agni napisał(a):
Brzmi dobrze. Jesli uda ci sie go zobaczyc daj znac czy faktycznie warto.
Zgodnie z życzeniem. Typowy film festiwalowy: nie ma Amerykanów, ani ufoludków.
Nie ma też w filmie zbyt wiele o szamanizmie, natomiast jest sporo (między wierszami) o islamie. Szamanka w tańcu wokół chorego wykrzykuje "allahu akbar", a mafiosi rozmawiając przy wódce o interesach obracają w palcach muzułmański różaniec.
Spodobało mi się, że Kazachowie rozmawiając po rosyjsku o szamance nazywają ją "Baba Jaga" ("babajażka").
Gdybyś jakimś cudem trafiła na ten film, można obejrzeć.