Agnessa, musiałyśmy mieć podobnych profesorów, bo ja również słyszałam o rzeczach, o których pisałaś w liceum na lekcjach historii.
Jest uznane przez historyków za fakt, iż Michał Anioł wzorował swoje postaci na Zeusie i innych przedstawieniach starożytnych bogów i bóstw, głównie z rzeźb. Oglądałam nawet raz film, w którym pokazywane były jego największe dzieła, a zaraz obok nich starożytne rzeźby, które wyglądały prawie IDENTYCZNIE jak postaci z jego obrazów. (nie wiem czemu nasuwają mi się tu wspomnienia z filmu o cudach świata) Być może prawie jest tu kluczowym słowem... Religie starożytnych cywilizacji nigdy nie były do końca oryginalne, to wie każdy. Bogowie Babilonii i Sumeru mają prawie takie same imiona np. bóg nieba - Anu (Sum. Anu), bóg ziemi Enlil (Sum. Enlil), Ea bóg wód (sum. Enki) i słynna Isztar (sum. Inana) bogini płodności. Babilonia słynęła z astrologii, przesądów, snów, chorób od złych duchów, magii i astronomii, więc przejęcie przez chrześcijan mitu z Mezopotamii, która pod panowaniem Hamurabiego stała się terytorium Babilonii, uważam za jak najbardziej prawdopodobne. To samo tyczy się panteonu bogów greckich i rzymskich, którzy różnili się tylko imionami, ale w końcu Grecja i Rzym musiały się różnić, prawda? Udawali więc, że ich bogowie są inni, podczas gdy byli identyczni, bo nie dało się ich wykorzenić, więc tylko zmieniono im nazwy.
Podobnie rzecz się miała z chrześcijaństwem i pogaństwem w Polsce. No bo dlaczego Mieszka I postanowił przyjąć chrzest? Poganie nie mieli prawa do własnego państwa, więc chrzczący stawał się władcą. Poganie byli "gorsi". Poza tym, że chciał podbić ziemi, a do tego potrzebował sojuszników, a przyjęcie nowej religii rozszerzało pole poszukiwań i jednocześnie chroniło, przed niemiecką chrystianizacją. Miał też nadzieję, że religia stanie się czynnikiem jednoczącym. Ale żeby doszło do chrztu musieli zrobić kilka niezbyt miłych rzeczy. Masowe chrzty (nagle wszyscy mężczyźni w jednej wiosce nazywali się "Józef", a kobiety "Maria"), burzenie pogańskich świątyń i budowanie na ich miejscu chrześcijańskich. Najtrudniej jednak było rozprawić się z wierzeniami i głęboko osadzonymi w psychice zwyczajami. Stąd zamienianie pogańskich świąt na chrześcijańskie (ogłaszaniem ich dniem "Jakiegoś-tam" świętego), dlatego i imiona Matki Boskiej i elementy pogańskie w chrześcijaństwie i budowanie świątyni w dawnych miejscach pogańskich, a nawet przypuszczenie, że Jezus nie urodził się w grudniu, jest jak najbardziej wytłumaczalne. Nawet w Anglii (i chyba zwłaszcza, że ze względu na małe zniszczenia wojenne) można znaleźć wiele ruin, kościołów, czy zamków, które są budowane jedne na drugich. W niektórych można łatwo rozpoznać style architektoniczne różnych epok, a inne był zniszczone do gruntu, zanim zostały tam wybudowane nowe. Nawet w małym miasteczku Whitby, które znane jest ze słynnego domu Draculi jest wzgórze, na którym teraz stoją ruiny kościoła. Najpierw były tam różne kręgi kamieni, ogniska, ofiary, ołtarze itp. (jak podają wiadomości z muzeum), ponieważ od wieków coś ciągnęło ludzi do tego miejsca. Było na szczycie klifu, górowało nad całym miastem, więc szybko stało się celem zainteresowania strategów. Zaczęto budować tam świątynie. Ostatnią wykończono bodajże w XIII wieku i po kolejnych atakach po prostu pozostawiono ruiny i wybudowano klasztor obok. Z racji przemijających epok nie zostało wiele znaków z czasów, gdy do budowania używano "gliny i trawy", ale zostawione głównie przez mnichów z XII w. dokumenty świadczą jasno, że na tym małym skrawku ziemi przewinęło sie sporo kultur i religii.
Ciekawie ma się też sprawa z islamem, który powstał z połączenia elementów judaizmu, chrześcijaństwa, nauk mahometa i dawanych wierzeń arabskich. Zwłaszcza to ostatnie jest ciekawe, bo traktuje głównie o al Kaaba, czyli czarnym kamieniu.
Ja z kolei słyszałam, że wierzenia chrześcijańskie uznawały reinkarnację. Choć jeszcze nigdy nie sprawdziłam tej "plotki". Poza tym, że podobno Jezus spędził część swojego życia, które nie jest opisane w nowym testamencie, w Tybecie w buddyjskich świątyniach. Z tego co pamiętam informacja ta nie wyszła przez chrześcijan, ale powstała na skutek jakichś-tam dedukcji historyków, których nie pamiętam. Był dwie informacje: czarna dziura w życiorysie Jezusa. I stwierdzenia buddystów, że przyjechał do nich obcy, który był w opisie zachowania bardzo podobny do Jezusa (którego buddyści nie znali).
Uważam, że temat początków religii i zaczerpnięć wierzeń z innych, to temat rzeka, na który można spierać się godzinami wysnuwając wnioski i wątpliwości, plotki i fakty. Osobiście mam ochotę potwierdzić informację o tym, jakoby Jezus urodził się w maju. Czerpałabym swego rodzaju czystą satysfakcję z tego, że chrześcijanie wierzą święcie w coś, czego części to tylko próba zatuszowania rodzimych religii na naszych ziemiach.
tak wiem, nie powinnam o tym myśleć w ten sposób... Trudno. Jednak wątpię, żeby ta informacja była prawdziwa... W końcu musielibyśmy wziąć pod uwagę szeroki zasięg tego zjawiska, ergo o ile nie było żadnego oświadczenia papieża, to nie byłoby możliwe, żeby przez tyle lat na tak szerokim terenie Boże Narodzenie utrzymało się w niewłaściwy dzień. Ktoś musiałby się wyrwać i świętować je w maju, chyba że sam papież by tego zabronił. Możemy ewentualnie wziąć pod uwagę kraje typu Persja, gdzie rok kalendarzowy kończy się w dniach 19-21 marca, choć to nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem jako takim, bo chrześcijański rok liturgiczny zaczyna się w pierwszą niedzielę adwentu. Ale to był tylko przykład.
Apropos Persji i początków religii, czy ktoś może wie, jak wygląda chrześcijaństwo w Iranie? Mi udało się jedynie dowiedzieć, że ze względu na rząd muzułmański są prześladowani i że król Abbas II przejął chrześcijaństwo od Polaków. Dostałam podpowiedź szukania w religiach wschodnio - bizantyjskich, ale ponieważ zapomniałam bardziej naukowego słownictwa nie jestem w stanie nic znaleźć...
A ten temat naprawdę mnie zaciekawił w ostatnim czasie.
Pozdrawiam,
Yuriko
Ps. Jeśli tylko uda mi się zdobyć kilka ciekawych informacji na temat "plotek", które wymieniłam, zaraz je tutaj opiszę.
I jak odpowiem sobie sama na pytanie o religię w Iranie, też was powiadomię.