Cytuj:
Jest inaczej, poprawiam, w punktach co by się nie wikłać w szafowanie retoryką.
1. Nie istnieje coś takiego jak "moje asatru". Nie wiem czy istnieje coś takiego jak "moje" albo "asatru". Pisząc "mimo woli" miałem na myśli raczej to że nie mam napinki na recytowanie sag obudzony o północy, tatuowanie sobie Odali na lewym pośladku czy - nie wiem - rzucania na dzień dobry rozległymi opisami dziewięciu cnót. Klepanie formułek zostawiam religii którą zostawiłem dawno temu.
Noi dobrze. Jak tam nie wiem, dlaczego cnoty są akurat takie a nie inne ani dlaczego akurat 9. Między innymi stąd napisałam tekst. W jego myśl cnoty możesz ograniczyć do totalnego minimum, albo poruszając się wgłąb, mnożyć ich w nieskończoność. Najważniejsze żeby wiedzieć, a najlepiej "czuć" na jakich zasadach.
Cytuj:
Luizo, z jednej strony piszesz o tym co jest na stronie Asatru Polska, a z drugiej ja nie mogę oprzeć się wrażeniu że jak zdarzyło się nam rozmawiać, to ja skłaniałem się raczej ku drugiej części tego cytatu, a ty - pierwszej.
Nie pamiętam w jakim kontekście rozmawialiśmy, to mogło wiele zmienić. Nie wykluczam też, że zmieniłam zdanie bądź zrozumiałam, że coś nieokreślonego co czułam nie jest powszechne i jest właśnie etyką czy też światopoglądem. Nie wykluczam, że odniosłeś mylne wrażenie, albo że ja źle się wyraziłam.
Cytuj:
2. Nie polega ono tylko na kontakcie z dwoma postaciami z germańskiego panteonu.
3. Nie polega ono tylko na używaniu run.
Tak też sądziłam dopóki nie wyraziłeś się tak ostro o samym pomyśle zajmowania się etyką i światopoglądem asatryjskim.
Cytuj:
Polega na czymś więcej, ale szczerze mówiąc - nie zamierzam tego tematu poruszać publicznie. Ale tak jak napisałaś, nie uważam bogów za istoty zależne od ludzi.
Czyli podpadasz pod moją definicję poganina. OK, nie chcesz to nie
Cytuj:
4. Bliskość celu i etyki jest raczej iluzoryczna - etyka bądź jej brak może być jednym ze środków. Istnieje tylko cel. Jeśli za etykę przyjmiemy "ochrona ludzi, których mam ochraniać" - to nazwij to etyką albo jakkolwiek inaczej chcesz.
W części o etyce wojownika liczą się tak naprawdę dwie rzeczy. Jedna z nich jest zaczerpnięta właśnie od zasadniczego celu, który spełnia się dopiero śmiercią, a całe życie jest mu podporządkowane. Druga, związana z rodem, raczej nie dotyczy bogów, przynajmniej nie wszystkich - ich potomkowie i tak są nieśmiertelni dzięki jabłkom, a sława wieczna. Spłodzenie potomka dla O. szalenie istotne stało się dopiero, gdy okazało się konieczne do wypełnienia podstawowego celu. I tak, nazywam cel jedną z części etyki asatryjskiej, właściwie podstawową. (oczywiście więcej w tekście)
Cytuj:
Ale dla mnie, w momencie gdy nie interesują mnie środki ochrony, troszkę się to kłóci z ogólnie pojętą etyką XXI wieku, skrystalizowaną choćby w prawie karnym... - czyli pomimo pewnych uniwersalizmów bliską chrześcijańskiej
Ano właśnie. Drugi powód, dla którego miałam potrzebę dookreślić etykę asatryjską w moim rozumieniu. Różni się od "ogólnie pojętej etyki XXI wieku" jak jasna cholera.
Cytuj:
Jak patrzę na fora pogańskie? Tak. Zdecydowanie jest tu albo hurraflaliczenie albo machanie wiadomymi częściami ciała i licytowanie się na przeczytane książki. Było tak zanim pojawiłem się w tym środowisku jakieś 6-7 lat temu, jest teraz i pewnie będzie dopóki gwiazdy nie spadną z nieba. ;]
No właśnie dlatego się zastanawiam dlaczego to utożsamiłeś.
Cytuj:
Podaj proszę definicję religii, albo inaczej - wg kogo tę religię pojmujesz, jeśli bawimy się w pseudoakademickie dyskusyjki.
To samo najlepiej określić w przypadku "wiary".
Wiesz, mogłabym teraz poszukać jakiejś, albo zacytować parę z filozofii religii i się pobawić w pseudoakademicką dyskusję (służę świetnym skrótowym ujęciem współczesnej Filozofii Religii, zgłaszać się na priva. Między innymi dużo jest tam tego typu definicji i ładnie rozgraniczone różne podejścia). Ale kiedy pytałam miałam na myśli zupełnie "zdroworozsądkowe" podejście, to znaczy, że wiara jest wtedy, jak się w coś wierzy, a religia to taka wiara, której towarzyszy jeszcze np. kult, a czasem cała struktura społeczna i takie tam. Tylko tyle miałam na myśli. Bo o ile o wierze można powiedzieć, że jest całkiem nieracjonalna, albo przynajmniej, że racjonalność jej nie obchodzi, to o religiach już trudniej.
Cytuj:
Cytuj:
Może rozwiń temat? Gdzie dokładnie ma dochodzić do głosu religia, a gdzie zdrowy rozsądek? Co nakazuje religia, a co zdrowy rozsądek? Masz obszary, na których odmawiasz wpływów swoim bogom?
I wreszcie z tego co piszesz wynika, że kryterium "dobroci" podejścia jest zdrowie. Czyżby to był "jasno określony cel"?
Ja nie mam. Ale ja to ja. A wiem i znam i widzę wielu ludzi, dla których w pewnym momencie ich wartości wypływające z danej ścieżki religijnej spadaja na drugie miejsce.
Czyli przyznajesz, że ścieżka religijna niesie ze sobą pewne wartości. To ja już nie wiem, jak możesz wątpić, w etykę asatru.
Cytuj:
Zdrowy rozsądek polega na tym, że jeśli miałbym poderżnąć gardło jakiemuś wykastrowanemu samcowi krowy
, to raczej teraz to tak średnio wchodzi w grę.
Tylko to mam na myśli.
Czyli po prostu pewien poziom trudności czyni pewne czynności kultowe nieopłacalnymi. Spoko, zgadzam się w ogólności. Idąc głębiej uważam, że jeśli ten poziom trudności lub znaczenie pewnych gestów się diametralnie zmieniło, to znaczy, że sposób kultu należy zmienić, żeby nadać jego czynnościom zbliżone znaczenie. I to jest właśnie ta część, do której jakiś asatryjski ogólny konsensus by się przydał (nie jest konieczny, ale IMO by pomógł). Stąd m. in. zamieściłam tekst - żeby zobaczyć, czy jest możliwy taki zbliżony do mojego postrzegania. Na razie mi wychodzi, że wszyscy asatryjczycy, którzy tekst przeczytali w ogólności się zgadzają (nie tylko ci z forum, otrzymuję też privy od tych, którzy na tym forum już nie piszą), a drobne różnice - nie co do idei, a co do implementacji lub rozłożenia nacisków to właśnie dobry początek.
Innymi słowy: nie uważam by zarzynanie byka było dziś sensowne, ale sprzeciwiam się zupełnemu olaniu takich części kultu, na rzecz dotarcia do istoty i sensu takiej czynności i zamienienie jej na taką o podobnej funkcji, ale bardziej sensowną na dziś.