Trzymam właśnie w łapkach nowe wydawnictwo Okultury, zatytułowane "Magia seksualna" autorstwa Paschala Beverly Randolpha, o którym wcześniej nie miałam pojęcia. I chyba najlepszą, przynajmniej dla mnie, częścią książki jest obszerna (22 strony) przedmowa Darka Misuny przybliżająca postać Randolpha. Bo jego biografia jest niezamowicie barwna i różnorodna: spirytyzm splata się z magią seksualną i "wolną miłością", abolicjonizm, haszysz, orientalne podróże i liczne stowarzyszenia tajemne migają jak w kalejdoskopie.
Same nauki Randolpha czyta się trochę dziwnie, może częściowo z powodu słownictwa, jakie kiedyś było popularne, a obecnie się go nie używa (np. pojęcie fluidu magnetycznego). Przepisy na rytuały magiczne czy konstruowanie zwierciadeł magicznych pełne są astrologicznych odniesień i wymagają skrupulatnych przygotowań jak w tradycyjnej magii ceremonialnej.
http://okultura.pl/magia_seksualna.html