Międzynarodowa Federacja Pogańska

Forum PFI PL
Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 15:33

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 69 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Użycie broni, posiadanie broni
PostNapisane: wtorek, 9 listopada 2010, 15:58 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
A.: Wątek wydzielony z http://paganfederation.org/forum-pl/viewtopic.php?f=36&t=2126&p=31239#p31239

Myślę, że tutaj należy znaleźć złoty środek. Z jednej strony policjant musi móc się bronić. Z drugiej nadużycia powinny być jakoś regulowane. Należy wziąć pod uwagę skalę przestępstwa. Nie uważam na przykład, że policja powinna strzelać do uciekającego po jakiejś kradzieży, nawet jeśli odpuszczenie oznacza jego ucieczkę. Po prostu konsekwencje działania policji nie powinny pociągać za sobą skutków niewspółmiernych do czynu ściganego. Dlatego jednak ważne jest weryfikowanie każdego użycia broni - policja nie może stać ponad prawem i rozwalać kogo jej się podoba.

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: środa, 10 listopada 2010, 03:35 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): poniedziałek, 5 października 2009, 01:27
Posty: 139
Lokalizacja: Warszawa/Gdańsk
Lucky napisał(a):
Myślę, że tutaj należy znaleźć złoty środek. Z jednej strony policjant musi móc się bronić. Z drugiej nadużycia powinny być jakoś regulowane. Należy wziąć pod uwagę skalę przestępstwa. Nie uważam na przykład, że policja powinna strzelać do uciekającego po jakiejś kradzieży, nawet jeśli odpuszczenie oznacza jego ucieczkę. Po prostu konsekwencje działania policji nie powinny pociągać za sobą skutków niewspółmiernych do czynu ściganego. Dlatego jednak ważne jest weryfikowanie każdego użycia broni - policja nie może stać ponad prawem i rozwalać kogo jej się podoba.


Oczywiście, że nie może stać ponad prawem; niemniej weryfikacja w przypadku napaści na policjanta powinna być formalnością, potrzebną do ustalenia jedynie, czy napaść rzeczywiście miała miejsce. Jeśli chodzi o okoliczności, to sytuacja ucieczki rzeczywiście jest kontrowersyjna, choć pamiętajmy, że tu nie chodziło tylko o ucieczkę, a o ucieczkę po napaści na funkcjonariusza (dwóch policjantów jest ciężko rannych po tym zdarzeniu). Policja poza tym ostrzega uciekającego "Stać, Policja". Natomiast uważam, że w przypadku podniesienia ręki na funkcjonariusza - nawet nieuzbrojonej - powinien on mieć pełne prawo strzelać. Ale oczywiście, w każdym przypadku odpowiednie służby powinny sprawdzać okoliczności użycia broni; sprawdzanie takie jednak nie powinno mieć charakteru stawiania policjanta w roli czy sytuacji oskarżonego ani sprawiania mu jakichkolwiek dodatkowych przykrości, a jedynie ustalenia faktów. W przypadku ucieczki dodałbym jeszcze podejrzane zachowanie - jeśli delikwent tylko ucieka, to jedno, ale jeśli np. sięga po coś do kieszeni, to takie działanie powinno usprawiedliwiać użycie broni, bo przecież uciekający może sięgać po broń. Skoro zignorował polecenie funkcjonariusza, to powinien być traktowany jako poważne zagrożenie i taki wniosek powinien być uznawany za uzasadniony.

_________________
"Czcimy Swaroga, Świętowita,
Czcimy zasadę czynną Świata,
Co w mózgu mędrca, w ziarnku żyta,
W jądrze atomu, w pyłku kwiata" (A. Wacyk)

gg: 571717


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: czwartek, 11 listopada 2010, 05:08 
Lucky napisał(a):
Myślę, że tutaj należy znaleźć złoty środek. Z jednej strony policjant musi móc się bronić. Z drugiej nadużycia powinny być jakoś regulowane. Należy wziąć pod uwagę skalę przestępstwa. Nie uważam na przykład, że policja powinna strzelać do uciekającego po jakiejś kradzieży, nawet jeśli odpuszczenie oznacza jego ucieczkę. Po prostu konsekwencje działania policji nie powinny pociągać za sobą skutków niewspółmiernych do czynu ściganego. Dlatego jednak ważne jest weryfikowanie każdego użycia broni - policja nie może stać ponad prawem i rozwalać kogo jej się podoba.


Lepsza byłaby ostrzejsza kontrola psychologiczna i kompetencyjna policjantów. Oczywiście mowa tu o tzw. "krawężnikach" ;) bo ci, którzy stają naprzeciw tłumu rzucających cegłówki kibiców są raczej przeszkoleni i "jadą" na układzie przywspółczulnym rozdając lole na prawo i lewo przy niskiej pracy serca. ;>

No ale ja jestem spaczony bo jestem zwolennikiem znacznie szerszych kompetencji funkcjonariuszy publicznych. Tyle że u nas trzeba by przeprowadzić dwie zmiany. Pierwsza to ta o której wspomniałem, czyli dobór odpowiednich jednostek. Druga to propaganda w społeczeństwie. Jak rozmawiam/widzę/obserwuję ludzi z - mój ulubiony przykład - USA, to oni tam kochają wojsko, policję i wszelkie formy czegoś, co antify i inne takie nazywają "opresją". A dlaczego? Bo są wyprani przez medialną propagandę (TV, seriale, filmy, etc.), a poza tym dzięki temu pierwszemu, czyli sporym kompetencjom i zasięgu działania np. policji mają wrażenie że rzeczywiście coś się dzieje. I nawet jeśli krzyczą "wojna w Iraku to zło" to przy okazji dodają "wspierajmy naszych weteranów, rehabilitujmy ich, aby wyzdrowieli i nadal bronili nas przed [wstaw dowolną grupę]. W Polsce niestety, jak wspomniał Własnowierca, trzeba by najpierw wykorzenić peerelowską mentalność. Bo to, że jakiś gnojek handlujący trawką nie lubi policji mnie nie dziwi. Dziwi mnie szary obywatel, który zatargów z policją nie miał, a mimo wszystko automatycznie są oni sprowadzeni do kategorii piesków.

I na koniec - przykro mi Lucky, ale to co piszesz to przywalanie na łamanie prawa. Jeśli policjant jest w mundurze, krzyczy do kogoś że jest policjantem, a potem oddaje dwa strzały ostrzegawcze, natomiast tamta osoba nadal zamierza uciekać - moim zdaniem wystarczy strzelić takiemu delikwentowi w giry, co by go za daleko nie poniosły. Ot, i sprawa rozwiązana. Jeśli policjant odpuszcza w małej sprawie, to czemu szary obywatel ma się pozbyć wrażenia że tym bardziej odpuści w dużej? :)


Góra
  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: czwartek, 11 listopada 2010, 05:54 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
Chimaira napisał(a):
Lepsza byłaby ostrzejsza kontrola psychologiczna i kompetencyjna policjantów. Oczywiście mowa tu o tzw. "krawężnikach" ;) bo ci, którzy stają naprzeciw tłumu rzucających cegłówki kibiców są raczej przeszkoleni i "jadą" na układzie przywspółczulnym rozdając lole na prawo i lewo przy niskiej pracy serca. ;>


Co do kontroli psychologicznej, to zgoda. Ale czy nawet najlepsza potrafi wyeliminować psychopatów, którzy za tarczą munduru będą sobie chcieli postrzelać?

Chimaira napisał(a):
No ale ja jestem spaczony bo jestem zwolennikiem znacznie szerszych kompetencji funkcjonariuszy publicznych.
W Polsce niestety, jak wspomniał Własnowierca, trzeba by najpierw wykorzenić peerelowską mentalność. Bo to, że jakiś gnojek handlujący trawką nie lubi policji mnie nie dziwi. Dziwi mnie szary obywatel, który zatargów z policją nie miał, a mimo wszystko automatycznie są oni sprowadzeni do kategorii piesków.


Jeżeli dasz kompetencje, to znajdą się psychopaci którzy będą ich nadużywać. A wtedy policja sama zacznie stanowić zagrożenie. Ja tam z policja zatargów nie mam - poza regularnymi mandatami za prędkość - ale wiem, że się boją nawet być nieuprzejmi, tak samo zresztą jak ochroniarze - bo grozi im to konsekwencjami. Zresztą muszę nawet uczciwie przyznać, że wręcz darzę sympatią policję - zwłaszcza w moim własnym mieście - bo odpuścili mi mandaty zbyt wiele razy, żebym mógł o tym zapomnieć :)

Chimaira napisał(a):
I na koniec - przykro mi Lucky, ale to co piszesz to przywalanie na łamanie prawa. Jeśli policjant jest w mundurze, krzyczy do kogoś że jest policjantem, a potem oddaje dwa strzały ostrzegawcze, natomiast tamta osoba nadal zamierza uciekać - moim zdaniem wystarczy strzelić takiemu delikwentowi w giry, co by go za daleko nie poniosły. Ot, i sprawa rozwiązana. Jeśli policjant odpuszcza w małej sprawie, to czemu szary obywatel ma się pozbyć wrażenia że tym bardziej odpuści w dużej? :)


No, tutaj się zupełnie nie zgadzamy. Moim zdaniem jeżeli facet ucieka z powodu jakiegoś drobnego przewinienia to nie ma mowy o strzelaniu do niego. Postrzał może skutkować poważnymi konsekwencjami do końca życia. To na prawdę nie jest warte złapania dzieciaka za kradzież cukierka. Strzelać to można do osoby stanowiącej zagrożenie dla policjanta, notorycznego mordercy itp...
Zasadniczo optuję za opcją, że broń powinna być używana jedynie w skrajnych przypadkach, w których nie ma innego wyjścia. Dlatego ścisłe rozliczanie policji z każdego jej użycia jest układem, który mi odpowiada.

Tak jeszcze w ramach żartu na dobranoc:

Obrazek

:lol: :lol: :lol:

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: czwartek, 11 listopada 2010, 13:44 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 27 września 2007, 18:55
Posty: 1018
Lucky napisał(a):
No, tutaj się zupełnie nie zgadzamy. Moim zdaniem jeżeli facet ucieka z powodu jakiegoś drobnego przewinienia to nie ma mowy o strzelaniu do niego. Postrzał może skutkować poważnymi konsekwencjami do końca życia. To na prawdę nie jest warte złapania dzieciaka za kradzież cukierka. Strzelać to można do osoby stanowiącej zagrożenie dla policjanta, notorycznego mordercy itp...
Zasadniczo optuję za opcją, że broń powinna być używana jedynie w skrajnych przypadkach, w których nie ma innego wyjścia. Dlatego ścisłe rozliczanie policji z każdego jej użycia jest układem, który mi odpowiada.


A ja bym chciał, jako szary obywatel mieć prawo do zabicia złodzieja, który próbuje mnie okraść - ot tak po prostu, aby w końcu bandyci zaczęli się bać. I chciałbym aby policja też mogła go zastrzelić - jednego zastrzelą a 100 będzie wiedziało, że należy paść na ziemię i spokojnie czekać na skucie. To dobry układ. Skutkujący zmniejszeniem przestępczości.
Policjanci jako służby mundurowe, mający do czynienia z bronią palną w obojętnym układzie są poddawani testom, więc akurat sprawę "psychopaty", chcącego sobie postrzelać do cywili mamy załatwioną.

_________________
Sztokfish - skazany za zimnolubność.
Dobra rada dla L: Nim znów użyjesz słowa poganin i relatywizm razem, zapoznaj się z terminem tabu.
http://www.runy.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: czwartek, 11 listopada 2010, 14:51 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 13 czerwca 2010, 01:34
Posty: 193
Lokalizacja: Kraków
Szerszen napisał(a):
A ja bym chciał, jako szary obywatel mieć prawo do zabicia złodzieja, który próbuje mnie okraść - ot tak po prostu, aby w końcu bandyci zaczęli się bać. I chciałbym aby policja też mogła go zastrzelić - jednego zastrzelą a 100 będzie wiedziało, że należy paść na ziemię i spokojnie czekać na skucie. To dobry układ. Skutkujący zmniejszeniem przestępczości.

Dowody.
Bo marzenia dobrze jest mieć. Akurat historia jest kiepską nauczycielką albo ci, co się przyznają do bycia jej gorliwymi uczniami to z zasady debile - ale w niezobowiązujący sposób warto się zastanowić jak to drzewiej bywało i co z tego. Mieliśmy już czasy, kiedy przestępstwa karano bardzo srodze. Może nie tak, że jak ukradł, to zaraz go zabijali, ale było srodze. Moje pytanie brzmi: i co to dawało?
Drugie pytanie: a jeśli było tak wspaniale, to dlaczego z tego zrezygnowaliśmy? Już wietrzę podziemny spisek złodziei, zza kulis sterujący światem, żeby zmniejszyć kary.
Kolejna sprawa - eskalacja. Sugeruję, że zwiększając zagrożenie dla przestępcy przeprowadzisz, poza wszystkim innym, dobór sztuczny, w którym będziesz premiował jednostki najbardziej zdeprawowane. Takie, które w układzie "i tak mogę stracić wszystko" - będą skłonne posunąć się absolutnie do wszystkiego. Skoro możliwa konsekwencja kradzieży jest taka sama, jak morderstwa, to po co się ograniczać?
Pomijam już aspekt jakiejś równowagi zagrożonych dóbr czy inne tego typu "lewackie bzdury"...

_________________
Telkontar.504

[...] ludzka cywilizacja rozkwitnie dopiero wtedy, kiedy runie ostatni kamień ostatniej świątyni, roztrzaskując czaszkę ostatniego kapłana[...] - "Kłamliwi bogowie"


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: czwartek, 11 listopada 2010, 16:52 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
Szerszen napisał(a):
A ja bym chciał, jako szary obywatel mieć prawo do zabicia złodzieja, który próbuje mnie okraść - ot tak po prostu, aby w końcu bandyci zaczęli się bać. I chciałbym aby policja też mogła go zastrzelić - jednego zastrzelą a 100 będzie wiedziało, że należy paść na ziemię i spokojnie czekać na skucie. To dobry układ. Skutkujący zmniejszeniem przestępczości.
Policjanci jako służby mundurowe, mający do czynienia z bronią palną w obojętnym układzie są poddawani testom, więc akurat sprawę "psychopaty", chcącego sobie postrzelać do cywili mamy załatwioną.


Jak rozumiem jesteś zwolennikiem łatwego dostępu do brani dla każdego obywatela. To może przeanalizujmy taką sytuację. Pięciu bandziorów usiłuje okraść chłopaczka w pociągu. W sytuacji, w której nikt nie ma broni kradną mu portfel, ofiara dostaje prztyczka w nos i bilans wynosi ukradziony portfel i podbite oko. W sytuacji, w której każdy ma broń chłopaczek wyciąga guna i zabija dwóch napastników, po czy trzech pozostałych zabija jego. Przy okazji kule dostają dwie przypadkowe osoby. Bilans to jeden ukradziony portfel i pięć trupów.

I jeszcze taka historia z życia wzięta. Mój znajomy ciągle był napadany, po trzecim razie w końcu zdecydował się zrobić sobie pozwolenie na broń. Zrobił pozwolenie, kupił spluwę i zaczął z nią chodzić. W końcu znowu na niego napadli. I oprócz tego, że go standardowo okradli zabrali mu też ten półautomatyczny pistolet, za który de facto sporo zapłacił. Być może należy z tego wyprowadzić wniosek, że jeśli ktoś się nie potrafi bronić bez broni, to i z bronią też sobie nie poradzi. W efekcie teraz mamy jakichś żuli dysponujących ostrą bronią.

Osobiście nie strzelił bym do gościa na przykład kradnącego mi samochód i to nie dlatego, ze boję się piekła, tylko dlatego, że uważam że życie i zdrowie ludzkie stanowią wartości same w sobie.

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: czwartek, 11 listopada 2010, 17:02 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 28 grudnia 2009, 13:28
Posty: 401
Lokalizacja: z spod Gdańska
ja bym raczej powiedział że szkodami lekieru na samochodzie :P

nie broń do obnoszenia się z niąto kiepski pomysł
natomiast co innego w domu - jeśli złodziej mi włazi do domu to chce mieć prawo się bronić - bo jeśli w domu nie czuję się bezpieczny to do cholery gdzie mam się tak czuć !

Co do kompetencji policji - to przede wszsytkim traktujemy są jako wroga - a to źle. Spójrzcie na to z ich strony - płacą mi kiepsko, zawód wysokiego ryzyka. Oni są od tego byśmy my szarzy obywatele czuli się bezpiecznie - by w mieście nei działało prawo dżungli. A w każdej organizacji znajdzie się maniak - choćby księgowy który tnie i tnie ;) Zawsze znajdzie się ktoś kto umknie testowi i nic nie poradzicie, za to nie plujcie na nich bo chłopaki mają cieżką robote.

_________________
Picus (łac. dzięcioł)

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: czwartek, 11 listopada 2010, 17:43 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 27 września 2007, 18:55
Posty: 1018
Drzewiej Szwecja, Finlandia (gdzie w międzyczasie karę śmieci zamieniono na wysyłkę na Syberię).

To całkiem miłe kraje.

Tak naprawdę to zmiana karania z okaleczania i kar śmieci w kierunku "pouczeń" i tzw. resocjalizacji (która w praktyce niewiele daje), pojawiła się w Europie dopiero w epoce oświecenia... jednocześnie (coby było milej), standardem w przesłuchaniach stały się tortury... po których i tak był oskarżony kaleką. Obecnie tortur już też nie ma, pozostało "poszanowanie praw przestępców" jako pełnoprawnych ludzi... i mamy spory problem z przestępczością notoryczną - nie tylko zorganizowaną, ale i drobną.

Natomiast statystyki policyjne - ze Stanów i z Europy, pokazują że generalnie w miejscach gdzie broń jest ogólnie dostępna w rękach obywateli (i gdzie mają prawo jej użyć do obrony własnej) przestępczość drobna i większa jest znacznie mniejsza - bo złodzieje się zwyczajnie boją. Policja jak wiadomo, jest jak kawaleria... i tak przybywa po fakcie. Natomiast rozboje z bronią w ręku i tak są dokonywane z użyciem broni NIELEGALNIE posiadanej. W efekcie, zakazując posiadania broni kowalskiemu mamy sytuację, gdy kowalski ma do dyspozycji co najwyżej kuchenny nóż (w domu), złodziej/bandyta ma do dyspozycji cały arsenał dowolnej broni/środków przymusu bezpośredniego a marnie opłacany policjant... musi się zastanowić czy już może użyć broni czy też go wsadzą/zwolnią za to że "zareagował nieadekwatnie". To jest sytuacja, w której bandytyzm jest promowany bo jest najsilniejszą pozycją w trójkącie "społeczeństwo-bandyta-policja" - i jest to IMHO zła sytuacja.

Lucky, w wypadku opisanym przez Ciebie, istniałaby szansa, że widząc 5 napadających jednego chłopaczka znalazłby się ktoś, posiadający broń, umiejący jej użyć (i to nie pistolet półautomatyczny ma sens a rewolwer, który jest znacznie mniej zawodny, jako broń boczna a w wypadku obrony miru domowego - broń długa, typu dubeltówka - chodzi o prostotę obsługi) i... mogący pomóc Twojemu koledze z zewnątrz. No i wyobraź sobie, że człowiek jak każde zwierzę dba o swoje życie - jeśli bandyta wie, że może zdobyć portfel ale ryzykuje zastrzeleniem, to się parę razy zastanowi czy aby na pewno warto.
A Twojemu znajomemu bym polecił przy obowiązującym prawie nie broń palną, na której użycie nie był zdecydowany, lecz raczej gaz pieprzowy.

_________________
Sztokfish - skazany za zimnolubność.
Dobra rada dla L: Nim znów użyjesz słowa poganin i relatywizm razem, zapoznaj się z terminem tabu.
http://www.runy.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: czwartek, 11 listopada 2010, 18:19 
Lucky napisał(a):
Co do kontroli psychologicznej, to zgoda. Ale czy nawet najlepsza potrafi wyeliminować psychopatów, którzy za tarczą munduru będą sobie chcieli postrzelać?


Ależ właśnie o to chodzi. Tzn. po pierwsze to, co napisałeś, mija się nieco z prawdą. Elementem działania psychopatii właśnie jest zwolnienie akcji serca, obniżenie ciśnienia, przesiadka na ten drugi układ - dzięki temu, kiedy sobie taki pan kroi na kawałki małą dziewczynkę, to mu nawet powieka nie drga. Stąd się wzięły te wszystkie popkulturowe odnośniki typu Michaela Myersa czy Jasona z "Piątku 13-go". W służbach specjalnych od dawna trenuje się w żołnierzu wykształcenie właśnie takich odruchów. Dlatego jak widzimy nieraz akcje sił specjalnych czy ludzi w stylu ochrony rządowej, to ci panowie mają reagować odruchowo - ktoś robi coś podejrzanego - uruchamiamy rękę, która sięga, mierzy, zabija. Koniec.

U zwykłego człowieka, w tym przypadku - "krawężnika" - włącza się układ współczulny, analizowanie czy bić się czy spi..., podwyższone ciśnienie, strach itp.

Dlatego w przypadku oddziałów specjalnych, nawet w policji, właśnie predyspozycje do psychopatii byłyby nawet lepsze, bo łatwiej takiego człowieka zaprogramować, niż kogoś kto jednak częściej będzie się zastanawiał czy walczyć czy uciekać.

---

Ja wiem, że ostatnio, jako niewolnicy mediów, uwielbiamy nadużywać słów - ostatni przykład "faszyzmu", ale czasem lepiej się chwilkę zastanowić, co się kryje za takim słowem. To że media określą furiata który zabił siedem osób mianem "psychopaty", nie oznacza to automatycznie, że taki furiat psychopatą jest. ;)

Szerszen napisał(a):
W efekcie, zakazując posiadania broni kowalskiemu mamy sytuację, gdy kowalski ma do dyspozycji co najwyżej kuchenny nóż (w domu), złodziej/bandyta ma do dyspozycji cały arsenał dowolnej broni/środków przymusu bezpośredniego a marnie opłacany policjant... musi się zastanowić czy już może użyć broni czy też go wsadzą/zwolnią za to że "zareagował nieadekwatnie". To jest sytuacja, w której bandytyzm jest promowany bo jest najsilniejszą pozycją w trójkącie "społeczeństwo-bandyta-policja" - i jest to IMHO zła sytuacja.


Jestem generalnie na bakier z KK, ale czy nie jest przypadkiem tak, że jak mnie menel atakuje nożem, a ja odstrzelę mu łeb, to ja jestem oskarżany o przekroczenie obrony koniecznej? Bo coś mi tak po głowie chodzi, że taki zwykły obywatel nie może użyć narzędzia do obrony, jeśli jest ono "bardziej groźne" niż narzędzie napastnika? ;>


Góra
  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: czwartek, 11 listopada 2010, 19:54 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Być może przydałoby się wydzielenie wątku o obronie koniecznej, broni itp.?

Szerszeń:
Cytuj:
Natomiast statystyki policyjne - ze Stanów i z Europy, pokazują że generalnie w miejscach gdzie broń jest ogólnie dostępna w rękach obywateli (i gdzie mają prawo jej użyć do obrony własnej) przestępczość drobna i większa jest znacznie mniejsza - bo złodzieje się zwyczajnie boją.

A możesz podlinkować te statystyki? Bo ja znalazłam coś o diametralnie odmiennej wymowie:
Cytuj:
Broń w domu, to pięciokrotnie większa szansa na samobójstwo i trzykrotnie większa na zabójstwo któregoś z domowników. Na 100 tys. mieszkańców, w USA popełnia się ok. 6,4 zabójstw. Dla porównania w państwach UE, wskaźnik wynosi 1,7. Pistolet stał się narzędziem wymierzania kary, szukania sprawiedliwości, czy po prostu narzędziem zbrodni (ok. 80% morderstw dokonywanych jest z użyciem broni). Coraz więcej nastolatków ma dostęp do broni i stara się rozwiązywać swoje problemy właśnie za jej pomocą (stąd tyle masakr w szkołach).
Może na tym się zatrzymam. Nie chciałabym uczyć w szkole, w której osiemnastolatek może legalnie wnieść na lekcję broń. ( A gdyby mógł mieć legalnie w domu, to i do szkoły prędko by trafiła) źródlo

Chimaira:
Cytuj:
To że media określą furiata który zabił siedem osób mianem "psychopaty", nie oznacza to automatycznie, że taki furiat psychopatą jest.
To, że media tak go nazywają, to nie jest przekonywujące, to fakt. Ale jeśli zabił te siedem osób, to zasadnie można go o psychopatię podejrzewać.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: czwartek, 11 listopada 2010, 20:20 
Offline
PFI
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 19 maja 2008, 20:16
Posty: 423
Lokalizacja: Na Pograniczu, między Malborkiem a Elblągiem
Chimaira napisał(a):
Jestem generalnie na bakier z KK, ale czy nie jest przypadkiem tak, że jak mnie menel atakuje nożem, a ja odstrzelę mu łeb, to ja jestem oskarżany o przekroczenie obrony koniecznej? Bo coś mi tak po głowie chodzi, że taki zwykły obywatel nie może użyć narzędzia do obrony, jeśli jest ono "bardziej groźne" niż narzędzie napastnika? ;>



Masz racje Chimku. Tak jest niestety. Przykladowo, idzie sobie ktos lub ktosia ulica i zaczepia go/ja 5 oprychow. Nasz ktos/ia nie umie sie bic jak Xena, nie ma sily Heraklesa, ale ma przy sobie sztylet np rytualny, scyzoryk lub dlugi pilnik do paznokci. To w takiej sytuacji jesli bandziory atakuja golymi rekami a ktos broni sie "bardziej groznym" narzedziem ( a to jest potencjalne grozniejsze niz gole lapki )to taka napadnieta osoba jest traktowana jako przestepca, a nie jak ofiara. Nikt nie patrzy na to, ze:
*nie ma tyle sily
*nie potrafi sie bic
*ich jest 5 a on/ona 1
i inaczej niz bronia nie potrafi obronic swojego zycia/godnosci/wlasnosci.


Opowiem o swojej historii w szkole podstawowej. Na boisku na przerwie, zaczepiali mnie jacys chlopacy, 3 ich bylo. Popychali mnie, wyzywali i takie tam. Ja bylem sam, a bic sie nie umiem :P za to ciachalem jadaczka ile wlezie ;) ale oni dalej swoje, uderzali i szturchali mnie coraz mocniej, nie moglem uciec, bo bylem otoczony przez nich i nie mialem tyle sily by odepchnac ktoregos mocniej. Ale gdy tak "zagonili" mnie z asfaltu boiskowego w poblize drzew, to zobaczylem lezaca galaz, schylilem sie i walnalem jednego z nich w ryjek i przez ta "wyrwe w obstawie" ucieklem. Nie zdazylem oddalic sie od nich nawet na 10m podleciala nauczycielka historii, zaczela mnie wyzywac, ciagnac za ucho i zaprowadzila mnie do dyrektorki szkoly, a ta wezwala moja mame. Jakos nie zareagowala pinda, kiedy na mnie napadli ale dopiero jak sie smialem obronic. :(

Glosna tez byla sprawa mezczyzny, do ktorego w srodku nocy wlamal sie zlodziej do domu. Z nozem, mezczyzna sie bronil i tak jakos nieszczesliwie szarpal ze zlodziejem, ze tym jego nozem zranil go w udo i przecial mu jakas zyle. NAstepnie ten zlodziej uciekal, nie chcial sie zatrzymac jak policja go scigala, no i umarl z wykrwawienia podczas ucieczki. A tego napadnietego faceta zamkneli.

Ale to Polska, w tym kraju de facto nie ma prawa wlasnosci. ( no dobra formalnie istnieje, ale nie jest szanowane, czlowiek nie moze jej bronic. )

_________________

Born of Water
Cleansing, powerful
Healing, changing
I am.


Cokolwiek by się nie działo, My, Czarownice zawsze jesteśmy bezpieczne. To My przydarzamy się innym ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: czwartek, 11 listopada 2010, 20:50 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 30 stycznia 2009, 20:11
Posty: 148
Lokalizacja: R'lyeh
To tak a propo właściwego tematu...

EDIT: SZLAAAAG! Nie ten link ;p

sorry

http://www.sadistic.pl/faszystowski-ges ... t55369.htm

teraz już dobrze :D

_________________
Jezus potrzebował 3 dni na respawn. Ja tylko 3 lat...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: czwartek, 11 listopada 2010, 22:38 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 27 września 2007, 18:55
Posty: 1018
Proszę Cię uprzejmie... Amvaradel
http://en.wikipedia.org/wiki/Gun_violen ... ted_States

W XIX w. gdy broń była powszechna w stanach było (czyż to nie dziwne) mniej napadów z bronią w ręku niż obecnie. Co więcej - masz jasno w statystykach pokazane, że większość incydentów z bronią i ofiar użycia broni, to osoby wcześniej już mające kłopoty z prawem.

During this same time period, 1987 and 1990, there were 46,319 gun homicides,[61] and the National Crime Victimization Survey estimates that 2,628,532 nonfatal crimes involving guns occurred.

Choćby to zdanie dowodzi, że posiadanie broni działa zwyczajnie odstraszająco - 2674851 - zaledwie 1.73% konfliktów z użyciem broni kończące się śmiercią to bardzo mało. To, że prasa będzie się rozpisywała o nastoletnich narkomanach wnoszących broń i strzelających do kolegów to inna bajka - to sensacja, ale z rzetelnością informacji ma niewiele wspólnego.
Wzrost przestępczości jest skorelowany ze wzrostem rynku narkotykowego a nie ze wzrostem posiadania broni przez społeczeństwo. http://www.jstor.org/pss/1143998

A teraz mały "myk"
One approach taken is gun avoidance, such as when encountering a firearm at a neighbor's home. The Eddie Eagle Gun Safety Program, administered by the National Rifle Association (NRA), is geared towards younger children from pre-kindergarten to sixth grade, and teaches kids that real guns are not toys by emphasizing a "just say no" approach.[123] The Eddie Eagle program is based on training children in a four-step action to take when they see a firearm: (1) Stop! (2) Don't touch! (3) Leave the area. (4) Go tell an adult. Materials, such as coloring books and posters, back the lessons up and provide the repetition necessary in any child-education program. The ineffectiveness of the "just say no" approach promoted by the NRA's Eddie the Eagle program was highlighted in an investigative piece by ABC's Diane Sawyer in 1999.[5] Sawyer's piece was based on academic studies conducted by Dr. Marjorie Hardy, assistant professor of psychology at Muhlenberg College in Allentown, Pennsylvania. [6] Dr. Hardy's study tracked the behavior of elementary age schoolchildren who spent a day learning the Eddie the Eagle four-step action plan from a uniformed police officer. The children were then placed into a playroom which contained a hidden gun. When the children found the gun, they did not run away from the gun, but rather, they inevitably played with it, pulled the trigger while looking into the barrel, or aimed the gun at a playmate and pulled the trigger. The study concluded that children's natural curiosity was far more powerful than the parental admonition to "Just say no". [7]

Jak widać program typu "zakaz"/"trzymanie dzieci z daleka od broni" to jest fail na całej linii - mój 4 letni syn ma broń zabawkę... i dostał ode mnie prostą instrukcję - możesz strzelać do puszek, kamieni, liści - nie kieruj broni do ludzi, w ludzi strzelać nie wolno (na element samooobrony ma jeszcze czas). I... to działa - ma broń, może jej używać, został poinstruowany aby nigdy nie patrzeć w lufę... etc. - zamiast zabraniać i trzymać go z daleka, wolę dać mu instrukcje przy zabawce zgodne z tym, jak się postępuje z bronią prawdziwą.

A teraz gift drugi:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/e ... csucr2.gif

To graf pokazujący przestępczość w stanach - zaznaczyć warto, że ilość broni legalnej tam rośnie a nie maleje, a przestępczość ogółem odwrotnie - tyle że jedyny mechanizm jaki działa... to usuwanie nielegalnej broni z ulic a nie zabieranie jej obywatelom.

A teraz c.d. statystyk ze stanów: http://winteryknight.wordpress.com/2010 ... ime-rates/


http://gun.laws.com/crime-rate/illegal- ... t-on-crime - tu masz bardzo ciekawy artykul, pokazujący jak to doświadczalnie wyszło w praktyce.

W Australii masz bardzo restrykcyjne prawo jeśli chodzi o posiadanie broni - ale jak widać zupełnie nie broni to przed masakrami - które są dokonywane z broni nielegalnej!!!:
http://en.wikipedia.org/wiki/Gun_politics_in_Australia
http://en.wikipedia.org/wiki/Gun_politi ... e_killings
http://en.wikipedia.org/wiki/Gun_politi ... f_the_laws

Tymczasem możliwość posiadania broni - legalnie może pomóc w zwalczaniu przestępczości:
http://nakedlaw.avvo.com/2010/10/8-horr ... un-owners/

Kolejne statystyki:
http://forum.prisonplanet.com/index.php ... 564.0;wap2

Idąc bliżej - w UK w zasadzie jest totalne rozzbrojenie: http://en.wikipedia.org/wiki/Gun_politi ... ed_Kingdom

...
Compared with the United States of America, the United Kingdom has a slightly higher total crime rate per capita of approximately 85 per 1000 people, while in the USA it is approximately 80.[35]

Since 1998, the number of people injured by firearms in England and Wales increased by 110%,[36] from 2,378 in 1998/99 to 5,001 in 2005/06. Most of the rise in injuries were in the category slight injuries from the non-air weapons. "Slight" in this context means an injury that was not classified as "serious" (i.e., did not require detention in hospital, did not involve fractures, concussion, severe general shock, penetration by a bullet or multiple shot wounds). In 2005/06, 87% of such injuries were defined as "slight," which includes the use of firearms as a threat only. In 2007, the British government was accused by Shadow Home Secretary David Davis of making "inaccurate and misleading" statements claiming that gun crime was falling, after official figures showed that gun-related killings and injuries recorded by police had risen more than fourfold since 1998, mainly due to a rise in non-fatal injuries.

Jak widać - mimo coraz ostrzejszych regulacji - przestępczość nie spada ani ogółem ani ta z użyciem broni.

Myślę, że na początek statystyk wystarczy.

_________________
Sztokfish - skazany za zimnolubność.
Dobra rada dla L: Nim znów użyjesz słowa poganin i relatywizm razem, zapoznaj się z terminem tabu.
http://www.runy.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: czwartek, 11 listopada 2010, 23:49 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Tylko wczytaj się w niektóre fragmenty głębiej.
Z tego, co podałeś o USA:
Cytuj:
Homicide rates in the United States are two to four times higher than they are in countries that are economically and politically similar to it.
Z czegoś ta wyższa ilość morderstw wynika.
i
Cytuj:
In 2005, 75% of the 10,100 homicides committed using firearms in the United States were committed using handguns, compared to 4% with rifles, 5% with shotguns, and the rest with a type of firearm not specified.[37] Due to the lethal potential that a gun brings to a situation, the likelihood that a death will result is significantly increased when either the victim or the attacker has a firearm.[3
Jeśli napastnik lub ofiara ma broń jest po prostu więcej trupów.

Dla porównania, Wielka Brytania:
Cytuj:
Despite its largely urbanised population, the United Kingdom has one of the lowest rates of gun homicides in the world
Zatem polityka "rozbrojenia" skutkuje.

Cytuj:
Jak widać program typu "zakaz"/"trzymanie dzieci z daleka od broni" to jest fail na całej linii - mój 4 letni syn ma broń zabawkę... i dostał ode mnie prostą instrukcję - możesz strzelać do puszek, kamieni, liści - nie kieruj broni do ludzi, w ludzi strzelać nie wolno (na element samooobrony ma jeszcze czas). I... to działa - ma broń, może jej używać, został poinstruowany aby nigdy nie patrzeć w lufę... etc. - zamiast zabraniać i trzymać go z daleka, wolę dać mu instrukcje przy zabawce zgodne z tym, jak się postępuje z bronią prawdziwą.
Według mnie wyciągasz błędny wniosek. Bo bezpieczne by te dzieciaki były, gdyby po prostu nie mogły znaleźć broni. A zabawkowe pistolety... tak, jestem za pełną dostępnością od lat 3 :lol:

Cytuj:
To graf pokazujący przestępczość w stanach - zaznaczyć warto, że ilość broni legalnej tam rośnie a nie maleje, a przestępczość ogółem odwrotnie - tyle że jedyny mechanizm jaki działa... to usuwanie nielegalnej broni z ulic a nie zabieranie jej obywatelom. (...) Compared with the United States of America, the United Kingdom has a slightly higher total crime rate per capita of approximately 85 per 1000 people, while in the USA it is approximately 80.
W tych fragmentach porównujesz ogólną liczbę przestępstw, a nie tylko tych popełnionych z użyciem broni palnej. To zupełnie nie miarodajne, bo przestępstwem może być zastrzelenie kogoś lub np. posiadanie jakiejś niedozwolonej substancji psychoaktywnej - waga tych przestępstw jest zupełnie inna.

O tu jest ciekawy fragment:
Cytuj:
In the United States, a quarter of commercial robberies are committed with guns.[47] Robberies committed with guns are three times as likely to result in fatalities compared with robberies where other weapons were used,[47][48][49] with similar patterns in cases of family violence.[50] Criminologist Philip J. Cook hypothesizes that if guns were less available, criminals may likely commit the crime anyway but with less-lethal weapons.[51] He finds that the level of gun ownership in the 50 largest U.S. cities correlates with the rate of robberies committed with guns, but not overall robbery rates.[52][53] A significant number of homicides result as a by-product of another violent crime which escalates, with the offender going into the crime without a clear or sustained intent to kill or be killed.[49][54] Overall robbery and assault rates in the United States are also comparable to other developed countries, such as Australia and Finland, notwithstanding the much lower levels of gun ownership in those countries

Czyli ogólna ilość kradzieży nie zmienia się niezależnie od tego, czy obywatele są uzbrojeni czy nie. Natomiast napady z użyciem broni jak też przemoc domowa są 3 x bardziej śmiertelne, jeśli jest tam broń palna.

Na pewno inne czynniki też wchodzą w rachubę np. ta kwestia z narkotykami. Jednak nie chciałabym, by Polska naśladowała USA pod względem dostępu do broni. Na razie jest względny spokój i nie słyszymy o masakrach w polskich szkołach ( z ostatnich medialnych doniesień pamiętam o użyciu noża, ale tego nie można porównać z użyciem pistoletu)

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: piątek, 12 listopada 2010, 01:21 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): poniedziałek, 5 października 2009, 01:27
Posty: 139
Lokalizacja: Warszawa/Gdańsk
Sporów na temat posiadania broni nie warto prowadzić wyłącznie w oparciu o suche liczby, bo pomijamy wtedy ważną rzecz: kulturę. Akurat w USA kultura posiadania i używania broni była w dawniejszych czasach bardzo wysoka; wraz z nadejściem pustej, nihilistycznej, pop-komercyjnej papki kultura podupadła, co dotyczy także kultury posiadania broni. Może w UK ograniczenie posiadania broni zmniejszyło liczbę zabójstw, ale np. w Australii wzrosła ona znacząco - i dotyczy to zabójstw z użyciem broni.

W USA w stanach o typowo wiejsko-osadniczej kulturze, jak Arizona, broń jest noszona jawnie, a przestępczość z jej użyciem - bardzo niewielka, wręcz żadna. W stanach wschodniej Północy, w których posiadanie broni jest często nielegalne, a jej noszenie prawie zawsze nielegalne, przestępczość z jej użyciem jest wyższa - wynika to z "kultury" wielkomiejskiej, obecności gangów młodzieżowych, handlu narkotykami, itd. Największa przestępczość z użyciem broni jest w Dystrykcie Federalnym Washington DC, choć jest tam ona całkowicie nielegalna dla osób prywatnych. Poza tym statystyki są przeważnie wybiórcze i zależą od tego, kto je sporządzał i w jakiej części społeczeństwa. Nie ufam więc tutaj ani grupom zwolenników broni ("gun advocacy"), ani grupom jej przeciwników ("gun control").

Ufam rozsądnej, co nie znaczy że ultrakonserwatywnej, kulturze. Zgadzam się z Szerszeniem, że bandyci i tak będą mieli broń, bo ich zawód to łamanie prawa, a uczciwy obywatel nie będzie jej miał, gdy będzie nielegalna; ale uważam, że ważna jest kultura i umiejętność obchodzenia się z bronią, więc każdy, kto ją posiada, powinien co pewien czas chodzić na obowiązkowe szkolenia, coś na zasadzie szkolenia żołnierzy rezerwy. Powinno się też powołać straż obywatelską czy "milicję konstytucyjną" na wzór amerykański, która będzie ludzi uczyła posiadania, posługiwania się i przechowywania broni, a także różnych metod walki bez jej użycia. Wtedy na pewno spadnie liczba wypadków i szaleńców, bo wykruszą się na takich treningach. Timothy McVeigh został z milicji wyrzucony za ekstremistyczne poglądy, a do Gwardii Narodowej go w ogóle nie przyjęto. A zamachu dokonał nie z użyciem broni, tylko NIELEGALNYCH w USA materiałów wybuchowych.

Na Dzikim Zachodzie każdy chłopak (i pewnie niejedna dziewczyna) umiał strzelać i jakoś tylu wypadków nie było, bo byłoby o tym głośno - prasa w tamtych czasach żyła morderstwami, wypadkami, pożarami itd nie mniej, niż dzisiaj. To samo dotyczy masakr wśród osadników - nie było czegoś takiego; bywały oczywiście strzelaniny i gangi rabunkowe, ale to głównie tam, gdzie była gorączka złota i naprawdę duże pieniądze.

W "rolniczych" rejonach i kasa nie ta, i ryzyko większe. Na Wschodzie był generalnie spokój, oprócz dużych miast i dzielnic typowo imigranckich, kontrolowanych przez gangi etniczne, jak słynne Gangi Nowego Jorku - irlandzkie, włoskie, żydowskie, rosyjskie, polskie, itd. Tam jednak do zabójstw dochodziło przeważnie z użyciem noży, siekier itd - nie mówiąc o podpaleniach budynków z ludźmi w środku - bo były tańsze i bardziej hmmm "widowiskowe". W Polsce aż do czasów II wojny światowej posiadanie broni było powszechne, a wśród sfer szlacheckich i oficerskich - obowiązkowe. Szlachcicowi, szczególnie na przełomie wieków XIX i XX, nie wypadało pokazać się na ulicy bez pistoletu czy szabli. I znowu, masakr nie było, choć oczywiście zabójstwa się zdarzały, także w amoku czy pijackim widzie.

Więc ani dawanie każdemu możliwości posiadania broni, ani jej zakazywanie nie jest mądre; trzeba przede wszystkim zmienić kulturę (także państwowymi regulacjami np. w dziedzinie finansowania; cenzury prewencyjnej nie popieram) na taką, która będzie propagowała praworządność, uczciwość, kreatywność, porządek społeczny, posłuszeństwo wobec Prawa, itd.

To, że kara powinna być przede wszystkim nieuchronna, to oczywiście racja. Nie stoi to jednak w sprzeczności z jej surowością; przykładem na świetne stosowanie takiego rozwiązania jest Singapur - kraj bardzo bogaty i nowoczesny (także społecznie), a jednocześnie o prawie zerowej przestępczości, co osiągnięto TAKŻE dzięki surowym i nieuchronnym karom; jest tam m.in. kara chłosty za kradzież, co uważam za lepsze i bardziej humanitarne rozwiązanie, niż demoralizujące więzienie. Zgadzam się też, że kara powinna być współmierna do czynu, karanie śmiercią czy dożywociem np. za kradzież bez użycia przemocy nie byłoby mądre.

Jeśli zaś chodzi o spór nieuchronność kary v. jej surowość, to wszystko pięknie, tylko pamiętajmy, że i nieuchronność ma wielu wrogów wśród tych, którzy bronią "wolności i praw człowieka". Bo wysoka nieuchronność = podwyższona inwigilacja społeczeństwa, kamery na każdym rogu, uczynienie cnoty obywatelskiej z donoszenia, itd. Środowiska, które protestowały przeciw surowym karom, protestowały też przeciw kamerom w Londynie (inna sprawa, że były one nieefektywnie wykorzystywane, bo ichnia policja to nieudacznicy, z której już Artur Conan Doyle, tj. jego bohater Sherlock Holmes się wyśmiewał:)).

Środowiska te protestowały też przeciwko reformom Rudolfa Giulianiego w Nowym Jorku, który kosztem dramatycznego zwiększenia liczby policjantów na ulicach (ok. pół miliona funkcjonariuszy na 12 milionów ludności miasta), lepszemu monitorowaniu dzielnic i współpracy z mieszkańcami, a także zaostrzeniu kar i zwiększeniu ich nieuchronności zmniejszył przestępczość i poprawił zaufanie Nowojorczyków nie tylko do władzy, ale do siebie nawzajem.
Więc jeśli nie chcemy ani nieuchronności, ani surowości, to ja poproszę o porządnego gnata, może być AK-47, Uzi albo Beryl i dom który przerobię na bunkier :) :D Z otworami strzelniczymi i wieżyczką z działkiem obrotowym, a co :P Zawsze o takim marzyłem :) A do niszczenia większych ruchomych celów poproszę o pozwolenie na jakiegoś RPG-7 albo inną bazookę...

Podsumowując, dla mnie te wszystkie spory to kwestia paradygmatu - tego, jaki stosunek ma mieć Państwo, Społeczeństwo i każdy z Nas do osób naruszających porządek i prawa innych. Jeżeli mamy ich traktować jak ułomne jednostki wymagające pochylenia się i miłości bliźniego - co jest paradygmatem chrześcijaństwa, uniwersalizmu chrześcijańskiego i XX-wiecznego humanizmu (mającego niewiele wspólnego z tym renesansowym i oświeceniowym, który też w dużej mierze podzielam), to rzeczywiście, trzeba dbać o to, aby przestępcy nie działa się krzywda ani podczas zatrzymania, ani po skazaniu, dać mu dobre warunki odsiadki z możliwością rozwoju, itd.

Jeśli jednak wybieramy bardziej tradycyjny i jednocześnie "etatystyczny" paradygmat walki z wrogiem wewnętrznym, to sytuacja wygląda zupełnie inaczej: przestępca jest wtedy takim samym wrogiem, jak najeźdźca podczas wojny, a Policja jest rodzajem wewnętrznego wojska, które ma - z pomocą obywateli - go unieszkodliwić. Postępowanie z wrogami na wojnie regulują Konwencje genewskie, a aresztowany ma prawo do sprawiedliwego procesu itd. Nie chroni to jednak ani wrogiego żołnierza, ani przestępcy przed śmiercią na miejscu podczas akcji, a jedynie zabezpiecza jego prawa w wypadku złapania i uwięzienia. Co więcej, żołnierz działa zgodnie z prawem wojennym, a bandyta łamie wszelkie prawa, więc ma jeszcze mniej do gadania.

W takiej sytuacji ważne staje się tylko to, aby jego proces był sprawiedliwy i oparty wyłącznie na dowodach czynu (deliktu), a nie np. przesłankach etnicznych czy "klasowych". Potem można mu zrobić wszystko, na co pozwala Prawo, a surowość lub łagodność praw i kar podlega wtedy jedynie debacie na gruncie praktycznym i utylitarnym - jakikolwiek interes przestępcy nie jest brany pod uwagę, tak samo jak interes wroga na wojnie. Ja skłaniam się ku drugiemu paradygmatowi, przy czym głównie w sprawie poważnych przestępstw. Nie miałbym żadnych wyrzutów sumienia jako sędzia skazujący "wampira z Bytowa" na karę śmierci albo jakiegoś innego groźnego przestępcę np. na 20 lat katorgi w syberyjskiej kopalni czy przy wyrębie lasu. Poza tym zdecydowanie uważam, że jeśli nei stosujemy kary śmierci, to dożywocie powinno być bez możliwości wyjścia - dobrym rozwiązaniem są tu kary po 100,200, czy 500 lat więzienia lub wielokrotne dożywocie, stosowane powszechnie w USA, a w Europie np. w Hiszpanii (wobec terrorystów z ETA) i w Irlandii (wobec pospolitych morderców). W tym przypadku liczy się już nie kara, ale izolacja groźnego osobnika od społeczeństwa, aby nie uczynił więcej nikomu krzywdy.

_________________
"Czcimy Swaroga, Świętowita,
Czcimy zasadę czynną Świata,
Co w mózgu mędrca, w ziarnku żyta,
W jądrze atomu, w pyłku kwiata" (A. Wacyk)

gg: 571717


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: piątek, 12 listopada 2010, 02:54 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
To może ja spuentuję nieco skromniej:
Broń implikuje jej używanie, a jej używanie ofiary śmiertelne, których sobie nie życzę. Uważam, że broń palna powinna być znacznie trudniej dostępna niż w tej chwili, bo dzisiaj ja mogę sobie kupić ją nielegalnie i pewnie nie jestem jedyny. Legalnie zresztą też, bo mam pozwolenie. Osobiście optuję za zaostrzeniem restrykcji w przyznawaniu broni, zwiększenie kontroli możliwości jej przemycania lub nielegalnego przechowywania i zaostrzenie kar za nielegalne posiadanie. I oczywiście rozumiem inne punkty widzenia.

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: M. Jurek i propagowanie... no właśnie - czego?
PostNapisane: piątek, 12 listopada 2010, 09:38 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 27 września 2007, 18:55
Posty: 1018
Własnowierco, bardzo ładnie opisałeś to o co mi chodzi.

Lucky, oczywiście że broń zwiększa potencjalnie śmiertelność ale... zauważ, że statystyki pokazują iż w większości wypadków użycie broni palnej nie implikuje oddania strzału... (gdzieś tam w tych statystykach jest również zdaje się informacja, że mimo kilku milionów sytuacji użycia broni, zarówno przez ofiarę jak i napastnika, padło... poniżej tysiąca strzałów...). To oznacza, że broń działa odstraszająco... - i działa... widok wymierzonej w Ciebie lufy pistoletu, czy dubeltówki, z tańczącą na szczerbince kostuchą to nie jest widok przyjemny.

Jak dla mnie... Szwecja ma bardzo ładne efekty a broń jest w zasadzie w każdym domu:
http://en.wikipedia.org/wiki/Gun_politi ... witzerland
Tyle, że to jest właśnie kultura używania broni.

W Finlandi szacuje się że 30/100 finów posiada legalną broń i... 15/100 nielegalną - czyli licząc że może się ten zbiór nieco zazębiać powiedzmy 40/100 posiada broń palną...

statystyki:
http://en.wikipedia.org/wiki/Crime_in_Finland - rocznikowe.

Ech Amvaradel... jak zwykle patrzysz na problem jednostronnie, zresztą własnowierca bardzo ładnie Ci to pokazał.

_________________
Sztokfish - skazany za zimnolubność.
Dobra rada dla L: Nim znów użyjesz słowa poganin i relatywizm razem, zapoznaj się z terminem tabu.
http://www.runy.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Użycie broni, posiadanie broni
PostNapisane: piątek, 12 listopada 2010, 12:02 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Własnowierca:
Cytuj:
Sporów na temat posiadania broni nie warto prowadzić wyłącznie w oparciu o suche liczby, bo pomijamy wtedy ważną rzecz: kulturę. Akurat w USA kultura posiadania i używania broni była w dawniejszych czasach bardzo wysoka; wraz z nadejściem pustej, nihilistycznej, pop-komercyjnej papki kultura podupadła, co dotyczy także kultury posiadania broni. Może w UK ograniczenie posiadania broni zmniejszyło liczbę zabójstw, ale np. w Australii wzrosła ona znacząco - i dotyczy to zabójstw z użyciem broni.

Kultura na pewno ma tu duże znaczenie.
Czy w Polsce mamy kulturę posiadania broni? Nie
To od razu odpowiedź dla Ciebie, Szerszeń. Nie mamy kultury, nie należy zwiększać dostępu do broni.
Albo najpierw zmienić tą kulturę (co zajmie jakieś 2-3 pokolenia), a potem dopiero walczyć o zwiększenie dostępu do broni.
Cytuj:
Więc ani dawanie każdemu możliwości posiadania broni, ani jej zakazywanie nie jest mądre; trzeba przede wszystkim zmienić kulturę (także państwowymi regulacjami np. w dziedzinie finansowania; cenzury prewencyjnej nie popieram) na taką, która będzie propagowała praworządność, uczciwość, kreatywność, porządek społeczny, posłuszeństwo wobec Prawa, itd.

W Polsce broń nie jest całkowicie nielegalna i niedostępna dla obywateli. Jeśli sensownie uzasadnisz, że Twoje życie jest szczególnie zagrożone (bardziej niż przeciętnego obywatela), to możesz dostać pozwolenie na posiadanie.
Co do zmiany kultury, już się wypowiedziałam.
Cytuj:
wysoka nieuchronność = podwyższona inwigilacja społeczeństwa, kamery na każdym rogu, uczynienie cnoty obywatelskiej z donoszenia, itd.
Myślę, że tak to właśnie będzie w przyszłości wyglądać (kamery, GPSy, czytniki linii papilarnych itp.). I nie mam nic przeciwko, dopóki prawo będzie demokratycznie ustalane i liberalne.

Cytuj:
Więc jeśli nie chcemy ani nieuchronności, ani surowości, to ja poproszę o porządnego gnata, może być AK-47, Uzi albo Beryl i dom który przerobię na bunkier :) :D Z otworami strzelniczymi i wieżyczką z działkiem obrotowym, a co :P Zawsze o takim marzyłem :) A do niszczenia większych ruchomych celów poproszę o pozwolenie na jakiegoś RPG-7 albo inną bazookę...
Dowcipnie to ująłeś, ale nie wiem czemu zakładasz, że "nie chcemy ani nieuchronności, ani surowości". Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem nieuchronności kary. Co do surowości - wolę adekwatność. Np. jeśli ktoś ukradł, to powinien oddać/ odpracować równowartość.

Poza tym zauważcie jeszcze jedno: gdyby zalegalizować posiadanie broni przez każdego dorosłego obywatela, to osoby takie jak ja mogłyby czuć się zmuszone do zaopatrzenia się w broń (bo wszyscy inni mają). Tak właśnie dzieje się w USA. Więc jest to przymus w drugą stronę (psychologiczny, ale jednak realnie działający) - przymus dozbrajania się.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Użycie broni, posiadanie broni
PostNapisane: piątek, 12 listopada 2010, 15:12 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
Ludzie... może inaczej. Rozejrzyjcie się dookoła. Co widzicie? Gdzie ta fala przestępstw, mordów i wymuszeń? Ja się rozglądam i co widzę? Widzę niewielkie kanty na podatkach, mandaty drogowe i niepłacenie abonamentu RTV. Na tym kończy się lista okrutnych wykroczeń, jakich dopuszczają się ludzie. Żyjemy w diablo bezpiecznym kraju. Czuje ktoś z was jakieś zagrożenie dla was lub waszych bliskich? Jeśli nie, to po co wam broń? W sytuacji, w której każdy będzie mógł nabyć broń zdolną zabić wszyscy dla wszystkich zaczną stanowić potencjalne śmiertelne zagrożenie. Każdy pieprzony loodek spotkany na ulicy będzie wam mógł odstrzelić twarz w przypływie złego humoru, a to zdecydowanie obniży komfort życia.

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Użycie broni, posiadanie broni
PostNapisane: piątek, 12 listopada 2010, 16:52 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 12 lipca 2010, 02:06
Posty: 198
Lokalizacja: W-wa
Amvaradel napisał(a):
Kultura na pewno ma tu duże znaczenie.
Czy w Polsce mamy kulturę posiadania broni? Nie
To od razu odpowiedź dla Ciebie, Szerszeń. Nie mamy kultury, nie należy zwiększać dostępu do broni.
Albo najpierw zmienić tą kulturę (co zajmie jakieś 2-3 pokolenia), a potem dopiero walczyć o zwiększenie dostępu do broni.


To ciekawy pomysł. A jak planujesz zwiększyć kulturę posiadania broni bez zwiększenia dostępu do niej?? Będziemy na obrazkach poglądowych uczyć, czy jeździć z prelekcjami po szkołach? Jako osoba, która miała z bronią palną sporo do czynienia, powiem Ci, że to co piszesz to utopia. To tak jakbyś chciała zwiększać wrażliwość teatralną bez teatrów, czy czytelnictwo bez książek. Nikt nie nauczy się prawidłowego obchodzenia z bronią "na sucho". Dopóki kilka razy na strzelnicy broń nie wypali Ci "sama", nie nauczysz się bez zastanowienia kierować lufy w bezpiecznym kierunku. Dopóki kilka razy nie zostawisz po strzelaniu naboju w komorze i nie dostaniesz zjebów od instruktora, nie nauczysz się automatycznie, bez zastanowienia rozładowywać i zabezpieczać broni. 90% czynności przy obsłudze broni to pamięć mięśniowa, bezmyślne, wyuczone, automatyczne ruchy i nauczyć się tego można tylko ćwicząc z bronią.

Amvaradel napisał(a):
W Polsce broń nie jest całkowicie nielegalna i niedostępna dla obywateli. Jeśli sensownie uzasadnisz, że Twoje życie jest szczególnie zagrożone (bardziej niż przeciętnego obywatela), to możesz dostać pozwolenie na posiadanie.


To tylko w teorii. W praktyce poza myśliwymi i pozwoleniami na broń długą dla nich (poprzez koła łowieckie) dostęp do broni palnej dla zwykłych obywateli jest ograniczony do prawie zera. Liczba wydawanych pozwoleń na broń palną od lat 90-tych bardzo drastycznie spada i komendanci wojewódzcy obecnie prawie ich nie dają (jak Ci grożono, albo kilkukrotnie napadnięto to w drodze wielkiej łaski dostaniesz pozwolenie na gazową). Mało tego, istniejące pozwolenia są często cofane lub nie przedłużane, bo władze prowadzą po cichu akcję rozbrajania społeczeństwa. W 1998 r. Polacy mieli w sumie 550 tys. pozwoleń na broń (łącznie na bojową, myśliwską, sportową, gazową i in.), podczas gdy w 2009 roku było ich prawie 305 tys. Czyli w ciągu 10 lat prawie połowa osób legalnie posiadających broń straciła pozwolenia! W praktyce znaczy to dla mnie tyle, że w Polsce broń jest niedostępna dla uczciwych obywateli, a bandyci zawsze znajdą sposób.

EDIT: Żeby nie było niedomówień, nie jestem zwolennikiem zwiększania dostępu do broni w naszym kraju. Jak kiedyś poczuję się zagrożony, kupię sobie Colta Navy .44 bo na to nie potrzeba pozwolenia ;-)

_________________
Deyr fé,
deyja frændr,
deyr sjálfr et sama;
ek veit einn,
at aldri deyr:
dómr of dauðan hvern.

Hávamál


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Użycie broni, posiadanie broni
PostNapisane: piątek, 12 listopada 2010, 17:59 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Koziou:
Cytuj:
To ciekawy pomysł. A jak planujesz zwiększyć kulturę posiadania broni bez zwiększenia dostępu do niej?? Będziemy na obrazkach poglądowych uczyć, czy jeździć z prelekcjami po szkołach? (...) Dopóki kilka razy nie zostawisz po strzelaniu naboju w komorze i nie dostaniesz zjebów od instruktora, nie nauczysz się automatycznie, bez zastanowienia rozładowywać i zabezpieczać broni. 90% czynności przy obsłudze broni to pamięć mięśniowa, bezmyślne, wyuczone, automatyczne ruchy i nauczyć się tego można tylko ćwicząc z bronią.

Sam udzieliłeś sobie odpowiedzi. Strzelnice w Polsce działają legalnie. Jeśli miano by ułatwić dostęp do broni, to najpierw trzeba by zaserwować Polakom obowiązkowe zajęcia na strzelnicach, w klubach strzeleckich :)

Lucky:
Cytuj:
Ludzie... może inaczej. Rozejrzyjcie się dookoła. Co widzicie? Gdzie ta fala przestępstw, mordów i wymuszeń?

Dokładnie. Ze statystyk policyjnych za 2009:
Cytuj:
W 2009 r. wszczęto 729 postępowań w sprawach o zabójstwa. To o 19 mniej niż rok wcześniej. W 469 przypadkach motyw zabójstwa został ustalony, najczęściej były to nieporozumienia rodzinne – tak było 221 przypadkach. Ponadto wszczęto 55 postępowań o zabójstwo rabunkowe, 9 – o zabójstwo seksualne i 11 o motywie „na zlecenie”. W 173 przypadkach były to inne motywy niż wyżej wymienione.

Na szczęście nie wszystkie ofiary tych przestępstw straciły życie. Spośród 763 odnotowanych przez Policję w 2009 r. przestępstw stwierdzonych (niektóre zdarzyły się w okresie wcześniejszym niż 2009 r.), 265 to były usiłowania, czyli ofiara przeżyła mimo działań zabójcy.(...)
Najczęściej sprawca posługiwał się niebezpiecznym narzędziem np. nożem – tak było w 404 przestępstwach. Broń palna była użyta w 35 przestępstwach, a materiały wybuchowe – w 2.
Policjanci bardzo skutecznie wykrywają zabójstwa – wykrywalność wyniosła 92,8 %.

Najwięcej morderstw popełnia się w Polsce w kręgu rodzinnym. Często pod wpływem alkoholu, noże wyciągają mąż i żona lub konkubent i konkubina. Tak wygląda zdecydowana większość polskich zabójstw.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Użycie broni, posiadanie broni
PostNapisane: piątek, 12 listopada 2010, 18:13 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
Amvaradel napisał(a):
Najwięcej morderstw popełnia się w Polsce w kręgu rodzinnym. Często pod wpływem alkoholu, noże wyciągają mąż i żona lub konkubent i konkubina. Tak wygląda zdecydowana większość polskich zabójstw.


Te dane sugerują, że znaczna część morderstw albo ich prób dokonywana jest spontanicznie - w szczególności te "rodzinne". Jeżeli małżeństwa ganiają się z nożami kuchennymi to chciałbym zobaczyć statystyki w sytuacji kiedy zamieniają te noże na karabiny maszynowe. 8)

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Użycie broni, posiadanie broni
PostNapisane: sobota, 13 listopada 2010, 06:21 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 12 lipca 2010, 02:06
Posty: 198
Lokalizacja: W-wa
Amvaradel napisał(a):
trzeba by zaserwować Polakom obowiązkowe zajęcia na strzelnicach

Żartujesz, prawda?

_________________
Deyr fé,
deyja frændr,
deyr sjálfr et sama;
ek veit einn,
at aldri deyr:
dómr of dauðan hvern.

Hávamál


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Użycie broni, posiadanie broni
PostNapisane: sobota, 13 listopada 2010, 10:13 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Cytuj:
Żartujesz, prawda?

Ustaliliśmy, że w Polsce nie ma kultury posiadania broni, prawda? Bo i skąd miała by się wziąć. A nie dasz chyba powszechnego dostępu do broni ludziom nie przygotowanym? Sam stwierdziłeś, że dobrze przygotować się można tylko ćwicząc w praktyce, pod okiem instruktora - zatem zajęcia na strzelnicach to idealne rozwiązanie :)

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Użycie broni, posiadanie broni
PostNapisane: sobota, 13 listopada 2010, 15:32 
Offline
PFI
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 30 czerwca 2008, 02:07
Posty: 1825
Lokalizacja: Świnoujście
Wtrącę się tylko - z tego, co ostatnio się orientowałam, zajęcia na strzelnicy do roku 2009 były, teoretycznie, obowiązkowe w ramach minimum programowego PO w szkołach ponadgimnazjalnych. W tej chwili przedmiot ten, pod inną nazwą - Edukacja dla Bezpieczeństwa - obowiązuje już od gimnazjum, i dalej w ponadgimnazjalnych. Dopiero od zeszłego roku szkolnego zajęcia strzeleckie stały się nieobowiązkowe. Oczywiście, w praktyce wiele szkół i tak nie organizowało takich zajęć, bo i strzelnic w Polsce nie ma zbyt wiele. W ostatnich latach Liga Ochrony Kraju zamknęła wiele ze swoich placówek.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Użycie broni, posiadanie broni
PostNapisane: sobota, 13 listopada 2010, 23:12 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 27 września 2007, 18:55
Posty: 1018
Amvaradel napisał(a):
Kultura na pewno ma tu duże znaczenie.
Czy w Polsce mamy kulturę posiadania broni? Nie
To od razu odpowiedź dla Ciebie, Szerszeń. Nie mamy kultury, nie należy zwiększać dostępu do broni.
Albo najpierw zmienić tą kulturę (co zajmie jakieś 2-3 pokolenia), a potem dopiero walczyć o zwiększenie dostępu do broni.


Wręcz przeciwnie - mamy kulturę, która jest w zaniku - i jest skutecznie przez kolejne zaniedbania obniżana. I o jej podnoszenie należy się troszczyć a nie zrobi się tego nie popularyzując strzelectwa - choćby jako sportu i sposobu rozrywki.
Natomiast ograniczenia odgórne - poprzez widzimisię urzędników, jeśli ktoś ma ochotę/potrzebę posiadania broni są niesłuszne.
Gwoli jasności - jak najbardziej uważam, że obecny system pozwoleń, w zakresie kontroli lekarskiej i psychologicznej jest w porządku, natomiast nie jest w porządku to, że spełnienie kompletu kroków nie gwarantuje uzyskania pozwolenia - bo to ostatnie zależy od widzimisię urzędnika i jego odgórnych dyrektyw typu "Przez najbliższy rok nie wydajemy pozwoleń".

Cytuj:
Poza tym zauważcie jeszcze jedno: gdyby zalegalizować posiadanie broni przez każdego dorosłego obywatela, to osoby takie jak ja mogłyby czuć się zmuszone do zaopatrzenia się w broń (bo wszyscy inni mają). Tak właśnie dzieje się w USA. Więc jest to przymus w drugą stronę (psychologiczny, ale jednak realnie działający) - przymus dozbrajania się.


Czyli sugerujesz, że legalizacja aborcji powoduje poczucie konieczności dokonania przynajmniej jednej w życiu, a legalizacja eutanazji, masowe zgody na ten sposób zakończenia życia... Bo to jest taki tok rozumowania.

W USA broń była od zawsze... powiem więcej - w Polsce również broń była od zawsze - jeszcze w 20 leciu międzywojennym dorosły mężczyzna mógł bez problemu posiadać broń palną - jakoś się nie wystrzelaliśmy... dopiero komunizm powojenny spowodował rozzbrojenie społeczeństwa i sukcesywne niszczenie w nim kultury posiadania i używania broni - broń stała się na skutek demagogii komunistycznej synonimem bandytyzmu i władzy - ale tej, która była związana z aparatem przymusu bezpośredniego, co na odbiór broni wpływało analogicznie - czyli "broń jest zła, bo noszący ją są źli - dotyczy to zarówno bandytów jak i "stróżów prawa", będących elementami owego aparatu władzy" - i to trzeba i należy zmieniać.

@Lucky wiesz... karabiny maszynowe raczej nie są nigdzie dostępne jako broń ofensywna a o takiej mówimy.

@Koziou To już łatwiej wiatrówkę filipińską do polowania na zwierzynę płową - na nią potrzebna jest jedynie rejestracja, bo ma powyżej 17J, a zrobisz takie samo kuku, za to pewność oddania strzału jednak większa niż z Colta Navy. .44 - mimo wszystko czarny proch i kapiszony bywają zawodne, zwłaszcza gdy nieco dłużej leżą.

_________________
Sztokfish - skazany za zimnolubność.
Dobra rada dla L: Nim znów użyjesz słowa poganin i relatywizm razem, zapoznaj się z terminem tabu.
http://www.runy.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Użycie broni, posiadanie broni
PostNapisane: sobota, 13 listopada 2010, 23:20 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 30 stycznia 2009, 20:11
Posty: 148
Lokalizacja: R'lyeh
http://www.sadistic.pl/pics/363eb788907b.jpg

_________________
Jezus potrzebował 3 dni na respawn. Ja tylko 3 lat...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Użycie broni, posiadanie broni
PostNapisane: sobota, 13 listopada 2010, 23:41 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 27 września 2007, 18:55
Posty: 1018
W Polsce oznacza to niestety zazwyczaj szybkie nogi...

_________________
Sztokfish - skazany za zimnolubność.
Dobra rada dla L: Nim znów użyjesz słowa poganin i relatywizm razem, zapoznaj się z terminem tabu.
http://www.runy.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Użycie broni, posiadanie broni
PostNapisane: niedziela, 14 listopada 2010, 12:25 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Szerszeń:
Cytuj:
Wręcz przeciwnie - mamy kulturę, która jest w zaniku - i jest skutecznie przez kolejne zaniedbania obniżana. I o jej podnoszenie należy się troszczyć a nie zrobi się tego nie popularyzując strzelectwa - choćby jako sportu i sposobu rozrywki.
Nie mam nic przeciwko strzelectwu sportowemu czy historycznemu. Mój brat cioteczny jest instruktorem strzelectwa. Nikt nie zabrania popularyzowania takiej działalności.
Cytuj:
Natomiast ograniczenia odgórne - poprzez widzimisię urzędników, jeśli ktoś ma ochotę/potrzebę posiadania broni są niesłuszne.
Gwoli jasności - jak najbardziej uważam, że obecny system pozwoleń, w zakresie kontroli lekarskiej i psychologicznej jest w porządku, natomiast nie jest w porządku to, że spełnienie kompletu kroków nie gwarantuje uzyskania pozwolenia - bo to ostatnie zależy od widzimisię urzędnika i jego odgórnych dyrektyw typu "Przez najbliższy rok nie wydajemy pozwoleń".
A to źle Cię zrozumiałam. Ponieważ powoływałeś się na przykłady z USA, sądziłam, że jesteś zwolennikiem prawa w stylu "dostęp do broni dla każdego pełnoletniego i niekaranego obywatela".
Nie mam pojęcia jak w praktyce wygląda w Polsce przyznawanie pozwolenia na broń osobom prywatnym. Wiem, że osoby pracujące z bronią mają do niej dostęp służbowo, ale tą broń zdają po służbie. I według mnie to jest ok.
Cytuj:
Czyli sugerujesz, że legalizacja aborcji powoduje poczucie konieczności dokonania przynajmniej jednej w życiu, a legalizacja eutanazji, masowe zgody na ten sposób zakończenia życia... Bo to jest taki tok rozumowania.
Oj nie, to zupełnie coś innego. Oprę się na analizie motywów posiadania broni przez młodych ludzi w USA ( z obszernego opracowania Reducing Youth Gun Violence:An Overview of Programs and Initiatives dostępnego tutaj http://www.ncjrs.gov/pdffiles/redyouth.pdf ). Wymienia się tam działanie tzw. A cycle of fear.
Cytuj:
juveniles become involved in the drug trade, they acquire guns to protect themselves. In turn, other young people obtain guns to protect themselves from
these drug-involved, gun-carrying juveniles. Disputes that previously would have ended in fist fights now have the potential to lead to shootings.

Badania wskazują, że wśród nastolatków powszechny jest strach przed byciem zastrzelonym:
Cytuj:
Louis Harris poll (1993) showing that 35 percent of children ages 6 to 12 fear their lives will be cut short by gun violence,

Jednym ze skutków jest to, że bojąc się bycia zastrzelonymi, sami chcą się dozbroić. A gdy już mają broń, stanowią potencjalne zagrożenie dla innych, którzy z kolei chcieliby móc obronić się przed nimi...
Do tego dochodzi działanie kultury macho i przemocy (Culture of machismo and violence.). Młodzi uważają, że posiadanie broni jest cool, jest "na topie" i sprawia, że masz wyższą pozycję w grupie rówieśniczej. Zapewne niektórzy uważają, że jak nie masz broni, to jesteś frajerem.
Możesz stwierdzić: to dotyczy młodzieży, a nie dorosłych. To częściowo prawda, ale wiem, że takie myślenie jak opisałam powyżej, nie kończy się z 18-tym rokiem życia.
Poza tym czytałam o programach zachęcania do zwrotu broni w USA - jedną z poważniejszych trudności jest przekonanie dorosłych ludzi, że nie posiadając broni mogą być bezpieczni i tu właśnie działa mechanizm: jeśli mój sąsiad ma broń, to ja też muszę. Jeśli wszyscy wokół Ciebie mają broń, to musisz wykazać się sporym hartem ducha, żeby świadomie wyrzec się jej posiadania.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 69 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL