Międzynarodowa Federacja Pogańska
http://paganfederation.org/forum-pl/

glosolalia a pieśni duchów
http://paganfederation.org/forum-pl/viewtopic.php?f=10&t=1961
Strona 1 z 1

Autor:  Telkontar [ wtorek, 3 sierpnia 2010, 20:34 ]
Tytuł:  glosolalia a pieśni duchów

Prośba do wszystkich pro szamanów, animistów o komentarze, uwagi, porady ;)

(Często?) w Waszych tradycjach pojawia się, z tego co liznąłem informacji, motyw "pieśni duchów". Wszystko jest żywe i świadome, a do komunikacji z tymi duchami można użyć pieśni. Zresztą świat może być za taką pieśń uznany (swoją drogą ciekawa była książka "Blondynka u szamana" Pawlikowskiej, nawet jeśli traktować ją jako fikcję). Tak? Mniej więcej?

Otóż zdarzyło mi się parę razy w życiu bawić glosolaliami*. Przy sesjach trwających ponad dziesięć minut zauważyłem, że ten potok zgłosek nabiera płynności i... melodii. Co jest o tyle dziwne, że mój słuch muzyczny jest mniej więcej taki, jakby słoń nadepnął mi na oboje uszu i zdeptał głowę na dokładkę ;). A jednak pewne "tematy", zbitki głosek zaczynają się powtarzać, zapętlać i, jak napisałem, nabierać melodii.

Niestety nie słyszałem "prawdziwej" szamańskiej pieśni, więc nie mam podstaw do porównań. Czy myślicie, że jedno z drugim może mieć coś wspólnego? Czy pieśni szamańskie są koniecznie pieśniami w naszym rozumieniu, tj. operują prawdziwym, znanym językiem?

I totalne sci-fi ;) Jeśli to ma coś wspólnego - na jaki "kanał", czyj, można się nastroić, spontanicznie przeprowadzając glosolalia w kontekście rytuału, który z duchami (ani niczym co mogłoby mieć ducha, jak sądzę) nie ma nic wspólnego, a został rozpoczęty odpędzeniem? Ewentualnie po prostu ćwicząc glosolalia.

*) mówienie językami tak, jak dzisiaj się to rozumie we "wspólnotach charyzmatycznych", czyli spontanicznie generowanym... bełkotem, zbliżonym do dziecięcego gaworzenia. Nie mylić z rzekomą ksenoglozją, mówieniem obcymi, nieznanymi językami.

Autor:  Amvaradel [ wtorek, 3 sierpnia 2010, 21:40 ]
Tytuł:  Re: glosolalia a pieśni duchów

Cytuj:
Niestety nie słyszałem "prawdziwej" szamańskiej pieśni, więc nie mam podstaw do porównań. Czy myślicie, że jedno z drugim może mieć coś wspólnego? Czy pieśni szamańskie są koniecznie pieśniami w naszym rozumieniu, tj. operują prawdziwym, znanym językiem?

Dotąd spotykałam raczej pieśni ze słowami, prostymi, nieraz z powtórzeniami, ale niewątpliwie w zwykłym języku. Jednak wydaje mi się, że to nie musi być regułą. Zaciekawiłeś mnie tym porównaniem, poszukam info.
Cytuj:
I totalne sci-fi ;) Jeśli to ma coś wspólnego - na jaki "kanał", czyj, można się nastroić, spontanicznie przeprowadzając glosolalia w kontekście rytuału, który z duchami (ani niczym co mogłoby mieć ducha, jak sądzę) nie ma nic wspólnego, a został rozpoczęty odpędzeniem? Ewentualnie po prostu ćwicząc glosolalia.
A tego pytania niezbyt rozumiem. Mógłbyś to rozwinąć, wyjaśnić?

Autor:  Telkontar [ wtorek, 3 sierpnia 2010, 23:14 ]
Tytuł:  Re: glosolalia a pieśni duchów

Amvaradel napisał(a):
Cytuj:
I totalne sci-fi ;) Jeśli to ma coś wspólnego - na jaki "kanał", czyj, można się nastroić, spontanicznie przeprowadzając glosolalia w kontekście rytuału, który z duchami (ani niczym co mogłoby mieć ducha, jak sądzę) nie ma nic wspólnego, a został rozpoczęty odpędzeniem? Ewentualnie po prostu ćwicząc glosolalia.
A tego pytania niezbyt rozumiem. Mógłbyś to rozwinąć, wyjaśnić?

W sensie: teoretycznie przestrzeń jest odpędzona, a glosolalia nie służą komunikacji z niczym.
No, jeśli się uprzeć, to służą, bo zastosowałem je jako sposób, w który moja deklaracja intencji miałaby się zamanifestować z pominięciem (no... nie tak do końca, bo trzeba ją było najpierw wymyślić ;)) świadomego umysłu. Ale chyba właśnie sobie sam odpowiedziałem, bo wtedy byłaby to pieśń mojej nieświadomości ;)
Ale robienie glosolaliów dla nich samych też mi się zdarzyło i jeśli wtedy wpada melodia - to czyja to może być? Własna?

Pardon, jeśli lekko bredzę ;)

Autor:  Szerszen [ środa, 4 sierpnia 2010, 09:09 ]
Tytuł:  Re: glosolalia a pieśni duchów

A może podążasz ku odmianie tego:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bia%C5%82y_%C5%9Bpiew

Autor:  Amvaradel [ środa, 4 sierpnia 2010, 10:18 ]
Tytuł:  Re: glosolalia a pieśni duchów

Cytuj:
W sensie: teoretycznie przestrzeń jest odpędzona, a glosolalia nie służą komunikacji z niczym.
Tylko czy wszystko można "odpędzić"? Odpędzanie jest oparte na spirytualnym modelu magii, w innych modelach nie wygląda to tak prosto. Bo czy mogę odpędzić własną nieświadomość? Albo czy mogę odpędzić energię w danym miejscu? Jeśli istnieje nieświadomość zbiorowa albo pole morfogenetyczne czy cokolwiek takiego, to odpędzenie tego jest niemożliwe.
Cytuj:
Ale robienie glosolaliów dla nich samych też mi się zdarzyło i jeśli wtedy wpada melodia - to czyja to może być? Własna?

Dość często stosuję automatyczne rysowanie - ot tak - i też różne rzeczy wychodzą. Wydaje mi się, że to działa na podobnej zasadzie. Czasami podejrzewam swojego HGA o natchnienie, ale to takie telemickie zboczenie :)

Autor:  Hakken [ środa, 4 sierpnia 2010, 13:58 ]
Tytuł:  Re: glosolalia a pieśni duchów

Tak, piesni sa bardzo ważne dla szamaniących, choć już dla samych animistów już niekoniecznie. Tak czy inaczej szamani zazwyczaj są uczeni takich pieśni przez duchy. Nie zawsze posiadają one słowa, czasem są tylko melodią a czasem bywają ciągiem obrazów (choćby u aborygenów). W wielu miejscach stosuje się śpiew gardłowy, który również nie ma słów jako takich. To bardzo mocna część praktyki, ułatwiająca wejście w stany transowe i kontakt z zaświatem. Skoro już do Ciebie przyszła, to stosuj ją z powodzeniem. Niech Ci służy dobrze :)

Telkontar napisał(a):
I totalne sci-fi ;) Jeśli to ma coś wspólnego - na jaki "kanał", czyj, można się nastroić, spontanicznie przeprowadzając glosolalia w kontekście rytuału, który z duchami (ani niczym co mogłoby mieć ducha, jak sądzę) nie ma nic wspólnego, a został rozpoczęty odpędzeniem? Ewentualnie po prostu ćwicząc glosolalia.


Skoro pytasz mnie jako animistę to muszę Ci odpowiedzieć, że wszystko ma ducha. Absolutnie wszystko o czym tylko potrafisz pomyśleć a nawet to o czym nie masz bladego pojęcia. Zatem nie istnieje rytuał, który odpędził by wszystkie duchy :) Natomiast taka praktyka nastraja Cię na kontakt z duchami i w tym sensie jest bardzo przydatna.

Autor:  Telkontar [ środa, 4 sierpnia 2010, 19:39 ]
Tytuł:  Re: glosolalia a pieśni duchów

Aaa, dziękuję Wam obojgu - z takim feedback'iem tym bardziej będę ją zgłębiał :)

Autor:  beta [ czwartek, 5 sierpnia 2010, 00:23 ]
Tytuł:  Re: glosolalia a pieśni duchów

Praktykuję latihan – w czasie tej praktyki często pojawiają się takie glosolalia. Towarzyszy im ruch, ale przecież nie musi. Sąone różne u różnych osób i – w różnych chwilach.Chodzi o rodzaj transu, w który wchodzimy. Warunkiem jest, że wszyscy muszą być otwarci czyli inicjowani. Bo pieśnią ducha jest sam trans, glosolalia mu tylko towarzyszą. Myślę, że inicjować można się samemu, ale taka droga jest trudniejsza i dużo bardziej niebezpieczna. Nie rezygnuj jednak i rób, co do ciebie należy.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/