Międzynarodowa Federacja Pogańska

Forum PFI PL
Teraz jest piątek, 29 marca 2024, 12:01

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: sobota, 9 stycznia 2010, 13:41 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Tak, są odzwierciedleniem pewnych idei. Ale też niosą je dalej, przetwarzają, sprawiają, że idee wcześniej mało znane stają się popularne itd. A gdy stają się bardziej popularne, zwiększa się ich oddziaływanie na rzeczywistość. Więc są zarazem skutkiem zmian wcześniejszych jak i przyczyną kolejnych zmian. Nie sądzę, by dało się precyzyjnie oddzielić te aspekty: bycia przyczyną i skutkiem, zbyt wiele jest powiązań.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: sobota, 9 stycznia 2010, 13:49 
Mysle ze Amvaradel ma racje, ze ..... wlasciewie kazdy z was po trochu ma racje. :) Kocie jasne ze idee pojawiaja sie przed filmami. Zreszta tak jak zawsze: najpierw jest mysl - idea potem mozna ja wcielic w zycie. Nie mniej jednak popularne filmy rozprzestarzeniaja i propaguja takie idee lepiej niz politycy i w ten sposob moga zmienic swiat. Chcemy czy nie, wszystko czego doswiadczamy uczy nas czegos tam, a filmy i ksiazki moga byc bardzo edukacyjne nawet jesli nie zamierzaja. Wszystko zalezy od odbiorcy. I chodzi tutaj zarowno o piekne i postepowe idee jak i przemoc w filmach. Jasne ze filmy nie musza tego swiata zmienic w calosci i od razu, na poczatek moga zmienic swiat pojedynczych osob.

Edit - alesmy sie zgraly Amvaradel :D


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: sobota, 9 stycznia 2010, 13:58 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
To na pewno, aczkolwiek nie przecenoalbym ich sily. Swiat zmienial wlasnie Luther King i jego masowy ruch, nie "Star Trek" z banda freakow i kilkoma ludzmi jak Lucky, ktorzy siegneli glebiej. Pewnie daloby sie znalezc dzielo, ktore naprawde zmienilo swiat, ale na pewno nie jest to "ST" czy "Matrix".

Najlatwiej wytlumaczyc mi to na muzyce - muzyka ewolluje dzieki powstawaniu nowych trendow, ale trendy te zauwazaja tylko nieliczni. Jest sobie muzyka, jest, dochodza do niej nowe dzwieki, idee, czesto imporotwane wraz z innymi kulturami, az tu nagle wybucha jazz i caly obraz swiata sie zmienia. Nie byloby jazzu, gdyby nie murzynskie przyspiewki, ale dopiero jazz byl tym, co odmienilo swiat muzyki na dobre. Pozniej takim skokiem dialektycznym (;)) byl rock'n'roll. I znowu byla sobie muzyka, byla, w latach 60 powstawaly pierwsze kapele, ktore graly dziwna muzyke, w USA powstal zespol Ramones, ale to dopiero Sex Pistols sprawili, ze obraz swiata sie zmienil, a mlodziez masowo zaczynala obcinac wlosy i wbijac sobie agrafki w uszy, a chwile pozniej na swiecie przezyl swoj renesans ruch anarchistyczny.

"Star Trek" na pewno cos wniosl, ale nie jest jeszcze tym skokiem dialektycznym. Jest po prostu katalizatorem juz istniejacych przemian (powiedzmy, jak Exploited - mocniej, szybciej, glosniej, ale w gruncie rzeczy nic nowego), gdyz po prostu ukazal dobitniej to o co juz walczyly ruchy masowe. Nie stworzyl ich, tylko je uwypuklil. To samo jest z "Matrixem", kiedy powstawal rzesze ludzi juz walczyly ze wspolczesnym obrazem finansjery i establishmentu. A to, ze pod wplywem filmu kilkuset ludzi zmienilo prace naprawde nie jest niczym wielkim, gdyz w 1999 roku tysiace, jesli nie miliony ludzi juz wyznawalo idee, ktore byly pokazane w tym filmie od dawna, a czesc z nich nawet dawala temu wyraz.

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: sobota, 9 stycznia 2010, 15:49 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
Hajdamaka napisał(a):
Ewoluuja pod wplywem filmow? Wydaje mi sie jednak, ze pod wplywem wielu czynnikow, a film moze byc ew. tego wyrazem. "ST" powstal w latach 60, wiec byl wyrazem pewnego postrzegania swiata. To jak z "Murami" Kaczmarskiego - jest teraz symbolem upadku komunizmu w Polsce, ale tak naprawde to tylko symbol, komunizm upadl z calkiem innych przyczyn. A ilu ludzi wie, ze pierwowzor tej piesni powstal w reakcji na sprzeciw wobec dyktatury Franco?
Mowisz, ze wiele osob deklaruje, ze inspiracja dla nich byl "Star Trek". Podasz jakies znane nazwiska? Bo juz czytalem artykul w jakims pisemku o tym, jak to "Matrix" zmienil wielu ludzi i byly podane przyklady, kiedy to ludzie rzucali prace w firmach i zakladali wlasny biznes. Ale czy to zmiana swiata czy tylko formy zatrudnienia paru jednostek?

Mozna tez mowic, ze pierwszy prom kosmiczny USA nazywal sie "Enterprise". Odpowiem, ze pierwszy czlowiek polecial w kosmos "Wostokiem" (wostok - ros. wschod). Na pewno Gagarin "boldly go where no man has gone before", ale czy aby inspirowal sie "ST" czy moze zimna wojna?
Mozna tez mowic, ze "ST" zainspirowal do stworzenia telefonii komorkowej czy nowoczesnych komputerow. Ale czy to Verne zainspirowal do stworzenia samolotow czy po prostu technika sila rzeczy na to pozwolila i ludzie skorzystali z okazji, a Verne okazal sie wizjonerem, ktory wyprzedzil swoj czas/przewidzial w jakim kierunku pojdzie technika? Czy bracia Wright byli fanami Verne? A moze to Lilenthal byl jego fanem? Niestety, nie udalo mi sie dotrzec do takiej informacji.


Przykłady? Ależ proszę bardzo:

Stephen Hawkins - Czarna materia została wymyślona przez twórców Star Trek, następnie odkryto fenomen o identycznych parametrach i nadano mu nazwę z serialu. Optował przy tym sam Stephen Hawkins - zagorzały fan serialu i największy współcześnie żyjący fizyk teoretyk

L.M. Kraussusa - "Fizyka podróży międzygwiezdnych" - książka opowiada o tym jakie zasady fizyki zostały wykorzystane w serii "star Trek", co zostało dodane w ramach sci - fi i jaki wpływ wywołało to na związane zą tematyką badania. Analizy tego typu w oczywisty sposób udowadniają wpływ serialu na naukę. Zdecydowana większość naukowców albo zainteresowała się nauką pod wpływem star trek (sam Hawkins tak utrzymuje), albo uwielbiała ten serial z uwagi na zainteresowania i wychowała na nim. Chyba więc nie przesadzę piszą, że Hawkinsa zawdzięczamy Star Trekowi :)

Co do wpływu na kulturę - cytując Łukasza Trykowskiego:

"
"Star Trek" od początku przedstawiał ludzi jako gatunek jednej planety, pozostawiając gdzieś z tyłu podziały rasowe, narodowe, religijne czy płciowe. W roku 1967 gdy w Stanach szalał jeszcze Ku-Klux-Klan to właśnie w tym serialu pokazano po raz pierwszy w telewizji pocałunek pomiędzy białym mężczyzną a czarną kobietą (kapitan Kirk i porucznik Uhura). Twórcy bali się gwałtownego odzewu ze strony rasistowskiej mniejszości, ale na szczęście scena ta przeszła bez większego echa. Warto też pamiętać o innych przykładach: na Stacji Kosmicznej dowodzi czarny mężczyzna Benjamin Sisko a na Voyagerze kobieta kapitan Janeway, tyle, że oba seriale to już produkty lat 90.

Umieszczenie akcji w kosmosie daje możliwość łatwego atakowania stereotypów, co w latach sześćdziesiątych nie byłoby możliwe na Ziemi. Sami twórcy porównują "Star Trek" do westernu w przestrzeni kosmicznej. Westernem zwłaszcza określa się "Star Trek: Deep Space Nine", gdzie stacja kosmiczna pełni rolę miasteczka na Dzikim Zachodzie, tyle że zamiast kopalni złota jest tunel podprzestrzenny, ale za to mamy całą gamę przeróżnych istot.

"Star Trek" gromadzi rzesze zwolenników i wiernych fanów, ale to nie wszystko. W Niemczech można zaobserwować "wszechobecność" "Star Treka". W Anglii jego ogólna znajomość jest uważana za obowiązek. Podobnie jest również w innych krajach zachodnioeuropejskich, Kanadzie, Australii czy USA. Być może byłoby podobnie i w Polsce, lecz niestety w krajach komunistycznych serial się nie pojawił. Pomimo to, powoli zaczyna i tu gromadzić swoich zwolenników, ale niestety nie robi furory. I pewnie nigdy nie osiągnie takiego poziomu jak na zachodzie.
"

Polecam lekturkę: John Tulloch, Henry Jenkins „Science Fiction Audiences. Watching Doctor Who and Star Trek” - pozycja opowiada o wpływie na społeczeństwo tytułowych dwóch seriali uważanych za wnoszące najwięcej do kultury.


Trekkies - dokument o fanach Star Trek, wypowiedzi jak seria wpłynęła na ich postrzeganie świata.

Proponuję zwrócić uwagę na całokształt. Na wszystkie dziedziny w jakich ten serial miał wpływ na widzów. Więc może łaskawie daj sobie wreszcie spokój z trywializowaniem fenomenu Star Trek.

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: sobota, 9 stycznia 2010, 16:10 
Lucky, myślę, ze podchodzisz do tematu zbyt emocjonalnie. Znam wielu naukowców, którzy nawet koło Star Treka nie siedzieli. A także, jak już wielokrotnie mówiłem, z metodologicznego punktu widzenia, fakt iż jakis naukowiec jest fanem jakiegoś filmu, nie wynika, ze film ten wywarł wpływ na wszystkich pozostałych.
Sam problem można jedynie sprowadzić do próby analizy wpływu popularnych opowieści na zbiorowa świadomość. Mozna próbować śledzić rózne sprżęzenia zwrotne ale uwierz, rewolucje dokonują sie z powodów bardziej zasadniczych niż seriale telewizyjne. On moga być, w sprzyjających okolicznosciach, co najwyżej zapalnikami.

Ja oczywiscie nie znam ST i nie widziałem żadnego odcinka w calości. Większy wpływ na mnie wywarli "Czterej pancerni" :P Nie pokuszę się jednak o śmiałą teorię, że "CzP" spowodowali fenomen "Solidarności" w 1980/81 r. ani odwrotnie, że opóźnili jej powstanie.
Gdybym był fizykiem i miał wpływ na nazewnictwo naukowe, to jako fan Tytusa Romka i Atomka, na pewno zaczerpnąłbym co nieco z terminologii papcia Chmiela :D


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: sobota, 9 stycznia 2010, 16:23 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
rawimir napisał(a):
Sam problem można jedynie sprowadzić do próby analizy wpływu popularnych opowieści na zbiorowa świadomość. Mozna próbować śledzić rózne sprżęzenia zwrotne ale uwierz, rewolucje dokonują sie z powodów bardziej zasadniczych niż seriale telewizyjne. On moga być, w sprzyjających okolicznosciach, co najwyżej zapalnikami.


Nie będę powtarzał za Amvaradel o sile oddziaływania. Zwrócę jednak uwagę na ilość ludzi na które ta seria miała wpływ i na fakt, że serial ten jest tworzony i niezmiennie wpływa na społeczeństwo przemycając pozytywne wartości i koncepcje naukowe już od 70 lat. Nie ulega wątpliwości, że wywarł ogromny wpływ na rzeczywistość, większy niż cokolwiek co zaistniało w mediach w formie innej niż rzetelna informacja. Pisanie, że seria musi być odzwierciedleniem już istniejącej idei jest pisaniem rzeczy oczywistej - w końcu ktoś napisał scenariusz.

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: sobota, 9 stycznia 2010, 16:43 
Lucky napisał(a):
Pisanie, że seria musi być odzwierciedleniem już istniejącej idei jest pisaniem rzeczy oczywistej - w końcu ktoś napisał scenariusz.
No własnie.
Poza tym, w latach 70 i 80 serial praktycznie nie istniał w świadomości mieszkańców naszej części świata a zmiany społeczne, które Twoim zdaniem są rezultatem jego popularności jakoś się dokonały. Nie wiem jak np. wygląda popularność serialu w Chinach, Indiach, Afryce, krajach arababskich. A jeśli jest tam znany, to od jakiego momentu. Hajdamaka już pisał, że pierwsza rakieta, która wyniosła człowieka na orbitę, wcale nie nazywała się Enterprise, ale Wostok (Wschód).
W ogóle, uważam, że przypisywanie znaczenia dla procesów historycznych tylko jednemu czynnikowi albo nadawanie mu znaczącej roli jest niebezpieczne, bo zamyka nas na prawdziwe przyczyny. W konsekwencji, tracimy kontrolę i zderzamy się z brutalna rzeczywistością.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: sobota, 9 stycznia 2010, 16:57 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
rawimir napisał(a):
Poza tym, w latach 70 i 80 serial praktycznie nie istniał w świadomości mieszkańców naszej części świata a zmiany społeczne, które Twoim zdaniem są rezultatem jego popularności jakoś się dokonały. Nie wiem jak np. wygląda popularność serialu w Chinach, Indiach, Afryce, krajach arababskich. A jeśli jest tam znany, to od jakiego momentu. Hajdamaka już pisał, że pierwsza rakieta, która wyniosła człowieka na orbitę, wcale nie nazywała się Enterprise, ale Wostok (Wschód).
W ogóle, uważam, że przypisywanie znaczenia dla procesów historycznych tylko jednemu czynnikowi albo nadawanie mu znaczącej roli jest niebezpieczne, bo zamyka nas na prawdziwe przyczyny. W konsekwencji, tracimy kontrolę i zderzamy się z brutalna rzeczywistością.

Nikt przecież nie utrzymuje, że tylko ST ma wpływ na jakiekolwiek zmiany - to chyba oczywiste. Utrzymuję jednak, że ten wpływ istnieje i jest znaczący, wielopłaszczyznowy i z mojego - subiektywnego - punktu widzenia bardzo pozytywny. Niewątpliwe wywarł też spory wpływ na rozwój moich poglądów i kształtowanie świadomości. Stykam się z wypowiedziami niezliczonych rzeszy fanów, którzy mówią to samo o wpływie tej serii. Zatem ST kształtuje świadomość i to na skalę masową, czego konsekwencje wpływają na rzeczywistość.

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: sobota, 9 stycznia 2010, 17:38 
Lucky napisał(a):
Nikt przecież nie utrzymuje, że tylko ST ma wpływ na jakiekolwiek zmiany - to chyba oczywiste. Utrzymuję jednak, że ten wpływ istnieje i jest znaczący, wielopłaszczyznowy i z mojego - subiektywnego - punktu widzenia bardzo pozytywny.

Między "istneje" a "jest znaczący" jest ogromna przepaść. A miedzy "istnieje" a "Nie ulega wątpliwości, że wywarł ogromny wpływ na rzeczywistość" jest przepaść nie do zasypania.
Lucky napisał(a):
wywarł też spory wpływ na rozwój moich poglądów i kształtowanie świadomości.
Roumiem to. Na mnie wiekszy wpływ mialy zupelnie inne rzeczy. Właściwie ST nie miał na mnie żadnego wpływu.

Lucky napisał(a):
Stykam się z wypowiedziami niezliczonych rzeszy fanów, którzy mówią to samo o wpływie tej serii. Zatem ST kształtuje świadomość i to na skalę masową, czego konsekwencje wpływają na rzeczywistość.

To że stykasz się z fanami, których liczba jest spora, aczkolwiek policzalna, i ze serial wywarł na nich wpływ, tego nie neguje. Neguję dalszą częśc wypowiedzi. Co to znaczy na masową skalę? Że wywarł wpływ na 5 milionów 385 tysięcy 262 osoby z populacji liczącej 5 miliardów osób nie znaczy e wywarł ogromny wpływ, choć liczba ponad 5 milionów jest ogromna. Oczywiście ta liczna jest wzieta z kapelusza. Chodzi o to, żeby pokazać, ze nawet jeśli duża liczba osób czegoś doświadcza, nie znaczy, że doświadczają tego wszyscy a przynajmniej większość. A Twoje odczucie, w tym wypadku jest jak odczucie lekarza, który twierdzi, że wszyscy są chorzy, a przynajmniej większość, bo przecież on na co dzień spotyka rzesze chorych. On tak, ja nie. Obracam się w innej branży. Dla równowagi mogę powiedzieć, ze znam tylko jedna osobę, na która ST wywarł wpływ. To znaczy Ciebie. Czy to dowodzi, że praktycznie jego oddziaływanie nie wystąpiło? No bo jedna osoba w stosunku do milionów telewidzów, to praktycznie nic. A takie jest własnie moje doświadczenie.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: sobota, 9 stycznia 2010, 17:46 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
rawimir napisał(a):
Lucky napisał(a):
Nikt przecież nie utrzymuje, że tylko ST ma wpływ na jakiekolwiek zmiany - to chyba oczywiste. Utrzymuję jednak, że ten wpływ istnieje i jest znaczący, wielopłaszczyznowy i z mojego - subiektywnego - punktu widzenia bardzo pozytywny.

Między "istneje" a "jest znaczący" jest ogromna przepaść. A miedzy "istnieje" a "Nie ulega wątpliwości, że wywarł ogromny wpływ na rzeczywistość" jest przepaść nie do zasypania.
Lucky napisał(a):
wywarł też spory wpływ na rozwój moich poglądów i kształtowanie świadomości.
Roumiem to. Na mnie wiekszy wpływ mialy zupelnie inne rzeczy. Właściwie ST nie miał na mnie żadnego wpływu.

Lucky napisał(a):
Stykam się z wypowiedziami niezliczonych rzeszy fanów, którzy mówią to samo o wpływie tej serii. Zatem ST kształtuje świadomość i to na skalę masową, czego konsekwencje wpływają na rzeczywistość.

To że stykasz się z fanami, których liczba jest spora, aczkolwiek policzalna, i ze serial wywarł na nich wpływ, tego nie neguje. Neguję dalszą częśc wypowiedzi. Co to znaczy na masową skalę? Że wywarł wpływ na 5 milionów 385 tysięcy 262 osoby z populacji liczącej 5 miliardów osób nie znaczy e wywarł ogromny wpływ, choć liczba ponad 5 milionów jest ogromna. Oczywiście ta liczna jest wzieta z kapelusza. Chodzi o to, żeby pokazać, ze nawet jeśli duża liczba osób czegoś doświadcza, nie znaczy, że doświadczają tego wszyscy a przynajmniej większość. A Twoje odczucie, w tym wypadku jest jak odczucie lekarza, który twierdzi, że wszyscy są chorzy, a przynajmniej większość, bo przecież on na co dzień spotyka rzesze chorych. On tak, ja nie. Obracam się w innej branży. Dla równowagi mogę powiedzieć, ze znam tylko jedna osobę, na która ST wywarł wpływ. To znaczy Ciebie. Czy to dowodzi, że praktycznie jego oddziaływanie nie wystąpiło? No bo jedna osoba w stosunku do milionów telewidzów, to praktycznie nic. A takie jest własnie moje doświadczenie.


Zacytowałem artykuł, w którym pada stwierdzenie o obowiązkowej znajomości serialu i związanych z nim pojęć. Jednoznacznie wynika z tego, że alternatywna wizja ładu świata jest co najmniej znana ogółowi, czyli całemu społeczeństwu wymienionych państw. Oczywiście nie znaczy to, że każdy kupi startrekowe idee i będzie na przykład głosował jak maniak ST, czyli inaczej niż na przykłąd absolwent szkółki niedzielnej. Jednak w obliczu znajomości idei propagowanych przez serial znanych całemu społeczeństwu mówienie o ogromnym wpływie na kształtowanie rzeczywistości jest już uzasadnione.

EDIT: Wracając do głównego wątku ---->

http://www.youtube.com/watch?v=9GaplgqYL_s&annotation_id=annotation_91795&feature=iv

ngtv.com rocks :D

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 01:27 
Offline
Zwykły Uoś
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 19 września 2008, 15:01
Posty: 1691
Lokalizacja: W-wa
Lucky napisał(a):
Nie wiem, czy jakiekolwiek zjawisko kulturalne w historii ludzkości wywarło tak ogromny wpływ na tak wielu jak ta seria - zwłaszcza w USA. W związku powyższym określanie ST jako całości mianem Space Opery - gatunku z natury płytkiego - jest autentyczną profanacją dzieła unikalnego.


Czy wywarło? Bez wątpienia i to dużo większy. Np, romantyzm w XIXw. czy rock&roll w XX (by tylko kilka w wielu podać).

Ach, więc już widzę, gdzie Cię boli. Po pierwsze żaden gatunek nie jest z gruntu płytki i w każdym można przekazać niemalże dowolne kwestie, a po drugie, to, ze z jakichś wydumanych powodów Space Operę uznajesz za "gupią" jeszcze wcale nie znaczy, ze Twój ukochany serial się do niej nie klasyfikuje. Generalnie spuść z siebie nieco powietrza w tej materii, naprawdę nie ma o co się napinać.

Lucky napisał(a):
Chyba więc nie przesadzę piszą, że Hawkinsa zawdzięczamy Star Trekowi


Po pierwsze to Hawking a po drugie to bardzo przesadzisz. Jest on bez wątpienia wielkim fizykiem i jestem pewien, ze byłby nim również, gdyby nie było Star Treka, choć pewnie wtedy Ciemna Materia nazywała by się nieco inaczej. Co więcej teorie samego Hawkinga przeczą wielu wymyślonym na potrzeby serialu teoriom, choćby sposobom podróży międzygwiezdnych. Ale nie ma się co zrzymać, wszak to serial fantastyczny a nie film naukowy ;)

_________________
We risk sanity for moments of temporary enlightenment.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 01:46 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
Hakken napisał(a):
Lucky napisał(a):
Nie wiem, czy jakiekolwiek zjawisko kulturalne w historii ludzkości wywarło tak ogromny wpływ na tak wielu jak ta seria - zwłaszcza w USA. W związku powyższym określanie ST jako całości mianem Space Opery - gatunku z natury płytkiego - jest autentyczną profanacją dzieła unikalnego.


Czy wywarło? Bez wątpienia i to dużo większy. Np, romantyzm w XIXw. czy rock&roll w XX (by tylko kilka w wielu podać).


ST jest serialem - nie można go porównywać do osiągnięć całej epoki. Aż takiego mniemania o nim nawet ja nie mam :D

Space Opera jest z definicji romantyczna. ST nie jest romantyczny, a przynajmniej nie na tyle, żeby można było tym mianem określać całą serię. Z tego powodu - czy ci się to podoba czy nie -space operą nie jest.

Hakken napisał(a):
Ach, więc już widzę, gdzie Cię boli. Po pierwsze żaden gatunek nie jest z gruntu płytki i w każdym można przekazać niemalże dowolne kwestie, a po drugie, to, ze z jakichś wydumanych powodów Space Operę uznajesz za "gupią" jeszcze wcale nie znaczy, ze Twój ukochany serial się do niej nie klasyfikuje. Generalnie spuść z siebie nieco powietrza w tej materii, naprawdę nie ma o co się napinać.


Nie będę się wdawał w polemikę czy space opera opera musi być płytka - stereotyp jest jednak niekorzystny. Poza tym - patrz wyżej.

Hakken napisał(a):
Po pierwsze to Hawking a po drugie to bardzo przesadzisz. Jest on bez wątpienia wielkim fizykiem i jestem pewien, ze byłby nim również, gdyby nie było Star Treka, choć pewnie wtedy Ciemna Materia nazywała by się nieco inaczej. Co więcej teorie samego Hawkinga przeczą wielu wymyślonym na potrzeby serialu teoriom, choćby sposobom podróży międzygwiezdnych. Ale nie ma się co zrzymać, wszak to serial fantastyczny a nie film naukowy ;)


Czepianie się literówek jest... dziecinne.

Cóż, sam Hawking twierdzi, że tematyką właściwości przestrzeni zainteresował się pod wpływem filmu. W zasadzie ja się też zainteresowałem, choć oczywiście nie z takim efektem jak on. Czasem coś siedzi uśpione w człowieku i dopiero pobudzone okazuje się pasją i talentem. W przypadku Hawkinga tak właśnie było. :)

Istnienie ciemnej materii było przewidywane teoretycznie z małym współczynnikiem prawdopodobieństwa istnienia. Nie bez powodu pojawiła się w filmie. To tylko świadczy o kunszcie twórców i dbałości o szczegóły.

EDIT: Aż mi się chciało pozgłębiać temat - niektórzy próbują klasyfikować ST do Space Opery i toczą się o to boje na forach. Niemniej jednak profesjonaliści klasyfikują ST jako science - fiction typu Space Adventure i Prime-Time Drama. Wbrew polskiej ( i tylko polskiej ) wikipedii ST Space Operą definitywnie nie jest.

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Ostatnio edytowano poniedziałek, 11 stycznia 2010, 02:56 przez Lucky, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 02:50 
Offline
Milczek
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 8 października 2009, 16:01
Posty: 5
Wybaczcie, że przerwę Wam dyskusję ale właśnie wróciłam z Avatara 3D...
Od czego by tu zacząć, może od tego film to nic więcej jak zwykłe Hollywoodzkie wypociny? Coś jakby połączenie "Ostatniego samuraja" z "Pocachontas", tyle że za 237 milionów dolarów (czyli prawie 678 milionów złotych!). Wstyd mi, że poszłam na ten film, że kupując bilet wsparłam koncerny i innych amerykańskich śmieciożerców. Bajka "O krasnoludkach i sierotce Marysi" już jest bardziej pouczająca, sprzedano nam masę efektów i nędzną historyjkę tylko po to aby wyciągnąć z nas to na czym im najbardziej zależy, pieniądze. Bo wątpię czy chcieli pokazać nam jaką popapraną rasą jesteśmy i skłonić nas do myślenia. Jeśli by tak było to dziś zobaczyłabym film dokumentalny o wycince amazońskiej dżungli, zatruwaniu środowiska przez fabryki czy zanikaniu rdzennych kultur i obyczajów. A tu co widzę? Niebieskie ludziki walczące ze złym generałem, no sorry nie wspomnę już o stronie mistycznej pokazanej w świecących pod UV kolorach, żeby wszystko ładnie wyglądało i się komponowało. Smutno mi gdy muszę oglądać skretynienie naszej cywilizacji... syfilizacji.
Coż, to tylko moja subiektywna opinia i pewnie znajdzie się masa ludzi zachwycająca się tym filmem ale takie już ich prawo.

_________________
Kiedy uczeń jest gotowy, przychodzi mistrz.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 03:29 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 marca 2008, 02:13
Posty: 135
Lokalizacja: Kraków
Pocahontas, jak już ;)

Ja widziałam film wczoraj i podobał mi się. Był efekciarski, ale i miał w sobie jakąś magiczną baśniowość, a historia była poprowadzona na tyle sprawnie, że jej naiwność i archetypiczność nie przeszkadzały mi w odbiorze. A poza tym, skąd założenie, że Cameron nie mógł chcieć przekazać pewnych prawd? Naiwnych, prostych i oczywistych, ale często zapominanych?
"Prosty" nie znaczy "głupi", tak samo jak "bajkowy" nie znaczy "skretyniały".

_________________
O żaglach, książkach i innych sprawach
A tu można na mnie głosować, celem wysłania na Antypody ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 13:19 
Offline
Zwykły Uoś
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 19 września 2008, 15:01
Posty: 1691
Lokalizacja: W-wa
Lucky napisał(a):
Space Opera jest z definicji romantyczna. ST nie jest romantyczny


"To boldly go where no man has gone before"
Nie. oczywiście, masz rację ST nie jest romantyczny :lol:

Zresztą, co mnie to. Nazywaj sobie ST jak chcesz, ale błagam Cię odpuść sobie dalszą propagandę na jego temat a przede wszystkim wyluzuj, to tylko film :)

Lucky napisał(a):
Czepianie się literówek jest... dziecinne.


Słabe jest wyśmiewanie się z kogoś kto robi błędy. Ja tego nie robię. Dwa razy pod rząd przekręciłeś nazwisko fizyka na którego się powołałeś, więc postanowiłem pokazać Ci jak się je pisze poprawnie, abyś już więcej się nie mylił.

purplefrog napisał(a):
Coś jakby połączenie "Ostatniego samuraja" z "Pocachontas"


lol
Mnie się raczej nasunęło "Ostatni Mohikanin" z "Goryle we mgle" :)

_________________
We risk sanity for moments of temporary enlightenment.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 14:15 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
Hakken napisał(a):
"To boldly go where no man has gone before"
Nie. oczywiście, masz rację ST nie jest romantyczny :lol:


"Boldly go..." jest już bardziej epickie niż romantyczne :D

Hakken napisał(a):
Zresztą, co mnie to. Nazywaj sobie ST jak chcesz, ale błagam Cię odpuść sobie dalszą propagandę na jego temat a przede wszystkim wyluzuj, to tylko film :)


Klasyka, Hakkenie, klasyka :mrgreen:

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 14:51 
Lucky napisał(a):
Zacytowałem artykuł, w którym pada stwierdzenie o obowiązkowej znajomości serialu i związanych z nim pojęć. Jednoznacznie wynika z tego, że alternatywna wizja ładu świata jest co najmniej znana ogółowi, czyli całemu społeczeństwu wymienionych państw. Oczywiście nie znaczy to, że każdy kupi startrekowe idee i będzie na przykład głosował jak maniak ST, czyli inaczej niż na przykłąd absolwent szkółki niedzielnej. Jednak w obliczu znajomości idei propagowanych przez serial znanych całemu społeczeństwu mówienie o ogromnym wpływie na kształtowanie rzeczywistości jest już uzasadnione.

Nic jednoznacznie z tego nie wynika. W ogóle masz skłonność do zbyt szybkich uogólnień.
Co do obowiązkowej znajomości terminologii ST, ja jej nie znam. Złamałem jakiś przepis?


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 14:53 
Offline
Milczek
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 8 października 2009, 16:01
Posty: 5
Hakken napisał(a):
Zresztą, co mnie to. Nazywaj sobie ST jak chcesz, ale błagam Cię odpuść sobie dalszą propagandę na jego temat a przede wszystkim wyluzuj, to tylko film :)


Lucky napisał(a):
Klasyka, Hakkenie, klasyka :mrgreen:


No dobra, panowie choć fanką ST nie jestem to klasyką zawsze będzie dla mnie ta scena :D

Ennngwww eeaaachaaaa szssssszssss....
http://www.youtube.com/watch?v=Z1eFdUSnaQM

_________________
Kiedy uczeń jest gotowy, przychodzi mistrz.


Ostatnio edytowano poniedziałek, 11 stycznia 2010, 14:59 przez purplefrog, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 14:56 
purplefrog napisał(a):
Klasyka, Hakkenie, klasyka :mrgreen:

Czy ktos może mi wyjasnić, jakie emocje kryją się za emotką Mr.Green. Prawdę powiedziawszy nie wiem. Zupełnie szczerze.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 18:25 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Purplefrog napisała:
Cytuj:
Bo wątpię czy chcieli pokazać nam jaką popapraną rasą jesteśmy i skłonić nas do myślenia. Jeśli by tak było to dziś zobaczyłabym film dokumentalny o wycince amazońskiej dżungli, zatruwaniu środowiska przez fabryki czy zanikaniu rdzennych kultur i obyczajów. A tu co widzę? Niebieskie ludziki walczące ze złym generałem

Przyznam, że tego zarzutu nie rozumiem. Spodziewałaś się filmu dokumentalnego...?

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 20:10 
Offline
Milczek
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 8 października 2009, 16:01
Posty: 5
Nie, spodziewałam się po prostu czegoś innego. A zobaczyłam to co zwykle serwuje nam Hollywood czyli grzeczną i miłą historyjkę z happy endem. Z filmu dodatkowo wycieli sceny erotyczne, żeby nie wprowadzili ograniczenia wiekowego (ciekawe dlaczego?...) ale na DVD już będą :?

Elwen napisał(a):
A poza tym, skąd założenie, że Cameron nie mógł chcieć przekazać pewnych prawd? Naiwnych, prostych i oczywistych, ale często zapominanych?


Być może, ale jest to troche idealistyczne podejście. To tak jakby aktorzy na premierze filmu są ładnie ubrani i mili bo tacy są i mają dobry humor. Film i aktorzy to nic innego jak produkt marketingowy który musi się dobrze sprzedać. A prawdy naiwne proste i oczywiste można w "Kubusiu Puchatku" znaleźć i pewnie też w nowej polskiej super-komedii "Ciacho" ;)

_________________
Kiedy uczeń jest gotowy, przychodzi mistrz.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 21:07 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 marca 2008, 02:13
Posty: 135
Lokalizacja: Kraków
Nie twierdzę, że wśród motywacji nie było kasy- reżyser nie kaktus, pić musi ;) Ale wydaje mi się, że gdy wszystkim dookoła przypisuje się wyłącznie najniższe pobudki, to świat staje się nieco ponury ;)

Zresztą, jeśli ja mogę sobie wyobrazić, że mając talent i możliwości Camerona, chętnie w atrakcyjnym obrazie przemyciłabym wartości, które są dla mnie ważne, to dlaczego miałabym zakładać, że Cameron nie może mieć takiej ochoty? Świat nie jest czarno- biały, ludzie często działają pod wpływem wielopoziomowych motywacji i nie dostrzeganie tego faktu jest w mojej opinii pewnym spłyceniem otaczającej nas rzeczywistości. Czy "szlachetne pobudki" muszą się wiązać tylko z środowiskami alternatywnymi, produkującymi niskobudżetowe wytwory (słowo użyte nie dla deprecjonowania niszowych produkcji, a raczej dla podkreślenia różnorodności możliwych form), a gdy pojawiają się pieniądze, ludzie koniecznie stają sie "bezwzględnie źli"?
Gwałtowne atakowanie "koncernów i amerykańskich śmieciożerców" za chęć zarobku wydaje mi się być wynikiem równie prostego postrzegania świata, jak prosto zbudowany jest świat filmu. Z tym że film jest bajką, prezentującą pewien utopijny obraz i wiszące nad nim zagrożenie, a rzeczywistość bajką nie jest. I nie ma bezwzględnie "dobrych" ani bezwzględnie "złych".

_________________
O żaglach, książkach i innych sprawach
A tu można na mnie głosować, celem wysłania na Antypody ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 21:18 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
Hakken napisał(a):
"To boldly go where no man has gone before"
Nie. oczywiście, masz rację ST nie jest romantyczny :lol:


Ano mam. Z definicji romantyczny oznacza podział na materialne i duchowe. W star treku świat nie jest postrzegany w taki sposób. O duchowości można mówić co najwyżej w odniesieniu do niektórych ras. Nie jest to kreowany obraz świata.

rawimir napisał(a):
Nic jednoznacznie z tego nie wynika. W ogóle masz skłonność do zbyt szybkich uogólnień.
Co do obowiązkowej znajomości terminologii ST, ja jej nie znam. Złamałem jakiś przepis?


Ależ oczywiście, że wynika. Ty może nie znasz, ale nie jesteś przedstawicielem kultury, w które znjomość go jest "wręcz obowiązkowa". Gdybyś był obywatelem USA, to owszem - złamał byś nieformalny przepis znajomości fenomenu ST, co więcej miałbyś wręcz problemy z komunikacją, bo nie rozumiał byś do czego rozmówcy się odnszą, robią aluzje itd.

Rawimir i Hakken - jak patrzę na was dwóch...
Obrazek
...to czasem mam wrażenie, że nie dajecie się przekonać dla zasady :)

A emotkę green możesz, Rawimirze, interpretować jako nieprzenikniony uśmiech :mrgreen:


purplefrog napisał(a):
Ennngwww eeaaachaaaa szssssszssss....
http://www.youtube.com/watch?v=Z1eFdUSnaQM


:lol: :lol: :lol: zajefajne :D

Elwen napisał(a):
Ale wydaje mi się, że gdy wszystkim dookoła przypisuje się wyłącznie najniższe pobudki, to świat staje się nieco ponury ;)


Podoba mi się to stwierdzenie :)

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 22:12 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Purplefrog napisała:
Cytuj:
Nie, spodziewałam się po prostu czegoś innego.

A możesz napisać, czego?
Cytuj:
A zobaczyłam to co zwykle serwuje nam Hollywood czyli grzeczną i miłą historyjkę z happy endem

Hm...happy end bardzo mi się podobał :) Taki optymistyczny :D
Ciekawe także, że to, co dla ciebie jest miłą i grzeczną historyjką, wzbudziło jednak pewne kontrowersje i ostrą krytykę - niektórzy poczuli się urażeni np. antykapitalistycznym przesłaniem filmu. I to mimo tego, że zostało ono przedstawione w taki miły, baśniowy sposób.
Cytuj:
Z filmu dodatkowo wycieli sceny erotyczne, żeby nie wprowadzili ograniczenia wiekowego (ciekawe dlaczego?...) ale na DVD już będą

Nie wiedziałam o tym. Ale to fakt, na seansie, na którym byłam, było sporo dzieci i młodzieży. Więc w sumie dobrze, że zrobili wersję light dla wszystkich, a tą erotyczną też sobie obejrzę :D

Co do motywacji reżysera polecam linkowany wcześniej wywiad (po polsku) tutaj
Film oczywiście musiał zarobić, żeby Cameron nie poszedł z torbami :wink: Cytuję: Zyski? Oczywiście, nie są bez znaczenia, choćby dlatego, że 20th Century Fox musi odzyskać środki, jakie zainwestowała – ale jako miernik przydają się księgowym. Wierzę, że jedynym kryterium [sukcesu] pozostaje dla mnie satysfakcja z osiągniętego wyniku, wierność wyobrażeniom. A jeśli tak, mam prawo do zadowolenia.
Potwierdza to to, o czym pisała Elwen.

To, że film zarobił tyle w tak krótkim czasie, czyni bardzo prawdopodobnym nakręcenie ciągu dalszego :)

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 22:33 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
Amvaradel napisał(a):
Cytuj:
Z filmu dodatkowo wycieli sceny erotyczne, żeby nie wprowadzili ograniczenia wiekowego (ciekawe dlaczego?...) ale na DVD już będą

Nie wiedziałam o tym. Ale to fakt, na seansie, na którym byłam, było sporo dzieci i młodzieży. Więc w sumie dobrze, że zrobili wersję light dla wszystkich, a tą erotyczną też sobie obejrzę :D


Ciekaw jestem jaką rolę pełnią te ogonki - są inspirujące :D

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: poniedziałek, 11 stycznia 2010, 23:35 
Offline
Milczek
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 8 października 2009, 16:01
Posty: 5
Amvaradel napisał(a):
A możesz napisać, czego?
Cytuj:
A zobaczyłam to co zwykle serwuje nam Hollywood czyli grzeczną i miłą historyjkę z happy endem

Hm...happy end bardzo mi się podobał :) Taki optymistyczny :D
Ciekawe także, że to, co dla ciebie jest miłą i grzeczną historyjką, wzbudziło jednak pewne kontrowersje i ostrą krytykę - niektórzy poczuli się urażeni np. antykapitalistycznym przesłaniem filmu. I to mimo tego, że zostało ono przedstawione w taki miły, baśniowy sposób.


Tak, niektórzy zarzucali również wydźwięk antychrzescijański ;) Na film poszłam po forumowych opiniach i tego mniej więcej się spodziewałam. A tu bardzo prostolinijna fabuła skupiona na losie Jacka Sullyego, Na'vi przypominający indian, dziwnie ludzkich jak na kosmitów. Ech...

Amvaradel napisał(a):
czyni bardzo prawdopodobnym nakręcenie ciągu dalszego :)


Nieee... sequele bywają jeszcze gorsze i niech mi nikt nie powie że nie powstają z czystej chęci zarobku (np. co zrobili ze Shrekiem, widziałam zapowiedź 4 części... :()

Elwen napisał(a):
Gwałtowne atakowanie "koncernów i amerykańskich śmieciożerców" za chęć zarobku wydaje mi się być wynikiem równie prostego postrzegania świata, jak prosto zbudowany jest świat filmu. Z tym że film jest bajką, prezentującą pewien utopijny obraz i wiszące nad nim zagrożenie, a rzeczywistość bajką nie jest. I nie ma bezwzględnie "dobrych" ani bezwzględnie "złych".


Ok, zgodzę się :) jeśli Avatar ma być uproszczeniem do podziału czarne/białe bajką, baśnią (chociaż nie do końca bo one mają morał) mającą oderwać przeciętnego człowieka od rzeczywistości. Są filmy, które można oglądać wiele razy i za każdym zobaczy się coś nowego, jakiś wątek, nową myśl (a co z takimi twórcami jak Bergman, Fellini czy Lynch). To Avatara można zobaczyć raz a i tak czuje się przerost formy nad treścią, no chyba że ktoś lubi efekty bo na nich został właśnie zbudowany ten film.

Możecie powiedzieć, że się czepiam że jestem pesymistką ale mamy całkiem fajna dyskusję, która przecież bez opozycji nie byłaby nią :wink:

_________________
Kiedy uczeń jest gotowy, przychodzi mistrz.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: wtorek, 12 stycznia 2010, 00:01 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Purplefrog napisała:
Cytuj:
Tak, niektórzy zarzucali również wydźwięk antychrzescijański

Owszem, nawet Watykan się odezwał, choć wstrzemięźliwie, bo chyba już wiedzą, że ich krytyka to dodatkowa darmowa reklama dla filmu.
Spodobał mi się komentarz jednej z osób na blogu Gusa diZerega: You know the movie has a good message when Kristjan bloggers start having a cow over it. :twisted:
Cytuj:
Na film poszłam po forumowych opiniach i tego mniej więcej się spodziewałam. A tu bardzo prostolinijna fabuła skupiona na losie Jacka Sullyego, Na'vi przypominający indian, dziwnie ludzkich jak na kosmitów. Ech...
A Hakken ostrzegał... :lol: i nie tylko on :wink: . Tak, fabuła jest prosta.
Cytuj:
Ok, zgodzę się jeśli Avatar ma być uproszczeniem do podziału czarne/białe bajką, baśnią (chociaż nie do końca bo one mają morał) mającą oderwać przeciętnego człowieka od rzeczywistości.

Avatar ma morał. Podany w sposób wręcz łopatologiczny, może wręcz zbyt banalny dla osób przywykłych do wielowarstwowych interpretacji, ale ma. I to mi się podoba, bo bardzo wiele filmów z Hollywood nie ma w ogóle żadnego przesłania.
Cytuj:
Są filmy, które można oglądać wiele razy i za każdym zobaczy się coś nowego, jakiś wątek, nową myśl (a co z takimi twórcami jak Bergman, Fellini czy Lynch). To Avatara można zobaczyć raz a i tak czuje się przerost formy nad treścią, no chyba że ktoś lubi efekty bo na nich został właśnie zbudowany ten film.
W tym filmie też można wiele zobaczyć... zapewne częściowo zależy to od tego, kto patrzy...
Polecam interesującą recenzję z Polityki tutaj

Lucky napisał:
Cytuj:
Ciekaw jestem jaką rolę pełnią te ogonki - są inspirujące

Tych ogonków nie skomentuję... poczekam na DVD :twisted:

Ale specjalnie tobie dedykuję cytat z Newsweeka:
Według portalu TorrentFreak.com, który monitoruje aktywność wymiany plików w internecie, tylko w ciągu pierwszego tygodnia oficjalnej dystrybucji film ściągnięto aż milion razy. "Avatar" pobił tym samym inny film wyświetlany w tym samym czasie film "New Moon" skopiowany w 600 tysiącach egzemplarzy. W skali całego ubiegłego roku najczęściej ściąganym po piracku filmem była inna kosmiczna opowieść, "Star Trek", którą skopiowano 10,9 miliona razy. "Avatar", który wszedł na rynek na dwa tygodnie przed końcem roku, nie miał szans na nawiązanie walki z konkurentem sci-fi.
Źródło tutaj

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: wtorek, 12 stycznia 2010, 00:04 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 marca 2008, 02:13
Posty: 135
Lokalizacja: Kraków
Ależ Avatar ma morał. Ba, jest wręcz obrzydliwie moralizatorski ;) Powiem więcej: morał(y) ;) był wprowadzony dokładnie tak, jak w baśni powinien być wprowadzony: na przykładzie archetypicznych, przejaskrawionych postaci, przy których nie ma wątpliwości, kto jest dobry, kto zły i dlaczego zły dostał wciry ;) Przekaz jest jasny i czytelny i temu też służą tak skonstruowane postacie i fabuła. Bo to nie jest film psychologiczny, dramat wojenny, ani nic podobnego. To jest bajka fantasy i doskonale mieści sie w ramach gatunku. I fakt, że treść nie jest tak bezdennie głęboka jak w potworku Zanussiego, nie znaczy wcale że morału nie ma. Jest morał. Na miarę filmu familijnego i przeżuwającego cheeseburgery hamerykanina ;)

A efekty- owszem, film jest jednym wielkim efektem. Znak czasów. Wyrośliśmy z epoki w której królowała "Gąska Balbinka" i teraz nikogo nie zadowoliłby Turuk ze szmacianymi skrzydłami, nieważne, jak dobrze zagrany ;) Żyjemy pod natłokiem obrazów i dźwięków i reżyserzy są skazani na poszukiwanie jeszcze bardziej widowiskowych środków wyrazu. Zwłaszcza gdy kreują obraz, który ma być przede wszystkim ładny. A tego Avatarowi odmówić nie można.

Edit: apopos ściągania: gdzieś wyczytałam stwierdzenie, że za pomysł ściągania Avatara i oglądania filmu w 2d, na małym monitorze, zwłaszcza przy pierwszym podejściu, powinno się natychmiast pakować w kaftanik i wywozić do psychiatryka ]:-> I absolutnie się z tym zgadzam. To trzeba oglądać w trójwymiarze, inaczej traci masę smaku.

_________________
O żaglach, książkach i innych sprawach
A tu można na mnie głosować, celem wysłania na Antypody ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: wtorek, 12 stycznia 2010, 00:40 
Offline
Stormborn
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 stycznia 2009, 23:39
Posty: 1844
Lokalizacja: Toronto, ON, Canada
Amvaradel napisał(a):

Lucky napisał:
Cytuj:
Ciekaw jestem jaką rolę pełnią te ogonki - są inspirujące

Tych ogonków nie skomentuję... poczekam na DVD :twisted:


A szkoda - komentarz mógłby wnieść coś zboczusiowatego :)

Amvaradel napisał(a):
Ale specjalnie tobie dedykuję cytat z Newsweeka:
Według portalu TorrentFreak.com, który monitoruje aktywność wymiany plików w internecie, tylko w ciągu pierwszego tygodnia oficjalnej dystrybucji film ściągnięto aż milion razy. "Avatar" pobił tym samym inny film wyświetlany w tym samym czasie film "New Moon" skopiowany w 600 tysiącach egzemplarzy. W skali całego ubiegłego roku najczęściej ściąganym po piracku filmem była inna kosmiczna opowieść, "Star Trek", którą skopiowano 10,9 miliona razy. "Avatar", który wszedł na rynek na dwa tygodnie przed końcem roku, nie miał szans na nawiązanie walki z konkurentem sci-fi.
Źródło tutaj


Rzeczywiście miło słyszeć :)
Szczególnie komuś, kto od 10 lat 24 godziny na dobę udostępnia 200 GB głównie star treków. Co prawda na Direct Connect, którego części oprogramowania jestem współtwórcą ( jeszcze stary dobry C++ i harówa dla samej tylko błogiej satysfakcji ). Zawsze już będę mógł powiedzieć, że jestem jednym z tych, dzięki którym piractwo na skalę masową i dla każdego jest możliwe :)

_________________
Wicca - Zwięźle o religii funkcjonującej pod nazwą Wicca Tradycyjne. Miniportal wprowadzający w świat magii i w pojęcia typu kowen, inicjacja, rytuał, czarostwo.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Avatar
PostNapisane: wtorek, 12 stycznia 2010, 13:09 
Offline
Zwykły Uoś
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 19 września 2008, 15:01
Posty: 1691
Lokalizacja: W-wa
Lucky napisał(a):
Ano mam. Z definicji romantyczny oznacza podział na materialne i duchowe.


Nie i już o tym raz pisałem. Romantyczne przygody nie mają nic wspólnego z romantyzmem jako gatunkiem literackim. Romantyczne przygody to np. Wyspa Skarbów. A ST jest właśnie taki jak powieści przygodowe o piratach tylko jest obrzydliwie moralizatorski i do bólu wręcz politycznie poprawny. A tego nie cierpię jeszcze bardziej niż facetów w pidżamach ;)

Lucky napisał(a):
Rawimir i Hakken - jak patrzę na was dwóch...
...to czasem mam wrażenie, że nie dajecie się przekonać dla zasady :)


Nas? My w kilku rozmowach daliśmy się przekonać, to Ty jesteś uparty i nie dociera do Ciebie żaden argument. Ale nie ważne, odpuśćmy sobie proszę dyskusje o ST bo i tak do niczego nie prowadzi. Nazywaj sobie ten serial jak Ci się żywnie podoba jak dla mnie to on może być i dramatem obyczajowym. W sumie ani mnie on ziębi ani grzeje.

Amvaradel napisał(a):
Nie wiedziałam o tym. Ale to fakt, na seansie, na którym byłam, było sporo dzieci i młodzieży. Więc w sumie dobrze, że zrobili wersję light dla wszystkich, a tą erotyczną też sobie obejrzę :D


Dobrze?? A co erotyka przeszkadza dzieciom i młodzieży?? Przecież w tym filmie byli masowo zabijani ludzie i przedstawiciele innego rozumnego gatunku i co to młodzież mogła oglądać bez sprzeciwu?? Nigdy tego nie zrozumiem. Wyprute flaki są dobre a goły cycek zły. Witaj cywilizacjo zachodu...

Amvaradel napisał(a):
A Hakken ostrzegał... :lol: i nie tylko on :wink: . Tak, fabuła jest prosta.


No przecież, ze ostrzegałem ten film to demo technologicznie i wciąż mnie zadziwia, ze możn budzić jakieś kontrowersje oraz, że ktoś się może w nim jakiejś głębi doszukiwać ;)

_________________
We risk sanity for moments of temporary enlightenment.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL