Międzynarodowa Federacja Pogańska

Forum PFI PL
Teraz jest piątek, 29 marca 2024, 13:21

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Protest przeciwko fermie norek
PostNapisane: niedziela, 11 maja 2008, 22:46 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Planowana inwestycja holenderskiej firmy w Dobkowie - wiosce położonej na granicy Gór i Pogórza Kaczawskiego, w Sudetach Zachodnich, w gminie ?wierzawa, powiecie złotoryjskim, woj. dolnośląskim to ferma norek na 55 tysięcy zwierząt. Każdego roku ok. 47 000 zwierząt zostanie zagazowanych w komorach gazowych i oskórowanych. :(
Okoliczni mieszkańcy protestują, gdyż ferma będzie też miała bardzo negatywny wpływ na środowisko i jakość życia ludzi. Protest można wesprzeć, więcej info na stronie:
http://www.ferma-norek.info/index.html

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 11 maja 2008, 23:06 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 13 września 2007, 14:05
Posty: 490
Lokalizacja: Poznań (powiedzmy ;))
Ja bym chciała tylko wiedzieć, jaki będzie ten negatywny wpływ na jakość życia mieszkańców i czym będzie to dokładnie spowodowane.

Osobiście uważam, że lepiej zabijać dla skór zwierzęta specjalnie w tym celu hodowane, niż kłusować po lasach. Zawsze mniejsze zło...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 12 maja 2008, 13:05 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 marca 2008, 02:13
Posty: 135
Lokalizacja: Kraków
Podejrzewam, że chodzi o zapachy z fermy. Ale szczerze mówiąc takie akcje to tak naprawdę tylko tracenie energii- nie w tej wsi to w drugiej. Przykro patrzeć na te zmasakrowane ciałka, ale póki istnieją kobiety chcące nosić norki, póty biznes będzie się kręcił, niezależnie od protestów. Jak Sheila mówi- lepsze fermy niż kłusownictwo.
A kwestia poziomu życia ludności jest tak naprawdę sprawą lokalną tej ludności - nigdy tam nie byłam i nie mogę wiedzieć, czy przedstawiany obraz jest zgodny z prawdą, czy nieco naciągany. A na tym ciężko bazować.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 12 maja 2008, 16:04 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 marca 2008, 17:29
Posty: 1134
Lokalizacja: Z Łysych Gór
Myślę, że w wypowiedziach na temat hodowli zwierząt mieszane są dwa pojęcia (nie koniecznie w tym wątku, -wszędzie). Otóż humanizm każe nam się pochylić z troską nad cierpieniem (jeśli jest) i śmiercią zwierząt dla rozrywki czy mody. I protestować w takim wypadku.

Czymś zupełnie różnym od powyższego jest ekologia. Sztuczna skóra to efekt przerobu ropy naftowej (zasobu nieodnawialnego), długiego łańcucha chemicznych reakcji. Do tego dochodzi olbrzymia ilość odpadów i trudności z utylizacją zużytego wyrobu. Czasami produkt powstaje w wyniku ciężkiej syntezy organicznej. Przykładanie do tej chemii nazwy "skóra ekologiczna" to nie tyle przegięcie co całkowite odwrócenie pojęć. To wyrób sztuczny od A do Z, wyłącznie chemia, zero natury. Obciążenie środowiska i wpływ na człowieka fatalny i gigantyczny. Jednak surowiec pozyskuje się łatwo, łatwo przechowuje i transportuje (cysterna, tankowiec, rurociąg). "Leży, jeść nie woła".

Mam wrażenie, że ekologiczna to skóra zdarta ze zwierzaka (zasób odnawialny). Łatwo utylizująca się mimo stosowania garbników, znacznie mniej drastycznie przerabiana. Bowiem samo wytworzenie przebiega w sposób naturalny (więc jest naturalna) a jedynie obróbka końcowa angażuje chemię.

Ze względów ekologicznych i użytkowych jestem za skórami naturalnymi. Mąci mi obraz zalet zasada przedmiotowego traktowania zwierząt. Nawet przy zachowaniu procedur nakierowanych na unikanie cierpień i dobre warunki hodowli efektem jest śmierć dla pozyskania produktu.

To smutne. Chyba nieuniknione. I naturalne. Zaś skala zjawiska wynika ze skali rozmnożenia naszego gatunku.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 12 maja 2008, 19:58 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Sheila napisała:
Cytuj:
Ja bym chciała tylko wiedzieć, jaki będzie ten negatywny wpływ na jakość życia mieszkańców i czym będzie to dokładnie spowodowane.


Oddziaływanie na środowisko:

Zwierzęta z tego łagru będą musiały zjeść w ciągu roku około 3000 ton pokarmu pochodzenia zwierzęcego (czyt. padlina).
Zwierzęta wydalą ponad 500t odchodów rocznie. Odchodów porównywalnych do odchodów kocich...
Odór z fermy, w szczególności w miesiącach sierpień-październik, gdy młode zwierzęta dorastają, będzie się rozprzestrzeniał co najmniej na kilka kilometrów... Padlina przyciągnie też muchy i szczury, co ułatwia rozprzestrzenianie się chorób.
Nieuniknione są ucieczki norek z fermy. Norki następnie tworzą populacje dziko żyjące w środowisku. Są to zwierzęta wybitnie skuteczne w polowaniu zarówno na zwierzęta wodne jak i lądowe, w tym na ptaki. Terytorium polowań samców norki amerykańskiej to obszar do 800ha!
Polska jest sygnatariuszem Konwencji Berneńskiej, wg której norka amerykańska, jako gatunek obcy w Europie, stanowi największe zagrożenie dla bioróżnorodności gatunków rodzimych. Dlatego w ogóle nie powinna być w Polsce hodowana.

Cytuj:
Osobiście uważam, że lepiej zabijać dla skór zwierzęta specjalnie w tym celu hodowane, niż kłusować po lasach. Zawsze mniejsze zło...
Najlepiej jest nie używać wcale futer. Poza tym to mit z tym kłusownictwem dla futer: futra dzikich zwierzat (np. lisów) są gorszej jakości niż futra zwierzat hodowlanych i od dawna prawie się ich nie używa na skalę przemysłową (wyjątek np. polowania na młode foki w Kanadzie). Kłusuje się na gatunki, które nie rozmanażają się w niewoli, w tym na gatunki chronione, ale to już inny temat, bo stanowi to przestępstwo także w myśl prawa międzynarodowego.

Elwen napisała:

Cytuj:
szczerze mówiąc takie akcje to tak naprawdę tylko tracenie energii- nie w tej wsi to w drugiej. Przykro patrzeć na te zmasakrowane ciałka, ale póki istnieją kobiety chcące nosić norki, póty biznes będzie się kręcił, niezależnie od protestów.

Nieprawda, że protesty nic nie dają. W Wielkiej Brytanii i Holandii, taka hodowla jest prawnie zakazana. W innych, np. w Szwecji i Irlandii, dopiero trwa batalia na rzecz wprowadzenia takiego zakazu. Niestety, inwestorzy z tych państw przenoszą się za granicę, m.in. do Polski. Nie należy jednak ułatwiać im życia. Z im większej ilości miejsc zostaną przepędzeni, tym mniej im się będzie ten interes opłacał. Poza tym każda taka akcja to antyreklama futer, co sprawia, że mniej jest też chętnych do ich noszenia kobiet.

Poświst napisał:
Cytuj:
Czymś zupełnie różnym od powyższego jest ekologia. Sztuczna skóra to efekt przerobu ropy naftowej (zasobu nieodnawialnego), długiego łańcucha chemicznych reakcji. Do tego dochodzi olbrzymia ilość odpadów i trudności z utylizacją zużytego wyrobu. (...)Mam wrażenie, że ekologiczna to skóra zdarta ze zwierzaka (zasób odnawialny). Łatwo utylizująca się mimo stosowania garbników, znacznie mniej drastycznie przerabiana. Bowiem samo wytworzenie przebiega w sposób naturalny (więc jest naturalna) a jedynie obróbka końcowa angażuje chemię.

Częściowo prawda, jednak nie uwzględniasz tego, że człowiek i tak ubiera się głównie w tworzywa sztuczne lub z dodatkiem sztucznych i że w żadnym wypadku hodowla zwierząt futerkowych tego nie zmieni. Tak więc "zysk" dla środowiska minimalny, a zabitych zwierząt miliony. Jeśli chodzi o tworzywa sztuczne, to dużo więcej niż w branży odzieżowej wykorzystuje się ich np. do pakowania żywności. To są prawdziwe góry śmieci, które nam stale rosną. Ludzie muszą rozwijać recykling tworzyw sztucznych, bo jest to konieczność, a nie wracać do ubierania się w futra, bo to żadnego problemu ekologicznego nie rozwiąże.

Cytuj:
Nawet przy zachowaniu procedur nakierowanych na unikanie cierpień i dobre warunki hodowli efektem jest śmierć dla pozyskania produktu.

Jakie procedury? O jakich dobrych warunkach hodowli piszesz? To zupełne nieporozumienie.

Norki to zwierzątka drapieżne pochodzące z Ameryki. Są samotnikami spędzającymi większą część dnia w wodzie. Norki są bardzo ciekawskie i dlatego potrzebują dużej przestrzeni życiowej. Na farmach natomiast norki trzymane są w klatkach szerokich na 25- 40 cm i długich na 60-96 cm, w zatłoczeniu, są pozbawiane odpowiedniej przestrzeni. To ciągłe uwiezienie w klatce i nieneturalna bliskość innych norek negatywnie wpływa na psychikę tych zwierzątek. Stają się neurotyczne, często dochodzi do samookaleczeń (obgryzanie łap, ogonów).
Norka na wolności żyje w pobliżu zbiorników wodnych. Latem, przy wysokich temperaturach szuka ochłody. Hodowana na farmie pozbawiona jest tej możliwości i często umiera z powodu przegrzania. W niektórych latach ofiary stanowią aż 10% całej hodowli.

Norki czy tchórzofretki mają podobną psychikę jak domowe koty. Lubią przebywać w samotności, chodzą własnymi ścieżkami. Wyobrażacie sobie trzymanie własnego kota w klatce o wymiarach pół metra na metr przez kilka miesięcy (od narodzin w marcu do śmierci jesienią)?

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 13 maja 2008, 00:35 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 marca 2008, 17:29
Posty: 1134
Lokalizacja: Z Łysych Gór
Cytuj:
Jakie procedury? O jakich dobrych warunkach hodowli piszesz? To zupełne nieporozumienie.

O istniejących procedurach dotyczących różnych hodowli. Niekoniecznie norek. Zdarzały się już grzywny za złe warunki lub zbyt długi transport. Są określone minimalne wielkości stanowisk, mimo że ekonomicznie uzasadnione byłyby mniejsze, są procedury uzyskiwania atestu gospodarstwa ekologicznego. Zakazy stosowania niektórych urządzeń używanych kiedyś by wymusić posłuszeństwo dużych zwierząt. Zakazane są niektóre metody uboju jako przynoszące zbyt wiele cierpień.
Nie chodzi o tę wyliczankę. Ogólnie zgadzam się z Tobą co do zasad. Chodziło mi o pewien porządek pojęciowy. Ekologiczność czy naturalność może być czasami niehumanitarna i odwrotnie: efekt przerobu ropy naftowej, wielu reakcji chemicznych to nie ekologiczna skóra lecz coś dokładnie przeciwnego.

W ogóle mam wrażenie, że słowa: naturalny czy ekologiczny to klucze służące marketingowcom do sprzedawania produktów nie mających nic wspólnego z tymi pojęciami. Jak np margaryna.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 13 maja 2008, 00:49 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Ha, i w takich tematach nastepuje we mnie rozdarcie. Z jednej strony calkowicie zgadzam sie, ze w obecnych czasach futra sa nieporozumieniem i jest to niepotrzebna rzez w meczarniach milionow stworzen.
Z drugiej strony sam mam futrzana czape po dziadku z Moskwy i jak jes -15 gradusow to bardzo lubie w niej chodzic - grzeje jak malo co (chociaz zapewne jakies czapki z Alpinusa grzalyby podobnie) i wyglada calkiem gustownie. To moj czysty, parszywy maly egozim, ale ciesze sie, ze mam te czapke. Pytanie, czy futra dla dam sluza przy -15 stopniach czy sa li tylko ozdoba?

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 13 maja 2008, 01:24 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Ekologia ma dużo wspólnego z humanitaryzmem.
Natomiast przemysłowy chów zwierząt nie jest ani ekologiczny, ani humanitarny.
Intensywne metody chowu wiążą się z dużym zagęszczeniem zwierząt i maksymalnym skróceniem czasu hodowli. Nadrzędnym celem jest maksymalizacja zysku, przy minimalnym nakładzie pracy. W chowie bateryjnym zwierzęta umieszcza się w ustawionych rzędem, jedne nad drugimi klatkach. Zbyt duże zagęszczenie powoduje cierpienie zwierząt i zanieczyszczenie środowiska, czyli jest to i niehumanitarne, i nieekologiczne.

Nie można mylić chowu przemysłowego z gospodarstwami ekologicznymi.
Ideą rolnictwa ekologicznego jest utrzymanie wydajności zwierząt na takim poziomie, aby nie wywoływało to u nich żadnych zaburzeń zdrowotnych, zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Obsadę zwierząt należy ustalić na odpowiednim poziomie: aby osiągnąć równowagę paszowo - nawozową. Stąd nie można trzymać zbyt wielu zwierząt na małej powierzchni.
Rolnictwo ekologiczne zakłada dobrostan zwierząt, czyli stan zdrowia fizycznego i psychicznego osiągany w warunkach pełnej harmonii organizmu w jego środowisku, uwzględnienie naturalnych potrzeb zwierzat.

Ekologicznie i humanitarnie trzymane zwierzęta to kura, która chodzi po zagrodzie i może swobodnie grzebać w ziemi, krowa wylegująca się przez ciepłe miesiące na pastwisku. W przypadku norek humanitarny chów wymagałby minium kilkumetrowych klatek na jedną norkę + kąpielisko dla każdej z nich. Wydaje mi się, że w którymś kraju skandynawskim (Norwegii?) nakazano, by hodowcy zapewnili takie warunki zwierzętom. Oczywiście spowodowało to natychmiastowe zamknięcie większości hodowli. Nie słyszałam o żadnej humanitarnej i ekologicznej hodowli zwierząt futerkowych w Polsce.

Niestety Poświst masz rację, słowa "naturalny" i "ekologiczny" są marketingowo nadużywane. Na szczeście producenci ponoszą coraz większe konsekwencje za wprowadzanie klientów w błąd, więc może będzie się to zmieniać na lepsze.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 14 maja 2008, 03:02 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 marca 2008, 17:29
Posty: 1134
Lokalizacja: Z Łysych Gór
Tak. Z bateryjnym chowem masz rację. Tu żadne normy-minimum nie zmienią ogólnego obrazu.
Ten skandynawski kraj, o którym piszesz to chyba Szwecja. Mają tam kilka przepisów nakazujących chów zwierząt w warunkach zbliżonych do gospodarskich. Ale co kraj to obyczaj - mają za to doroczne strzelanie do łosi. Prawdziwa palba. Z drugiej strony w Szwecji żyje więcej łosi niż Szwedów a wilków jak na lekarstwo. Zadeptałyby ich bez odstrzału.
Co do futer, kożuchów czy skór, pod względem użyteczności sztuczne produkty nie umywają się do nich. Oczywiście jeśli są prawidłowo dobierane np jeśli kożuch to ze skór owiec kożuchowych: wrzosówki albo lepiej romanowskiej a nie z mieszańca merynosa. Analogicznie futra. I naprawdę mam wątpliwości co do ekologiczności fabryk chemicznych robiących współczesne materiały ubraniowe. Nie bez przyczyny kraje rozwinięte lokują je w trzecim świecie, gdzie nie ma tak drastycznych przepisów dot. ochrony przyrody.
A ja nie mogę sobie odmówić mięsa. Najbardziej lubię ryby, inne owoce morza ale stek z rusztu? Świat byłby dla mnie uboższy bez takiej potrawy.


Ostatnio edytowano piątek, 9 stycznia 2009, 04:36 przez Poświst, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 8 stycznia 2009, 21:38 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 7 stycznia 2009, 20:22
Posty: 161
Sposób zabijania jest makabryczny. Wiele z norek nie ginie podczas zagazowywania i są obdzierane żywcem ze skóry. Cierpią i odczuwają tak samo jak ludzie.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL