Amvaradel napisał(a):
Igorusis:
Cytuj:
Mam przy domu 5 ha łąk i ambitne zalożenie, że oddam naturze to co zostało jej przez czlowieka zabrane, tylko,że chciałbym to zrobić z głową. Gdyby Unia Europejska rzeczywiście popierała takie projekty pewnie ulatwiło by mi to zadanie. Są to teraz tereny rolnicze, więc z uzytków rolniczych trzeba je wyłączyć co nie jest takie proste. Jeżeli uprawę permakulturową zaczęto by uznawać za działalność rolniczą problem by się sam rozwiązał.
Mam pytanie: a dlaczego uważasz, że trzeba wyłączyć je z użytków rolniczych? W czym to przeszkadza? I jeśli nie działka rolna, to jaka?
Nie wiem jak wygląda Twoja łąka, ale zwykle łąki albo się kosi, albo wypasa na nich bydło. I taka działalność może być spokojnie powiązana z wykorzystaniem dopłat unijnych. Są nawet specjalne programy rolnośrodowiskowe, z wyższymi dopłatami, choć przyznaję, że ilość biurokracji z nimi związana jest bardzo zniechęcająca i może dlatego nie cieszą się zbytnim powodzeniem.
W tym roku wyłączyłem kawalek z samych dopłat, właśnie ten kawałek (3 arów) na ktorym chce kopać staw. Na moim terenie wchodzą w jeszcze w grę doplaty do Niekozystnych Warunków Gospodarowania i mimo tego, iż dobrowolnie chciałem po prostu zwrócić pieniądze Agencji to spędziłem tam prawie dwie godziny i usłyszłem chyba ze 100 wersji jak to zrobić.
Moje łaki są koszone co roku i utrzymane w dobrym stanie. Są to użytki trwale zielone. Nie mam zwierząt, więc nie wypasam. Nie zbieram koszonej trawy, dzięki temu wysiewaja się nasionka róznych roślin i łaka wygląda z roku na rok coraz ładniej. Co jest zupelnie sprzeczne z zaleceniami i gdyby w tym okresie dowalili mi kontrolę to miałbym spore problemy. Całe szczęście już po tygodniu od koszenia moj niecny preceder jest nie do wykrycia.
Ale żeby wykopać staw tym bardziej, że nie będzie to oczko wodne, muszę wylączyć teren z działalności rolniczej.
Gdy będę chcial nasadzać drzewa to także będę musiał wyłączyć je bo zaraz mnie "pociągną" za niedozwoloną ilość zakrzaczenia. Dla urzędników pojęcie erozji gleby nie ma żadnego znaczenia.
Nawet jest problem z przeksztalcaniem użytków rolnych na zielone bo są limity roczne, których nie mozemy przekroczyć.
Co do programow rolnośrodowiskowych to gra zupelnie nie warta świeczki dla tak malych powierzchni. No i potem będę musial się sztywno trzymac ich (nie zawsze najmądrzejszych) zaleceń. Poza tym w tych, ktorymi byłbym ewentualnie zainteresowany limity się juz wyczerpaly i jak to pani mi powiedziala "proszę sie dowiadywać, może wkrotce sie coś nowego pojawi".
Tin napisał(a):
Igorusis, ja się wybieram w te wakacje pod Kraków do Agnihotry, spotkać się z Jake'em, jednym z jej właścicieli, po kilka dobrych rad na start, bo okazało się, że jest znajomym znajomych. Chętnie się potem podzielę - może warto założyć bloga?
Tin
Będę bardzo wdzięczny za informacje, szczególnie te na start. Zalożenie bloga i wymiana doświadczeń to dobry pomysl, choc myślę, że wykozystanie forum do tego celu tez bedzie ok. Ja nie mam pojęcia jak się zakłada bloga, nie mam nawet facebooka
Teraz po powrocie do domu mam zamiar zaeksperymentować ze ściółkowaniem moich drzewek owocowych, malin, agrestów i pożeczek. Będę postępował zgodnie z zaleceniami pana Majdy ze stronki, ktora podałem wcześniej.
Mam na podworku sporo lekko przegnitej słomy więc trzeba ja wykozystać.
Co do stawu, to dowiem sie od niego jakie są koszty takiego gotowego projektu permakulturowego wykonanego przez niego. Mam sporo czasu bo same pozwolenia na staw to jakieś 2 lata formalności. W miedzy czasie mogę miec przygotowany plan działania, szukać sprzedawców sadzonek itp.