Cytuj:
Pierwszy jak dostaje surowe mieso je spokojnie, drugi widzac ochlap miesa zaczyna warczec (nie mruczec, tylko wlasnie warczec tak, ze niejednego psa by zawstydzil), podbiega, porywa kawalek miesa i ucieka w najdalszy kat jedzac lapczywie.
Kocie ja mam identyczne doświadczenia - moja poprzednia kotka wzieta była z ulicy i nie dość że żarła wszytko (od chipsów po żywe ryby) to jeszcze miske wylizywala tak, że zapach nie pozostawął nawet
Z kolei moja obecna Jędza wzieta jest od ludzi z domu i generalnie je tylko jak ma ochote, wybrzydza, a to co trzeba pogryźć czy upolować to już niebardzo ma ochote ruszyć wogóle.
Inna sprawa czy takie zachowanie jest kozystne z punktu widzenia przetrwania osobnika/gatunku, a moim zdaniem nie. Może wydarzyć się wiele sytuacji (oby się nie wydarzyły) , w których moja Jędza bylaby zdana sama na siebie i myśle że przy braku instynktu walki o pokarm nie udałoby jej się przetrwać.
Amvaradel, piszesz o tym "raju na ziemi" w tropikalnych lasach w górach Nowej Gwinei - owszem, tam zwierzęta nie wykształciły strachu przed cżłowiekiem jako, że nie było człowieka tam wcześniej i nie rozpoznają w nim drapieznika. Jednak jedyne co może zachować taki stan rzeczy to pozostawienie tego rejonu samemu sobie, nawet bez prowadzenia badań naukowych. Gdyby ludzie tam mieli zamieszkać, by cieszyć się obcowaniem zwierząt bez strachu, to predzej czy pozniej doszloby do konfliktu o tereny uprawne lub po prostu ludzie by zdobyć pożywienie zaczeliby polować - i wtewdy zwierzęta wykształcilyby strach przed człoweiekiem - czy to dobrze?? oczywiście, bo zwiększyłoby to ich szanse na przetrwanie.
Cytuj:
Natomiast w przypadku polowań z nagonką wcale nie giną "osobniki chore", tylko te, które znajdą się na linii strzału.
Polowania z nagonką to nie polowania tylko masowe rzezie, i jako takim jestem im przeciwny w 100%. Ale mialem na mysli polowania "podchodzone" lub nawet strzelania z ambony (choć te już bardziej przypominaja nie polowanie a chodzenie do marketu po habanine niestety). I wierz mi, niekoniecznie musisz mieć rejestr ile dane zwierzątko zjadło, wypiło i wysr..lo zeby stwierdzić czy jest chore lub słabe - jesli obcuje sie ze zwierzakami i je obserwuje to łatwo zauwazyc oznaki słabości, czy choroby, które wykorzystałby drapieżnik, a z jego braku człowiek.
Karpia z pleśniawką odróżni od karpia zdrowego nawet ktos, kto widzial karpie tylko w markecie przed chrześcijanskimi swietami. Tak samo szczupaka zdrowego od szczupaka z tzw. mopsowatością. I takim chorym osobnikom nalezy dać w łeb jaknajszybciej żeby nie rozprzestrzeniały chorób (w przypadku karpia) czy wadliwych genów (w przypadku szczupaka).
_________________
-------------------
gg 4217782
Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy
wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"