Przepraszam, ze się wtrącę, mimo iż książki nie czytałem, ale zaintrygowało mnie to jedno zdanie:
3Jane napisał(a):
Przy czytaniu trochę mnie denerwowało, że autorka tak wiele miejsca poświęciła pracy ze zwierzęcym duchem-przewodnikiem, a nie wydaje mi się, żeby to był warunek konieczny transu.
Ja bym się cieszył, że autorka poświęciła temu zagadnieniu dużo miejsca, prawdopodobnie i tak zbyt mało
Oczywiście zwierzęta mocy nie są niezbędne do osiągnięcia transu, ale kiedy już go osiągniesz to są bardzo pomocne a niekiedy wręcz niezbędne.
No chyba, ze chodzi tu o formę przewodnika to to już kwestia nieco inna, ale trzeba powiedzieć, ze formy zwierzęce są najpopularniejsze. Faktycznie zdążają się inne, ale zazwyczaj mają wtedy charakter boski (Lwa, świeci itp). O przewodnikach z pośród duchów przodków jakoś niewiele słyszałem, owszem można się takich praktyk dopatrywać np. wśród ludów Polinezji, ale jest to tam raczej związane z manaizmem a nie z technikami transowymi. Tak czy inaczej dla BHP transu przewodnik jest niezbędny.