Cóż… rzeczywiście niewiele jest w życiu tak ważnych momentów jak narodziny i śmierć, szczególnie swoje
Rawimir napisał(a):
I właściwie nie rytuały przejścia, co raczej ważne przejścia, którym towarzyszą bądź nie jakieś rytuały. Czym są rytuały dla tych „przełomowych” momentów?
Zrozumiałam, że o tych dużych, ważnych rytuałach będziemy mówić w innych postach, więc skupiłam się na tych mniejszych
Rzeczywiście jak już pisałam czasem ludzie zastępują potrzebę rytuałów komercją. Mam nadzieje że nie dotyczy to Pogan.
Ufam że sam fakt iż zadali sobie pytanie „Kim jestem?” i „W co wierze?” (nie każdy się nad tym zastanawia), świadczy o ich głębszym podejściu do życia.
Nie martwię się że pogańskie rytuały przerodzą się w bezduszną licytacje prezentów (komunia).
Choć pewna doza komercji nie jest zła (jestem uzależniona od czerwonych bombek na choinkę
), podkreśla charakter święta
jak serwetki haftowane w czerwonozłote liście, kartki świąteczne, specjalna szata czy prezenty na Wieczorze Panieńskim.
A to mój tort na Panieński, prezent od Przyjaciółki
http://poczta.onet.pl/zalacznik.html?a= ... 145532&s=2Na moim weselu były szyfonowe woreczki z migdałami dla gości (hit komercyjny targów ślubnych- koszt 20zł za woreczek+5 migdałów),
które szyłam z mamą, migdały robiłyśmy w polewie z białej czekolady.
*Słodkie Migdały daje się gościom by nie zazdrościli słodkiego szczęście nowożeńców i go nie skradli
hihihi
Część starych obyczajów/rytuałów zachowało się szczątkowo (przerwana ciągłość jak piszesz) na szczęście amerykańska obyczajowość zachowała znacznie więcej,
może właśnie przez emigracje i tęsknotę za „domem”, a może komercyjne podejście (fakt że robią na tym duże pieniądze jest niezaprzeczalny).
Można je jednak odgruzować i wyciągnąć najistotniejsze sedno.
Myślę, że nie wszystkie anglosaskie (irlandzkie>celtyckie) zwyczaje są złe. Wszystko zależy od podejścia.
Pamiętam swoje pierwsze HALLOWEEN, jeszcze w podstawówce (dyskoteka w szkole organizowana przez Panią od Angielskiego ze swoją klasą)
i rozdmuchiwanie sprawy czy to amerykanizacja czy profanacja „Wszystkich ?więtych”.
A dla mnie już wtedy było czym innym.
Enenna napisał(a):
Dla mnie po pierwsze powstają nowe zwyczaje (np. oblewanie samochodu, mieszkania, magisterki, 18stka są zdecydowanie powojenne), po drugie istniejące stają się coraz bardziej komercyjne (np. wieczory panieńskie i kawalerskie, komunie).
Wydaje mi się że to są stare zwyczaje które przeszły cywilizacyjną ewolucje.
Kiedy budowano sobie nowy dom najpierw kładziono „kamień węgielny” albo przodków,
na koniec budowy na dachu umieszczało się (nie pamiętam nazwy, chyba) wieche z kokardami a potem się błogosławiło domostwo.
Ja polecam Oczyszczanie mieszkań przed wprowadzeniem (szczególnie tych wynajmowanych
)
18stka to po prostu uczczenie dojrzałości, kiedyś było fajniej bo wiązało się z polowaniami teraz jest prawo do alkoholu, prawa jazdy, wracania po 22
Rozpleciony, Kawalerskie czy inne tego typu imprezy zależą od tego jak się chce je przeżyć i jak się je zorganizuje.