Międzynarodowa Federacja Pogańska
http://paganfederation.org/forum-pl/

Postrzyzyny
http://paganfederation.org/forum-pl/viewtopic.php?f=30&t=820
Strona 1 z 1

Autor:  agni [ wtorek, 21 kwietnia 2009, 10:37 ]
Tytuł:  Postrzyzyny

Nuit zaczela bardzo wazny temat inicjacji w kobiecy swiat i dojzalosc. Ja mam 2 letniego synka wiec jest jeszcze czas zeby pomyslec nad podobna ceremonia dla niego nie mniej jednak temat przejscia w meska doroslosc tez bardzo mnie interesuje. Choc slowianscy bogowie sa mej duszy bliscy to jednak rodzimowierca nie jestem i slwianskich obrzedow za bardzo nie badalam. A chcialabym zeby jednak korzenie slowianskie jakos w samym rytuale sie ujawnily. Lyndan ma dwa latka ale wlosow mu jeszcze nie obcinalam, choc wszyscy mi mowia ze powinnam bo ma slabe i zadkie i po obcieciu by mu sie wzmocnily. Teraz ma dlugosc do ramion no i nie cierpi ich czesac wiec czesto wyglada okropnie niepozadnie. Mimo to jakos zal mi je obcinac i chcialabym zeby pierwszy raz zostaly obciete w czasie postrzyzyn. Byc moze bede musiala walczyc ze szkola, byc moze samLyndan bedzie chcial je obciac jako do szkoly pojdzie jesli dzieci beda good dziewczyn wyzywac itp ale mimo to chce sprobowac dotrwac do postrzyzyn. czy ktos z was byl na takich postrzyzynach, sam przechodzil itp? jak to wygladalo? Czy wasi synowie mieli problemy w szkolach z powodu dlugich wlosow?

Autor:  Albruna [ wtorek, 21 kwietnia 2009, 14:21 ]
Tytuł: 

Witaj Agni :)
Jestem dosyc na swiezo z tematem, wiec powiem jak to jest u nas. Jesli chodzi o postrzyzyny to sie nie wypowiadam, bo Chris od szczeniecia mial krotkie wlosy i zaczal je zapuszczac dopiero rok temu. Przez ten caly czas wygladal jak przyslowiowy Wodnik Szuwarek, ale sie nie poddawal ;) W szkole kumple najpierw go obsmiali (bo nie ma takiego drugiego w jego roczniku- zdazaja sie dlugowlosi dopiero w starszych klasach). Jednak powiedzial, ze ma to gdzies i twardo zapuszcza. Kumple sie przyzwyczaili a nawet co niektorzy zaczynaja mu zazdroscic (bo najgorszy etap juz za nim).

Co do wkraczania w etap doroslosci, to mielismy niedawno taka uroczystoc. Dlugo sie nad nia zastanawialam i w koncu wybralam taki obrzed, ktory oparty byl o elementy wikanskie. Odbywal sie w kregu i bardzo waznym punktem bylo odegranie przez nas sceny, w ktorej uswiadamiamy mlodemu mezczyznie, ze "zostawia za soba" swoje dziecinstwo i wkracza w nowy etap zycia. Byl to moment kiedy ja, jako matka, symboliczie przekazuje, przygotowanego perzeze mnie do wszystkich zyciowych zadan mlodzienca, ojcu, ktory teraz w wiekszej mierze bedzie dla niego nauczycielem i wzorem do nasladowania i wprowadzi go w tajniki nowej wiedy, nowego kunsztu i nauczy nowych umiejetnosci. Ja przypomnialam mu to czego sie juz nauczyl, to z czego bedzie mogl korzystac w przyszlosci , a Marcin roztoczyl przed nim caly wahlarz nowych praw i obowiazkow oraz mozliwosci do wykorzystania. Mialo byc nadanie specjalnego imienia, ale synek myslal 3 tygodnie, nic nie wymyslil i doszedl do wniosku , ze nie potrzebuje drugiego imienia, bo z tym mu dobrze. Chcial tylko dowiedziec sie wiecej o tym imeniu, ktore juz ma. W sumie rytual byl ciekawy, z blogoslawienstwem, podarowaniem talizmanu (zamiast noza , ktorego w UK i tak nie wolno wynosic za prog domu) i wspolnym ucztowaniem. Wyszlo naprawde pieknie. Dziecko wzruszylo sie do tego stopnia , ze zupelnie zapomnialo o czekajacych obok prezentach. Na koniec powiedzial, ze to byly najpiekniejsze urodziny jakie mial dotychczas i najwspanialsze zyczenie jakie kiedykolwiek otrzymal... I to wlasnie chcielismy osiagnac :)

Autor:  agni [ wtorek, 21 kwietnia 2009, 15:10 ]
Tytuł: 

Lyndan ma dwa imiona normalne i jedno tajemnicze, magiczne z wiccaningu ktory sie odbyl jak maly mial siedem miesiecy. chyba wiec tez nie bedzie potrzebowal nowego immienia - zastanawiam sie czy mu nie wyjawic jego magicznego imienia az do ceremoni postrzyzyn. Wtedy nei musialby miec nowego a zarazem jakby mial nowe bo sie wtedy o nim dowie. Z drugiej strony nie bylo by to imie wybrane przez niego choc mysle ze bedzi eje lubil i tak. Albo poprostu pozostawimy mu to do wyboru. Ile lat mial Chris jak robiliscie mu ta uroczystosc?

Autor:  Albruna [ wtorek, 21 kwietnia 2009, 15:42 ]
Tytuł: 

agni napisał(a):
Ile lat mial Chris jak robiliscie mu ta uroczystosc?


Dwanascie. A na pare tygodni przed urodzinami co chwile przypominalismy mu jak to niedlugo zacznie wkraczac w dorosly wiek i ze 12 lat to juz naprawde cos. Tego dnia kiedy byly jego urodziny, Krzysiu wstal pierwszy i calkowicie sam zrobil sniadanie dla calej rodziny samodzielnie przyrzadzajac salatke.Wyprasowal sobie odswietne ubranie a po sniadaniu umyl naczynia. Bylo to bardzo istotnie, gdyz na codzien tego nie robi i takie wykazanie sie samodzielnoscia bylo czyms z rodzaju "inicjacji" w dorosle obowiazki. Przez caly dzien czul sie gospodarzem uroczystosci i mial sporo zadan do wykonania. Byl bardzo dumny z siebie.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/