Międzynarodowa Federacja Pogańska

to chodzi o 22 grudzień w Twoim życiu? czy w tym wieku, np.?
Bo Przesilenie (w tym roku) to jest 21/22 [dnia] grudnia ;D
pozdrawiam

A nieprawda, bo jest to albo kalendarzowy dzień (do godz. 24.00), jeśli mówimy o kalendarzowym przesileniu, albo konkretna godzina i minuta, jeśli mówimy o astronomicznym - co roku wypada przecież inaczej, i może to być zarówno w nocy, jak i w dzień. To tylko punkt w czasie, jeśli chodzi o formalność. Rytuały zaś, w zależności od tradycji, przeprowadza się w wigilię (wieczór przed wyznaczoną datą), w astronomiczną datę (tak, są puryści, którzy wstają o 4.23...), albo kolejnego dnia.

astronomicznie i od strony rytuału - jak najbardziej słusznie. Mnie chodziło tylko o końcówkę gramatyczną - nie jest to 21 grudzień (naszej ery, czy co??), a 21 grudnia (tylko starałam się to ująć delikatnie, może dlatego nie pisałam łopatologicznie).
Natomiast rytuał, oczywiście, że nie musi dotyczyć dnia, a już na pewno dokładnej godziny i minuty . I oczywiście, że jest to co roku inna godzina (mając na myśli umowne rozumienie tego słowa).

Dla mnie nowy rok zaczyna się zimowym przesileniem - żyję w cyklu słonecznym;)
Osławiony Sylwester spędzam od lat kilkunastu tak jak lubię najbardziej - w łóżku:)
No i jest od pewnego czasu jeszcze jeden rodzaj nowego roku - kiedy dopłaty wpływają na konto - wtedy pojawia się energia i chęć do działania:) Choć dość szybko się kończy;/

A, to jak najbardziej słusznie.

Jako poganin - ateista (za jakiś czas być może poganin - ateista - mistycysta*?) nie obchodzę w jakiś szczególny sposób świąt. Dlaczego? Odpowiedź w rozdziale "Religia dynamiczna" książki H. Bergsona "Dwa źródła moralności i religii".

Muszę jednak przyznać, że z estetycznego punktu widzenia pogańskie święta są dla mnie szalenie pociągające...

*Tak, tak. Dobrze przeczytałaś/przeczytałeś. Mistycysta - nie mistyk. Dlaczego? To proste: Mistyk to ktoś, komu nieobce jest doświadczenie mistyczne (mistyczne "zjednoczenie"). Mistycysta zaś to ktoś, kto z takim doświadczeniem nie ma nic wspólnego (przynajmniej chwilowo ), ale chciałby. Dlatego stosuje się do szeregu praktyk (praktyki takie nazywamy właśnie mistycyzmem), które mają do tego stanu doprowadzić. Mistycyzm jest zatem teorią mistyki.

Szczerze polecam książke http://www.taraka.pl/zyjaca_natura_02

Dzięki. Z pewnością się zainteresuję.

nawet w tym kapota...teściowa katoliczka, sąsiedzi nawiedzeni o ostatnim ognisku w gazecie pisali że sodoma i gomora.....masakra nawet nikogo na stosie nie spaliliśmy...ogólnie zapraszam cały czas, ale trzeba by ściemnić, że4 pielgrzymka do cz-cha się zatrzymała i "szatan, szatan, szatan, szatan oł je - made in kapela "KURY" von Sko -Kam, gdyby ktoś z paganów się oburzył....

Podobają mi się takie ogniska. Koniecznie daj znać jak zrobisz kolejną Sodomę i Gomorę.

Na Szczodre będą jechać ze Stąporkowa (i oczywiście z powrotem). Jakbyś dała radę to daj znać.

Jak świętuję Nowy Rok? - Przy lampce wytrawnego wina /jeśli mam miłe towarzystwo w osobie siostrzyczki mojej kochanej/, lub przy szklaneczce soku malinowego
Kiedy świętuję Nowy Rok? - W dniu moich urodzin - wtedy dla mnie wszystko się zaczęło a zatem to jest mój Nowy Rok

"Mnie chodziło tylko o końcówkę gramatyczną - nie jest to 21 grudzień (naszej ery, czy co??), a 21 grudnia (tylko starałam się to ująć delikatnie, może dlatego nie pisałam łopatologicznie)."
Czepiasz się Miłka
A na obiecane ognicho zaproszę jak tylko zdołam upierdliwą teściową spacyfikować ...(mieszka niestety dwa km od nas i konsekwentnie zatruwa życie)

Sylwestra "obchodzę", bo muszę. Wszędzie na około strzelają i hałasują, więc przespać się go nie da. Ale da się iść nad morze i popatrzeć, jak fajnie wygląda w nocy plaża przesłonięta gęstym dymem. Powszechna alkoholizacja też mnie słabo dotyczy, chyba ze względu na wiek.
A Nowy Rok, to dla mnie raczej proces, niż punktowe wydarzenie. Zaczyna się od cichutko w Samhain, a zwieńczenie ma w okolicach Yule. W przesilenie dokonuje się we mnie jakieś podsumowanie, zamknięcie i let's rock ad nowa. Tyle.

Dla mnie nowy rok zaczyna się na Jare Gody (równonoc wiosenna).
Dlaczego a no dlatego że tak liczyli Słowianie a ja się do nich zaliczam.

Skąd taka informacja? Nowy rok solarny to narodziny nowego Słońca w przesilenie zimowe, czyli tzw. Szczodre Gody.

Rok Solarny i owszem zaczyna się w Szczodre Gody co nie oznacza, że czas nie był liczony zaczynając od Jarych. Zaś skąd tak informacja podam dokładnie jak się znów dokopie do tekstu źródłowego. Gdyż nie chcę cytować z głowy (Istnieje możliwość, że się coś poknoci).

bo to panowie jak poczęcie i poród - w Szczodre Gody jest zalążek roku, a w Jare Gody roczek nam się objawia - widocznymi siłami przyrody (jasne, że te pączki na drzewach nie rodzą się z dnia na dzień, są gdzieś od lutego, tylko zwykle są wtedy pod śniegiem, dlatego nie są tak widoczne; dwa - na wiosnę ich wypatrujemy).

ok, ok, to było półżartem na marginesie, też chętnie poczekam na informacje źródłowe