe łatwo odnaleźć i dokleić. Ja noszę również zapas nowych lotek (bo potrafią się postrzępić) i plastikowe nasadki. Te ostatnie, chyba nie potrzebnie bo dotychczas tylko jedna mi się zepsuła.

Autor:  Amvaradel [ środa, 8 kwietnia 2009, 08:57 ]
Tytuł: 

Ech, strzelałam kiedyś z łuku sportowego, ale to było już lata temu... a na razie mam pilniejsze wydatki niż nowy łuk. Ale w przyszłości... who knows...

Fajny pomysł z tym turniejem strzeleckim, może przy jakiejś konferencji byśmy zorganizowali :)

Autor:  rawimir [ środa, 8 kwietnia 2009, 09:50 ]
Tytuł: 

Iskra napisał(a):
Hm, Diana w Centrum łuczniczym 205 zł kosztuje, krymsko tatarski 390.
A co do tej 18-19 kg naciągu to ja bym jednak uważała, strzelanie angażuje specyficzne grupy mięśni i na samym początku, kiedy trzeba sobie wyrobić właściwą technikę, to za dużo moim zdaniem. No ale zrobisz jak zechcesz :).


No tak, tylko problem w tym, że łuk kosztuje. Moze jakimś rozwiązaniem jest kupić łuk mocniejszy i używać go ostroznie. Taki zupełnie słaby nie jestem. a od kilku miesięcy co chwile angażuje rózne grupy mięśni, których istnienia nawet nie podejrzewałem ;).

Iskro, może podasz jakieś wskazówki, jakie grupy mięśni trzenba wyświczyć do strzelania z łuku.

Agni, czy możesz się dowiedzieć, jak długi powinien być łuk angielski dla męzczyzny 176-177 cm wrostu (5 stóp 9,5 cala)?

Co do siły naciagów, funt brytyjski to ok. 0,45 kg (niemiecki ma dokładnie 0,5 kg), zatem 35 funtów to 15,9 kg a 45 funtów to 20,4 kg.

----------------
Ciekawostką metrologiczna jest to, że rolnicy wielkopolscy do dziś liczą ziarno po żniwach w funtach (a właściwie w centnarach czyli workach po 100 funtów) a plon podają w centnarach z morgi (1/4 ha), czyli jeśli ktos ma np. 80 kwintali pszenicy z hektara to mówi, ze ma 40 centnarów z morgi).

Dawny przepis na faworki to: funt mąki, 1/10 funta masła, 2 jajka, 6 zóltek i śmietana... za 6 phenigów :D. Ale udało się, jedyne ciasto jakie w zyciu zrobiłem :).

Autor:  Asus [ środa, 8 kwietnia 2009, 09:51 ]
Tytuł: 

bardzo fajne i niedrogie strząły robią Tatsu i Gerard z gildii cosel

http://cosel.rycerstwo.pl/site1.html

Mają troche długie terminy ale za to sa solidni i można z nimi wszytko obgadać.

Mają też akcesoria łucznicze i troche skórzanych akcesoriów do reenactingu

Autor:  Amvaradel [ środa, 8 kwietnia 2009, 10:05 ]
Tytuł: 

Właśnie sobie przypomniałam, że na półce obrasta mi kurzem książka Kusza i łuk. Rzemiosło średniowieczne i współczesne Całkiem fajna, jeśli ktoś chciałby zrobić łuk samodzielnie, dużo praktycznych wskazówek. Kupiłam ze względów sentymentalnych :wink:
W tym samym wydawnictwie jest też inna pozycja Strzelanie z łuku, nie wiem na ile warta polecenia.

Autor:  Poświst [ środa, 8 kwietnia 2009, 10:39 ]
Tytuł: 

rawimir napisał(a):
Ciekawostką metrologiczna jest to, że rolnicy wielkopolscy do dziś liczą ziarno po żniwach w funtach (a właściwie w centnarach czyli workach po 100 funtów) a plon podają w centnarach z morgi (1/4 ha), czyli jeśli ktos ma np. 80 kwintali pszenicy z hektara to mówi, ze ma 40 centnarów z morgi).
Dawny przepis na faworki to: funt mąki, 1/10 funta masła, 2 jajka, 6 zóltek i śmietana... za 6 phenigów :D. Ale udało się, jedyne ciasto jakie w zyciu zrobiłem :).
Właśnie stąd (Wielkopolska) znałem wielkość funta. Babcia się przechwalała, że był taki czas, iż ważąc cetnar osiemdziesiąt brała cetnarowy worek na ramę roweru i jechała. Wziąłem poprawkę na Anglię odejmując po pół kilograma, okazało się - za mało ująłem.
A przepis ma faworki - to ile ma być tej śmietany w przeliczeniu na wagę?

Autor:  rawimir [ środa, 8 kwietnia 2009, 10:43 ]
Tytuł: 

Poświst napisał(a):
A przepis ma faworki - to ile ma być tej śmietany w przeliczeniu na wagę?


Tego to najstarsi ludzie nie pamietaja... czyli na oko :D

Autor:  agni [ środa, 8 kwietnia 2009, 11:06 ]
Tytuł: 

rawimir napisał(a):
Ciekawostką metrologiczna jest to, że rolnicy wielkopolscy do dziś liczą ziarno po żniwach w funtach (a właściwie w centnarach czyli workach po 100 funtów) a plon podają w centnarach z morgi (1/4 ha), czyli jeśli ktos ma np. 80 kwintali pszenicy z hektara to mówi, ze ma 40 centnarów z morgi).


Telewizory z tego co pamietam tez w calach sie mierzy. A jak podaja predkosc na wodzie to wydaje mi sie ze slyszalam jak mowili o milach. Pewnie jest tego wiecej. O dlugosc luku sie dowiem. Nie ma sprawy. Zreszta chyba wystarczy mi zmierzyc luk Michasia bo tak mi sie widzi ze on tez ma kolo 177 cm. Jeszcze sie upewnie jak wroci z pracy.

Autor:  rawimir [ środa, 8 kwietnia 2009, 11:18 ]
Tytuł: 

agni napisał(a):
A jak podaja predkosc na wodzie to wydaje mi sie ze slyszalam jak mowili o milach.


Fakt, mierzy się w milach na godzine, tyle że morskich (1852 m) i podaje w węzłach (węzeł=mila morka na godzine):)

Czekam na wymiar łuku, dzięki :)

Autor:  Lyshanna [ środa, 8 kwietnia 2009, 11:44 ]
Tytuł: 

Sama łucznictwm się nie zajmuję, ale mam trocheznajomych którzy sie tym parają.

I jeśli chodzi o zaczynanie i łuki o dużych naciągach to może faktycznie warto przejść przez "słabszy" łuk do "mocniejszego" nie dlatego że zrobi siez siebie głupka, ale dlatego, że to zdrowsze podejście do tematu. Łucznictwo obciąża kręgosłup, i jeśli nie da się mięśniom przy kręgosłupie odpowiednio rozwinąć to można sobie zrobić powazną krzywdę ze zmianami zwyrodnieniowymi i przerwaniem rdzenia kręgowego włacznie (podobna przypadłość dotyka wioślarzy)

Walijscy łucznicy którzy używali tych największych łuków o gigantycznych naciągach mieli bardzo powazne zwyrodnienia barków, przynajmniej tak wynika ze znalezisk, chociaż wiadomo, że taki profesjonalny łucznik to sie nastrzelał wiecej niż ktorekowliek z nas zdaży w wolnym czasie.

Wiem, żep owyższe to rozważania teoretyka i wiedza zasłyszana, ale moze warto ją wziać pod uwagę ;)

A strzelanie z łuku jest fajne :)

Autor:  Asus [ środa, 8 kwietnia 2009, 13:31 ]
Tytuł: 

a wogóle jeśli chodzi o łucznictwo tradycyjne to znalażłem lata temu świetna stronkę:

http://www.primitiveways.com/

dokładnie jest opisane jak zrobic łuk, strzały, jak skórowac ewentualna zdobycz i jak ją upichcić :wink:

i generalnie bardzo tam pierwotnie i indiańsko - warto przeczytać wszytkie arty, szczególnie jeśli ktoś ma ciągoty ku "prymitywizmowi" w praktyce magicznej/duchowej/jakiejkolwiek

Autor:  Hakken [ środa, 8 kwietnia 2009, 13:53 ]
Tytuł: 

Może nie jestem wybitnym specjalistą od łuków, ale wiem, że nie siła jest przy nich najważniejsza a technika. Znam drobne dziewczyny, które naciągają łuki o których naciągnięciu ja nawet nie mam co myśleć (a przynajmniej więcej niż 2-3 razy) używając jedynie siły swych samczych mięśni ;)
Tak więc dołączę do głosów rozsądku: nie szarżuj Rawmirze z naciągiem łuku na początek. Stary zawsze można sprzedać a w Twoim wieku na kręgosłup trzeba uważać :twisted:
(przepraszam nie mogłem się powstrzymać przed tą drobna złośliwością. Zły, niedobry Sławek, pac, pac ;) )

Asus napisał(a):
warto przeczytać wszytkie arty, szczególnie jeśli ktoś ma ciągoty ku "prymitywizmowi" w praktyce magicznej/duchowej/jakiejkolwiek


Ja mam duże ciągoty do prymitywizmu, ale jest to raczej miejski prymitywizm i w swoich praktykach korzystam z takich urządzeń jak odtwarzacz stereo i zapalniczka żarowa ;)

Autor:  rawimir [ środa, 8 kwietnia 2009, 13:59 ]
Tytuł: 

Hakken napisał(a):
Twoim wieku na kręgosłup trzeba uważać :twisted:
(przepraszam nie mogłem się powstrzymać przed tą drobna złośliwością. Zły, niedobry Sławek, pac, pac ;) )


No cóż, wieku jesteśmy tym samym. 21 jeśli się nie mylę :P

Poza tym młodość, to przypadłość, z której sie wyrasta :twisted:

Autor:  Hakken [ środa, 8 kwietnia 2009, 14:15 ]
Tytuł: 

rawimir napisał(a):
No cóż, wieku jesteśmy tym samym. 21 jeśli się nie mylę :P


No, ja to jeszcze nie, w tym roku dopiero kończę :oops:
:D

Ale przyznać muszę, że ja już też muszę na kręgosłup uważać ;)

Autor:  rawimir [ środa, 8 kwietnia 2009, 14:33 ]
Tytuł: 

Hakken napisał(a):
rawimir napisał(a):
No cóż, wieku jesteśmy tym samym. 21 jeśli się nie mylę :P


No, ja to jeszcze nie, w tym roku dopiero kończę :oops:
:D


A ja dopiero za 91 lat :D Tak jak wiekszość ludzi. Ale ciekawa masz rachubę :D

(21 wiek kończy się za 91 lat)


Hakken napisał(a):
Ale przyznać muszę, że ja już też muszę na kręgosłup uważać ;)


Ja jeszcze nie :P

Autor:  Giedymin [ wtorek, 2 czerwca 2009, 08:47 ]
Tytuł: 

http://wybranowski.republika.pl/

To jest dobra stronka którą moge polecić :) Ze 3 lata temu Sławomir zrobił mi niezły łuczek a zajmuje sie on porządną rekonstrukcją, a i jego strzałami jeszcze strzelam.
Za łuk dałem 350 ziłka ale to była 60 (ok 28 kg) refleksyjna wielowarstwowa z kawalkami kości i skóry (super robota) wiec dlatego tyle. Ale napewno i tańsze i prostsze łuki sie dostanie po lepszej cenie.
Co do strzał to z kutym grotem też mi zrobił pan Wybranowski ( grot zamawiał na stronce http://www.belza.iq.pl/index.html - możecie na niej sobie znależć coś dla siebie).Koszt takiej jednej strzały to ok 35 zł. :) wiec ogólnie drogi interes. Do tego przydałby sie kołczan jakiś fajny ochraniacz na ręke i palce spuszczające cięciwe:)(http://www.lukbis.pl/)
Co prawda pomimo iż teraz strzelam bardziej współczesnym łukiem to zaczynałem od leszczynowych badyli w najróżniejszej formie ze strzałami zrobionymi z rozkutego gwożdzia:) i też sie fajnie strzelało. A i Diane jeszcze posiadam i żonke próbuje do strzelania przekonać :)

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/