Cytuj:
Tez mi sie wydawalo ze szamanism moze byc tak roznorodny jak wicca, ponadto wydawalo mi sie ze zarzuty, ktorzy niektorzy stawiali o wykorzystywaniu cudzych bogow przez wiccan moglyby byc takze postawione wobez szamanow mysle wiec ze jednak latwo szamanowi byloby zrozumiec wiccanina i na odwrot.
A mnie zaciekawił własnie ten fragment, bo tak postawiona teza jest właściwie prawdziwa. Doskonałym przykładem jest tu inwazja lamaizmu w Mongolii w XVIII i XIX wieku, gdzie szamani nie podporządkowujący się buddyjskiej wizji bogów, byli przesladowani i to całkiem ostro.
Wszystko pozostaje kwestią tolerancji - nawet jeśli się nie zgadzmay w sprawach religijnych, to każdy niech robi swoje - jeśli już się nie pozwala drugiemu robić tego, co chce to wchodzimy w konflikt, w którym, jak Rawimir tak często podkreśla - tam gdzie moja wolność zaczyna ograniczać cudzą wolność.
Cytuj:
Czy szaman zawsze jest podpozadkowany swoim duchom i nigdy nie moze robic tego co on chce a z czym duchy sie nie zgadzaja czy tez dazy do tego zeby jego duch i wola byly silniejsze i moze swoja wole narzucic tym duchom albo przynajmniej osiagnac z nimi jakis konsensus ze on moze robic swoje a one swoje.
Tu trzeba rozgraniczyć między określeniem "swoje duchy" a duchy w ogóle. Swoje duchy, to określenie, które dla mnie oznacza ducha totemicznego, zwierzęta mocy oraz duchy pomocnicze szamana. Są to współpracownicy, którzy dają moc do działania i wyznaczają konkretne granice - dotąd mozemy negocjować, jeśli posuniesz się dalej to przestaję z tobą współpracować. To jak partner w biznesie - do pewnego momentu można negocjować, ale partner nie da się oszukać, czy wykorzystać, bo wtedy przestaje z tobą współpracować, a może zacząć ci szkodzić nawet.
Przykład (zupełnie abstrakcyjny, podkreślam):
Szaman ma jaguara za zwierzę mocy i w pewnym momencie jaguar chce ofiary z człowieka, szaman na to się nie godzi i negocjuje z jaguarem, co do innej formy ofiary - i uzgadniają, że mają to być np. dwie kozy. Szaman nie godzi się na ofiarę z cżłowieka, a jaguar nie godzi się na nie składanie ofiary w ogóle. Jeśli szaman zdecydowałby się nie złożyć ofiary w ogóle, to straciłby wsparcie jaguara, jesli jaguar upierałby sie przy ofierze z człowieka, straciłby energię płynącą z ofiary.
Oczywiście to tylko przykład mający pokazać rolę wzajemnosci w układach szaman-jego duchy, mam nadzieję, że dość jaskrawy, żeby nie było wątpliwości
Pozostałe duchy owszem, szaman uczy się z nimi układać, jednak ćwiczy też wolę, żeby być jak najsilniejszym, żeby pokonać jak najsilniejsze duchy stające mu naprzeciw - oczywiście zawsze mozna trafić na silniejszego, ale tak się dzieje chyba na każdej ścieżce. Jeszcze się taki nie urodził coby wszystkim dokopał
_________________
-------------------
gg 4217782
Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy
wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"