Ataeghane napisał(a):
Skąd ten podział na 11 * 30 + 1 * 35? Czy czegoś takiego używali słowianie?
Sam mam pomysł na reformę kalenarza, ale wyglądałaby ona inaczej:
- zachowanie 365-dniowego roku i lat przestępnych;
- zachowania 7-dniowego tygodnia (kwestie praktyczne, nikogo już nie da się nauczyć pracować w innym systemie niż 5+2);
- przeniesienie Nowego Roku na obecny 21/22 grudnia;
- skrócenie miesięcy do 29/30 dni, tak, żeby pokrywały sie z miesiącami synodycznymi, (trzeba by wprowadzić miesięce przestępne i obliczenia byłoby dosyć skomplikowane, ale przecież wszystko da się zrobić, no i jeszcze warto zaznaczyć, że te miesiące "wędrowałyby w roku");
- cośtam jeszcze, ale już nie pamiętam.
Jeśli wprowadzisz lata miesiące przestępne, to rozjedzie się zgodność miesięcy kalendarzowych z cyklem księżyca. Jeśli ma być zachowana ta zgodność, rok nie może mieć równej liczby dni ale okresowo trzeba go wyrównać o jeden miesiąc. Żydzi posługują się takim kalendarzem. Po prostu raz na 3 lata (czasem raz na 2 lata) mają 13 miesiąc. Cykl księżycowy nie da się inaczej uzgodnić z cyklem słonecznym.
A jeśli chodzi o rytm tygodnia 5+2 to jeszcze całkiem niedawno było 6+1. Dało się.
Co do propozycji piastunki, to 5 dniowy tydzień byłby fajny, najlepiej jakby były jeszcze 2 dniowe weekendy
Rytm 3+2. Ale można sobie pomarzyć. Sama idea, żeby miesiące miały równą ilość dni a jeden miesić miał ich 5 (lub 6) dni więcej, nie jest nowa. Już się z czymś takim spotkałem.
Jednak z powodów społecznych i ekonomicznych raczej trudno byłoby taką reformę przeprowadzić.