Międzynarodowa Federacja Pogańska

Dobrze, ze na kotach, a nie na Kocie

Nie było mnie troszkę i naprawdę mam wrażenia, że rozmowa nieco z innej beczki jest.


Agni- moja kotka też miała taki dziwny apetyt. Niestety, żeby pomóc niejadkowi w mojej rodzinie, [czyt. mnie] potrzebny był aż pies wilczuropodobny

Kocie- ja myślę, że to wcale nie jest dobrze, bo to może oznaczać, że nie jesteś dla Driady wyjątkowy i niezastąpiony .

Driadus jestes zawsze u nas mile widziana. Gosc w dom - Bogini w dom. Zawsze mamy gosci i lubimy jak jest nas duzo. Spac tez gdzie jest, nawet dla 12 osob - tyle ze musza wtedy dzielic sie sypialniami i materacami. Pierwsze prawo arcykaplanki posiadajacej kowen: 'Bedziesz posiadac wielka lodowke, zmywarke do naczyn i cala kupe poscieli i materacy'.

Wiem - moze to materialistyczne ale na prawde praktyczne.

Mialam kiedys wilczarza, ktory byl fanem bananow i jablek (pozeranych w calosci). W zasadzie zadowolilby go posilek zlozony z wiaderka jablek i 2 bananow na deser. Natomiast nasz kot gustowal w... masle. Gdy zostawilo sie nieoptrznie na stole pojemniczek z maslem, zawsze mozna bylo znalezc w nim slad kocich zebow.

Masło to nic - ale co powiecie na kota, który wyżera ze szklarni surowe, zielone ogórki? Mógł zjeść kilka sporych ogórków, potem był co prawda chory, ale to go nie leczyło z nałogu

Shadow dzis zjadla banana. Ale wegetarianizm jej chyb anie grozi.

Mój kiedyś podstępnie spałaszował brokuły z serem...wszystkich podejrzewaliśmy...nawet psa...ale nie mojego Lucka...pomidory też lubi;)

Czuję się zaproszona. Nie znasz dnia ani godziny...



No wiesz... Twoje koty mają niewielkie gabaryty... na tyle dni mogą nie starczyć.

Btw właśnie przeczytałam "Kota w stanie czystym". Bardzo dobry podręcznik. Szczególnie zainspirowało mnie: zdobywanie kota, wychowanie kota i karmienie kota. W rozdziale o karmieniu kota było dokładnie to, co opisujecie. Także jest to wyznacznik, że macie Prawdziwe Koty.

Na pewno mowimy o tych samych "garfieldach"


...zaczynam sie bac...


...ale jestem tez dobrej mysli

Tak, tak, bo życie składa się z dwu aspektów będących w dynamicznej równowadze tak, tak... Karmienie, wychowanie, kijek, marchewka... tak, tak...

Kochanie, jak Ty mnie chcesz karmic marchewka to mozesz w ogole nie przyjezdzac

Nosz i utrzymaj tu faceta w zdrowiu... tylko boczek by jadł.

Faceci nie sa od tego, aby ich utrzymywac w zdrowiu...

Jak nie będą utrzymani w zdrowiu, to się nie będą nadawali do utrzymywania w łóżku, hehe

a Ty ostatnio tylko o jednym
w sensie w trosce o zwierzęta

Hi hi, mowisz jakby z ciebie byla kostucha a nie Driada. Ale ja sie nie boje. Mozesz mnie zaskoczyc.

Ja tez sie nie balem...

Hej, nie taka straszna Driada, jak się namalowała

A tak apropos upodobań wilczurów do jabłek - podobno, gdy miałam koło dwóch latek karmiłam jednego jabłkami (prosto do gardła - w całości), ale nie lubił i wypluwał. A ja, już przecież duża dziewczynka, wiedziałam, że nie wolno wypluwać jedzenia, prawda? No właśnie, to mu wpychałam tak długo, aż przełknął. ;] Jakoś się nie czuję z tym źle...

Zawsze to lepiej, niż gdybym karmiła go kotami, no nie? Pies nie lubi kota, pies koty je. No ten chyba nie miał szans z Bandytą (naszym pierwszym kotem), więc nawet się nie starał. A żeby biedak nie głodował, to go próbowałam przyzwyczaić do myśli o wegetarianizmie. Grzeczna ze mnie przecież dziewczynka. ^^

Koty górą,
Yuriko