Międzynarodowa Federacja Pogańska

Forum PFI PL
Teraz jest piątek, 29 marca 2024, 07:54

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 140 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 14 stycznia 2009, 17:09 
Marta Małgorzata napisał(a):
Absolutnie w mojej krótkiej polemice z ppp, nie chodziło mi o zastosowanie metod naukowych w magii


Wiemy, tak tylko wyszło szydło :D
Ja i tak sądzę, że nie ma czego rozdzielać. Nie wiem kto to jest ppp, chyba uciekł.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 14 stycznia 2009, 18:46 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Nocny, ale zdaje sie, ze mowimy o dwoch roznych rzeczach. I dalej nie rozumiem, dlaczego Ty wciaz o tym umysle... ;)

Dyskusja dotyczyla tego czy magia i nauka sa sprzeczne z definicji. Nie tego czy praktyka magiczna wykorzystuje dane naukowe (bo metody wykorzystuje, chociazby takie jak analiza i obserwacja - vide dzienniki magow). Praktyka to praktyka, teoria to teoria. Nauka o grawitacji nie rowna sie wykorzystaniu grawitacji w praktyce, tak samo nauka o kierowaniu energia nie rowna sie wykorzystaniu energii.

Nauka to nie jest praca umyslem, nie tylko przynajmniej. Potrzebne sa jeszcze setki doswiadczen, ktore maja wyeliminowac przypadek, znalezienie kilkudziesieciu faktow mogacych potwierdzic hipoteze itd.
Z magia jest moim zdaniem podobnie - bez tego nie istnialyby tradycje, szkolenia, inicjacje.

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 14 stycznia 2009, 20:43 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 marca 2008, 17:29
Posty: 1134
Lokalizacja: Z Łysych Gór
Hajdamaka napisał(a):
Dyskusja dotyczyla tego czy magia i nauka sa sprzeczne z definicji. Nie tego czy praktyka magiczna wykorzystuje dane naukowe (bo metody wykorzystuje, chociazby takie jak analiza i obserwacja - vide dzienniki magow)
Moim zdaniem są. Posługują się odmiennym instrumentarium. Magia to działanie pozazmysłowe (nie chodzi mi o jej efekty lecz o samo działanie), niemierzalne, nie zasadzające się na logice. I mam wątpliwości czy przytoczone metody można uznać za naukowe. Raczej uznałbym je za techniki (nie metody) znajdujące w nauce zastosowanie ale tylko tyle. Metoda badawcza (w przypadku technik: analiza i obserwacja o badania zapewne chodzi) musi spełniać pewne kryteria. Hipoteza musi być falsyfikowalna, przebieg zjawiska czy eksperymentu musi być powtarzalny, wyniki muszą podlegać kwantyfikacji bądź dokładnemu opisowi itd. Już pierwsza cecha, falsyfikowalność, nie znajduje w magii zastosowania. Nie bardzo wiem jak formułować zarzuty, zadawać fałsz, by był precyzyjny a zarazem punktował określone cechy w sposób możliwy do ich obrony. By dało się przeprowadzić postępowanie dowodowe zarówno ze strony advocatus diaboli jak i prokurator doctrina.
Analiza i obserwacja plus notatki to również literatura piękna vide "Dzienniki" Żeromskiego.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 15 stycznia 2009, 04:02 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Stop. Chodzi o to w Wojnie Wstapienia (;)) czy magia jest czyms naturalnym, co da sie predzej czy pozniej wytlumaczyc naturalnie - nawet jesli nauka dzis, lub pojmowana w sposob dzisiejszy, odrzuca magie, czy tez czy magia jest pewna dewiacja, czyms nienaturalnym.

Ja, Elwinga i Sheila obstajemy przy naturalnosci magii. PPP byl zdaje sie za dewiacja, czyms, co nie jest absolutnie naturalne i wpisane w porzadek wszechswiata.

Wy staracie sie udowodnic, ze magia =/ dzisiejszy paradygmat naukowy. Tu sie zgadzamy, co do tego nie ma watpliowsci - inaczej siedzialbym na forum fizykow ;)

To pisalem Ja, Kot Po 7 Piwach.

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 15 stycznia 2009, 09:06 
Hajdamaka napisał(a):

To pisalem Ja, Kot Po 7 Piwach.


A gdzie hołdy dla Przedsedy!!!! :twisted:


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 15 stycznia 2009, 15:10 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 marca 2008, 17:29
Posty: 1134
Lokalizacja: Z Łysych Gór
Ciekawe co piszą fizycy na swym forum po 7 piwach? :)
O magicznej nieoznaczoności? O sposobie pomiaru wpływającym na korpuskularność bądź falowość mniejszych cząstek elementarnych? Czysta magia, panie, czysta magia

1 piwo, 3 x gin plus dodatki


Ostatnio edytowano piątek, 16 stycznia 2009, 01:38 przez Poświst, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 15 stycznia 2009, 16:38 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Łubudubu łubudubu niech zyje nam, przedseda naszego klubu!

To spiewalem Ja, Kot Z Bolącą Głową

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 16 stycznia 2009, 01:28 
Hajdamaka napisał(a):
Łubudubu łubudubu niech zyje nam, przedseda naszego klubu!

To spiewalem Ja, Kot Z Bolącą Głową


No, to rozumiem :D


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 26 sierpnia 2009, 22:20 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): wtorek, 5 lutego 2008, 04:26
Posty: 132
Lokalizacja: Silesia
Trochę w związku z tematem, trochę w związku z osobistymi dylematami. Na początek kilka pytań:

Czy obcujecie ze duchową / magiczną sferą świata? Mówicie: Tak, owszem, częściej lub rzadziej, a przynajmniej większość z was – Takie mam wrażenie (mylne?). Jesteście zatem przekonani o istnieniu spirytualnej sfery świata, tak? Macie absolutną pewność, że „świat duchowy” istnieje? Nigdy nie wątpiliście? Nigdy nie wydawało się wam, że powoli zaczynacie świrować? Nigdy nie zastanawialiście się nad innymi możliwościami? Ja tak, ostatnio bardzo często.

Nie jest moim celem zanegowanie waszych (spirytualnych) ścieżek, raczej chciałbym się skupić na alternatywnych sposobach objaśnienia doświadczeń / przeżyć, których – co tutaj dużo mówić – nie da się podciągnąć pod „szkiełko i oko”.

Na pewno wielu z was przekonało się wielokrotnie o sile sugestii, podświadomości i ogólnie rzecz biorąc – potencjale umysłu, warto dodać – niezrozumianego i niezbadanego tak do końca. Czy kiedykolwiek zdarzyło się wam myśleć o doświadczeniach duchowych jako projekcjach psyche? Zaryzykowałbym tezę, że większość (o ile nie wszystkie) praktyk magicznych – a w moim rozumieniu magia jest stale wpisana w ścieżki pogańskie – to stymulowanie własnej świadomości, która odpowiednio podkręcona służy nam za bramę do innych światów. Czy tak intencjonalne działanie nie wyklucza obiektywności wymiaru duchowego? Szczególnie tyczy się to wszelkiej maści wołchwów czy innych szamanów, dla ścieżek których odmienny stan świadomości jest fundamentem. Czyli – jeżeli dobrze myślę – trzeba się podkręcić, aby doświadczyć ducha czy innego Boga. A tak zwyczajnie, „na trzeźwo” nie można? Mniejsza o szamanów i ich „święte rośliny”, ale właściwie – z tego co mi wiadomo – mniej więcej tyczy się to każdych praktyk magicznych, prawda? Bo czym innym – idąc za LaVeyem – jest rytuał, jeżeli nie „psychiczną komorą dekompresyjną”? Ergo – Skuteczność rytu przeprowadzonego „na trzeźwo” jest co najmniej wątpliwa, lol.

Jak wiele w doświadczeniu duchowym / mistycznym jest czynnikiem obiektywnym, a jak wiele jest po prostu naszą programową korbom, osobistym wkrętem, „samo-spełniającym się proroctwem”? Jednym słowem: Macie PEWNOŚĆ?

_________________
[...] Spalę cały świat zanim sam się wypalę !"
Tak krzyczałem, kiedy ręce mi wiązali[...]"


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 26 sierpnia 2009, 22:23 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Cytuj:
Jednym słowem: Macie PEWNOŚĆ?


Ja nie, ale mi jest blisko do sceptykow epistemologicznych ;)

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 26 sierpnia 2009, 22:59 
*włącza przycisk "grzeczne odpowiadanie"*

1. Ja, osobiście, obcuję. Nie wiem czy to sfera magiczna, czy duchowa, czy może różowa i niewidzialna, wiem że taka warstwa na naszym świecie istnieje i mogę przez nią podróżować. :)

2. Myślę, że szeroko rozumiane pogaństwo nie stoi w sprzeczności ze zdobyczami techniki, cywilizacji, czy nauki. Dokładnie tak jak buddyzm. Szkiełko i oko zatem nie jest problemem.

3. W odpowiedzi na długi akapit: Tak, mnie się zdarzało myśleć, o tym czego doświadczam (w odróżnieniu od paradygmatu wiary obecnego w religiach księgi, a także i wśród, co zaobserwowałem, pewnej części pogan), w kategorii projekcji mojego mózgu. Ale... Jeśli to działa, to co to za różnica? :) Szczerze mówiąc, dla mnie ważne jest bardziej to że działa niż jak działa czy dlaczego działa. Mam to gdzieś. Jeśli mam komuś pomóc albo go zniszczyć, to to robię i szlus. Nie obchodzi mnie czy to potęga mojego mózgu, czy zewnętrznych bytów. :)

Co do szamanów i ich "świętych roślin", odpowiem zdawkowo, wybacz. Kontakt ze świętą rośliną różni się od hiperwentylacji czy deprywacji. To nie jest osiąganie tego samego celu różnymi środkami. To osiąganie różnych celów, różnych form komunikacji i różnych dróg, różnymi drogami.
I tak, "na trzeźwo" też można. Ale to także inna kategoria i sprawa dość skomplikowana. Zwłaszcza jeśli chodzi o kontakty z - powiedzmy - bogami.

LaVeyem bym się nie posiłkował. Serio. Chyba że mam cisnąć argument wieku, wtedy zwracam honor - pomyliłem z gitarą.

4. Nie ma czegoś takiego jak "czynnik obiektywny". Ja nie uznaję istnienia rzeczywistości obiektywnej, albo inaczej - nie mam do niej dostępu, zatem niewiele mnie ona obchodzi.

5. Pytanie-prowokacja, za które mój totem wyprułby ci flaki. ;)
Ja mam pewność, jak wspomniałem - że działa. Czasem się zastanawiam nad tym jak to się dzieje, ale nie jest to dla mnie, jak to się ładnie mówi, relewantne.

---

Małe post scriptum. Radziłbym się liczyć nieco ze słowami. :) Nie chodzi o tzw. rzekome obrażanie uczuć religijnych, ale powiedzmy, że mogą pojawić się osoby, którym nie podoba się taki obcesowy stosunek do ich doświadczeń. Rada na przyszłość. :)


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2009, 00:57 
Offline
Nadmilczek
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 17 września 2007, 15:23
Posty: 20
Lokalizacja: Wrocław
CuRoi zastrzegł sobie, że nie neguje niczyich duchowych ścieżek. Byc może pytanie wygląda na zaczepkę dla osób doświadczonych, dla których kontakt z szeroko pojętym sacrum jest chlebem powszednim, ale dla osób początkujących w temacie jest to pytanie bardzo ważne. Podpisuję się pod nim i pytam: skąd macie pewność? To, że działa, to rzeczywiście mocny argument :)

_________________
Pytania są niebezpieczne, nie ruszaj ich, będą spały. Zapytasz - zbudzisz, i znacznie więcej niż myślisz pytań powstanie.
Jonathan Caroll


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2009, 02:16 
Tyle, że na to pytanie nie ma obiektywnych odpowiedzi. To bardzo indywidualna sprawa. Mój pogląd jest dość podobny, do tego co napisał Chimaira. To moje doświadczenie i ma ono dla mnie praktyczny walor.
Myślę, że każdy musi wsłuchać się w siebie. I to wszystko.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2009, 07:30 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Pewna jestem tylko tego, że umrę, reszta mi się tylko wydaje :lol:

Cytuj:
Nigdy nie wydawało się wam, że powoli zaczynacie świrować? Nigdy nie zastanawialiście się nad innymi możliwościami? Ja tak, ostatnio bardzo często.

Szaleństwo jest metodą :wink: Dość niebezpieczną, ale bardzo interesującą.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2009, 10:51 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
Cytuj:
Nigdy nie wydawało się wam, że powoli zaczynacie świrować?

Nie, nigdy mi sie nie wydawało. Ja wiem że jestem świrem. Różnica między szamanem a świrem jest taka, że szaman potrafi zapanować i wykorzystywać swoje świrnięcie. :roll:

Cytuj:
tyczy się to wszelkiej maści wołchwów czy innych szamanów, dla ścieżek których odmienny stan świadomości jest fundamentem. Czyli – jeżeli dobrze myślę – trzeba się podkręcić, aby doświadczyć ducha czy innego Boga. A tak zwyczajnie, „na trzeźwo” nie można?

Jako "wszelkiej masci wołchw czy inny szaman" powiem ci że można i tak i tak - ale to już pisał Chimaira. Różnice są, jakościowe, ilościowe i kolorowe, rózne cele różnymi sposobami osiągasz. Tyle.

Cytuj:
Mniejsza o szamanów i ich „święte rośliny”,

Prosiłbym bez cudzysłowu. To SĄ święte rośliny.

A odpowiadając: Tak, mam pewność. mam pewność że istnieje i że działa. a czym jest? Jest tym czym jest.

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2009, 11:42 
Offline
Zwykły Uoś
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 19 września 2008, 15:01
Posty: 1691
Lokalizacja: W-wa
Chimku, dzięki, że wypowiedziałeś się tak miło i ja już nie muszę. ale zacznę od grzecznej odpowiedzi.

CuRoi napisał(a):
Macie PEWNOŚĆ?


Oprócz tego, ze zgadzam się ze wszystkim co napisali Chimaira i Asus to tak mam pewność, dokładnie taką samą jak to, że żyję i siedzę teraz przed komputerem, czyli żadną. Mówisz o projekcji mózgu, sile sugestii itp, ale tak naprawdę to wszystko dotyczy się dokładnie każdego fragmentu naszego życia. To że cokolwiek odczuwamy i postrzegamy zawdzięczamy właśnie naszemu wetwerowi. Dlaczego uważasz, że to co widzisz na co dzień jest w jakikolwiek sposób bardziej realne niż to co odczuwasz podczas podróży? Jaki masz dowód na to, że w ogóle istniejesz nie jesteś tylko czyjąś projekcją?
Jeśli chodzi o techniki ekstatyczne i transowe, to źle myślisz nie zawsze uciekasz się do pomocy środków psychoaktywnych. Prawdę powiedziawszy dużo częściej robisz to na trzeźwo, chyba, że np. bęben nazwiesz narkotykiem. Fale theta to klucz do sukcesu. Stan ten jest dość dobrze opisany naukowo a powtarzalność eksperymentu i doświadczeń pozwala mi z dużą pewnością powiedzieć, że się nie mylę, przynajmniej w dziedzinie własnych doświadczeń.

A teraz przyszedł czas na złego Uosia.
Posłuchaj mnie, nie ważne ile razy będziesz chciał zaznaczyć, że nie negujesz czyichś duchowych ścieżek, jeżeli będziesz się o nich wyrażał w sposób lekceważący i pejoratywny to nikt Ci nie uwierzy. Tak jak ja nie wierzę w tej chwili Tobie. Święte rośliny są dla mnie i kilku osób na tym forum święte i pisanie tego w cudzysłowie jest co najmniej sporym nietaktem. Mniej więcej takim, gdybym w podobnym kontekście napisał Jezus Chrystus syn Boży w cudzysłowie. Niebezpiecznie ocierasz się o bluźnierstwo a to jedno trudno wybaczyć. Pamiętaj, ze jesteś na forum religijnym i choć jest ono bardzo tolerancyjne i akceptuje wiele poglądów to jest również pełne tego rodzaju min i musisz uważać po czyich uczuciach religijnych właśnie depczesz.

A tak na marginesie to zanim sformułujesz tezę bądź tak miły i postaraj się zapoznać z tematem bo później może się okazać, ze piszesz straszne bzdury jak to ma miejsce z trzeźwością i rytuałami.

_________________
We risk sanity for moments of temporary enlightenment.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2009, 12:43 
Innymi słowy - nie wku*** szamanów. ;>


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2009, 13:17 
CuRoi napisał(a):
Macie absolutną pewność, że „świat duchowy” istnieje? Nigdy nie wątpiliście? Nigdy nie wydawało się wam, że powoli zaczynacie świrować? Nigdy nie zastanawialiście się nad innymi możliwościami? Ja tak, ostatnio bardzo często.


Ciesz sie ze swirujesz. Osobiscie swirowanie uwazam za zaszczyt i jestem ze swego bardzo dumna. Ja tez mam calkowita pewnosc ze sfera duchowa istnieje, nawet obiektywnie i ze jej doswiadczam choc bardzo subiektywnie. Nie sposob doswiadczyc wszystkiego widzialnego i niewidzialnego we wszechswiecie wiec sila rzeczy moje poznanie jest jedynie fragmentaryczne (czy jest takie slowo?) i moze byc inne od poznania innej osoby. Widac to zreszta w naszych dyskusjach.

CuRoi napisał(a):
Na pewno wielu z was przekonało się wielokrotnie o sile sugestii, podświadomości i ogólnie rzecz biorąc – potencjale umysłu, warto dodać – niezrozumianego i niezbadanego tak do końca. Czy kiedykolwiek zdarzyło się wam myśleć o doświadczeniach duchowych jako projekcjach psyche?


Nie bede znowu cytowac Dumbledora. Nasz umysl ma niesamowity wplyw na nasza rzeczywistosc, na tym miedzy innymi polega magia. Jesli mozemy ksztaltowac nasz materialny swiat to dlaczego i nie duchowy. Projekcja jest wiec wazna i prawdziwa. Swiat duchowy nie rozni sie az tak bardzo od swiata materialnego, zyjemy w nim obiektywnie i subiektywnie i go ksztalujemy. Al ene iwszystko musi byc projekcja. czasami nasz umysl nie tyle projektuje co odbiera.

CuRoi napisał(a):
a w moim rozumieniu magia jest stale wpisana w ścieżki pogańskie – to stymulowanie własnej świadomości, która odpowiednio podkręcona służy nam za bramę do innych światów.


Magia to takze wiecej niz tylko stymulowanie wlasnej swiadomosci aby doswiadczyc jej odmiennych stanow. Sa rozne rodzaje magii. Ale zgadzam sie ze umysl i swiadomosc to brama do innych swiatow. Ja tak zazwyczaj mowie tez o naszym mozgu. Kiedys podalam fajnego linka na ten temat w topiku 'kim jestesmy'.

CuRoi napisał(a):
Czy tak intencjonalne działanie nie wyklucza obiektywności wymiaru duchowego? Szczególnie tyczy się to wszelkiej maści wołchwów czy innych szamanów, dla ścieżek których odmienny stan świadomości jest fundamentem.


A jak intencjonalnie wyjdziesz do kiosku po gazete to czy to oznacza ze kiosk i gazety nie istnieje obiektywnie? Mozna by przedyskutowac na ile obiektywne jest obiektywne a na ile wszystko jest zludzeniem, mozna nawet uznac ze materialna rzeczywistosc jest tylko zludzeniem a duchowa jest prawdziwa, ze zyjac tu i teraz jestesmyw odmiennym stanie swiadomosci a kiedy wchodzimy w sfere duchowa wracamy do normy itp ale nie zmieni to faktu ze obie rzeczywistosci duchowa i materialna nadal beda traktowane tak samo jako subiektywne i obiektywne.

CuRoi napisał(a):
Czyli – jeżeli dobrze myślę – trzeba się podkręcić, aby doświadczyć ducha czy innego Boga. A tak zwyczajnie, „na trzeźwo” nie można? Mniejsza o szamanów i ich „święte rośliny”, ale właściwie – z tego co mi wiadomo – mniej więcej tyczy się to każdych praktyk magicznych, prawda?


Podkrecenie pomaga ale nie koniecznie za pomoca swietych roslin. Sa inne metody. Nawet alkoholu nie trzeba. Na trzezwo tez mozna.

CuRoi napisał(a):
Bo czym innym – idąc za LaVeyem – jest rytuał, jeżeli nie „psychiczną komorą dekompresyjną”? Ergo – Skuteczność rytu przeprowadzonego „na trzeźwo” jest co najmniej wątpliwa, lol.


Ten pan nie jest dla mnie zadnym autorytetem. Jesli zawsze potrzebuje pomocy roznych substancji to kiepski z niego mag.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2009, 13:23 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Asus napisał(a):
A odpowiadając: Tak, mam pewność. mam pewność że istnieje i że działa. a czym jest? Jest tym czym jest.


Co robisz na tym forum?? ;) :P

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2009, 13:35 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
Kot napisał(a):
Co robisz na tym forum??

no jakto co, szpieguję dla Sanctum Officium :)

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2009, 17:04 
Offline
Rozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 3 listopada 2007, 20:03
Posty: 83
Lokalizacja: Kraków | Warszawa
A ja nie rozumiem czemu niektórzy reagują tak agresywnie na pytania CuRoi. Przecież zajmując się magią, czy szamanizmem trzeba zdawać sobie sprawę że dla 90% społeczeństwa jesteśmy ostatecznymi świrami i możemy usłyszeć znacznie gorsze rzeczy niż słowa Święte Rośliny w cudzysłowie. Let's face it.

CuRoi napisał(a):
Jesteście zatem przekonani o istnieniu spirytualnej sfery świata, tak?

Nie.
CuRoi napisał(a):
Macie absolutną pewność, że „świat duchowy” istnieje?

Oczywiście że nie. Tu się zgadzam z filozoficznymi wywodami przedmówców :)

CuRoi napisał(a):
Szczególnie tyczy się to wszelkiej maści wołchwów czy innych szamanów, dla ścieżek których odmienny stan świadomości jest fundamentem. Czyli – jeżeli dobrze myślę – trzeba się podkręcić, aby doświadczyć ducha czy innego Boga. A tak zwyczajnie, „na trzeźwo” nie można? Mniejsza o szamanów i ich „święte rośliny”, ale właściwie – z tego co mi wiadomo – mniej więcej tyczy się to każdych praktyk magicznych, prawda?

Nie zaliczam się może do "wszelkiej maści wołchwów czy innych szamanów" (cudzysłów dlatego że to cytat), ale czymże innym jest latanie wroną czy innym zającem w transie w wykonaniu czarownicy? ;) (Nie twierdzę że wszystkie czarownice robią takie rzeczy).

Moim zdaniem nasz stan umysłu nie dzieli się tak 50/50 jak ty to piszesz - albo "po podkręceniu" albo "bez podkręcenia". W czasie rytuału, jeśli nie spożywałeś substancji psychoaktywnych i tak jesteś w innym stanie niż w czasie kupowania bułek w sklepie rano. Jeśli się nie uziemisz po rytuale możesz być w takim "niecodziennym" stanie kupując bułki wieczorem - nie polecam ;)
Chodząc sobie spokojnie po lesie możesz przeżyć coś... nazwijmy to mistycznego czy magicznego, mimo że świadomie nie wprowadzałeś się w ten stan "gotowości".

CuRoi napisał(a):
Jak wiele w doświadczeniu duchowym / mistycznym jest czynnikiem obiektywnym, a jak wiele jest po prostu naszą programową korbom, osobistym wkrętem, „samo-spełniającym się proroctwem”? Jednym słowem: Macie PEWNOŚĆ?

No właśnie ja nigdy nie miałam tego problemu. Dla mnie cała Natura jest równocześnie święta i świecka. Oczywiście wiem, że na czas rytuału następuje rozdzielenie rzeczywistości na te dwie wartości, ale w życiu codziennym mam świadomość ich jednorodności.

Kiedyś wracałam ze znajomymi z rytuału bodajże tzw. Ostary i nad nami przeleciał bocian. Zaczęła się dyskusja czy i jak rozróżniamy kiedy taki bocian będzie "znakiem" a kiedy po prostu bocianem. Dla mnie problem nie istnieje, bocian zawsze jest bocianem, równocześnie magicznym symbolem jak i ptaszyskiem pełnym roztoczy i zjadającym myszy ;)

_________________
"You seek renewal? Into the pot with you, then!" - Cerridwen.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2009, 17:12 
Keira napisał(a):
Przecież zajmując się magią, czy szamanizmem trzeba zdawać sobie sprawę że dla 90% społeczeństwa jesteśmy ostatecznymi świrami i możemy usłyszeć znacznie gorsze rzeczy niż słowa Święte Rośliny w cudzysłowie. Let's face it.


Keiruś, wszystko super, jak zwykle jesteś dobrym policjantem, ale tym razem... walisz takie kocopoły, że mi farba ze ścian w biurze leci. To forum pogańskie i to 90% grupy społecznej, która tu jest to poganie a nie katolicy. Zatem ja, choć z reguły trzymam czasem niezdrowy dystans, rozumiem... irytację niektórych. Ktoś kto się rejestruje na tym forum, robi to z pełną świadomością, że spotka tu ludzi o specyficznych poglądach religijnych/filozoficznych.

To tak jak, sama wiesz, rejestracja na niesławnym forum wiara.pl i pogańskie krucjaty kilka lat temu. Nie pamiętasz? To bardzo podobna sytuacja, tyle że tym razem odwrócona. Nie sugeruję, że CuRoi jest katolikiem, ale... Wiedział w co wtyka kij. I mrowisko byłoby tu najlżejszym eufemizmem. :twisted:


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2009, 23:16 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Zgadzam się z Keirą.

I dodam, że mnie takie pytania wydają się jak najbardziej na miejscu w przypadku osoby starającej się rozeznać w temacie. I wolę ugruntowany w świeckim, naukowym światopoglądzie sceptycyzm niż bezkrytyczną wiarę.

A teksty o "obrazie uczuć religijnych" bardzo źle mi się kojarzą np. z muzułmanami, którzy mieli problem z kilkoma rysunkami w gazetach albo z grupą katolików, która miała problem z rzeźbą JPII przygniecionego meteorytem.
Poza tym to były pytania, nie stwierdzenia.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2009, 23:32 
Ja tez nie widze powodu do obrazy. Sama mam pytanie CuRoi - co ty myslisz: projekcja czy nie projekcja?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 27 sierpnia 2009, 23:52 
Myślę, że dyskutować można o wszystkim i mieć wątpliwości w związku z każda ścieżką. Ważny jest jednak sposób, w jaki się o tym mówi. Można mówić o pogańskich bogach albo bożkach. Można mówic o świętych roślinach albo "świętych roślinach". Mozna mieć wątpliwości i po prostu o nie pytać, ale mozna to tez robić tonem wyższości i lekceważenia. O to w tym chodzi.

Nie ma sensu udawać, że każda forma wypowiedzi jest dopuszczalna. Z mojego punktu widzenia nie jest. Parokrotnie byłem zmuszony już podejmować interwencję w podobnych wypadkach.

Forum PFI jest miejscem dla pogan. Jest miejscem, w którym poganie różnych ścieżek mogą wymieniać się poglądami, mogą mówić o swoich przeżyciach, przemyśleniach i odczuciach. Ważne jest, aby reakcją na nie nie był ton wyższości. Każdy może być sceptykiem. Można pytać skąd biorę pewność. Nie mozna jednak wymagać, abym udzielił odpowiedzi zgodnej z oczekiwaniami pytającego.

Ja biorę pewność z siebie, z własnych przeżyć i ich rezonansu w świecie zewnętrznym (być może nie istniejącym poza mną). I nie muszę tego dalej uzasadniać. Jakakolwiek próba zmuszenia mnie do innego uzasadnienia albo rozwiewania wątpliwości pytającego, wbrew mojej woli, może być uznana za impertynencję.

Chętnie czytam o wizji świata różnych dyskutantów na forum. Od niejednego sie czegoś nauczyłem, coś przyjąłem dla siebie. Ale próba pokazania, że jedna wizja jest lepsza od innej może być w najlepszym razie irytująca a w najgorszym, obraźliwa.

Myślę więc, że pewien namysł, próba wyważenia tonu wypowiedzi może dobrze wpłynąć na samą dyskusję.

I jeszcze raz z całą mocą chce powiedzieć, że forum jest miejscem dla pogan. Nie jest miejscem na dyskusję pomiędzy różnymi, niepogańskimi światopoglądami. Na bogów, musi być miejsce, gdzie poganie sa u siebie i między sobą. Dla innych jest przestrzeni aż nadto, poza forum.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 sierpnia 2009, 09:43 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Rawimir pisze:
Cytuj:
Myślę, że dyskutować można o wszystkim i mieć wątpliwości w związku z każda ścieżką. Ważny jest jednak sposób, w jaki się o tym mówi. Można mówić o pogańskich bogach albo bożkach. Można mówic o świętych roślinach albo "świętych roślinach".

Zgadzam się, że ważna jest forma wypowiedzi, ale też niefortunne sformułowanie nie powinno przesłaniać sensu czy treści całej wypowiedzi.
W wypowiedzi CuRoia chyba najwięcej emocji wywołują: wszelkiej maści wołchwów czy innych szamanów i „święte rośliny”. Czy to są sformułowania obraźliwe? Czy raczej żartobliwe? Czy może to skrót myślowy, wyrażony w trochę niezręcznej formie?
Znaczy się, jeśli jestem "wszelkiej maści", to chyba łaciata jak trikolorka :wink: :D
Nie obowiązuje też chyba dogmat, który każe wszystkim poganom uważać np. grzybki za święte.

Tak więc ok, zwrócenie uwagi na formę wypowiedzi jest słuszne. Ale nie widzę w wypowiedzi CuRoia intencji obrażenia kogoś.

PS. Tak na zaś informuję, że gdyby ktoś chciał mnie obrazić, to musi się bardzo, bardzo postarać :wink: Prawdopodobnie wyjść z siebie i stanąć obok :lol:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 sierpnia 2009, 11:06 
Offline
Zwykły Uoś
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 19 września 2008, 15:01
Posty: 1691
Lokalizacja: W-wa
Amvaradel napisał(a):
Zgadzam się, że ważna jest forma wypowiedzi, ale też niefortunne sformułowanie nie powinno przesłaniać sensu czy treści całej wypowiedzi.
(...)
Nie obowiązuje też chyba dogmat, który każe wszystkim poganom uważać np. grzybki za święte.


To naprawdę ciekawe jak osoby, które nie poczuły się urażone tym sformułowaniem teraz mówią, że nie ma się o co obrażać. Być może dla Was nie ma, ale dla nas jest.
Nie uraziło mnie sformułowanie na temat szamanów i wołchwów, bo i nie ma o co się obrażać. Ale w języku polskim cudzysłowów używa się w kilku celach, ale zrobienie tego tak jak CuRoi od razu kojarzy się z powątpiewaniem/poddawaniem w wątpliwość lub wręcz uważaniem za bzdurę. Dla mnie wygląda to tak samo jakby wziąć w cudzysłów słowo bogowie. Oczywiście, że nie zasady mówiącej, że każdy poganin musi uznawać np. peyotle za święty dla siebie, ale powinien zrozumieć, ze może być on święty dla kogoś innego i uszanować to a nie poddawać to w wątpliwość czy wręcz wyśmiewać.
Zresztą tak naprawdę nie oczekuję niczego ponad powiedzenie "sorry, źle o ująłem" i możemy gadać dalej a tymczasem sprawca zamieszania milczy za to dorobił się całego sztabu Advocatus Diaboli, którzy, z niezrozumiałych dla mnie powodów próbują mi powiedzieć co obraża moje uczucia religijne a co tego nie robi, jakbym sam nie mógł o tym zadecydować...

_________________
We risk sanity for moments of temporary enlightenment.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 sierpnia 2009, 11:54 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
Cytuj:
Nie obowiązuje też chyba dogmat, który każe wszystkim poganom uważać np. grzybki za święte.

I ten ton jest własnie tonem, który mnie mega wpienia, bo brzmi lekceważąco.
Nikt ci nie każe uznawać Świętych Roślin za święte, wystarczy że uznasz ze dla niektórych są święte.
Jakbym powiedział o drzewie sefirot "rabinistyczna wydumka" tez by cie to nie ruszyło?

Swoją droga jak zwykle Wodzu Radmin pieknie i dyplomatycznie to wszystko wytłumaczył.

Cytuj:
Tak na zaś informuję, że gdyby ktoś chciał mnie obrazić, to musi się bardzo, bardzo postarać Prawdopodobnie wyjść z siebie i stanąć obok

Solennie przysięgam, że od dziś będę ćwiczył bilokację :wink: :D

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 sierpnia 2009, 12:13 
Amvaradel napisał(a):
W wypowiedzi CuRoia chyba najwięcej emocji wywołują: wszelkiej maści wołchwów czy innych szamanów i „święte rośliny”. Czy to są sformułowania obraźliwe? Czy raczej żartobliwe? Czy może to skrót myślowy, wyrażony w trochę niezręcznej formie?


Frazy "co autor chciał przez to powiedzieć" oduczyłem się na studiach filologicznych. A w temacie - mam silne przekonanie, że gdyby którykolwiek z nas, czy - więcej - ktoś nowy ujął w ten sposób wicca, czy inny bardzo popularny nurt pogański na tym forum, zrobiłaby się rzeź niewiniątek. :)

Ja staram się od jakiegoś czasu wypowiadać o przekonaniach innych z choćby elementarnym szacunkiem, przynajmniej na forum (bo w rzeczywistości działa Schopenhauer i argument siły - zawsze można w mordę dać). I oczekuję też tego od innych. It's as simple as that.

Choć w tym przypadku raczej uśmiechnąłem się pod nosem, aniżeli wyjąłem panzerfausta.

Hakken napisał(a):
tymczasem sprawca zamieszania milczy za to dorobił się całego sztabu Advocatus Diaboli, którzy, z niezrozumiałych dla mnie powodów próbują mi powiedzieć co obraża moje uczucia religijne a co tego nie robi, jakbym sam nie mógł o tym zadecydować...


Myślę, że to podsumowuje cały ten kilkuosobowy wywodzik.

Teraz może poczekajmy na prowodyra całej dyskusji i jego wypowiedź?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 sierpnia 2009, 12:56 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Asus napisał:
Cytuj:
Jakbym powiedział o drzewie sefirot "rabinistyczna wydumka" tez by cie to nie ruszyło?

Nie, ani trochę :lol:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 140 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL