Cytuj:
Rozumiem, że ci współcześni szamani opierają się na własnych przykrych doświadczeniach? Jakiś czas temu udowodniono, bodajże za pomocą zdjęć satelitarnych, że Indianie północnoamerykańscy (nie wiem które plemię konkretnie) budowali sobie duże (jak na tamte czasy) miasta, które padły bo ich mieszkańcy zniszczyli okoliczną naturę. Podobne kuku zrobili sobie, bodajże, Majowie - wyniszczyli drzewa wokół miast i ziemia wyjałowiała, a dostawy pożywienia do miast stały się widać nieopłacalne.
Tak, jest jeszcze przypadek Wyspy Wielkanocnej, gdzie całe plemię wyginęło, bo najpierw wycieli wszystkie drzewa. Jednak w Ameryce Północnej sytuacja była o tyle specyficzna, że było tam mnóstwo plemion, które "kontrolowały się wzajemnie". Żadne nie mogło zawłaszczyć całego terytorium, stąd przez wieki utrzymywała się tam równowaga, którą definitywnie zniszczyli właśnie biali (m.in. prawie doprowadzając do wyginięcia bizonów, choć wcześniej były ich miliony sztuk).
Cytuj:
Ludzie wszędzie są tacy sami. A to, że chrześcijanie przyszli i wszystko zmienili, bo wcześniej to się naturę szanowało i wszystkich kochało a teraz już nie, to niestety tylko piękny mit
Częściowo to prawda. Ludzie mają problem z opanowaniem samokontroli. To, że były jednostki zdolne do głębszych wglądów nie oznacza, że wszyscy mieli tak wysoki poziom świadomości. Raczej mieli niższy niż teraz przeciętna (dowodzi tego m.in. postęp w dziedzinie moralności na przestrzeni wieków). Z drugiej strony podtrzymuję swoje twierdzenie, że obecnie resakralizacja natury jest wskazana i mogła by mieć znaczenie w walce z problemami ekologicznymi. Obserwuję, że zachodni ruch neopogański stara się czynić jakieś kroki w tym zakresie, właśnie powracając do istoty więzi z Naturą, która - jako ideał - zapisana jest w wielu pogańskich religiach.
Cytuj:
Japończycy czy Hindusi po dziś dzień są "poganami", ale nie traktują ziemi lepiej niż inni, nie są też bardziej tolerancyjni.
O Japończykach się nie wypowiem, bo mało znam tą kulturę, ale w Indiach zaistniało też wiele naprawdę dobrych rzeczy. Problemem obecnie jest to, że Hindusów jest coraz więcej, a im więcej ludzi, tym trudniej jest utrzymać szlachetne ideały, bo zaczyna się zwykła walka o byt. Poza tym - tak samo jak w przypadku ludów pierwotnych - nie każdy Hindus jest oświecony. Tak jak wspomniałaś nacjonalizm czy waśnie religijne nie są im obce.