Międzynarodowa Federacja Pogańska

Forum PFI PL
Teraz jest piątek, 19 kwietnia 2024, 03:55

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Spójrz w lewo, spójrz w prawo czyli o ścieżce lewej i prawej
PostNapisane: środa, 21 stycznia 2009, 16:51 
Temat powstał przy okazji wątku duchy
gdzie wypłynęła możliwość przeanalizowania pokrętnych niuansów ścieżki lewej ręki w kontaktach z niematerialnymi bytami.
(dla skrótu słowno myślowego oraz dlatego, że poganie mają poczucie humoru będę używał słowa mańkuci na lewoskrętnych oraz prawiczkowie na prawoskrętnych)

Mańkuci tolerują byty niematerialne (duchy, demony, cienie) by później je wykorzystać (dosłownie) co zbliża ich w charakterze działań magicznych do aspektu pojednawczego (nazwa jest mojej produkcji na użytek dyskusji) odpowiadającego podniesieniu energii do poziomu wspólnoty. Taki kierunek przysługuje prawiczkom, przynajmniej bez wnikania w cel i charakter wykorzystania takiego bytu. Mańkuci wykorzystują je dla potrzeb realizacji własnych celów, często egoistycznych, materialnych lub ewidentnie głupich więc aspekt sprowadzany jest w dół czyli jak należy. Wątpliwość dlaczego tak należy rozwiewa podział na pracę lewej ręki, która w magii zabiera oraz prawej, która oddaje. Zadaniem prawiczków jest zjednoczenie się z bóstwem co symbolicznie kierunkowane jest w górę oznaczając połączenie energii, mańkuci stają się bóstwem kierując się w dół do rozproszenia energii, w żołnierskim skrócie dla wygody dyskusji bo temat jest bardzo obszerny. Katoliccy egzorcyści i nie tylko jak celnie zauważyła Amvaradel celują głównie w hasło "Bij, łobuza!" (w odniesieniu do bytów niematerialnych) mając na celu destrukcję. Powinni raczej skłaniać się do kontaktu z nimi by umożliwić im powrót do źródła.
Skąd więc bierze się chęć mańkutów do częstej walki z takimi bytami, bo trzeba przyznać, że arsenał magicznych technik ofensywnych w tej ścieżkach jest imponujący? Czy nie jest tak, że destrukcja jest formą przejęcia energii i atrybutów danego bytu, jak nie przymierzając zjadanie serca znanego wojownika przez dawne plemiona dla pozyskania jego mocy? Czy jest to dychotomia lewej ręki na ciemną i ciemniejszą? Czy takie zjawisko występuje u prawiczków? Jak widać po dwoistym podejściu chyba tak.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 21 stycznia 2009, 20:41 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
No to ziomuś trafiłeś w moje klimaty :wink:

Cytuj:
Mańkuci wykorzystują je dla potrzeb realizacji własnych celów, często egoistycznych, materialnych lub ewidentnie głupich więc aspekt sprowadzany jest w dół czyli jak należy.

Jasne i wszytko się zgadza - tylko czy samo wykorzystywanie takich duchów/demonów/bytów jak nie przymierzając pokemony determinuje od razu wykorzystywanie ich do celów egoistycznych czy głupich?
Walcze z takim duchem, pokonuje go, zawieram pakt/zmuszam by mi pomagał/służył - z resztą to normalne zachowanie przy podążaniu szamańską ścieżką. I teraz do jakich celów go wykorzystam to juz zupełnie inna bajka. Czysamo takie wykorzystanie "pokemonów" robi ze mnie mańkuta?

Cytuj:
Czy nie jest tak, że destrukcja jest formą przejęcia energii i atrybutów danego bytu, jak nie przymierzając zjadanie serca znanego wojownika przez dawne plemiona dla pozyskania jego mocy?

No napewno. Tylko że niekoniecznie destrukcja bytu musi prowadzić do wzmocnienia mańkuta - samo pokonanie i przepędzenie również przyczynia się do wzrostu mocy, wiedzy i umiejętności przepędzającego. Coś jak zbieranie pedeków w erpegu :wink: (dla niewtajemniczonych zbieranie punktów doświadczenia w grach fabularnych).

Cytuj:
Czy takie zjawisko występuje u prawiczków?

To sie trzeba pytać prawiczków, bo ja siebie i generalnie szamanizm uznaje raczej za Drogę Wielkiego Mańkuta (albo Wielkiego Uosia :wink: ). Choć coś mi sie zdaje, że nie ważne jak, byleby skutecznie, i prawiczki też zdobywają pedeki.

(6)

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 21 stycznia 2009, 21:21 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 17 stycznia 2008, 08:42
Posty: 246
Lokalizacja: Midgard
A ja nie rozróżniam. Guślarka robi swoje. I jest generalnie chyba oburęczna, chociaż nieco by wskazywało na przewagę mańkuctwa ;)

_________________
ObrazekTrolling provided by TIS - Trolling Internet Solutions
[TM of Björn The Bohemian]


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 21 stycznia 2009, 23:28 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): niedziela, 18 stycznia 2009, 03:49
Posty: 109
Lokalizacja: Warszawa
Ja też nie rozróżniam...głównie rąk! Serio ma dysleksja tym się między innymi objawia że dla mnie rozróżnienie lewo-prawo praktycznie nie istnieje. Stąd sławetny dialog z Hanifem- podnieś lewą rękę, nie tą lewą tą drugą lewą!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 21 stycznia 2009, 23:57 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
A ja, w przeciwienstwie do Asusa, szamanizm zaliczylbym albo do prawej reki, albo stwierdzilbym, ze w ogole wymyka sie on podzialom. Przynajmniej ten wzorcowy szamanizm, gdzie szaman dostaje moc od duchow, w tym czesto od duchow choroby, aby mogl sluzyc swojej spolecznosci. I z tego co sie orientuje w szamanizmie wzorcowym szaman rzadko walczy z duchami (glownie z duchami naslanymi przez wrogiego szamana), a stara sie z nimi pertraktowac (nizsze duchy) lub wrecz prosic (duchy gorne).

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 00:11 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 13 września 2007, 14:05
Posty: 490
Lokalizacja: Poznań (powiedzmy ;))
Chciałam tylko zaznaczyć, (bo komuś się nie podobało określenia prawiczków i mańkutów), że skąd się wziął "prawiczek" nie wiem, ale to ja mam prawa autorskie do mańkuta :D

Czy jestem prawiczkiem, hmm...
Raczej wyznaję zasadę, że wolno mi wszystko, tylko nie opłaca mi się robić balaganu samej sobie, ale jak mnie ktoś wkurzy, to go i tak uszkodzę, odpowiedzialnie, ponosząc potem konsekwencje. W sumie czy mańkut czy prawiczek, odpowiedzialność dobra rzecz.
Z "pokemonami" jeszcze nie miałam do czynienia, pewnie się da z nimi pogadać i ułożyć... nie sprawdzałam jeszcze.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 06:17 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 13 marca 2008, 17:29
Posty: 1134
Lokalizacja: Z Łysych Gór
Sheila napisał(a):
... wolno mi wszystko, tylko nie opłaca mi się robić balaganu samej sobie ...
Podobnie widzę siebie i duchowe, niematerialne (przeważnie) otoczenie. Wolę płynąć w nim a ono przeze mnie. Najczęściej okazuje się, że ani ja komuś, ani ktoś mi, nie przeszkadza. Odczuwam to w ten sposób, że duchy są dla mnie czymś realnym i normalnym jak ja sam a dla duchów jestem duchem (chyba). To rodzi poczucie nielichej wspólnoty a w efekcie pozwala na traktowanie tej sfery w sposób swojski i swobodny, bez napięć.
Poza tym łatwo wtedy się zwrócić z czymś do "swoich". Z pytaniem, prośbą, czy nawet groźbą.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 10:27 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
Kocie, sprawa przedstawia się nieco inaczej w moich oczach. Owszem, szamanizm rdzenny, wzorcowy może wymykać się klasyfikacji, ale napewno nie jest ścieżką prawej ręki.

To, że szaman dostaje moc często od duchów choroby oznacza tyle, że rozumie on dane paskudztwo i potrafi je leczyć - czasami się z duchem choroby układa, czasami walczy, wręcz spuszcza regularny wpier.... nierzadko za pomocą swojej ekipy, duchów pomocniczych znaczy :)

ale sa tez i inne przypadki kiedy z duchami niższymi, czy generalnie wrogimi szaman walczy - na przykład przy odprowadzaniu duszy zmarłego do podziemnego świata.

Ja bym tu raczej nacisk połozył nie tyle na sam fakt wykorzystania duchów, co sposób ich wykorzystania, i ewentualnie wtedy możemy dyskutowac o prawiczkach i mańkutach wśród szamanów, choć i tak to dość karkołomne zadanie.

(3)

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 13:55 
Offline
Zwykły Uoś
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 19 września 2008, 15:01
Posty: 1691
Lokalizacja: W-wa
Ja osobiście muszę zgodzić się z Kotem. Wobec praktyk szamańskich ścieżki prawej i lewej ręki to tylko nowomowa. Szaman korzysta z tego co ma aktualnie pod ręką i raczej nie zastanawia się nad moralnymi aspektami tego wyboru, zresztą zazwyczaj po prostu nie ma na to czasu ;)
Oczywiście nie zawsze takie podejście wychodzi szamanom na dobre, ale cóż, to raczej niebezpieczna profesja.

Oczywiście w dobie współczesnego eklektyzmu możesz się nazywać nawet Wielkim Szamanem Ścieżki Lewej Dłoni jak przyjdzie Ci na to ochota i co więcej dzięki internetowi zdobędziesz zapewne wielu naśladowców :lol:

A tak na poważnie to postuluję aby nie wciskać na siłę szamanizmu do kwestii ścieżek magicznych bo imo nijak do tego nie pasuje.

Sheila napisał(a):
Czy jestem prawiczkiem, hmm...


Z całym szacunkiem, ale mówi się dziewicą.
:wink:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 15:20 
Asus napisał(a):
Jasne i wszytko się zgadza - tylko czy samo wykorzystywanie takich duchów/demonów/bytów jak nie przymierzając pokemony determinuje od razu wykorzystywanie ich do celów egoistycznych czy głupich?


Oczywiście, że nie. Lewa ręka zakłada po prostu służalczość wszelakich bytów co jest odbiciem ich położenia wobec stwórcy ze względu na ułomność ludzkiej natury. Stwórca nie potrzebuje przecież nikogo wykorzystywać, to ludzie potrzebują. Ścieżka lewej ręki uznaje i akceptuje ludzką naturę taką jaka jest, bez udziwnień.

Asus napisał(a):
Walcze z takim duchem, pokonuje go, zawieram pakt/zmuszam by mi pomagał/służył - z resztą to normalne zachowanie przy podążaniu szamańską ścieżką. I teraz do jakich celów go wykorzystam to juz zupełnie inna bajka. Czysamo takie wykorzystanie "pokemonów" robi ze mnie mańkuta?


W rzeczy samej. W prawej ręce moc i wszelkie zezwolenie dostajesz od stwórcy, w drugim wypadku sam nadajesz sobie prawa. Dlatego dobrze pojęta wola jest po prostu prawem przy zwrocie do wewnątrz. Jeśli zwracasz się na zewnątrz to jesteś po prawej stronie.

Asus napisał(a):
No napewno. Tylko że niekoniecznie destrukcja bytu musi prowadzić do wzmocnienia mańkuta - samo pokonanie i przepędzenie również przyczynia się do wzrostu mocy, wiedzy i umiejętności przepędzającego. Coś jak zbieranie pedeków w erpegu :wink: (dla niewtajemniczonych zbieranie punktów doświadczenia w grach fabularnych).


Celna uwaga. Destrukcja może być dwojaka, albo dosłowna, albo jako zniszczenie pojawiającego się obrazu adwersarza w umyśle, coś pomyślny rzut na odparcie iluzji w RPG. Za tą pierwsze pewnie jest więcej pedeków ;)

Marta Małgorzata napisał(a):
A ja nie rozróżniam. Guślarka robi swoje. I jest generalnie chyba oburęczna, chociaż nieco by wskazywało na przewagę mańkuctwa


Myślę, że trudno tutaj o jakiegoś radykała, w każdym występują obie tendencje, tym bardziej, że jedna ścieżka bez drugiej nic nie znaczy i jestem przekonany, że naturalna równowaga w posługiwaniu się jedną i drugą jest oznaką wewnętrznego zdrowia.

Hajdamaka napisał(a):
A ja, w przeciwienstwie do Asusa, szamanizm zaliczylbym albo do prawej reki, albo stwierdzilbym, ze w ogole wymyka sie on podzialom. Przynajmniej ten wzorcowy szamanizm, gdzie szaman dostaje moc od duchow


Postępowanie szamanów można zaliczyć do jakiejś ścieżki, na pewno nie sam szamanizm. Duchy są tylko "kategorią" istot i rozpatrywanie ich jako źródła mocy nie może mieć dla mnie miejsca. Źródło to źródło, duchy tylko z niego czerpią i przekazują wedle swojej natury. Nie wiem jaka jest Twoja ścieżka Hajdamako, być może Twoja zakłada coś zupełnie innego.

Sheila napisał(a):
Chciałam tylko zaznaczyć, (bo komuś się nie podobało określenia prawiczków i mańkutów), że skąd się wziął "prawiczek" nie wiem, ale to ja mam prawa autorskie do mańkuta


Masz niezbywalne prawo i numer patentowy na mańkuta. Licencję na prawiczka mogę odsprzedać będziesz miała miły komplet. Powiedzmy.. 3 tequile to będzie przegięcie? :D

Poświst napisał(a):
Wolę płynąć w nim a ono przeze mnie. Najczęściej okazuje się, że ani ja komuś, ani ktoś mi, nie przeszkadza.


Czy nie okazuje się często, że to my sami sobie przeszkadzamy? Potem tak chętnie widzimy zagrożenie na zewnątrz. Kto pierwszy pognał na krucjaty? Frustraci :D

Hakken napisał(a):
A tak na poważnie to postuluję aby nie wciskać na siłę szamanizmu do kwestii ścieżek magicznych bo imo nijak do tego nie pasuje.


Pozamiatałeś wszystkich Hakken. Nawet słońce nie przebije się przez krwawe obłoki postnuklearnej pustyni w jaką zamieniłeś szamanizm tym zdaniem :D


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 16:00 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Nocny - ja i Hakken (jak go znam ;)) mowilismy o wzorcowym, syberyjskim, szamanizmie. Jak jest w innych kulturach czy juz wrecz w neoszamanizmie czy szamanizmie eklektycznym (ktory swoja droga bardzo lubie) nie wiemy - z prostego powodu, za duzo tego :D

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 16:34 
Offline
Zwykły Uoś
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 19 września 2008, 15:01
Posty: 1691
Lokalizacja: W-wa
nocny napisał(a):
Pozamiatałeś wszystkich Hakken. Nawet słońce nie przebije się przez krwawe obłoki postnuklearnej pustyni w jaką zamieniłeś szamanizm tym zdaniem :D


Myślę, że w pozdziemiach znajdzie się miejsce i na krwawe obłoki i na postnuklearną pustynię a i słońce niezbyt często tam zagląda. :P


Touche Kocie, touche. :)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 16:45 
Ja się na temat szamanizmu nie zamierzam mądrzyć bo moja wiedza na ten temat jest znikoma, że o praktyce nie wspomnę więc tym chętniej słucham i czytam, jednak według mnie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu nie wiem czy się zgodzisz? Dlaczego uważasz, że w szamaniźmie o jakim mówicie brakuje aspektu lewej ręki? Bo widzisz ten podział to nie jest nowomowa jak by to widział Hakken, ale odwzorowanie dość starych można powiedzieć elementarnych zasad (mówię tu o zasadzie aktywnej/pasywnej, słonecznej/księżycowej, osadzającej/sterującej, itd, itp) więc dlaczego miałby sie nie znaleźć w szamaniźmie skoro praktycznie wszędzie się znajduje? Tak jak powiedział Asus, sposób wykorzystania wpływa na podział, a ilu szamanów tyle sposobów, czy się mylę?

Hakken napisał(a):
Myślę, że w pozdziemiach znajdzie się miejsce i na krwawe obłoki i na postnuklearną pustynię a i słońce niezbyt często tam zagląda. :P


o widzę, że swój i szerokie masz wizje, więc szacunek :D


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 17:05 
Offline
Zwykły Uoś
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 19 września 2008, 15:01
Posty: 1691
Lokalizacja: W-wa
Nie uważam, że brakuje w nim tego aspektu, bo jak dobrze poszukasz to korzenie wszystkich praktyk magicznych w nim znajdziesz, bądź co bądź jest najstarszą znaną nam formą praktyk magicznych. Kwestia raczej tego, że w tym tradycyjnym szamanizmie nie występuje taki aspekt i nikt nie próbuje go wprowadzać w życie. Jak już napisałem, szaman korzysta z tego co mu jest potrzebne a więc wg Twojej klasyfikacji raz ze ścieżki prawej a raz z lewej ręki a czasem pewnie i z zupełnie czegoś innego. Dlatego też, IMO nie ma co próbować go w ten sposób szufladkować.

A co do szamanizmu i jego wieku, to jak się nad tym zastanowić to każda inna forma praktyk magicznych jest wobec niego nowinką, dlatego też postanowiłem użyć takiego a nie innego określenia. Zdaję sobie sprawę, że ścieżki magi mają bogatą tradycję, która prawdopodobnie jest dużo starsza niż Crowley (o ile się nie mylę to on pierwszy o nich pisał), ale musisz przyznać, że wciąż przy tradycji szamańskiej to wręcz noworodek. ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 17:11 
Sheila napisał(a):
Raczej wyznaję zasadę, że wolno mi wszystko, tylko nie opłaca mi się robić balaganu samej sobie


O, to jest dobre dictum. Ja bym dodał jeszcze do tego następnego...

Cytuj:
ale jak mnie ktoś wkurzy, to go i tak uszkodzę, odpowiedzialnie, ponosząc potem konsekwencje.


...że czasem łatwiej jest komuś sprzedać plombę w pysk, niźli odprawiać czary-mary. I tu i tu może nam ktoś oddać, ale zwykły cios jakoś mniej boli. ;)

Sheila napisał(a):
Z "pokemonami" jeszcze nie miałam do czynienia, pewnie się da z nimi pogadać i ułożyć... nie sprawdzałam jeszcze.


W szamaniźmie afaik są różne kategorie pokemonów. Nie nad każdym da się zapanować i stłamsić. Nie będę wdawał się w szczegóły, bo to nie sprawa na forum, tylko np. piwną pogaduchę ;), ale mój osobity totemiczny pokemon jest zdecydowanie bytem niezależnym, z którym to ja się często układam. Ale mnie lubi, pomaga - więc suits me. Wychodzę z założenia że "działa? to najważniejsze". :)

ps.

Hakken, Hakken... Czy my się przypadkiem nie znamy? :D


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 17:15 
Offline
Arcyrozmowny

Dołączył(a): czwartek, 13 września 2007, 14:05
Posty: 490
Lokalizacja: Poznań (powiedzmy ;))
nocny napisał(a):
Sheila napisał(a):
Chciałam tylko zaznaczyć, (bo komuś się nie podobało określenia prawiczków i mańkutów), że skąd się wziął "prawiczek" nie wiem, ale to ja mam prawa autorskie do mańkuta

Masz niezbywalne prawo i numer patentowy na mańkuta. Licencję na prawiczka mogę odsprzedać będziesz miała miły komplet. Powiedzmy.. 3 tequile to będzie przegięcie? :D

A nie wiem nawet jak ceny teraz stoją, tak dawno ze mną nie piłeś :P Co z tą parapetówką? :P

Co do szamanizmu to się nie znam, więc się wymądrzać nie będę, jednak wg mnie, podług mojej wiedzy wymyka się raczej podziałom. Z resztą wiele ścieżek mogłoby się takim podziałom wymykać. Takie spojrzenie "nigdy nie zrobię tego, czy tamtego", zakładanie z góry co w praktyce będzie potrzebne/konieczne do zrobienia jest ograniczające, może nawet trochę niebezpieczne.
Przychodzi do Ciebie jakiś byt, chce pogadać na luzie, jak byt z bytem, a ty portkami trzęsiesz, uszy zatykasz - no to niegrzeczne jest. Wtedy dopiero może się zrobić złośliwy... :twisted:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 17:32 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Z szamanizmiem jest jak z wicca - kiedy mowimy o wicca, domyslnie mowimy o BTW, kiedy mowimy o szamanizmie, domyslnie mowimy o szamanizmie syberyjskim, najlepiej tym sprzed sowietyzacji.

Jezeli dobrze zrozumialem, lewa reka zaklada wykorzystanie bytow czy ogolnie energii dla wlasnych celow, egoistycznych (nie wazne czy sa dobre czy zle). Prawa reka zas probuje wejsc w interakcje pozytywne z bytami, uznajac, ze sa czyms wspanialym i nalezy im sie szacunek.

Z szamanizmem jest ten problem, ze szaman dzieki mocy danej przez duchy sluzy swojej spolecznosci - jest tym lacznikiem pomiedzy swiatem duchow, a swiatem ludzi. Zostal wybrany, w pewien sposob jest marionetka - nie mogl odmowic, bo by oszalal lub umarl. Oczywiscie, pozniej zdobywa pewna wladze nad bytami, staje sie pelnoprawnym partnerem, ale nie zmienia to faktu, ze od samego poczatku nie mial za duzo do gadania.
Wiec, czy jezeli szaman czasami nawet walczy ze zlosliwymi duchami, ale za przyzwoleniem (i tylko dzieki niemu) innych bytow - czy mozna mowic tu o sciezkach? Z jednej strony moze byc lewa - walczy z bytami dla dobra spolecznosci (cel egoistyczny), ale z drugiej strony robi to na polecenie (zawarte w inicjacji) przez inne byty (ktorym poniekad sluzy) - tak jak katolicki egzorcysta niszczy upadle anioly w imie swojego boga (a katolicyzm zaliczyles chyba do prawej reki).

Przyanm sie, ze koncepcja rak jest dla mnie novum, wiec moge sie mylic - wytlumacz mi, w oparciu o moja wypowiedz, w czym tkwi problem.

PS: Do lewej reki zaliczylbym ew. tzw. malego szamana - czyli szamana, ktory nie zostal inicjowany przez ludzi, tylko przez innego szamana lub spolecznosc, kiedy duchy nie wybraly nastepcy starego szamana, a wiadomo, ze bez takiego ani rusz. Wg przekazow ma on mniejsza moc od pelnoprawnego (inicjowanego przez duchy) szamana, ale w dalszym ciagu potrafi sluzyc spolecznosci, dzieki pewnym wyuczonym technikom.

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 17:45 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
Wow, to sie temat rozhulał :D


Cytuj:
Postępowanie szamanów można zaliczyć do jakiejś ścieżki, na pewno nie sam szamanizm. Duchy są tylko "kategorią" istot i rozpatrywanie ich jako źródła mocy nie może mieć dla mnie miejsca.

Nocny, no ja tu się nie do końca moge zgodzić - duch kóry ci pomaga/słuzy/wspólpracuje (niepotrzebne skreślić) jest źródłem mocy, bo robi za ciebie to czego ty bez niego nie moglbys zrobić. to coś jak wynajmowanie podwykonawcy :]

Postępowanie szmanów, a nie szmanizm można klasyfikować, dobrze to ujales, ale tylko z perspektywy naszego, zachodniego myślenia. bo w wielu rdzennych kulturach szmanistycznych obowiązywał/obowiązuje zupełnie inny system wartości, nieraz wywócony w stosunku do naszego zachodniego do góry nogami.

Cytuj:
Hakken pisze:

A tak na poważnie to postuluję aby nie wciskać na siłę szamanizmu do kwestii ścieżek magicznych bo imo nijak do tego nie pasuje.


Pozamiatałeś wszystkich Hakken. Nawet słońce nie przebije się przez krwawe obłoki postnuklearnej pustyni w jaką zamieniłeś szamanizm tym zdaniem


No nie, znowu wylądowąłem po środku?? Wałesa kiedys cos takiego mówił o sobie i lewej i prawej nodze :D
Szamanizm to sposób zmiany rzeczywistości według własnej woli i jako taki jest ścierzką magiczną. Szamańska religia, czy system wierzeń to już inna bajka.

Cytuj:
W szamaniźmie afaik są różne kategorie pokemonów. Nie nad każdym da się zapanować i stłamsić. Nie będę wdawał się w szczegóły, bo to nie sprawa na forum, tylko np. piwną pogaduchę , ale mój osobity totemiczny pokemon jest zdecydowanie bytem niezależnym, z którym to ja się często układam. Ale mnie lubi, pomaga - więc suits me. Wychodzę z założenia że "działa? to najważniejsze".


Chimaira to jest tak jak w zyciu - z jednym sie dogadasz, z innym pohandlujesz, a jeszcze innemu trzeba mordke obić zeby sie odczepił. I wcale nie twierdzę że duchy są tylko i wyłącznie po to żeby je łapac i pakowac do pokeboli. z niektórymi trzeba się zmierzyć, a czasami samemu dostane sie wpier... choć w sumie i jedno i drugie (wygrana i przegrana) wzmacnia szamana. W rózny sposób, ale zawsze.

Cytuj:
Oczywiście w dobie współczesnego eklektyzmu możesz się nazywać nawet Wielkim Szamanem Ścieżki Lewej Dłoni jak przyjdzie Ci na to ochota i co więcej dzięki internetowi zdobędziesz zapewne wielu naśladowców


Ja nie pragnę naśladowców, ja pragnę WYZNAWCÓW :twisted: :twisted:

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Ostatnio edytowano czwartek, 22 stycznia 2009, 18:53 przez Asus, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 17:56 
Troszkę czasu mi zabrało "rozquotowanie" tego. ;)

Asus napisał(a):
Chimaira to jest tak jak w zyciu - z jednym sie dogadasz, z innym pohandlujesz, a jeszcze innemu trzeba mordke obić zeby sie odczepił. I wcale nie twierdzę że duchy są tylko i wyłącznie po to żeby je łapac i pakowac do pokeboli. z niektórymi trzeba się zmierzyć, a czasami samemu dostane sie wpier... choć w sumie i jedno i drugie (wygrana i przegrana) wzmacnia szamana. W rózny sposób, ale zawsze.


Ano cóż, nic dodać nic ująć. Poza tym, omijając jeszcze duchi wszelakie, mamy jeszcze jednego potężnego sprzymierzeńca - żonę. :twisted: (odwołując się do sz. rdzennego)

A tak swoją drogą - ja też nie zarzucam, że duchi są do pokeboli. Fakt, istnieją duchy, które trzeba spętać, takie które nam pomagają i takie którym, z pomocą innych, trzeba spuścić potężny łomot.

Albo samemu dostać, a to boli. :D Ale jak sam napisałeś - wzmacnia.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 18:10 
Offline
Zwykły Uoś
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 19 września 2008, 15:01
Posty: 1691
Lokalizacja: W-wa
To wszystko się zgadza, raz prosisz innym razem grozisz. Czasem napie... a czasem spier... Ale jak to się ma do cholery do tych nieszczęsnych ścieżek??

Zresztą chyba dość już o szamanizmie bo od tego mamy osobny wątek a tu tylko śmiecimy.

Chimek ->
nie skąd Ci ten pomysł do głowy przyszedł. Hakkenów jest jak psów, więc na pewno jakiegoś innego znasz :P

A co dostawania wcirów od duchów to może i faktycznie boli, ale naprawdę nie jest to najgorsza rzecz jaka może Cię w zaświatach spotkać.

Asus ->
Krde a chciałem napisać "wyznawców", ale pomyślałem sobie, że nie kulturalnie będzie ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 18:19 
Totalny offtop:

Cytuj:
Chimek ->
nie skąd Ci ten pomysł do głowy przyszedł. Hakkenów jest jak psów, więc na pewno jakiegoś innego znasz Razz


Z Warszawy znam jednego. Ale może to duże miasto, albo nie wyczuwam sarkazmu. :P


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 18:57 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 17 stycznia 2008, 08:42
Posty: 246
Lokalizacja: Midgard
nocny napisał(a):
Lewa ręka zakłada po prostu służalczość wszelakich bytów co jest odbiciem ich położenia wobec stwórcy ze względu na ułomność ludzkiej natury. Stwórca nie potrzebuje przecież nikogo wykorzystywać, to ludzie potrzebują. Ścieżka lewej ręki uznaje i akceptuje ludzką naturę taką jaka jest, bez udziwnień.

O to to. A jeśli przyjmuje się nieistnienie osobowego Stwórcy, umieszczając wszystkie byty boskie i duchowe wewnątrz nadrzędnej Natury, człowiek staje się tym bardziej lewackim mańkutem. Do tego stopnia, żeby przy pracy magicznej, w transie przywalić w pysk i samemu Bogu (pojmowanemu jako upostaciowiony męski aspekt Natury, z którym się w owym transie weszło w kontakt). Nota bene w oparciu o żydowskie wzory, gdy Jakub również upostaciowionemu w jego wizji (choć jak Biblia pisze - zmaterializowanemu) Adonai spuścić wpier***, by wymusić otrzymanie błogosławieństwa. Adonai wprawdzie postąpił paskudnie, okulawiając przeciwnika, kiedy ten go dobrze przycisnął, mnie po strzeleniu Rogatego w gębę nie stało na szczęście nic, a cel osiągnęłam, chociaż ani przekupstwem, ani prośbą, ani łagodną perswazją osiągnąć się go nie dało. Być może partner negocjacji oczekiwał pokazania mu, jak bardzo petentka jest zdeterminowana, żeby swoje osiągnąć :twisted:.

Inna rzecz, że jeśli nie muszę (poza stosunkiem pracy itd.) - nie pełnię niczyjej woli - czy byłaby to wola jakichkolwiek bytów demonicznych, duchowych, czy osobowych bóstw. Jeszcze czego. Prędzej już pertraktuję. Staram się po prostu stale być w zgodzie z własną naturą.

Cóż, chyba jednak, po uściśleniu przez Nocnego, okazuje się, że jestem lewakiem nie tylko politycznie :twisted: Ale niekoniecznie i nie zawsze, jak da się grzecznie i bez łapania partnerów negocjacji w klincz, to tym lepiej. Mimo to zakładam przynajmniej pertraktacje równego z równym, bez służalczości z mojej strony, chyba że akurat wygodnie mi położyć uszy po sobie, nie jest to stan stały.

_________________
ObrazekTrolling provided by TIS - Trolling Internet Solutions
[TM of Björn The Bohemian]


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 19:01 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
Yyy sory za poprzedniego posta, ale coś mi sie jakoś (s)quote zrobił jeden wielki - już rozplątałem :D

Zostawiając szamanizm w spokoju to mnie męczy jedna sprawa - jeśli mańkut ma panować nad byytami i NIE kłaniać się "dzieciom starcom i młodzierzy" to czy w takim rozumieniu mańkuctwa jest tu miejsce na bogów/boga? No skoro nie kłaniamy się nikomu to nikomu i już. Ciekawą rzecz wyczytałem swego czasu w książce A. Wypustka "Magia Antyczna" - stawia koleś tam tezę, że cała magia antyczna sprowadzała się do zmuszania bogów do spełniania życzeń czarującego poprzez używanie takiej formuły zaklęć, której bóstwo musiało usłuchać.
nie mówię że zgadzam się do końca z tą tezą ale cos w tym jest - i z tego jego rozumowania płynąłby wniosek że jednynie prawdziwie prawiczkowe ścieżki to ścieżki religii monoteistycznych, gdzie bóstwo jest wszechmogące i nie da się go do niczego zmusić.

Trochę zakręciłem ale chyba każdy złapie o co kaman :wink:

Hakken ->
przecież każdemu o to chodzi tylko nie każdy mówi to głośno :wink:

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 19:07 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 17 stycznia 2008, 08:42
Posty: 246
Lokalizacja: Midgard
No ja się na przykład bogom nie kłaniam. Chyba że wyraźnie tego oczekują w zamian za zrobienie czegoś dla mnie, ale nie jest to stan stały. Pertraktuję z nimi, uznając, że mają większe możliwości, żeby tych możliwości chcieli użyć w sprzyjający mi sposób. Przekupstwem (ofiara), różnego rodzaju układami, ale zdarzało się już, że i siłą. Nie widzę powodu do kłaniania się upostaciowionym aspektom Natury jako takiej (a tak właśnie bogów postrzegam, wszystko, a więc i wszelkie bóstwa są bytami wobec natury, Istnienia jako takiego, wtórnymi), a więc czemuś, czego częścią w gruncie rzeczy jestem i ja sama.

Podobnie rytuał święta Koła Roku nie jest w moim wykonaniu oddawaniem czci, ale raczej zaproszeniem na miód i żarełko tych, z którymi wtedy gadam.

Cytuj:
w książce A. Wypustka "Magia Antyczna" - stawia koleś tam tezę, że cała magia antyczna sprowadzała się do zmuszania bogów do spełniania życzeń czarującego poprzez używanie takiej formuły zaklęć, której bóstwo musiało usłuchać.

Ja się z tą tezą zgadzam całkowicie. I z tym co piszesz dalej - że jedyne rzeczywiście prawe ścieżki, to te, w których przyjmuje się istnienie osobowego bóstwa absolutnego, wszechmocnego, wszechwiedzącego itd. - też. Ja w istnienie tego rodzaju bóstw zwyczajnie nie wierzę, albo też dotychczas się z takimi nie spotkałam.

_________________
ObrazekTrolling provided by TIS - Trolling Internet Solutions
[TM of Björn The Bohemian]


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 23 stycznia 2009, 16:00 
Sheila napisał(a):
A nie wiem nawet jak ceny teraz stoją, tak dawno ze mną nie piłeś :P Co z tą parapetówką? :P

W sumie z tą tekilą to podpucha, bo nie pije alkoholu (szok, nie?). Zamierzam bardziej skończyć w A∴A∴ niż w AA. Parapetówka będzie głównie zielona ale już na nowym lokum, bo znów się przenoszę, mieszkanie na tyłach kościoła to przegięcie, muszę być tró :D
Sheila napisał(a):
Przychodzi do Ciebie jakiś byt, chce pogadać na luzie, jak byt z bytem, a ty portkami trzęsiesz, uszy zatykasz - no to niegrzeczne jest. Wtedy dopiero może się zrobić złośliwy... :twisted:

to nie była aluzja do mnie czy do ojca dyrektora nie? ;)

Hajdamaka napisał(a):
Jezeli dobrze zrozumialem, lewa reka zaklada wykorzystanie bytow czy ogolnie energii dla wlasnych celow, egoistycznych (nie wazne czy sa dobre czy zle). Prawa reka zas probuje wejsc w interakcje pozytywne z bytami, uznajac, ze sa czyms wspanialym i nalezy im sie szacunek.


Nie chodzi o egoizm, tylko prawo rozporządzania podobnie jak stwórca rozporządza swoimi bytami. Są one jego częścią więc w działaniu odbijają jego wolę. Podobnie mańkut zakłada, że wszelkie byty są jego częścią i oddane są jego woli ponieważ sam dąży do przebóstwienia. W odróżnieniu od prawiczków. Oni chcąc się tylko zbliżyć za wszelką cenę :twisted: (robi się hardcor) również wykorzystują różne istoty. Spójrzmy chociaż na LPBR gdzie "stawiasz anioły" wokół siebie. Nie mówisz przybądź, tylko stwierdzasz fakt. Można zapoznać się z magią Abramelina dla lepszego zrozumienia podstaw tego rozkazu. To wykorzystanie niesie jednak szacunek, ponieważ wszelkie byty pochodzą od stwórcy (króla) i pomagają dotrzeć do jego komnaty. Poza tym to jego świta. Ten przykład oddaje chyba dobrze, że prawa ręka nie jest w założeniu taka prawa :) O wzniosłości dźwięku decyduje muzyk, nie instrument. Z szamanizmem jest trochę skomplikowana sytuacja, ponieważ stosunek do stwórcy jest bardzo zróźnicowany (chyba że się mylę) i jak piszesz jest to misja łącznika między światem ludzi i zaświatami. Wolę jednak temat szamanizmu pozostawić bardziej kompetentnym osobom.

Asus napisał(a):
Nocny, no ja tu się nie do końca moge zgodzić - duch kóry ci pomaga/słuzy/wspólpracuje (niepotrzebne skreślić) jest źródłem mocy, bo robi za ciebie to czego ty bez niego nie moglbys zrobić. to coś jak wynajmowanie podwykonawcy :]


Jeśli uznać danego ducha za pierwsze źródło wtedy masz rację. Ja obstawiam, że jest coś wyżej, ale musimy zdefiniować o jakim duchu mówimy. Sam piszesz o podwykonawcy, ja pojmuję te duchy o których piszecie jako wykonawcy woli czegoś co je zrodziło.

Asus napisał(a):
Ja nie pragnę naśladowców, ja pragnę WYZNAWCÓW Twisted Evil Twisted Evil


Popieram. Jako mańkut.


Marta Małgorzata napisał(a):
A jeśli przyjmuje się nieistnienie osobowego Stwórcy, umieszczając wszystkie byty boskie i duchowe wewnątrz nadrzędnej Natury, człowiek staje się tym bardziej lewackim mańkutem. Do tego stopnia, żeby przy pracy magicznej, w transie przywalić w pysk i samemu Bogu (pojmowanemu jako upostaciowiony męski aspekt Natury, z którym się w owym transie weszło w kontakt)


Takie podejście wymaga używania dwóch rąk jednocześnie. Działasz w kierunku zjednoczenia się z Naturą, której częścią jesteś i prędzej czy później przyjdzie stanąć na ubitej ziemi z samą nadrzędnością, to naturalna konsekwencja takiej konstrukcji jak opisałaś, bo tak myślę czasem że człowiek działając naturalnie działa często łamiąc prawa natury. Z drugiej strony jak tak piszesz, to taka magiczna amazonka z Ciebie :) Jak niepokorni to Rogatego w pysk, a Księżycową za kudły?

Marta Małgorzata napisał(a):
i z tego jego rozumowania płynąłby wniosek że jednynie prawdziwie prawiczkowe ścieżki to ścieżki religii monoteistycznych, gdzie bóstwo jest wszechmogące i nie da się go do niczego zmusić.


Strzał godny turniejowego popisu Robin Hooda (to z rozpłataniem strzały). To mi teraz dałeś rozkminkę na weekend, a chciałem sobie spokojnie pograć z kotem na kolanach.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 23 stycznia 2009, 23:28 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
Cytuj:
Jeśli uznać danego ducha za pierwsze źródło wtedy masz rację. Ja obstawiam, że jest coś wyżej, ale musimy zdefiniować o jakim duchu mówimy. Sam piszesz o podwykonawcy, ja pojmuję te duchy o których piszecie jako wykonawcy woli czegoś co je zrodziło.


Ja to rozkminiam tak, że patrzę na hierarchię feudalną - jest król i królowa, są książęta, baronowie, hrabiowie itd - i każdy z nich działa w swej dziedzinie z nadania królewskiej pary, ale to nie zmienia faktu że może też w ramach swoich prerogatyw działać. Tym bardziej, że z doświadczenia wiem, że w tamtym świecie wasal mojego wasala nie jest moim wasalem :wink:
I szczerze powiem, że ja jestem facet prosty w konstrukcji i przekazie - nie potrzebuję rozbijać świata na czynniki pierwsze - widzę go tak a nie inaczej, tak a nie inaczej działam, działam skutecznie (w większości przypadków :wink: ) i styka.

Cytuj:
Z drugiej strony jak tak piszesz, to taka magiczna amazonka z Ciebie Jak niepokorni to Rogatego w pysk, a Księżycową za kudły?

No przecież sie poskładałem w kostke - za kudły!! :D w kisielu jeszcze?? albo nie, w ektoplaźmie lepiej :D:D

Cytuj:
To mi teraz dałeś rozkminkę na weekend, a chciałem sobie spokojnie pograć z kotem na kolanach.

Hajdamaka??!! tego sie po tobie nie spodziewałem :shock: :lol: :lol:

Cytuj:
Parapetówka będzie głównie zielona

A można się wkręcić? tak na krzywy szamański ryj?? :twisted:

(2)

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 23 stycznia 2009, 23:49 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Niestety Asus, nie jestes w moim typie. Nocny to co innego... 8) :lol:

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 23 stycznia 2009, 23:52 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
W środowisku okultystycznym powszechnie przyjęte jest stosowanie skrótów LHP i RHP. Jednak poza tymi nazwami nie kryje się jeden spójny podział. Można powiedzieć, że jest przynajmniej kilka koncepcji czym jest LHP i RHP.

Podział na ścieżkę prawej i lewej ręki wywodzi się pierwotnie z tantry. Dakshina Marga (RHP) i Vama Marga (LHP) postrzegane są jako uzupełniające się. Ta pierwsza obejmuje praktyki ascetyczne, medytacyjne. Druga – praktyki seksualne i łamiące tabu. Obie ścieżki są postrzegane jako wiodące do oświecenia, jednak Vama Marga ma być ścieżką krótszą, ale bardziej niebezpieczną.
Helena Bławatska używała terminu LHP na opisanie praktyk zawierających magię seksualną.

A. Crowley rozumiał LHP zupełnie inaczej, Braćmi Ścieżki Lewej Ręki nazywając tych, którzy przystępowali do przekroczenia otchłani, ale zawiedli.
Widać więc, że znaczenie terminu LHP nie jest jednoznaczne i ewoluuje.

Twierdzi się, że kluczem dla RHP jest poddanie się czemuś, co uznaje się za większe od Self. Bóg, Bogowie, ale też pewne idee funkcjonujące jako niezależne byty (np. Naród). Jednostka postrzegana jako niewiele znacząca i zależna od tych wyższych sił. Zbawienie / oświecenie jest kwestią podporządkowania się prawom narzuconym przez te wyższe siły i/lub pewne mistyczne zjednoczenie z nimi.
LHP z kolei stawia na indywidualność i niezależność, jednostka sama staje się bóstwem. Bardzo ciekawa jest koncepcja Świątyni Seta, gdzie LHP jest pojmowana jako stworzenie nieśmiertelnej, indywidualnej istoty, która przetrwa śmierć, chodzi o przekształcenie siebie w taką nieśmiertelną istotę, która zachowa świadomość po śmierci, sterując swym własnym losem.

Zwolennicy LHP często oskarżają RHP o restrykcyjność. W drugą stronę mogą padać oskarżenia o niemoralność.


Jak każda dychotomia, także i ta jest wytworem ludzkich umysłów, sposobem na uproszczenie rzeczywistości.

Spotkałam się z przedstawieniem tych ścieżek jako uzupełniających się. RHP jest w takim ujęciu ścieżką wstępującą, transcendującą i mającą prowadzić do przekroczenia/ oddzielenia się od różnych przyziemnych ograniczeń.
Natomiast LHP jest ścieżką zstępującą, dąży się na niej do objęcia i zintegrowania różnych aspektów istnienia z uwzględnieniem tych przyziemnych, cielesnych.
Przyznam, że takie dążenie do równowagi między RHP a LHP najbardziej mi odpowiada.

Religie pierwotne jak szamanizm, raczej w ogóle wymykają się tej klasyfikacji, ich głównym zadaniem było praktyczne służenie społeczności a nie zbawienie jednostki czy jej przebóstwienie, kształtowały się one zanim takie rozróżnienie w ogóle zaistniało w ludzkich umysłach.


PS. Jak napisałam w innym wątku, terminy „mańkut” i „prawiczek” uważam za drwiące.
Mańkut to określenie, którego przez grzeczność przy osobach leworęcznych lepiej nie używać, a prawiczek to teoretycznie dziewica rodzaju męskiego, jednak w stosunku do panów po 30-tce może być drwiną. Zatem równie „żartobliwe” byłoby według mnie pisanie o grupach niedorajdów i nieudaczników.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 stycznia 2009, 00:03 
Offline
Szpieg jezuitów
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2007, 15:15
Posty: 1883
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
O, Amvaradel, bardzo ladnie to opisalas. Nareszcie chyba zrozumialem o co chodzi z tym podzialem.

I jak to dobrze, ze troche brakuje mi jeszcze do 30... 8) :twisted: Serio, serio, ja bym przeciez nie klamal 8)

_________________
- Wołanie kotów - odparł, jakby zdradzał jej wielką tajemnicę - to zwykle niezbyt produktywna czynność.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 25 stycznia 2009, 02:57 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 26 lipca 2008, 18:41
Posty: 225
Lokalizacja: Warszawa
Hajdamaka napisał(a):
Jezeli dobrze zrozumialem, lewa reka zaklada wykorzystanie bytow czy ogolnie energii dla wlasnych celow, egoistycznych (nie wazne czy sa dobre czy zle). Prawa reka zas probuje wejsc w interakcje pozytywne z bytami, uznajac, ze sa czyms wspanialym i nalezy im sie szacunek.


No właśnie ja się tu nie zgadzam z tym waszym rozumieniem tego i zastanawiam się skąd się u was to wzięło. Może z tego, że satanizm był często utożsamiany jako sztandarowa ścieżka lewej ręki, a satanizm z egoizmem jest silnie związany?

Kiedyś badałam ten temat i doszłam do tego, że podstawowe rozróżnienie polega na tym, że ścieżka lewej ręki (inaczej ezoteryczne, lunarne) w rozwoju duchowym zwraca się do wewnątrz – Duch, Absolut jest połączony/mieszka/jest nim z duchem człowieka i tylko w ten sposób można odnaleźć prawdę o nim. Celem ścieżek lewej ręki jest urzeczywistnienie boskości w człowieku – transformacja całej swojej istoty w stan maksymalnie bliski absolutowi (różne ścieżki na różnym pułapie poprzestają). Natomiast ścieżki i religie prawej ręki (egzoteryczne, solarne) postrzegają Boga jako coś zewnętrznego wobec istoty ludzkiej. Prowadzi to do podporządkowywaniu się zewnętrznym doktrynom, nakazom i zakazom, do poniżania swojego istnienia jako czegoś, co ma wartość tylko o tyle o ile wypełnia i służy zewnętrznej nadprzyrodzoności. Oczywiście wszystkie ścieżki prawej ręki obiecują nagrodę w postaci wiecznej szczęśliwości w życiu pozagrobowym, lub wyzwolenie z mąk tego świata.

Czyli to nie jest kwestia szacunku czy braku szacunku do innych sił, a sposób na uzyskanie wiedzy i wglądu duchowego. W ścieżkach lewej ręki adept sam kontaktuje się z mocami, sam szuka drogi dojścia do wiedzy o sobie, bogach, duchach, kontaktuje się z różnymi aspektami swojego umysłu, oraz z różnymi bytami i duchowymi przewodnikami - ufa swojemu wewnętrznemu wyczuciu sacrum. Nie ufa za to zewnętrznym doktrynom, moralnościom, zakazom i nakazom. Na wschodzie ścieżki lewej ręki to wszystkie ścieżki jogiczne, ale też zen. Na zachodzie to ścieżki mistyczne, Kabała, hermetyzm (ale ten prawdziwy a nie bardonowski), alchemia, gnostycyzm.

Ścieżki prawej ręki, to ścieżki ludzi, którzy wolą ufać doktrynom, religiom, mistrzom duchowym, niż duchowi w sobie. To wszystkie wielkie religie świata - łącznie z religijnym buddyzmem, czy religią bon, to też tzw. religie pierwotne, gdzie społeczność miała swój system wierzeń, swoje zasady, dogmaty, tabu, który akceptowała do tego stopnia, że była gotowa zabić każdego kto się tym zasadom przeciwstawił czy je podważył. To zresztą smutna cecha wspólna ścieżek prawej ręki - opierają się na wierze, a ludzie bardzo osobiście odbierają każdą próbę naruszenia takiej wiary.
Ludzie wyznający religie prawej ręki najczęściej będą się uważać za żyjących w jedyny właściwy sposób, za lepszych i bardziej moralnych od tych, którzy nie przestrzegają ich zasad - a więc przede wszystkich od wszystkich leworęcznych.

Wikipedia zresztą sądzi podobnie do mnie http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Acie% ... _r%C4%99ki

Co do szamanizmu - o ile to szamanizm prawdziwy, czyli taki w którym to duchy szamana wybierają, uczą go i prowadzą - ewidentnie wygląda na ścieżkę lewej ręki - ścieżkę ezoteryczną. Jednak "mały szaman" który nie ma przekazu od duchów tylko od ludzi i który stosuje się do wytycznych swojego nauczyciela - można powiedzieć, że podąża ścieżką prawej ręki - ponieważ kieruje się zewnętrznymi zasadami. Tyle, że w szamanizmie jest jasne, że taki stan jest przejsciowy i w końcu pojawia się szaman, który będzie miał kontakt z duchami.

_________________
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL